Skocz do zawartości

Spira

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Spira

  1. DamThe, ale to środowisko nie jest dla ciebie, zrozum, to tak, jakbyś przez przypadkiem wszedł na teren konwentu anime, wszędzie ludzie poprzebierani za postacie z chińskich bajek, wszędzie anime, wszędzie hentaie, nagie, animowane lolitki, dziwnie ubrani ludzie, za japońskie uczennice, wszędzie słyszysz tylko "desu ne, kawai", gotujesz się w środku i wyzywasz ich od pojebów, wyśmiewasz, że z nimi jest coś nie tak. Jaka jest reakcja tłumu? Jak są mili i znają miłosierdzie to cię grzecznie wyproszą, a jak nie to skończysz na OIOMie. To nie jest po prostu twoje środowisko, nie pasujesz tutaj, nigdy nie spotkałeś się z tak ekscantrycznymi zagadnieniami, więc się bulwersujesz, to co widzisz i obserwujesz nie zgadza się z wizją świata w twojej głowie, a więc podświadomość uruchamia procesy obronne, przecież dla swojej podświadomości jesteś najlepszy, a więc cię broni, przez racjonalizację i wypieranie. Jak chcesz wkroczyć na teren konwentu i zamienić kilka słów z ludźmi, którzy oglądają animowane pornosy to musisz pierwej ich uszanować, nie wić się i nie drzeć wniebogłosy. Po prostu po cichu i grzecznie zaczynasz rozmowę, na nikogo nie patrzysz protekcjonalnie, nikogo nie oceniasz. Musisz uszanować tutejsze zasady, tutaj najpierw należy się przedstawić i przywitać oraz wstawić awatar: http://braciasamcy.pl/index.php?/forum/45-przedstaw-się/ a potem możesz napisać perorę, merytoryczny elaborat, wyrzucić z siebie to co ci się nie podoba, ale grzecznie, z należytym szacunkiem. Wtedy będzie dyskusja, a nie emocje i działanie w afekcie.
  2. Patrzcie ile korzyści przyniosło to dla tego miejsca, iluż mamy nowych użytkowników - braci, iluż nowych hejterów, ileż atencji i uwagi. Ich częstotliwość myśli nastraja się na to miejsce, na to forum, a więc energia tego miejsca rośnie, wahadło drga szybciej. Wszystko elegancko. Wystarczy napisać jakiś kontrowersyjny temat, nie za długi, bo nikomu się przecież nie chce czytać ściany tekstu, ani elaboratu, wystawić link do tego tekstu na wykop i patrzeć jak wahadło forum drga szybciej, użytkowników przybywa, a i również piany z ust hejterów, pań i białych rycerzy
  3. @DamThe, czy to ty? ... Kanister? a może jakaś samica podająca się za samca? Uwierzę także w białego rycerza.
  4. Spira

    No fap

    @Brzygot to jest całkiem ciekawy temat. Otóż moim zdaniem alkohol, narkotyki i inne poprawiacze samopoczucia wcale nie zaburzają biochemii mózgu, one ją wręcz przywracają, normalizują, neutralizują, doprowadzają do stanu równowagi. Przykład; alkohol, przecież każdy wie dlaczego pije, bo przygnębiają go przykre emocje i życie (czyli aberracja, odchylenie od stanu normalności), chce sobie dodać odwagi (również aberracja). Ktoś pije, bo chce poczuć się dobrze. Jego słabe poczucie nie jest normalne, jest spaczeniem. Ktoś pije, bo chcę poczuć przyjemność z przebywaniem z samym sobą, czyli to co ja czuję 24/7, tak samo z pewnością siebie, ktoś chce sobie jej dodać, aby zacząć flirt z dziewczynami o ponadprzeciętnej powierzchowności, a ja tą pewność siebie mam bez alkoholu, naturalną, 24/7. Niestety, alkohol prócz poprawiania humoru wyniszcza także organizm i pewnie to jest jedynym hamulcem, aby nie pić 24/7. Gdyby alkohol poprawiał humor bez ządnych konsekwencji, a więc tylko przywracał biochemię, a nie wyniszczał ciała to zapewne każdy piłby 24/7 Jakbyś wczytał się dokładnie w to co napisałem, to wiedziałbyś, że napisałem nie więcej, ani nie mniej, a dokładnie tyle, że twoja podświadomość kontroluje wszystkie procesy w twoim ciele, a więc i emocje, twoje samopoczucie, twoje lęki, a więc i pewności siebie. Wszystkie emocje są od podświadomości, więc jak ktoś mi piszę, ze no-fap zwiększa pewność siebie, to ja się śmieje, bo to nie no-fap, tylko podświadomość, wgrał jej nowy program, więc się mu według niego dzieje. Natomiast podświadomość NIE MA wpływu na świat zewnętrzny, a więc nie da ci bogactwa od tak. Ona może ci bardzo pomóc zewnętrznym zamiarem, niejako silnym wiatrem, który popchnie cię do celów, które sobie postawisz. I na modyfikowanie rzeczywistości trzeba czasu, ale na modyfikowanie samego siebie, tego co odczuwasz nie, albowiem wszystkie emocje pochodzą od podświadomości. Zatem jej nie gloryfikuje, tylko trzeźwo, obiektywnie oceniam jej umiejętności i korzystam z jej nieskończonej dobroci, nikt cię tak nie kocha, jak twoja własna podświadomość. @Jednonogi Kapelusz, spędziwszy całą noc w kontemplacji tego co napisałeś, dogłębnie rozważywszy cały ten problem masturbacji, moja dusza znalazła odpowiedź. Doskonale rozumiem twoją silną idiosynkrazję do utraty bogatych związków odżywczych, przecież literalnie strzelamy złotem, krzemem i innymi cennymi pierwiastkami i substancjami odżywczymi, które nasze ciało z wysiłkiem produkuje, łącząc się z tobą w animozji do tego całego procesu, znalazłem rozwiązanie, albowiem już wytłumaczyliśmy sobie to, że masturbacja nie zmienia biochemii mózgu, no chyba że zakładamy, że wszystko ją zmienia - uśmiech, płacz, depresja, podniecenie, wściekłość, itd - zatem, jedyną przywarą masturbacji jest świadome wyrzucanie bogactwa, zatem oto odpowiedź, którą znalazła moja podświadomość - po masturbacji, połykaj własny materiał genetyczny. Wiele milionów pań na całym świecie tak robi, a Ty nie możesz? Wszyscy są szczęśliwi, kryzys całkowicie zażegnany, koniec z marnotrawieniem dobrobytu, przetwarzamy go z powrotem i nic nie marnujemy Co do przemysłu porno to on właśnie uderza w system, prawie każda kobieta nienawidzi pornosów, a przynajmniej tak globalnie wyznaje, wpisz sobie w google "mój mąż ogląda porno, co zrobić aby przestał?". Masa pań nienawidzi pornografii, bo wprowadza ona niepewność do jej życia, że jej ukochany się nią znudzi i że wystarczą mu do szczęścia pornosy. Co do poczucia winy, to poczucie winy trzeba demonizować, poczucie winy to nienawiść do samego siebie, to gotowość i zgoda na przyjęcie kary. Co w tym fajnego? Nic. To jest zgnilizna i trzeba się jej pozbyć tak szybko, jak szybko tylko to jest możliwe, ASAP.
  5. razdwatrzy100 1 godz. temu +8 @t_e_o_m_o: dziadek mawiał, że kobiety na wydaniu dziela się na 3 kategorie: 1 kategoria to do 21 roku życia, towar w pełni wartosciowy, po 25 roku życia, przecena o 30 %, bo niestety różnica jest widoczna i to bardzo, ale zawsze ktoś sie może skusić bo promocja i 3 kategoria to po 29 roku zycia, przecena o 70% sanse, że ktoś weźnie żadne, może jakis dziwak Dziadek wiedział o co chodzi na tym świecie :>
  6. Spira

    No fap

    @Jednonogi Kapelusz Jakie zaburzenie biochemii? W takim razie każda emocja to zaburzenie biochemii, bo coś się w mózgu musi przestawić, aby np poczuć szczęście - endorfiny, żal - coś innego, smutek - coś jeszcze innego, depresje - coś jeszcze bardzie innego. W takim razie śmiech także zaburza biochemie, a więc można się od niego uzależnić, na szczęście niewielu ludzi cierpi na tą przykrą przypadłość. Ale zaraz! Popatrzmy np. na smutek! Przecież masa ludzi cierpi na przygnębienie, wystarczy w Google wpisać "jak poradzić sobie ze smutkiem", "jak poradzić sobie z melancholią". Idąc twoim tropem to wszystko zaburza biochemię mózgu! Uśmiechniesz się - wydzielają się hormony, czyli związki chemiczne, zaczniesz płakać - to samo! Bójmy się wszyscy zatem, bo śmianie się wyniszcza organizm! A co gdy pomyślimy o parach, które bzykają się jak króliki, dwa razy dziennie! Koszmar, przecież oni zejdą szybciej, niż Czesiek z monopolowego! Drogi kolego, wszystko jest w głowie, lekarstwo od trucizny różni tylko dawka, to czy się uzależnisz czy nie zależy od podświadomości, a jak nie wierzysz w te brednie to od twojej odporności psychicznej, każdy ma ją na jakimś poziomie, jedni uzależnią się szybciej, inni wolniej. Poza tym popatrz na siebie, polucje nocne! Na pewno ich doświadczasz, ba każdy z nas ich doświadcza, jak za długo sobie nie strzeli - popatrz! Ty także wyniszczasz swój organizm? I co na to poradzisz? No nic, nie jesteś w stanie, jesteś więźniem własnym popędów, pozostaje zapaść w depresje. Ten cały ruch nofap śmierdzi mi systemem i kolejnym programem poczucia winy - walisz sobie, po prostu najzwyczajniej w świecie wyrównujesz poziom napięcia seksualnego - JESTEŚ WINNY, wyniszczasz swój organizm, zaburzasz biochemię mózgu (tak samo jak każda inna emocja, ale to przemilczymy), zostaniesz impotentem, jesteś najgorszym ścierwem! My za to jesteśmy CI LEPSI, nie walimy sobie, dbamy o siebie. A więc standardowo bardzo, poczucie winy, niższości dla tych, którzy są przeciwni systemowi i poczucie wyższości dla tych, którzy to wyznają. Książkowy wręcz przykład.
  7. Spira

    No fap

    @Jednonogi Kapelusz Ależ przykład z wódą to zupełnie nie trafiony przykład, bo wódka to materiał obcy, to nie ma nic wspólnego z podświadomością i proszę jej do tego nie mieszać, bo ona nie ma z tym nic wspólnego. Ona nie wyprodukowała alkoholu, ty go sam, dobrowolnie wprowadziłeś i on podlega globalnym zasadom świata, a więc wyniszcza organizm. Magii żadnej nie ma, pełna zgoda, nie ma także tłumu gości wrzeszczących z bólu po wyciętej nerce, popadających w depresje, chcących skończysz swoje życie, tylko z powodu głupiego seksu z samym sobą. Tłum gości, którzy cierpią przez alkohol jest za to ogromny. Tutaj w ogóle nie ma żadnego masowego przykładu, który potwierdza to co piszesz. Znajdź mi grupę kilkuset zatraceńców, którzy cierpią z powodu masturbacji, mają wyniszczony przez nią organizm i chcą od niej uciec ale nie mogą, a Ci uwierzę. A teraz znajdź grupę kilkuset milionów ludzi, którzy mówią, że alkohol to najgorsze zło i którzy z jego powodu cierpią, mają wyniszczony organizm. Grupę alkoholików znajdziesz w mig, a co z fapaczami? Niczego na horyzoncie nie widać, są tylko badania amerykańskich naukowców. Haha, to już jest skrajna projekcja, proszę o konkretne przykłady. Myślisz stereotypami, że wszyscy ezoterycy to pojeby, stulejarze, narkomani i psychopaci. Właśnie ja się podporządkowuje prawom tego świata, parafrazując; podporządkowuje się temu światu, ty natomiast z nim walczysz. @Artem czemu chcesz się niby izolować od kogokolwiek? Izolujesz się tylko dlatego, że się boisz. Gdy jesteś pewnym własnej wartości to niczego się nie boisz, a zatem nie boisz się także sięgać po swoje. Ja o porno nie myślę nic, nie nadaję temu żadnej ważności, ot film jak każdy inny, ważność nadajecie sami. Demonizujecie coś, albo gloryfikujecie, a prawda jest taka, że to tylko ludzkie zagrywki, to tylko ludzie przesadnie coś przeżywają, dla postronnego obserwatora (np kosmity, który przyleciał na Ziemię) zarówno pornos, bajka, film dokumentalny to wszystko jedno i to samo, to tylko kilka-tysięcy kolejno następujących po sobie klatek, nic szczególnego. Po zwaleniu konia czujesz się winny, nie dlatego, że zwaliłeś, tylko dlatego, że jest w tobie poczucie winy. Przeczytaj sobie stosunkowo dobry od Marka to wszystko zrozumiesz. Nie demonizujcie już tego fapania, nie znam nikogo, kto by od tego umarł. A znam wielu, którzy padli od alkoholu czy fajek. To jest zupełnie inna klasa, to jest stawianie kolejnego bożka i wychwalanie go. To tylko zwykła potrzeba fizjologiczna, wyobraźcie sobie taką sytuację, że zbiera się grupka naukowców, oczywiście z Ameryki, piszą oni kilka tysięcy stron o tym, że sen jest szkodliwy, bo coś tam. Akurat mieli szczęście, ich idea z miejsca stała się modna i utworzyła się grupka ludzi, która w to uwierzyła i głośno mówi, że sen jest zły i należy spać 60 minut dziennie. Czujecie absurd sytuacji?
  8. Spira

    No fap

    @Jednonogi Kapelusz tak właśnie działa ten świat, wypełnia twoją wolę, twoja wersja jest prawdziwa tak samo jak moja, obie są prawdziwe w zależności od tego w co wierzysz. Ty uwierzyłeś, twoja podświadomość także, a zatem szybko naprowadziła cię na naukowe badania prowadzone oczywiście przez amerykańskich naukowców, które twoje życzenie wypełniają. Jest tak jak sobie życzysz, ale będzie także tak jak ja sobie życzę. U mnie nad wszystkimi emocjami władzę sprawuje podświadomość, a ja sam siebie kocham, więc czuję się dobrze 24/7, niezależnie od tego co robię, zawsze i wszędzie mam motywację. Ty kazałeś swojej podświadomości uwierzyć w badania amerykańskich naukowców, więc uwierzyła, a zatem wszystko co w tych badaniach zostało napisane urzeczywistni się w twoim życiu. No chyba, że zmienisz program. Tylko ważna uwaga; to działa tylko w odniesieniu do nas samych, dzieje się nam tak jak wierzmy. Jednakże nie mamy wpływu i musimy podlegać globalnym prawom natury (oddziaływania silne i słabe, elektrostatyka, grawitacja, pęd, przyśpieszenie itd). To jest właśnie zewnętrzny zamiar, czy nie korzystniej byłoby go przekierować na coś innego aniżeli analizowanie sterty badań amerykańskich naukowców? Ot takie przewrotne i zwariowane są zasady działania tego świata. Tak absurdalne, że większość ludzi kierując się pozornym pragmatyzmem prędzej uwierzy stercie badań i wpływowi otoczenia, nawet w cuda uwierzy, w przypadki, powie, że widocznie tak musiało być, aniżeli im, właśnie prawom wszechświata.
  9. Spira

    No fap

    @Grizzly otóż nie, nie można wszystkiego, można natomiast wszystko w odniesieniu do nas samych. Można stać się pewnym siebie, zrezygnować z poczucia winy, pokochać samego siebie, czuć się szczęśliwym niezależnie od tego co się posiada, czyli uzależnić swoje własne szczęście od samego siebie. W zakresie zmiany samego siebie podświadomość ma nieograniczoną władzę, może wszystko, zlikwiduje depresję, nałogi (skoro jesteś szczęśliwy z samego przebywania z samym sobą, to po co ci fajki i alkohol? Już tego nie potrzebujesz, bo masz już to, co te używki mają ci zapewnić), lęki, nieśmiałość, nienawiść, poczucie winy, zazdrość, leniwość. Podświadomość w zależności od programu, jaki jej wgrałeś( lub jaki pozwoliłeś jej wgrać przez innych, np. przez system, przez reklamę, itd), obdarowuje cię emocjami, a zatem tylko i wyłącznie od niej zależy to czy masz doła, czy się czujesz dobrze, czy się czegoś boisz, czy się zakochasz itd. Od podświadomości dostaniesz ogromny boost, da ci siłę i motywację, otoczy cię także ochroną, nigdy nikt cię nie napadnie, nigdy poważnie nie zachorujesz. Będziesz wolny od zdania innych. W ogóle będziesz wolny. I to jest wszystko co może dać ci podświadomość sama z siebie. Podświadomość nie jest w stanie zmienić zasad rynku seksualnego, jeżeli masz niskie SMV to cudów nie będzie, nie będzie także lasek, natomiast może ona pomóc ci włączyć pierwotny program w samicy. Ona tylko włączy, wziąć sobie musisz sam. Niestety na emocjach, ochronie i wsparciu rola podświadomość się kończy. Podświadomość + świadomość to gwarant sukcesu. Masz nieskończoną motywacje, a więc robisz swoje. Nie nosisz w sobie poczucia winy, nigdy nie spotka cię kara. To jest bardzo dużo, niestety dobra materialne musisz sobie sam zapewnić. Najlepiej jest wykorzystać do tego własne umiejętności i pracę (wewnętrzny zamiar) i wsparcie od duszy, która niejako zna drogi na skróty i cię poprowadzi (zewnętrzny zamiar). Gdy grasz sam i wszystko próbujesz zdobyć sam to masz tylko wewnętrzny zamiar. Gdy natomiast pokochasz samego siebie to jesteś zgodny co do woli z twoją podświadomością, a ona uruchamia zewnętrzny zamiar. Wtedy wszystko jest łatwiejsze, problemy rozwiązują się same, a wszystko przychodzi "jakby przypadkiem". Aby uruchomić zewnętrzny zamiar zasadniczo wystarczy pokochać samego siebie. Niestety modyfikowanie rzeczywistości wymaga czasu, a więc swoje musi minąć aby osiągnąć zamierzone. Trzeba jednak cel sobie wyznaczyć już teraz, aby podświadomość wiedziała do czego ma cie kierować, do czego ma szukać skrótów. Jak kochasz siebie uruchamiasz tylko program nagrody, nie ma żadnych zależności, w pełni siebie akceptujesz, a więc nie ma i kary. A gdy nie ma kary podświadomość jest zgodna ze świadomością, świadomość akceptuje swoją podświadomość, nie nienawidzisz jej (każdy człowiek to podświadomość i świadomość, a więc gdy nienawidzisz samego siebie to swoją podświadomość także), a więc podświadomość i świadomość jest zgodna - dysponujesz wtedy zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym zamiarem. Lepiej się już nie da, teraz tylko potrzeba czasu. Większość ludzi jedzie tylko na wewnętrznym zamiarze, na wewnętrznej sile, na swoich umiejętnościach, sile mięśni i ciężkiej pracy.. Nie mają pojęcia, że ich podświadomość także może ich wspierać i szukać dla nich drogi na skróty. W dodatku większość ludzi realizuje obce cele, "szczęście to zbawienie, samochód, żona, dzieci, [tu wstaw dowolne]". Musisz mieć pewność, że jesteś całkowicie obcy od zewnętrznych wpływów i cel, który chcesz osiągnąć jest twój.
  10. Spira

    No fap

    Ja wam powiem tak, bazując na podświadomości - w co wierzysz, to widzisz - zatem, jeżeli sobie wmówisz - a dokładniej - wmówisz swojej podświadomości to, że fapanie to najgorsze zło, że to ci zabiera energie życiową, jak nie będziesz fapał to będziesz szczęśliwszy, to tak naprawdę kręcisz tylko dla samego siebie bicz, tworzysz wzorzec kary, zatem gdy tylko złamiesz przysięgę, którą sobie sam sobie nadałeś to podświadomość uruchamia program kary, robi tak jak ją nauczyłeś, wierzy w to, że fapanie to zło, zatem gdy to już zrobisz, zaleje cię negatywnymi emocjami, aby cię bronić (sam jej przecież kazałeś tak robić). Zapewne to jest właśnie to, czego doświadczył @Artem. Pomyślicie zapewne: "Dużo lepiej jest się zatem skupić na pozytywach i na systemie nagrody - jak nie będę fapał to będę miał dużo sił, będę szczęśliwy, będę miał więcej energii". Ależ nie, to jest identycznie to samo, tylko z innym znakiem, tak samo jest tworzona relacja zależności, uczysz podświadomość tego, aby cię dopingowała i nagradzała, kiedy nie fapiesz, a kiedy w końcu pękniesz to podświadomość wycofuje odczucia przyjemności - cierpisz i złościsz się, bo już nie czujesz tego co dawniej (jak nie fapałeś, bo podświadomość zalewała cię szczęściem). Podświadomość działa według wzorców, jak ją nauczysz reagować na dany bodziec, tak będzie reagowała. Tak źle i tak chujowo. Po co w ogóle się karać? Po co w ogóle kręcić na siebie bicz? Wszystko jest w głowie, w co wierzysz, to masz. No-fap to tylko kolejny wzorzec dla podświadomości, kolejny program, kolejny bicz. Dodatkowo ważność, nadajesz fapaniu, głupiej czynności, która nic nie znaczy i jest błahostką ogromną wagę, wartość, wywyższasz ją, przejmujesz się tym, wiele o tym myślisz, jak już sfapiesz to myślisz tylko o tym, że skrewiłeś, że jesteś do niczego, nawet tak głupiej przysięgi nie umiesz dotrzymać. Tworzysz nadmierny potencjał, siły równoważące już biegną po to, aby tą anomalie wyrównać, zneutralizować, łatwiej jest zmienić ciebie niż świat, więc utemperują i ukażą ciebie samego. No-fap to nie tylko karanie samego siebie poprzez system kary w podświadomości. To także karanie samego siebie przez działanie sił równoważących. Ja wam mówię tak, rzućcie to cholerstwo (nofap) w zapomnienie, wyniki są iluzoryczne, zastrzyk energii jest od podświadomości, a nie od samego aktu zaprzestania fapania. Poza tym to jest ułomna logika, jak uprawiacie seks dwa razy dziennie, to co wam da ten nofap? Co to za różnica, dla pierwotnego programu podświadomości, czy robicie to samemu czy z kimś? Żadna, podświadomość i tak czy siak uruchamia ten program i odczuwacie przyjemność z seksu. To tylko pokazuje, jak wielką wagę nadajecie samemu fapaniu, to tylko głupia czynność! Nikt o tym nie myśli, przecież jak chcesz uprawiać seks i masz chętną dziewczynę na to, to czy myślisz o tym, że seks jest taki niedobry, zaraz utracisz tonę energii, przecież obiecałeś sobie tydzień bez wytrysku, bo ponoć zużywa się na to masę energii i substancji odżywczych, blablabla. NIE! Nikt o tym nie myśli, po prostu idzie uprawiać seks. Zatem walcie do woli i nie czujcie się za to winni, gdy czujecie się winni to tak naprawdę, czujecie się gotowi przyjąć karę. I ta kara rzeczywiście nadejdzie. Gdy brak poczucia winy, brak możliwości przyjęcia kary, brak nadmiernej ważności i brak kary. Nic się nie dzieje, jest tylko przyjemność z pierwotnego programu podświadomości. @Jednonogi Kapelusz, wzrost pewności siebie także jest iluzoryczny, rodzisz się bez jakiejkolwiek wady, jesteś mega pewny siebie, niczego ci nie brakuje. To dopiero otoczenie cię wyśmiewa, a ty wątpisz w samego siebie -> jesteś nieśmiałym. Pewność siebie nie bierze się z nofapu, ona bierze się z podświadomości. Wystarczy zmienić wzorzec, program w podświadomości, wierzysz, że jesteś nieśmiały i to dostajesz. Uwierz, że jesteś ultra zajebisty. Oczywiście, zmiana wzorca musi swoje potrwać. Tutaj streściłem podświadomość, prawie jak "podświadomość w pigułce":
  11. Przecież wystarczy znajomość rynku seksualnego, aby odpowiedzieć na to pytanie. Dziewczyny po 30 są już nic nie warte, dziewczyna ma maksymalnie 25 lat, aby dobrze wyjść za mąż. Dziewczyna jest najwięcej warta na rynku seksualnym kiedy ma 17-25 lat, potem jej wartość szybko maleje. Niektórzy piszą, że dziewczyny najlepszy okres mają do 30 roku życia, hahaha, wystarczy pobiegać przez chwilę po dużym mieście, a najlepiej umówić się na randkę z dziewczyną 17-24 lata, a potem z dziewczyną powyżej 25 lat. Te wszystki wyniszczające kosmetyki robią swoje, każda po 25 roku życia ma tone tapety na sobie. Straszną krzywdę robi się aktualnie dziewczynom, a wystarczyło by ukochanym paniom powiedzieć jak działa rynek seksualny, panie po 30 mają na nim zerową wartość, są przeźroczyste. Uniwersalnych praw przyrody nie da się obejść w żaden sposób.
  12. Wiem mac, przeanalizowałem dokładniej i ty nikogo nie oceniasz, nawet zaktualizowałem mojego posta, to tylko Długowłosy przekształcił twoje słowa tak, że wyszło na to, że jednak oceniasz, czysta manipulacja. Wybacz.
  13. Długowłosy, ale czemu stawiasz samego siebie w roli sędzia? Czemu kogokolwiek oceniasz? Kto ci dał prawo kogokolwiek oceniać? Czemu patrzysz na wszystkich z góry? Do tego "ja wiem lepiej, co będzie dla ciebie najlepsze". Byłbyś świetnym politykiem, oceniałbyś i wykorzystywałbyś innych, bo przecież wiesz lepiej co jest dla innych dobre. Długowłosego z jakiegoś powodu ogromnie bolą wszyscy uwodziciele, jak ktoś go zna lepiej to może się wypowiedzieć. Ja nie mam czasu na węszenie, napisałem tylko swój wniosek z obserwacji jego zachowań. Coś jest na rzeczy, "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Tak mocna reakcja emocjonalna na dany temat nie jest naturalna. To jest reakcja na wzorzec, pytanie na jaki, coś musiało się wydarzyć w przeszłości. @Dyktator obejrzyj sobie to: https://www.youtube.com/watch?v=ucDK1SAu8bY ta planeta jest buszem, dżungla, każdy dba tylko o samego siebie, panie też okłamują nas, szminki, tapety, seksowne ubrania, push-upy, do tego powielanie zainteresowań samca, aby go zdobyć. Panie kłamią nas, a my nie możemy ich? Co to za podwójne standardy? Zastanów się nad tym sam i obiektywnie to oceń. Rysiek to jest ignorancja, wali cię Tom, bo nie pasuje do twojego światopoglądu i twoich teorii. Przecież nie można uznawać wszystkiego, co nam nie pasuje, za nieistniejące. To tylko wyznacznik tego, że twoja wizja świata jest fałszywa i trzeba ją zmienić, udoskonalić.
  14. Tutaj do woli o PUA (diss na mnie też sobie tu można robić ) Długowłosy @Długowłosy kolejny post w którym wyrażasz się protekcjonalnie, znowu leczysz swoje kompleksy na kimś i się dowartościowujesz. No cóż ja poradze? Jak takie dziecinne zachowania sprawiają, że czujesz się lepiej to twoje zdrowie. Można się tego było domyślać, Mystery to nie jest uwodziciel, więc cała jego terminologia nadaje się tylko do wychodka. Nick Krauser go przekreślił i jednoznacznie to udowodnił. Sam wyśmiewasz prawdziwych uwodzicieli, a bazujesz na oszustach. No brawo! Co ja tutaj mogę dołożyć? Może to: otwórz oczy i się rozejrzyj! https://krauserpua.com/faq/ 13. What you said doesn’t agree with Mystery / Style / Tyler / Roissy Mystery and Style are bullshitters who wrote some good material and played a pivotal role in shaping the community but they were not good with women. Tyler is a fantastic analyst but strikes me as weird and not good with women. Roissy is a great writer but his brand of nihilistic game is better suited for where he shaped it – East coast metropolitan America. Pick any pickup theorist and you’ll find any number of legitimate reasons why they’d disagree with me. They have a different personality, are working a different social mileau, target different girls, want different things, have different strengths and weaknesses etc. In other cases they don’t really disagree its just comparing apples to oranges. Read what you can and over time you’ll formulate your own game. Brawo, jesteś ultra dziecinny. Dwa zignoruję, bo nie będę pisał całego elaboratu, każdy widzi to, co chce widzieć. Trzy; po cholerę przytraczasz własną osobę? Kimże ty jesteś, że przytaczasz się jako argument? Czy ktokolwiek zapytał się o twoje życie? Czy też może czujesz się AŻ tak ważny, że duma cię rozpiera i sam z siebie musisz się pochwalić? Typowo babskie podejście do życia, "jestem pępkiem świata, brakuje argumentów, więc napiszę, że to jest prawda BO TAK CZUJE". Argumenty proszę, analizy proszę, wartość merytoryczną proszę. Póki co dostałem tylko własne przeżycia, własne emocje jako argument i podpieranie własnych słów oszustem. Już chyba rozumiem czemu tak nienawidzisz wszystkich uwodzicieli. Po prostu ci nie wyszło z uwodzeniem i tyle. Nie dziwie się, skoro całą swoją wiedzę budowałeś na estymie oszusta, ale to tylko mój domysł, możesz to zignorować. I cztery: znowu protekcjonalne podejście, wywyższanie się, polepszanie własnego samopoczucia, dowartościowanie się, "wy jesteście dziecinni, ja jestem ten lepszy, ten dorosły, ja nie rozmawiam na takie dziecinne tematy, jak czy wszystkie cipki są takie same, ach, wy jesteście niedojrzałymi emocjonalnie mężczyznami". Żałosny jesteś.
  15. Tak jest, bo wystarczy uruchomić pierwotny program w podświadomości samicy; silny samiec, trzeba mu dać jak najszybciej dupy, będzie z tego dużo soczystego mięsa, ładna jaskinia i zdrowe dzieci. I właśnie ten program najłatwiej jest odpalić na totalnie obcej dziewczynie, którą widzimy po raz pierwszy na oczy. Wtedy wszystko jest łatwe, wtedy jesteśmy reproduktorami, nie bawimy się w dupa za związek, mamy dupę za emocje i geny, dziewczyna wtedy uprawia seks z nami dla własnej przyjemności. Sam Marek o tym mówił. Co do tego "dowodu społecznego" to nigdzie nie mogę znaleźć jednoznacznej definicji. Jedni mówią, ze to sława, a inni że hajs, a jeszcze inni, że preselekcja. To jak w końcu? Zatem to jest idiotyczne pojęcie, ktoś to wymyślił, ale nie miał pojęcia co miał w chwili ustanawiania tej definicji na myśli.
  16. Ja rozumiem i wiem co to jest Social Proof, ja neguję jego użyteczność dla samego Toma. Tom podróżuje po całym świecie i w każdym kraju ma identyczne wyniki, średnią zawsze utrzymuje, wiadomo, raz lepiej, raz gorzej. Gdzie on wykorzysta ten Social Proof? Jest znany w UK. jedzie na tydzień, dwa do Rosji. Co mu w Rosji z jego dowodu społecznego? Nic, na obcej ziemi jest zdany tylko i wyłącznie na własną urodę i jak widać to wystarcza, nie trzeba żadnych dodatków. Jak już pisałem, Tom w każdym zakamarku tej planetu ma podobną skuteczność. Tak samo goście z Street Attraction. Oni też podróżują i mówią to samo, "if you cant get laid in your state, you cant every else". Jak nie umiesz poderwać dziewczyny w swoim mieście/kraju to zmiana kraju nic nie da. Zasady gry są globalne, wszędzie działa to tak samo. Wytłumacz mi zatem wpływ dowodu społecznego Toma na jego rezultaty.
  17. @Rysiek Judasz no niestety, ale pudło. Tom Torrero to czystej krwi daygamer, wręcz purysta, on stroni od wszelkich klubów, on wynalazł LDM (Londom Daygame Model), on jest tylko i wyłącznie od dnia, od ulicy, od centrum handlowych, od kawiarenek, od sklepów z żarciem i od innych tego typu miejsc. Tam nie ma mowy o jakimkolwiek dowodzie społecznym, on tam bazuje tylko na własnej urodzie i na dostępności seksualnej dziewczyny do której zagadał. Jak widać wcale nie jest trudno przebić się przez barierę wyglądu (wystarczy wyglądać przynajmniej jak Tom), gorzej z dostępnością seksualną, ale jak już jest dostępna to wszystko idzie z góry - Tom wtedy dla niej jest reproduktorem. W środowisku klubowym masz rację, dziewczyny wybiorą najlepszego z obecnych, choć i to nie zawsze, bo zdarzają się kluby, w których jest masa gorących dziewczyn i sami faceci bez jaj, żaden nie odważy się podejść. Co wtedy im z ich wyglądu? Z ich hajsu? Z ich sławy? Nic, biedny Tom (gdyby odwiedzał kluby oczywiście) jako jedyny by podszedł i to by wystarczyło. Dziewczyna akurat była dostępna seksualnie, chce się rżnąć, więc idą. To się dzieje i tak to działa. Co do długości znajomości to nigdy mnie to nie interesowało, ale przy przerobie Toma i innych, myślę że długość relacji nie ma najmniejszego znaczenia, bo trochę czasu minię (tydzień, miesiąc, dwa miesiące) i mają kolejną samice. @Mordechaj B'rzyt-wa Co mu zatem z jego "dowodu społecznego" skoro dana dziewczyna widzi go po raz pierwszy w swoim życiu? Wcześniej nigdy go na oczy nie widziała, nie ma pojęcia kim on jest, nie zna nawet jego imienia, zatem nie ma mowy o jakimkolwiek "social proof".
  18. @Długowłosy tobie chyba mózg wyparował, chłopie, weź się przebudź i odstaw te prochy, aż ci zacytuje i zalinkuje to co napisałem: Ja już przy pierwszej naszej konfrontacji doszedłem do wnioski, że jakakolwiek dyskusja z tobą jest bezcelowa. Przyczyn tego może być kilkaset, może to być nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, może to być przesadna racjonalizacja, nienawiść do mnie, nienawiść do wszystkich uwodzicieli, do "PUA", cokolwiek. Jak dla mnie to ty jesteś trollem, albo masz jakieś kompleks. Gdzie tylko możesz szukasz dowartościowania się. Dobra @Spira pośmieszkowaliśmy i koniec offtopu. Nie rozwalajmy tematu. Długowłosy
  19. @Długowłosy A może na odmianę napiszesz coś merytorycznego? Ale jesteś zabawny, no proszę, pośmiejmy się wszyscy. Aż mi Sławomira przypominasz, on też na każdym kroku pokazuje jaki jest wyluzowany.
  20. Straszne głupoty tutaj wypisujecie o tym SMV, okropne wręcz. Ja nie wiem jak wy wyglądacie, ale wiem jak wygląda Tom Torrero i wiem że ma on około 50 nowych dziewczyn co roku (w sensie co roku uprawia seks z około 50 dziewczynami, których wcześniej nie znał). Tom Torrero - https://www.youtube.com/watch?v=XjfrMeUIQW4 to elitarny uwodziciel. To samo Nick Krauser - https://krauserpua.com/ obaj panowie co roku publikują swoje statystyki. Nick Krauser przez lata publikował filmy z kamerki, którą miał w domu, nagrania pokazywały jak uprawia seks z różnymi dziewczynami (oczywiście w czasie seksu obraz był zamazany, ale było wszystko słychać i był jasno pokazany moment rozbierania, twarz dziewczyny oczywiście była zamazana). Ile dajecie Tomowi Torrero z wyglądu? 5/10? 4/10? Więcej? Mniej? Ileż on ma tego SMV? Odpowiedzcie sobie sami. Tom nigdy nie uprawiał seksu z dziewczyną, która miała SMV poniżej 7/10 i pewnie dlatego właśnie jest on elitarnym uwodzicielem. Także bullshit panowie, jak wyglądacie przynajmniej tak jak Tom to wystarczy się trochę poruszać i też możecie mieć 50 dziewczyn na rok. I co teraz z tymi waszymi teoriami? Według nich Tom nie ma szans, aby dostać się do cipki, a tymczasem cipki, które penetrował liczą się w setkach. Masz prawo wyboru, co już powatarzam do znudzenia; w co wierzysz to widzisz, parafrazując; w co wierzysz, to jest w twoim zasięgu. Tak działa ten świat, jest na twoje żądanie.
  21. @Arox bardzo zgrabna definicja i w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś. Ja to tylko zinterpretuje. Bardzo dobrze napisane. Rozwińmy zatem tę myśl o pasywności, ale również samą definicję "wartości dodanej", bo wszystkie 8 punktów, które wypisałeś odnoszą się do logiczności - do cechy samców, ale tutaj jest poważny problem, bo każdy samiec jest logiczny z natury, a samica emocjonalna, zatem jak to jest? Czy z definicji każdy samiec jest lepszy, bo tylko on może uzyskać "wartości dodane"? Przecież on swoją logiczność dostał w prezencie w chwili narodzin, nie musiał na nią zapracować, ot taki bonus na start od losu. Czy jak ktoś urodził się głupim, to jest to jego wina? Czy jest to jego winą, że nie jest w stanie nauczyć się rzeczy skomplikowanych, wymagających wysokiego poziomu abstrakcyjnego i logicznego myślenia? Jak np. programowanie, rozwiązywanie równań różniczkowych, równań fizycznych, obliczanie naprężeń aby być zgrabnym architektem itd? No właśnie nie, to nie jest jego wina, nie miał szczęścia w początkowym losowaniu genów, i tyle. Ktoś się natomiast urodzi mądrym, czy on w jakikolwiek sposób na to zapracował? Oczywiście, że nie, po prostu miał bardzo dużo szczęścia w momencie losowania genów (narodziny, a w zasadzie to moment zapłodnienia). Tak samo inwalidzi, ktoś kto od urodzenia ma jakąś wadę w budowie ciała, np. urodził się ślepym, nie może chodzi itd. Czy to jest jego wina, że takim się narodził? Oczywiście, że nie. Jak ktoś jest "głupi" to nic nie szkodzi, to żadna ujma, taka jednostka zajmie się czymś prostym, np. stawianiem budowli, rolnictwem, sprzedażą, masową produkcją jakiegokolwiek dobra (np. w fabrykach). Taka jednostka zajmie się czynnościami czysto praktycznymi, a myślenie, tworzenie ideologii i odkrycia naukowe zostawi innym. Jak ktoś się urodzi mądrym to pójdzie w kierunku naukowym, zastanie programistą, prawnikiem, naukowcem, wykładowcą, nauczycielem, architektem i tysiącem innych ról. Mądrzy zajmują się myśleniem, tworzeniem ideologii, nauki, nowych technologii, nowych, tańszych i bardziej wytrzymałych materiałów, nowych, szybszych sposobów budowy budowli itd. Oni są od myślenia i tworzenia idei, ale oni tą idee zostawiają tylko na papierze, to właśnie ci praktyczni ("głupi") będą wcielać te teorie i idee w życie, niejako materializować myśli. Czy mądry jest lepszy od "głupiego"? Czy "głupi" jest lepszy od inwalidy? NIE! Oni wszyscy są równi, tylko mieli różne szczęście przy losowaniu genów, przy wydawaniu talentów i predyspozycji. Oni wszyscy są użyteczni i robią to do czego zostali stworzeni, rozwijają i pielęgnują swoje mocne strony, "głupi" budują, a mądrzy myślą. Przypominam raz jeszcze: mądry niczym nie musiał zapracować na własny intelekt, po prostu takim się urodził, jedyne co zrobił to rozwinął swój talent poprzez naukę, ale to właśnie jego talent determinuje to, czy jest on w stanie pojąć rzeczy trudne i abstrakcyjne. I znowu wracamy do przykładu z samego początku: spróbuj nauczyć idiotę rozwiązywania równań różniczkowych. Chociażbyś zdarł skórę z siebie i wylał siódme poty to nie jesteś w stanie. Nie jesteś w stanie i już, bo idiota nie miał tyle szczęścia i nie ma talentu to zrozumienia tak abstrakcyjnych rzeczy. Mądry natomiast ma. Idiota od geniusza różni się tylko kodem genetycznym i genami, ale i geniusz i idiota jest tyle samo wart, oboje są ludźmi, oboje reprezentują dokładnie taką samą, identyczną wartość. Idiota = geniusz. I teraz dochodzimy do sedna, wybaczcie, że kazałem wam aż tyle przeczytać, ale chciałem mieć pewność, że koniecznie zrozumiecie mój przekaz. Mężczyzna z definicji jest logiczny, taką ma po prostu budowę mózgu, dla mężczyzny liczy się rezultat, mężczyźni widzą świat tak: akcja -> rekcja, zwaliłem konia -> przyjemność, ciężko pracuję -> będą pieniądze. Bardzo proste i praktyczne postrzeganie świata. Mężczyzna jest logiczny z definicji, takim się urodził, takie ma geny i tak skontrowany mózg, po prostu musi takim być. Kobieta natomiast z definicji jest emocjonalna, ona ma zupełnie inną budowę mózgu i inne postrzeganie świata. Kobieta nie może być logiczna. Nie może i już, tak samo jak debila nie można nauczyć całkowania. Bariera genetyczna, nie ma siły na tym świecie, która byłaby zdolna ją ominąć. Dla dziewczyny liczy się emocja, jeżeli facet postrzega świat jako akcja -> rekcja, to kobieta postrzega świat tak: emocja1 -> emocja 2 -> emocja3 -> emocja4 -> emocja n. Każda kolejna emocja jest silniejsza, emocja 2 jest silniejsza od emocji1, a emocja4 to już w ogóle broń nuklearna. Dziewczyna ma nieskończoną spiralę emocji, kaskadę. Każda emocja przechodzi w kolejną, i każda kolejna jest silniejsza - transformacja emocji, ale zrozumienie tego jak kobieta postrzega świat nie jest tutaj istotne, więc zaprzestanę już zanudzania was. Istotne natomiast jest to, że kobieta inaczej postrzega świat niż mężczyzna. Kobieta ma inna budowę mózgu, inne geny, kobieta nie może być logiczna i już! I teraz dochodzimy do konkluzji: czy mężczyzna jest lepszy od kobiety, bo logiczny? NIE! Oni są równi, kobieta jest równa mężczyźnie pod względem wartości. Przypomnijcie sobie przykład z głupim i mądrym. Jak kobieta, która, jak sam wspomniałeś - jest pasywna i rodzi dzieci - ma się zająć praktycznymi rzeczami? Jak ona ma być naukowcem, albo nawet budowniczym, skoro ma inną budowę mózgu, skoro nie może być logiczna? To jest niewykonalne, to jest prawo przyrody, tak jak grawitacja - spróbuj z nią wygrać i ją zmienić. @Arox twoja definicja "wartości dodanej" jest całkowicie chybiona, bo ona uwzględnia tylko logiczne zasługi, a więc z definicji skreśla wszystkie kobiety, bo kobieta nie może być logiczna! bo ma inną budowę mózgu. Powtórzę: czy z tego względu mężczyzna jest lepszy od kobiety? Lepszy bo logiczny? NIE! Mężczyzna dostał na start określone talenty, logiczność, inteligencję, mądrość, siłę i je w swoim życiu rozwija i pielęgnuję - wszystkie z nich są pochodną od logiczność, bo tak zbudowany jest męski mózg. Natomiast kobieta również dostała na start określone talenty i wszystkie one są pochodną emocjonalności + rodzenie dzieci. Czy można powiedzieć, że emocjonalność jest bezużyteczna? A można powiedzieć, że mądry jest lepszy od głupiego? NIE! I doszliśmy do samego już końca; nie można powiedzieć, że wszystkie dziewczyny są do dupy, są bezwartościowymi pasożytami! Nie można i już, bo to nie ich wina, że mają taką, a nie inna budowę mózgu. Chociażbyś zdarł z siebie skórę to nie nauczysz dziewczyny logicznego myślenia. To jest po prostu niewykonalne! Nie można promować logiki, a karcić emocjonalność, bo na to jakie dostaniemy talenty nie mamy żadnego wspływu! Dostajemy to wszystko na start, wszystkie talenty zależą od genów, a je losujemy podczas zapłodnienia. Mężczyzna ma swoją rolę na tej planecie, a kobieta swoja. Rolą mężczyzny z racji jego logicznej budowy mózgu jest tworzyć, odkrywać, budować. Natomiast rolą kobiety z racji jej emocjonalnej budowy mózgu jest rodzenie, wychowywanie oraz dbanie o dzieci. Kobieta = mężczyzna pod względem wartości, nie można powiedzieć, że mężczyzna jest lepszy od kobiety, bo logiczny, nie! Obie płcie są sobie równe. Uważanie się mężczyzn za lepszych, bo logicznych i budujących to tylko potrzeba ego, potrzeba dowartościowania się i poczucia się przez to lepiej. Kobieta jest odpowiedzialna za społeczeństwo, natomiast mężczyzna za cywilizację.
  22. Panie @Arox abym mógł kontynuować z Panem dyskusję to proszę o dokładne zdefiniowanie pojęcia "wartości dodane", jestem ciekawy jak Pan to rozumie. Tylko tak po męsku, dokładnie i sumiennie, jednocześnie dbając o prostotę przekazu abym mógł zrozumieć.
  23. Wy macie swój punkt widzenia, a ja mam swój. Nie będę się z nikim wykłócał, bo to droga donikąd, napisałem wszystko co miałem do powiedzenia w tej materii, nie mam niczego do dodania. Każdy ma swój rozum, każdy sam pomyśli i wyciągnie wnioski, nikomu nie będę narzucał własnego zdania, każdy ma wszak prawo wyboru. Jak ktoś uważa wszystkie kobiety za bezwartościowe pasożyty to proszę bardzo, ja wyrażam swój głośny sprzeciw wobec takiej postawy. Dziewczyny mają swoją rolę na tej planecie, a mężczyźni swoją. Każdy orze jak może i jak widać skutecznie, bo ani nie brakuje ludzi na tym świecie, a i nasza cywilizacja ciągle brnie do przodu (nowe odkrycia, materiały, technika, budowle itd).
  24. Panowie już bez jaj, to dziewczyny są odpowiedzialne za społeczeństwo, gdyby nie dobra selekcja genów miliony lat temu to nigdy byśmy nie ewoluowali, dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach i spalibyśmy na własnym gównie. Dziewczyny spisały się wzorowo, perfekcyjna selekcja genów, wybierały tylko te najsilniejsze, przez co prawdopodobieństwo urodzenia chorego i słabego dziecka spadało do minimum. Gdyby nie ich selekcja to dzisiaj nie mógłbyś siedzieć w cieple, z dala od niebezpieczeństw i mając jedzenie pod ręką. Byłbyś cały obsrany czy cię za chwilę nie zagryzie wilk, nie ukąsi wąż, albo czy nie dostaniesz jakiejś paskudnej choroby od tych fioletowych jagód na krzewie, które przed chwilą zjadłeś. @Arox właśnie o to chodzi, że rodzenie dzieci to umiejętność kobieta. Nawet dzisiaj naukowcom nie udało się stworzyć sztucznych macic, które zdolne by były urodzić człowieka. Bez tej zdolności nie było by nas tutaj. Połowa, jak nawet nie więcej sukcesu dzisiejszej cywilizacji (w sensie technicznym i naukowym) to zasługa selekcji genów i rodzenia dzieci. @M.Dabrowski to ja równie dobrze mogę napisać, że intelekt jest rzeczą biologiczną i nie jest żadną wartością, bo intelekt pochodzi od logicznej budowy męskiego mózgu i od genów. Urodziłeś się mądrym i nie musiałeś na to zapracować, niejako dostałeś to za darmo. Wszystko co stworzyli mężczyźni stworzyli dlatego, że samice wybierały dobre geny, gdyby nie tak restrykcyjna selekcja to by nie przetrwali i kto by tworzył? odkrywał? budował? Jak widać zadanie spełniły rewelacyjnie, bo geny geniuszy również się zachowały. Wybrały najlepszą możliwą kompozycję, masę silnych genów od włochatych samców alfa, ale na geny delikatnych intelektualistów również znalazło się miejsce. Bez jaj panowie, ale to kobieta jest odpowiedzialna za społeczeństwo i przez miliony lat geny selekcjonowała perfekcyjnie i za to należy się jej szacunek. Zapominacie o ogromnej zasłudze jaką panie wyświadczyły wszystkim ludziom na ziemi miliony lat temu. Dzisiejsza cywilizacja i nauka nie powstała w chwili waszych narodzin, ona była budowana przez miliony lat i panie mają w tym swój niezaprzeczalny udział.
  25. Popatrzcie za to jak Islam sprytnie to wymyślił: samica należy do samca każdy samiec ma kilka samic samiec może zrobić z samicą co mu się podoba, nawet ją zabić Samica przez taki układ ciągle czuje zagrożenie, przecież może stracić życie z powodu głupiej przesolonej zupy, każda samica to masochistka, pragnie być zdominowaną, pragnie siły, a więc ciągle mokro, samiec może wyglądać jak sterta odchodów, aczkolwiek samica ma powódź w swojej komnacie tajemnic, ciągle boi się o swoje życie, do tego konkurencja innych samic, "a co jak mu się znudzę? Przecież to będzie mój koniec, pójdzie sobie do następnej samicy, a tych ma kilka." Uruchamiają się w niej pierwotne instynkty, jest w zagrożeniu, a więc jest podniecona seksualnie, nagradza samca najlepszym możliwym seksem, byle tylko ten jej nie zabił. Samica jest 24/7 pobudzona seksualnie. Coś wspaniałego. Islam genialnie, po mistrzowsku rozpracował psychikę kobiet, ich pierwotne sterowniki, pragnienia i to jakie naprawdę są, czego szukają i czym się kierują. Islam wiedział, że głównym celem życia samicy jest urodzenie dziecka. Każdy samiec ma samicę pod ręką, a więc uprawia seks kiedy chce, a seks to dzieci, każdy samiec ma potomków, samice rodzą samcom dzieci, żadnych zdrad, samice nie zdradzają swoich samców z osobnikami innej kultury (bo za zdradę grozi ukamienowanie żywcem). Jest więc wysoki współczynnik dzietności, społeczeństwo mnoży się w najlepsze. Jest nawet taki wzór: Siła społeczeństwa = ilość ludzi, którzy należą do danego społeczeństwa * ich wydajność. Wydajność muslimów może być zerowa, jednakże ich masa jest niezaprzeczalna. Ogromna masa * niska wydajność daje o wiele wyższy wynik, niż to co mamy w Europie, a więc wysoka wydajność * prawie nic. Co z tego, że 100 (maksymalna możliwa wydajność w procentach) pomnożymy przez nic (no dobra, przez kilka milionów)? Dużo lepiej pomnożyć 25 (niska wydajność) przez kilkaset milionów. 4 muslimy i mamy siłę społeczeństwa równą silę jednego europejczyka (zakładając, że wydajność muslima to 25%, a europejczyka 100%). Ale takich europejczyków o wydajności 100% jest garstka, myślę że spokojnie można uznać, że średnia wydajność w Europie wynosi 50%. Więc 2 muslimy wystarczą, abym mieć ekwiwalent siły jednego europejczyka. Teraz pytanie: ilu jest muslimów, a ile Europejczyków? Jaki jest wpółczynnik dzietności w Europie, a jaki u muslimów? Muslimy mają ogromną siłę społeczeństwa, stąd ich ekspansja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.