Skocz do zawartości

dominik.wojciechowski

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez dominik.wojciechowski

  1. Witam Weterana z takim samym stażem Powodzenia
  2. Zgadza się, są to oczywiste prawdy, z którymi walczy dzisiejszy mainstream popularyzując stereotyp rządzącej kobiety i podporządkowanego systemowi mężczyźnie. Wszystko na odwrót, konsekwencje odczuwamy boleśnie.
  3. Przykra rzeczywistość, czasem jedyne co pozostaje to właśnie pisanie opowiadań (lepiej śmiać się ironicznie niż płakać). Urzędy i korpo ujednolicają nieludzkie systemy zarządzania klientem (to już nie jest obsługa). Systemy sprowadzają się do tego, że jeżeli nie masz telefonu i aplikacji to nie załatwisz sprawy. Kiedyś w urzędzie można było wejść z ulicy, wziąć numerek rezerwacyjny, zrobić zdjęcia do dokumentów, wnieść opłatę skarbową, wypełnić wniosek ręcznie. Teraz natomiast to petent ma przestudiować stronę urzędu, czekać na 12 w nocy aż uruchomi się system rezerwacji (musi zdążyć w kilka sekund), wypełnić wnioski w innych systemach, itd. Pracownik urzędu, który dostaje wynagrodzenie z pieniędzy podatników nie musi prawie nic - petent jest zobligowany do zrobienia wszystkiego dla niego za darmo. Mistrzostwo wyzysku.
  4. Każdy wie co jest dla niego zdrowe. Nic nie zabraniam nic nie nakazuję - nie mam takich mocy i nie chcę mieć. Jestem za wolnością gdzie każdy decyduje o swoim życiu (oczywiście w granicach humanitaryzmu). Każdy przypadek jest indywidualny;) Przymus przynosi odwrotny skutek. Jak osoba sama nie poczuje korzyści z chodzenia na siłownię to nic dobrego z tego nie będzie.
  5. Adwokaci zawieszają prowadzenie seksistowskiego bloga. Po publikacji "Wyborczej" i oburzeniu internautów no polecieli po bandzie z tego co czytam. Brzmi to dosyć destruktywnie, ja nie mam takich zamiarów. Sam chcę lepiej zrozumieć pewne procesy dlatego podaje je w dyskusji na forum.
  6. Jeżeli jest tyle podejrzeń co do mojej działalności na forum to czekam na kontakt od administratora, chętnie porozmawiam
  7. Ani 1 ani 2 ani 3. Po prostu chciałem skonfrontować swoje myśli z Wami, podyskutować. Mam swoje doświadczenie w życiu osobistym i zawodowych, z którego wynika, że kobiety będące decydentami pchają nas wszystkich do regresu w imię bezpieczeństwa i rzekomej wygody jaką jest oddawanie kontroli nad sobą nowoczesnym technologiom. Pomimo oporu kobietę da się przekonać, że takie płynięcie z prądem to zła droga, bo osoby zarządzające światem nie mają wobec nas dobrych zamiarów. Jedynie wyzysk i ogłupianie. Radio -> Telewizja -> Komputer -> Smartfon etc. Ok, to jaki lepszy termin możesz zaproponować? pisząc alfa mam na myśli osobę podmiotową, która podąża swoją drogą, ma swoje cele i broni się przed manipulacjami. Osobiście kontakty z osobami beta - czyli według mnie w skrócie ulegającym systemom, modom, konsumpcjonizmowi i zmanipulowanych mediami nie sprawiają mi satysfakcji więc staram się czerpać ją z kontaktów z jednostkami bardziej indywidualnymi. Trudno z tego tworzyć związek, ale da się bo lepiej być z Kimś niż byle kim Nie mam na myśli układanie komuś życia tylko współpracę (lepiej współpracować z mądrą kobietą niż ciągnąć za sobą głupią). Tak jest, ten kto coś robi zawsze jest obwiniony. Dlatego najlepiej być krytykiem jednak to mniej ambitne niż czyny. Dziękuję za dobre słowa:) Nie pisałem na zamówienie. Może sprawiam takie wrażenie bo zdarza mi się pisać m.in. do mediów. Lubię aktywizować, szukam podobnych osób.
  8. Drodzy Forumowicze, dzielę się z Wami moimi kolejnymi przemyśleniami, poszukując konstruktywnego rozwiązania problemu dla obu stron (M i K). "Ten jedyny - na całe życie", "Stabilny biznes", "Niezmienny system". Kobieta pragnie stanu utrzymywania bezpieczeństwa, jednak swoje życie powierza czynnikom zewnętrznym - mężowi, firmie, instytucjom, które nie są absolutem i zawsze mogą się zmienić. "Dlaczego nie jest z nami już jak kiedyś?" takie wyrzuty sygnalizują próbę spacyfikowania mężczyzny, by zachowywał się i robił to samo co podczas pierwszych randek (1 rok, 5-10 lat temu). Czy jest to możliwe aby mężczyzna po np. kilku latach zamieszkiwania razem z partnerką, zdobycia doświadczenia zawodowego i życiowego zachowywał się tak samo jak w czasie studiów i rzadkich spotkań we dwoje? Takie zachowanie świadczyłoby o regresie mężczyzny do wersji beta. Dlatego kobiety przeciwdziałają postępowi, bo rewolucje są poza ich kontrolą. Zamiast wzmacniać siebie jako osobę podmiotową, która byłaby w stanie poradzić sobie w zmieniających się warunkach, kobiety tworzą gęste systemy zależnych od siebie powiązań, blokujących rozwój. Gdy mężczyzna pragnie płynąć rwącym strumieniem, kobiety zagęszczają rzekę mułem tworząc z niego bagno. Walczą z tym co niemożliwe, bo ze zmianami nie da się wygrać. Myślą, że jak wychodzą za zdrowego mężczyznę to zawsze będzie krzepki (może ulec wypadkowi), Mają syna (zawsze może wyjechać za granicę i urwać kontakt z matką). Mają stabilny biznes (każda firma może upaść w wyniku przekrętów, złej sławy, walki konkurencyjnej), Kupiony dom na całe życie (wielkie grupy interesów zawsze mogą postanowić, że akurat w tym miejscu ma być lotnisko albo autostrada), żyją w spokojnym kraju i zawsze tak będzie (tak myślały sobie Ukrainki...). Dlatego dążenie mężczyzny do niezależności, dostosowywania się w różnych warunkach, poprawianie warunków na tyle na ile to możliwe jest działaniem słusznym, bo zmiany są nieuniknione (powodowane najczęściej przez siły wyższe, układy ponad nami). Natomiast kobiety żyją w bajce absolutu, który ma zapewnić im nieograniczone bezpieczeństwo. Gdy dorwą się do tego pseudoabsolutu (mąż, praca na etacie w urzędzie), bronią go z całych sił, hamując rozwój by wszystko mieć pod kontrolą. Hamulec rozwoju przyczynia się do regresu. W ten o to sposób z faceta robi się beciak bez ambicji, urząd nie dostosowuje się do obecnych warunków i potrzeb ludzkości. Kobieta gardzi beciakami, są tylko przedmiotami dla jej wygody. Przekonuje się, że w życiu jednak czegoś jej brakuje - pragnie mężczyzny podmiotowego. Mężczyźni, pozostańmy podmiotowi. Pomagajmy także swoim kobietom wychodzić poza strefę urojonego absolutu bezpieczeństwa - by poczuły się pewniejsze siebie, realizowały się w sposób konstruktywny zamiast tworzyć gęste bagno regresu, które pochłonie je w konfrontacji z nieuniknionymi zmianami. Nie jest to droga łatwa, bezbolesna, ale uważam, że warta celu, którym jest wspólny rozwój. Przeszkadzanie, przemoc jest słabością. Dzielenie się mocą jest przejawem siły. Uważam, że prawdziwe partnerstwo może być tylko w układzie alfa+alfa. Jak uważacie?
  9. oczywiście, choć czasem żałuję gdy emocje powodują wzrost ciśnienia i poziomu cukru we krwi. Ale poddanie się jest tylko z pozoru lepszą i wygodniejszą drogą, tak na prawdę to degradacja człowieka z podmiotu do przedmiotu.
  10. To zapraszam do zredagowania doceniam konstruktywne inicjatywy.
  11. Konkrety są podane w linkach zawartych w Oświadczeniu o utworzeniu Komitetu. Nie jest to tajemniczy system tylko "legalna" sieć instytucjonalna. Czym jest moja autonomia? Gdy biją moją matkę, podejmuję działania by to powstrzymać. Gdy mam czekać latami na postępowania administracyjne z powodu rzekomej niewydolności systemu - nie zgadzam się na to, procesy te przyspieszam bo mam do tego prawo. Na zaczepki nie zamierzam odpowiadać. Zapraszam do współpracy
  12. Tak jest jeżeli jako współwłaściciel to pies też powinien zostać z Tobą bo kobieta potrzebuje go tylko jako narzędzie satysfakcji, aby Ci wbić szpilę (czyli nie kieruje się zupełnie interesem pieska).
  13. Witaj. Dobrze, że wyrażasz tyle chęci do działania (ogień wewnętrzny do podstawa). Z Twojej wypowiedzi wynika, że sprawa zacytowana powyżej boli Cię teraz najbardziej. Jakie podejmiesz działania aby postawić na swoim? [Warto walczyć]
  14. Złote myśli, 100% zgoda. Musimy mieć nad tym kontrolę. Osobiście ograniczyłem wszelkie portale medialne. Wojna w Ukrainie, Łukaszenki, ulewy w Bangkoku są poza orbitą moich zainteresowań. Koncentruję się nad działaniami, które mogę wykonać w mojej przestrzeni, bez pozostawania biernym odbiorcą natłoku informacji, których do niczego w swoim życiu nie wykorzystam. Popieram i też ograniczam.
  15. Sfeminizowany system instytucjonalny jest bezduszną czarną dziurą, która wsysa wolność człowieka do samostanowienia w swoim własnym życiu oraz życiu rodziny. W 2015 r. rozpocząłem walkę w obronie praw i wolności swojej rodziny. Do tej pory odniosłem wiele sukcesów, uporządkowałem relacje rodzinne, pozbyłem się toksycznych narośli, obroniłem godność ludzką demaskując antyludzkość instytucji. Po 7 latach system instytucjonalny wciąż nieustannie próbuje uzurpować życie moje i mojej rodziny, dlatego wciąż bronię swojej autonomii. Zmieniam system oddolnie by ofiar przemocy instytucji było jak najmniej. Zapraszam do mojej historii: Oświadczenie w sprawie utworzenia Komitetu Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Wolności we Wrocławiu
  16. Chodzi tutaj o pewnego rodzaju dynamikę - syn się rozwija, jest bardziej przystosowany do postępującego świata, stanowi pewną ciekawość dla matki. Natomiast mąż zazwyczaj z wiekiem kapcieje. Dlatego to od faceta zależy czy się weźmie za siebie, nie zgasi w sobie ognia i będzie skutecznie konkurował z synem o względy kobiety. Brzmi to wszystko bezdusznie natomiast są to schematy, które mają umocowanie w rzeczywistych przypadkach (ciąg przyczynowo-skutkowy).
  17. Żeby sprzedać aplikację Ukraińcom trzeba byłoby wejść w ich społeczność i przekonać do swojego pomysłu (żmudna praca). Jeśli chodzi o firmy to zasada jest prosta: jeżeli ktoś umie załatwić samemu wszystkie formalności to to robi, jeżeli nie - korzysta z usług firmy. Firma nie jest instytucją charytatywną więc za każdą usługę (wyrobienie PESELu, meldunku, konta w banku - asystę przy tych procesach) pobiera opłatę. Jeżeli klient uważa, że cena jest za droga - zawsze może iść do konkurencji Firmy są różne dlatego warto zawsze czytać opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.