Skocz do zawartości

Salsero

Użytkownik
  • Postów

    171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Salsero

  1. Również gorąco polecam, ja zacząłem oglądać od odcinka w którym wypowiada się na temat pasji i talentu. TLDR: nie rób tego z czym czujesz się dobrze a to w czym jesteś dobry bo za to Ci więcej zapłacą.


     

  2. @Punkyler Nie dało się rady tego lepiej opisać. Widzę kolega też ze środowiska. ;)

    Najbardziej polecam właśnie style "latino". Również polecam salsę kubańską na początek -ma najniższy "próg wejścia". Od "cubany" sam zaczynałem - jest najpopularniejsza w Krakowie. Z czasem przestawiłem się na LA a obecnie tańczę mambo. Warto również na początkowym etapie nauki wybrać się na imprezy salsowe (ogólna nazwa tego typu imprez, w Krakowie dominują 4 style: cubana/bachata/linia/kizomba) na których przenikają się różne style i wybrać to co się nam podoba pod względem wizualnym i muzycznym. Od siebie mogę polecić jedną szkołę ale raczej na priv, gdyż nie chciałbym robić tu reklamy. Dla krakusów podpowiem tylko, że znajduje się w okolicy Dolnych Młynów.

  3. 26 minut temu, Strusprawa1 napisał:

    Proste wytłumaczenie zjawiska - na Podkarpaciu jest dużo więcej mężczyzn niż kobiety. W Warszawie odwrotnie. Sam to na Lubelszczyźnie zauważam, że jest masa samotnych samców na wsiach i prowincjonalnych miastach. No cóż... 

    Jest dokładnie tak jak piszesz. Panie zdecydowanie częściej migrują do wielkich miast w poszukiwaniu kariery/samca. Zimbardo o tym pisał. Według niego jest kilka wolnych kobiet na jednego wolnego faceta (chyba 7 ale nie pamiętam dokładnie). Faceci zostają na wsi i stąd programy typu "rolnik szuka żony".

    • Like 1
  4. Mam kifozę w odcinku piersiowym i postanowiłem ostro zabrać się za ten problem. Mam już 25 lat i wiem, że trochę przespałem najlepszy okres na korekcję. Czy któryś z braci miał doświadczenia z tą wadą? Jakie są wasze opinie o wpływie masaży, jogi, gorsetów, ćwiczeń? Gdzie skierować pierwsze kroki, lekarz, dobry trener czy fizjoterapeuta?

  5. W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

    To teraz rozważam wybór między disco foxem a bachatą. Raczej nie chodzę po klubach i nie lubię klimatu gdzie jest dużo ludzi, więc disco fox chyba niezbyt no nie? Gdzie taki disco fox w ogóle się wykorzystuje?

    To jest taniec typowo na wesela lub imprezy "niebranżowe" ;-) Raczej nie moje klimaty. Tu masz przykład:


     

    W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

    To jakie są Twoje doświadczenia z samicami i tańcem? W sensie poznawania i relacji.

    Na salsę trafiłem przypadkiem po tym jak była mnie rzuciła. Może kiedyś napiszę temat, choć nie wiem czy jest sens bo bardzo przypomina inne tematy w świeżakowni. Salsa była dla mnie lekiem na potężnego doła i już w tym klimacie zostałem, zmieniłem tylko styl. Obecnie tańczę style liniowe - jest tam najmniej nowych osób, kobiety raczej też nie nastolatki - tam trzeba tańczyć trochę dłużej. Za to jest fajne środowisko gdzie większość osób się zna między sobą. Tańczę dla siebie a nie dla kobiet, jest to moja pasja więc nie muszę czerpać przyjemności od innych. Oczywiście gdy wyjdę gdzieś do klubu, tańczę z dziewczynami i one zauważają, że tańczę lub w jakiś inny sposób się dowiedzą to jest efekt w postaci większego zainteresowania :-) Raz zdarzyło mi się wylądować w łóżku z laską prosto po imprezie latino ale o wiele bardziej wolę uczucie gdy to kobiety proszą mnie do tańca - jak jesteś mega dobry to się tak czasami zdarza ;-) Poznałem to uczucie i dzięki tamu wiem jak czują się kobiety adorowane przez facetów. 

     

    W dniu 7.12.2017 o 02:56, Stulejman Wspaniały napisał:

    Myślę że taniec warto potraktować nie tylko jako trampolinę do seksu czy związku, ale także jako rozrywkę, świetne i zdrowe spędzanie czasu, niezły wstęp do sztuk walki (szybkość, kondycja itd.) i zdrowy ruch. Fejm i seks to bonusy tylko.

    Dokładnie tak! To fakt, że jest więcej kobiet niż mężczyzn na zajęciach i imprezach ale desperatom i tak nie polecam. Na pewno nie idź tam "pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony". Takiej osobie na zajęciach pokazuje się najbliższą drogę do drzwi, na imprezie po pierwszym tańcu spotkała by się z serią odmów od partnerek. Nie będziesz miał ani seksu ani przyjemności z tańca.

     

    W dniu 7.12.2017 o 02:56, Stulejman Wspaniały napisał:

    Możesz napisać że nie ma o tym pojęcia, że się z nim nie zgadzasz, ale nie tak - tutaj tak do siebie nie piszemy.

    Racja, poprawiam się: opinia brata wyżej wskazuje na osobę nie mającą zielonego pojęcia o temacie.

     

    W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

    Czy muzycy mogą mieć łatwiej z tańcem?

    Tak, na początku mają trochę łatwiej gdy trzeba "wyłuskać" podstawową powtarzającą się frazę z muzyki. Ale to, że nie znaczy, że osoby niemuzyczne nie są w stanie się tego nauczyć.

     

    Podsumowując, to gdy czytam Twoje wypowiedzi ja na Twoim miejscu wybrałbym bachatę. Jeśli jesteś w Krakowa lub byś kiedyś wpadł pisz na priv. Gram klubie jako DJ na takich imprezach, więc zapraszam :-)

  6. Jak czytam odpowiedzi innych braci (typowy BroScience) to aż muszę się udzielić, żeby ten temat trochę "naprostować". Pozwolę sobie odnieść się do pytania, gdyż już trochę siedzę w temacie. To znaczy w klimatach salsa liniowa i kubańska, bachata, kizomba bo te tańce często występują razem na imprezach. Popularność danego stylu może różnić się od miasta. A, i ciekawostka: kizomba nie jest tańcem latino - pochodzi z Angoli.

     

    5 godzin temu, manygguh napisał:

     Jesteś wtedy bardzo blisko z dziewczyną i możesz sobie pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony. Często też się ląduje z partnerką od tańca w łóżku jeśli naprawdę tego nie zepsujesz. Zobacz sobie każdy z tych wariantów i wybierz, który Ci podpasuje. Jak ogarniesz, to możesz spróbować też tango Na początku może się to wydawać gejowskie, ale Ci minie. 

    Wybacz, ale większych bzdur o tańcu nie słyszałem. Założę się, że nie tańczysz.

     

    Odnośnie pytań to jeśli chcesz nauczyć się tańczyć od zera i będziesz tańczył z dziewczynami, które nie tańczą - idź na discofox, (inaczej zwany tańcem użytkowym lub "2 na 1"). Jeśli chcesz poznawać dziewczyny idź na bachatę - ostatnio ten taniec staje się bardzo popularny i wbrew temu co napisałeś jest o WIELE prostszy od kizomby, która mniej efekciarsko wygląda.

    4 godziny temu, Tornado napisał:

    Oczywiście Braciszki ci dobrze radzą ale tylko z poziomu logiki "samczej".

    Natomiast abstrakcją jest dobór tańca na podstawie stylu a nie rodzaju kobiet tam uczęszczających.

    Cooooo???? To ja robię to dla siebie czy dla kobiet?

    4 godziny temu, Ksanti napisał:

    Czy gdybym znalazł sobie laskę lubującej się w takich tańcach to czy przypadkiem nie lubiłaby później sobie z innymi tak potańczyć.

    Nawet o tym nie myśl, że by nie chciała. Na zajęciach to nawet by musiała bo co chwilę jest rotacja.

    4 godziny temu, Ksanti napisał:

    Zastanawiam się czy okulary nie będą przeszkodą w takich dynamicznych ruchach bo soczewki odpadają.

    Gdzie ty widzisz w tych tańcach dynamiczne ruchy? To są akurat najmniej "dynamiczne" style. Mi okulary nie przeszkadzają w o wiele bardziej "dynamicznym" stylu.

    4 godziny temu, Ksanti napisał:

    Jeszcze takie pytanie funkcjonalne-sytuacyjne. Czy taki taniec się przyda na dyskotekach i zwykłych potańcówkach?

    Nie, żaden prócz discofoxa się nie przyda. Nawet o tym nie myśl, że nietańcząca partnerka usłyszy rytm. 

    4 godziny temu, Ksanti napisał:

    Co jeśli partnerka nie będzie za dobrze umiała tańczyć?

    Nic. Po prostu nie potańczycie. Przecież nie będziesz jej szeptał do ucha: "raz-dwa-trzy-cztery".

    3 godziny temu, gnukij1 napisał:

    Ksanti, jesli poszukujesz dobrej szkoły tańca, która nauczy cie praktycznych ruchów w klubie, ponadto bedziesz mocno sie wyroznial posród znajomych i nie tylko mogę polecić DANCE CONTROL. Maja fanpage na facebooku i youtube praktyczne sekwencje. :>

    Nie polecam! Wg. mnie to jest bardziej PUA niż nauka tańca. Poza tym szkoda kasy. Biorą 1200 zł za jeden dzień w najtańszej opcji. Widać frajerów nie brakuje. To jest rok karnetu na taniec 1 raz w tygodniu. Jestem na 100% pewien, że po jednym dniu niewiele będziesz pamiętał a po roku możesz już nieźle tańczyć.

     

    Gdybyś miał więcej pytań to wal śmiało.

    • Like 1
    • Dzięki 1
  7. W związku z tym, że dostałem pierwszą godziwą wypłatę postanowiłem zainwestować w swój outfit. Poszukuję blogów z modą męską, najlepiej z zestawami typu casual. Przejrzałem chyba cały internet i połowa blogów jest na temat garniturów, wiązania krawatów i typów kołnierzyków a druga połowa to promowanie hipsterkich ubrań, których na siebie nie włożę  chociażby ze względu na brak rozmiarów(192cm,99kg). Interesuje mnie coś bardziej formalnego od dresu ;-) ale żeby nie była to od razu marynarka. Krótko mówiąc coś co 25-latek może ubrać na co dzień do pracy w biurze (bez dress-codu). Macie jakieś typy godne polecenia?

  8. Dnia 15.06.2017 o 10:46, Subiektywny napisał:

    Polka też będzie rozwiązła jak ktoś jej mocno wpadnie w oko oraz zapewnisz jej że nikt się nie dowie o jej zachowaniu. Bo o opinię w otoczeniu kobieta w Polsce ZAWSZE dba. Może pić, ćpać, wskakiwać Turkom do łóżka - ale to wszystko PO CICHU, tak żeby się nie wydało. Oficjalnie będzie kreować się na klasyczną Matkę Polkę, poświęcającą  i wiecznie uciśnioną.

     

    Angielki mają to gdzieś, bo tam daleko bardziej zaszła zmiana w trzecią falą feminizmu. Więc mają wywalone, co się o nich myśli. 

     

    I wiesz co ? Z powyższych opcji wolę już opcję 'polską'. Chyba że patrzysz wyłącznie przez pryzmat okazjonalnego bzykania raz jednej, raz innej. Ale napiszmy szczerze - chciałbyś potem związać się w jakikolwiek sposób z taką panną z trzykrotnie przekręconym licznikiem? 


    Może czegoś nie rozumiem ale z tego co piszesz jasno wynika, że to Polki są tymi z przekręconym licznikiem ;-)

  9. Dnia 15.06.2017 o 11:53, Voqlsky napisał:

     

    Czy jest to jakaś szeroko zakrojona akcja niszczenia mężczyzn ?


    Ja nie szukałbym tu jakiś teorii spiskowych. Czasem mam wrażenie, ze na forum panuje atmosfera przypisywania kobietom win za własne niepowodzenia. Jak jest naprawdę w tym przypadku? Kiedyś usłyszałem przypadkiem jak moja matka z babką przy przygotowywaniu obiadu rozmawiały i zgodziły się w tym, że zawsze dają mężom większe/lepsze kawałki mięsa i nie wiedzą dlaczego. Moim zdaniem przyczyn trzeba jak w wielu przypadkach szukać w milionach lat ewolucji. Akurat wczoraj wieczorem oglądałem świetny dokument o szympansach z Ngogo (polecam, można się wiele dowiedzieć jak zachowywali kiedyś się ludzie i jakie mechanizmy mamy "wgrane" LINK ). Szympansy mimo, że miały pod dostatkiem owoców urządzały polowania na mniejsze małpy - gerezanki. Zdaniem naukowców służyło to utrwaleniu hierarchii stada - im wyżej był członek stada tym szybciej i tym lepsze kawałki mięsa dostawał. Biorąc to na logikę gdyby brakowało jedzenia to tylko samce potrafiły polować i ich przetrwanie dla stada było najważniejsze. Moim zdaniem nie jest to celowe działanie a relikt ewolucji. Czy dobry czy zły? Przez miliony lat ewolucji dobry, w czasach nadmiaru jedzenia zły. Spójrzcie na nasze babcie, wychowały się w czasach niedoboru jedzenia (wojna, komunizm) więc wykształcił się nawyk jedzenia na zapas. Sam zauważyłem, że przed wyjściem z domu babcia często pytała mnie czy nie jestem głodny. Jeśli chodzi o matki kupujące dzieciakom słodycze to częściej widziałem dzieciaki w sklepie szarpiące matkę za rękaw i wołające słodyczy niż matki karmiące dzieci słodyczami na siłę.

  10. 8 godzin temu, Ramzes napisał:

     Nie skupiaj się na rytmie naucz się paru obrotów na początek.

     

    Chyba sobie z kolegi jaja robisz... nawet na tym filmiku który wrzuciłeś tańczą "do rytmu". Ja się tylko uśmiałem :) Nie znam nikogo kto nauczyłby się tańczyć z filmików. 

     

    @Cegła być może masz lęk tego typu, że nie wiesz "co masz robić z ciałem" i będziesz tańczyć "po swojemu" cokolwiek i będzie to słabo wyglądać.

    Moja rada: idź zajęcia do szkoły tańca na styl jaki lubisz (można tańczyć prawie do wszystkiego) od biedy może być discofox.  Naucz się KILKU podstawowych ruchów tak żebyś znał je na pamięć, wyjdź na parkiet i do dzieła. Jak tańczysz solo możesz dodać sobie % na odwagę.

     

    P.S. Ja polecam "Rueda de Casino", dość łatwy taniec na początku, nie wymaga sprawności fizycznej, nie ma tam "odpierdalania wygibasów", tańczy cała grupa razem, każdy robi to samo i nie ma czasu się patrzyć na innych link.

  11. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/radny-rafal-piasecki-nie-ma-zadnego-majatku_981946.html
     

    Cytuj

    Z oświadczenia majątkowego za 2015 rok wynika, że radny Piasecki ma koncie 2 tys. zł oszczędności; żadnych nieruchomości, a jego firma „Zebra” przyniosła stratę. Jaką? Nie wiadomo, tego polityk nie ujawnił. Działacz posiada jeszcze BMW 5 (w leasingu), a także zarobił jako radny 28 tys. zł.

    Znacznie lepiej powodziło mu się w 2014 r.  Jak wynika z oświadczenia majątkowego, jego firma osiągnęła przychód w wysokości 588 tys. zł, a dochód 26,2 tys. zł. Z kolei w 2013 r. firma Piaseckiego miała przychód 355 tys. zł, a dochód – 75 tys. zł. A w sumie radny zarobił wtedy ponad 200 tys. zł.


    Jak obstawiacie? Dupka się skończyła gdy przestał dobrze zarabiać? Czy może chował hajs przed żoną przygotowując się na rozwód? Jeśli tu nie zaglądał to obstawiam to pierwsze.

  12. Znalazłem wykaz na stronie: http://www.pozytek.gov.pl/Wykaz,opp,3666.html

    Licząc na szybko w wykazie znalazłem 12 fundacji i stowarzyszeń typowo kobiecych i  1 (słownie: JEDNA!) "samcza" (pomijałem fundacje dot. raka szyjki czy prostaty):

    "STOWARZYSZENIE RUCH OBRONY PRAW OJCA"  KRS:0000173902
    Przekazałem im swoje parę groszy do czego zachęcam innych.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.