Skocz do zawartości

Anabol

Użytkownik
  • Postów

    243
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Anabol

  1. Mogę prosić o rozwinięcie Twoich spostrzeżeń? Bo nieco zbyt lakonicznie jak dla mnie.
  2. Nie miała problemów z opowiadaniem o różnych "problematycznych" rzeczach na tle intymnym, zaczerpnąłem też informacji od wspólnych znajomych i zeznania się pokrywają, włącznie z tym że już raz się z tym eks rozstawała i spała z kumplem mojego znajomego 😂. Jest mega szczera dupka. Dlatego ja tu nie jestem jakiś zdziwiony, chciałem popróbować bo sądziłem że mam żelazną psychikę 😅 ale faktycznie może mnie to przerosnąć, a poza tym po prostu szkoda czasu. Jedno, drugie, trzecie ruchanie, i tak bez końca, a psychicznie bym się pewnie wykończył prędzej niż później. Bawiliśmy się jej Tinderem, widziałem jakie sa matche, także też po mnie płakać nie będzie, stąd postanowiłem że ją całkiem zleję (zwłaszcza że nie raczyła oddzwonić i jak pisałem wcześniej - kompletnie nie czuję abym był dla niej ważny). Ciekaw jestem czy przeżyje choć minimalny mindfuck że aż tak zmieniłem podejście (nigdy nie byłem przesadnie miły, przeważnie bezczelny, ale jak pisałem - wykazywałem zainteresowanie spotkaniami). Przestańcie już po mnie jechać, fakt wyłożyłem się nieco przed panną ale nie czuję emocjonalnego zaangażowania, po prostu na chwilę mi cipsko przysłoniło zdrowy rozsądek. Może to wygląda w ten sposób, że dużo piszę i analizuję, ale jestem po prostu ciekawy mechanizmów i swoich błędów, a nie że emocjonalnie daje sobie upust przelewając na "papier" 🤣. Dzięki każdemu z osobna za udział w dyskusji, tego mi trzeba było.
  3. Ja tego typa znam z opowieści moich kumpli i z widzenia z siłowni. On ogarnia ale przy mnie jest kilka poziomów niżej w każdym obszarze poza dostarczeniem lasce krzywizny na lata . Tego nie przeskoczę, to co odpierdalał z dragami to się nie mieści, trzeba być debilem. Sam ma problemy psychiczne bo zyje w ciaglym napieciu (tajniacy, podpierdolki), no ale tak sie konczy wchodzenie na taka sciezke zawodową. No poczytałem art o alfa widow, wszystko się zgadza także jak napisałem wcześniej ja uciekam. Jedyne co mi tu zostało do zrobienia to jak to zakończyć, żeby możliwie w jak najlepszym świetle wyjść, faktycznie ghosting? Szkoda mi w chuj, długo się takie dupsko może nie trafić 😕, do tego mega łatwo przyszło.
  4. No tak było. Dużo krzywych akcji, typ ją wyjebał z domu nie raz. Wracała, stan psychiczny już opłakany więc raz na zawsze chce to skończyć. Jest ten pies, będzie pewnie przepychanka o niego... Najgorsze jest to, że ona mówi że zdaje sobie sprawę z tego uzależnienia. Powiedziała mi że serce potrzebuje czegoś normalnego, a mózg nie jest w stanie w to uwierzyć, czy coś takiego. No biedne dziewczę, nie chcę jej dokładać, dlatego zastanawiam się jak to zakończyć żeby też już się nie podkładać...
  5. OK ustaliliśmy już kilka faktów, oczywiście zgadzam się ze wszystkim co napisaliście. Jak teraz wyjść z tego z twarzą? Potraktować ją jak lubi, czyli bez szacunku i ghostować?
  6. Nie wkurwiacie mnie, na tyle jestem rozsądnym człowiekiem że czuję niesamowitą satysfakcję że wylewacie mi kubeł zimnej wody na głowę - będę się grzecznie słuchał! Z resztą jestem autorytetem w innych dziedzinach dla innych, także poszukiwałem takiej relacji mentor-mentee. Podpisuję się pod wszystkim co mi tu radzicie. I to jest strzał w dziesiątkę, zapomniałem o tym i właśnie sobie przypomniałem jak opowiadała, że z jej historii możnaby nakręcić film. Nieźle się tam musiało odpierdalać. Starałem się pushować dość mocno, komplementowałem tylko dupsko i śliczną buźkę, kwitowałem ją przy możliwych okazjach bo IMO jakoś bardzo mi nie zależy/nie zależało. W sensie takim że pozwoliliście mi tu zrozumieć co się odwala więc bez większych problemów faktycznie zrealizuję strategię. Poczułem po prostu dobre cipsko i przy gorączce 39 stopni jestem miękką pipką. Tylko jest to jest ograniczenie forum i mojej relacji, że nie wiem na ile ja się krytycznie oceniam, a na ile ona to odczuła będąc ze mną. Komplementy po i podczas ruchania, a także jej mowa ciała jakoś nie pozostawiają mi wątpliwości że było jej dobrze. Chociaż pewnie mózg mi się broni bo uważam się za alfę, a realia są takie że to jest sinusoida bo ledwo się ogarnąłem po ostatnich przeżyciach. Nie zamierzam jej odpisywać na wiadomości, tak naprawdę to nie lubię kontaktu wirtualnego i robię to przeważnie na przymusie więc nie będzie z tym problemu. Na jakie scenariusze się przygotować?
  7. Neutralne śmieszkowanie sytuacyjne, wymieniliśmy się kilkoma zdjęciami i żartujemy sobie pod nimi - ona zaczęła żeby nie było . Co do okresu (Miszka) - seks indukował jej okres, rano przy BJ widziałem że ma tampon, także to nie wykrętka, kolejne 2 dni narzekała na ból brzucha, etc. Dzięki za opierdol serio, dziewczyna jest fajna i nie chcę jej ranić, macie rację że powinienem odpuścić bo i tak nic z tego nie wyjdzie, a mogę sobie zrobić tylko większą krzywdę. I tak w tej gorączce covidowej siadły mi te rozkimny na banię. Teraz doradźcie proszę jak mądrze w tego wyjść, żeby jak wspomniałem nie spalić mostu, pozostać w kumpelskim kontakcie. Mamy wspólnych znajomych kilku, nie chcę żeby pomyślała że polecę do nich i się będę chwalił podbojami, dlatego po prostu ghosting jest imo niepoważnym rozwiązaniem.
  8. Dobra Panowie, wiedziałem że coś kuleję - oboje macie rację. Co mam w takim razie TERAZ zrobić w tej sytuacji, żeby wyjść z twarzą i nie spalać mostu? Bo ona dalej do mnie pisze pierdoły.
  9. Anabol

    Powitanie

    Nie czytałem Panowie żadnych książek dedykowanych sprawie, generalnie kiedy jest potrzeba zrozumienia jakiejś kwestii to przesiaduję na forach dyskusyjnych by zebrać dane od bardziej doświadczonych i samemu wysnuć wnioski. Mam też wielu kumpli obytych w obszarze (kilku PUA z sukcesami 🤣). Jako menadżer znam się na ludziach. Wychowały mnie głównie kobiety (ojciec zmarł). To wszystko ułatwia poruszanie się wśród babek. Ale z pewnością sięgnę po jakąś lekturę, dzięki za sugestie.
  10. Dzięki za spostrzeżenia. Ta laska to chodząca czerwona flaga, dlatego pewnie tak mnie pociąga. Tak samo to, że nie mogę jej rozgryźć i nie jest moja jak inne do tej pory po sprawach łóżkowych. Ryzyko jest ogromne, ale to mnie kręci. Co do związku, to taki odległy target i nie na dłużej niż kilka miesięcy bo wyjeżdżam niedługo z miasta. Ona mnie pociąga tylko fizycznie, jest petardą. Bardziej właśnie chciałbym FWB, tylko nigdy w takiej relacji nie byłem, więc nawet nie wiem od czego by tu zacząć. Bycie bezpośrednim raczej nie przejdzie, bo ona sygnalizuje werbalnie że chce coś poważnego i na dłużej (więc poczuła by się jak szmata i nic z tego nie wyjdzie jakbym zaproponował wprost, tak myślę). Nie ma z nią rozmowy o seksie też, ona nie kontynuuje flirtu. A dała dupy i to szybko. No dziwna w chuj. To fakt, czuję że w ogóle nie jestem dla niej ważny. Ona zaznaczała wielokrotnie że jest poraniona, nie ufa ludziom, i inne takie pierdy. Ja tam ją traktuję jak dobrą koleżankę, na pewno nie materiał na kobietę którą chciałbym pokazać mojej matce. Jestem ciepłym człowiekiem więc stąd pocałunki i tulenie, pytania o samopoczucie z mojej strony. To nie jakoś specjalnie dla niej, może nie całuję przyjaciółek po szyi ale np. głaszczę po głowie i przytulam, taki jestem. Kręci mnie jak skurwysyn i to tyle, albo aż tyle, jest zajebista dupą więc chciałbym się z nią pokazać na mieście, pojechać na wycieczkę, spędzić czasami wieczór w mieszkaniu (i raczej tylko to mam na myśli pisząc o związku). Kilka godzin temu zaczęła produkować jakieś wiadomości na IG, wrócił nam flow i jest śmieszkowanie. Wysyła mi zdjęcia tego psa, znowu ma go u siebie. Widziała się znowu z tym eks żeby go wziąć, stąd ta zryta bania po seksie i przed spotkaniem z nim pewnie. Pies jest mega ważny, bo to szczeniak i traktuje go jak swoje dziecko, przynajmniej ja to rozumiem że nie zerwie z chłopem kontaktu skoro jest taka sytuacja. Tylko że ta sytuacja ma się zmienić za 2 tygodnie, rzekomo. Jak doprowadzić do kolejnej sytuacji łóżkowej? 😂
  11. Anabol

    Powitanie

    Hej, coś tam potrafię w relacje z babkami, po pierwszym 4-letnim związku za gówniarza kiedy to popełniłem wszystkie możliwe błędy jestem raczej facetem którego sobie wymarzyłem te 8 lat temu, nauka na błędach i wyciągnięcie wniosków za tamtym razem to najlepsze co mnie w życiu spotkało i finalnie ukształtowało (kosztem było okropne cierpienie)! Obecnie jestem trochę na zakręcie, styknęła mi 30tka i dużo rzeczy zaczynam od nowa - skończyłem 3. kierunek studiów, objąłem menadżerskie stanowisko, rozstałem się z dziewczyną po 6 latach niezwykle udanego związku, przestałem tak mocno angażować się w sport (bo zgubiłem balans). Zdrowie, hajs i ciało się zgadzają, brakuje natomiast celu który powodowałby że wybudzam się rano przed budzikiem i dążę do niego niepowstrzymanie (miałem tak przez ostatnie kilkanaście lat...), do tej pory była to kulturystyka i cele zawodowe. Osiągnąłem tu co chciałem na ten moment, dlatego szukam (a raczej czekam na) czegoś nowego. Inwestuję długoterminowo. Przewartościowuję teraz trochę swoje życie, większe znaczenie mają dla mnie zdrowie i pieniądze. Trochę zgasłem. Od jakiegoś czasu spotykałem się głównie na seks na Tinderze, nie narzekam na swoje podboje i umiejętności, natomiast ta forma już mnie zmęczyła. Po latach monogamii i dosyć nudnej łóżkowo eks-partnerki musiałem trochę poszaleć i zobaczyć ile faktycznie jestem na rynku wart. Nie wiem co dalej w tym zakresie bo taki ONS już mnie znużył, uważam też że poznałem dobrze mechanizmy rządzące światem damsko-męskim (oprócz exp ze związków mam też wiele atrakcyjnych przyjaciółek). Być może chciałbym się jeszcze kiedyś w kimś zadurzyć, akurat moja eks była do dogadania, nie musiałem się jakoś specjalnie podkładać. No ale skończyło się za porozumieniem stron, czas na coś nowego, i raczej z młodszą. Dotychczasowe małolatki mnie nie porwały poza łóżkiem. Na forum będę się dzielił swoimi doświadczeniam i radził innych, założyłem już temat w którym potrzebuję wsparcia: Chętnie odpowiem na Wasze pytania. Pozdrawiam!
  12. Podczas stosunku, w zależności od partnerki - da się wyczuć, czy jest w stanie zaakceptować lekką i kontrolowaną przemoc fizyczną. Jak lubi podduszanie, silne trzymanie za kark, mocne klapsy, to można spróbować sprzedać jej liścia w cycki. Jak się spodoba, to mocno trzymam za twarz. No i jak mocny chwyt za facjatę też zadowala, to kontrolowanie sprzedaję liścia w policzek. To przechodzi ale musi być duże zaufanie po obu stronach i adrenalina po sufit podczas ruchańska. Nie wiem natomiast jak można uderzyć kobietę nie na tle seksualnym, przez myśl mi to nie przeszło... A tak btw to w życiu biłem się tylko raz, za dzieciaka.
  13. Siema. Nie miałem doświadczenia z podobnym przypadkiem i (niestety) panna zrobiła na mnie dobre wrażenie, to też wolę przygotować strategię z pomocą bardziej zaawansowanych graczy 😂, a nie kierować się emocjami czy swoją racjonalnością - być może nie jest jeszcze za późno by ugrać coś więcej. Jestem też z natury w gorącej wodzie kąpany i nadmiernie analizuje każdy obszar mojego życia, więc może być tak że wszystko jest pod kontrolą a ja przesadzam? Oceńcie sami. Ja 30, po 4- i 6-letnim bardzo udanym związku, ostatnie pół roku ruchania na Tinderze. Pracuję w korpo na wysokim stanowisku, jestem po 3 kierunkach, ciało jak sama zainteresowana stwierdziła - dzieło sztuki 😂. Ona 23, po 4 letnim związku z toksykiem (znam człowieka mniej więcej; dealer, ćpun, ale nie taki głupi i uroczy, zaradny - typowy badboy, w sumie fajny typo ale kompletnie jej nie szanował i siadała mu bania od gonienia), zaledwie 2 miesiące od rozstania i ciągły kontakt w związku z posiadaniem wspólnego psa. Ta toksyczna relacja skończyła się u niej depresją ze stanami lękowymi, panienka bierze leki i jest już na prostej, i to najbardziej dało jej do myślenia jeśli chodzi o konieczność wyjścia z relacji. W miarę wykształcona imprezowiczka, fizycznie 10/10, cała masa adoratorów, dostarcza mi dużo emocji za sprawą silnego charakteru i skomplikowanej sytuacji. Świetna w łóżku. Jesteśmy z różnych światów totalnie - ona rzekomo szuka czegoś normalnego i stabilnego po tej szarpaninie, ale z drugiej strony to jeszcze dziecko i szczerze wątpię, że wie czego chce (choć jak na swój wiek doświadczenia życiowego ma trochę). Poza tym jej sytuacja jest niewyjaśniona i niepewna. Chciałem jej dać całe spektrum emocji przez te 3 spotkania i myślę, że dowiozłem - od nienachalnej opiekuńczości której mogła ostatnio nie doświadczyć, przez (niekiedy) bezczelne wyrażanie swojego zdania na temat jej wyborów, po zwierzęcy i z pełną dominacją seks. Generalnie podczas spotkań dało się odczuć, że to ja rozdaję karty. W social mediach jest raczej 1:1 (przejdę do tego), bo nie jestem tu tak biegły jak panienki czy milenialsi, też przeważnie jestem po prostu sobą (bo nie mam się czego wstydzić, wręcz na odwrót), a nie kombinuję mechanizmami podrywaczy... Były 3 spotkania: jedno na mieście, drugie na wspólnym treningu, i trzecie u mnie - zwieńczone bardzo udaną nocą. Wszystko wyszło naturalnie, tj. vibe był od samego początku, świetnie idą nam rozmowy ale tylko F2F, kontakt przez IG był taki sobie, a ostatnio już totalnie osłabł. I jeszcze żeby ustalić target: interesuje mnie ona pod kątem związku na jakąś niesprecyzowaną chwilę, żeby zobaczyć czy to ma szanse w ogóle się rozwinąć i w tym czasie ruchać ile się da (ew. FwB/friendzone, bo na prawdę ją lubię i nie chcę ucinać kontaktu). Zauroczenia po mojej stronie raczej się na razie nie obawiam, mam jakieś doświadczenie z kobietami - bardziej to ja chciałbym ją rozkręcić, ale tu jest problem na który wcześniej nie napotkałem (ten toksyczny eks chyba). Lista obserwacji i faktów, na podstawie których wyciągnijmy jakieś wnioski: 1. Kwestia eks. Nie mieszkają razem, ona go nienawidzi, ale mają tego psa którym się wymieniają 2x w tygodniu. On ją nęka telefonami (nawet jak była u mnie po nocy, to dzwonił rano), miesza jej w głowie jak sama twierdzi, chce jej powrotu. Pies za 2 tygodnie ma finalnie trafić do niej, zamieszka z nią i jej koleżanką i wtedy (takie ma dziewczyna założenia) kończy z nim raz na zawsze (blok wszędzie). Generalnie to czuć obecność tego człowieka, nie było spotkania żeby jakoś nie wracała wspomnieniami. 2. Dziewczyna od samego początku nie zainicjowała żadnego zbliżenia, ale też nie odpycha zapędów - całuje się z wzajemnością, jak KAŻĘ jej się przytulić, to się przytula - z własnej inicjatywy w życiu. Raz samodzielnie się nie przybliżyła do mnie. Nie czuję żeby moje pocałunki (które przeważnie działają cuda) po szyi i uszach wprawiały ją w dobry nastrój. Finał już był więc nie boli mnie to, ale zastanawia mnie powód takiego stanu rzeczy. Pytałem, czemu taki dystans - stwierdziła, że to przez zranienie i utratę zaufania. 3. Myślę, że punktem zwrotnym w temacie był seks. Zacząłem delikatnie, pocałunkami i minetą. Później już jak należy, kilka razy. Satysfakcja myślę pełna po obu stronach. Werbalne info. zwrotne: jesteś pojebany, mega wymagający, etc. Rano jeszcze kazałem jej zrobić mi laskę. Przygotowałem nam śniadanie (w którego trakcie dzwonił własnie ten eks), rozeszliśmy się bo oboje do pracy, i od tamtej pory coś się zjebało. 4. Nie jestem wylewny jeśli chodzi o komunikatory. Dzień po ruchaniu spytałem tylko czy chce ze mną spać (dostała okresu po tamtej nocy więc tylko żeby sobie pobyć razem) bo wracałem do domu i mogłem ją zgarnąć po drodze - odmówiła, bo chciała się wyspać - na drugi dzień miała sporo do zrobienia (to akurat prawda). Napisała też, że ma średni humor - "miesza mi w głowie ten debil, mam mętlik w głowie, boję się że mnie to przerośnie, śpię cały dzień". Nie zastanawiałem się niestety i napisałem co o tym myślę - "nie wiem co mam teraz z Tobą zrobić, bo nie chcę pakować się w coś co nie ma przyszłości, czuć że masz duże opory i dopóki nie zamkniesz spraw z eks to chuja z tego będzie". Odpisała, że doskonale jest tego świadoma. Wracając do domu zadzwoniłem do niej, nie odebrała i nie oddzwoniła. I tu się biczuję, bo mogłem pannę zostawić w spokoju jak ma jakieś jazdy, a naszło mnie na zabawę w rycerzyka który chce poprawiać samopoczucie. Usprawiedliwia mnie tylko Covid i gorączka która mnie wtedy dopadła (trwa do dziś), spadek formy psychicznej zdecydowanie odczuwalny 😂. 5. Kolejnego dnia napisałem tylko, że jak chce pogadać to będę na mieście po południu, odpisała po kilku godzinach że spała cały dzień. Także 3-krotna zlewka z jej strony: tel. i 2 spotkania olała. Propozycje były chłodne i na zasadzie "przy okazji", i tak faktycznie było. Ona też dostała tego okresu i ma syf na bani, to może rzeczywiście nie chciała się widzieć, ale zjebałem z tym, że za szybko proponuję to i tamto. Od tamtej pory zastosowałem chłodnik i tak się bujamy 2 dni, że wymieniamy jedno zdjęcie/wiadomość i delay z odpowiedzią na kilka godzin... Wiadomości są miłe, ale rzadkie i nie ma tego flow które było. 6. Nie rozumiem trochę tego co się tu dzieje, po takim ruchaniu sądziłem, że panna jest moja już bez żadnych przeszkód. A tu masz 😂. Moralniaka złapa? Przypomniał jej się eks i zatęskniła? Nie spała z nikim wcześniej przez te 2 miesiące od rozstania, więc faktycznie to był jakiś impact na psychę... Za bardzo nie wiem co dalej, też mam tę gorączkę i mi się nudzi, to się w bani niepotrzebnie overthinking załącza. Jestem plastrem, czy jeszcze nie? Jak nim nie być, albo jak nim być żeby ją z czasem zdobyć? Jak teraz zainicjować spotkanie, poczekać aż okres się skończy czy spędzić też trochę czasu bez ruchania? Bazując na jej zachowaniu raczej mogę pomarzyć, że sama coś zaproponuje. Sporo pytań, ale sytuacja jest dla mnie nowa. Nie wiem czy być miłym i ją wspierać, czy właśnie zlewać i od niechcenia zapraszać na seks... Ostatnie czego chcę to się sfrajerzyć, a czuję że mam dystans na tyle, że mogę sobie w sposób wyrafinowany wybrać strategię 😂. Byleby była skuteczna, bo seksik był jakiego dawno nie doświadczyłem!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.