Wczoraj od swojej usłyszałem "często myślę że zasługujesz na lepszą dziewczynę, ładniejszą, że nie chciałem takiej dziewczyny jak ona". Powiedziałem jej że poczułem się jakby to było kulturalne spierdalaj, a ona że czuje się chujowo, boi się że mnie straci mocno jej na mnie zależy mocno mnie kocha, jestem pierwszą osobą która nie traktuje jej jak śmiecia. Widzę że ona wariuje jakby nie zasługiwała na bliskość, ma niskie poczucie własnej wartości brak wiary w siebie. Jakieś rady co z tym fantem zrobić. Czy dać spokój nie zamierzam jej wmawiać jaka to jest wspaniała i ze wszystkim sobie poradzi, być jej terapeutą bo to nadaje się na terapię