Skocz do zawartości

Bobby

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bobby

  1. Bobby

    Witam Panów

    Witaj, jeśli faktycznie chcesz się stać samolubnym i nieodpowiedzialnym egoistą
  2. I dobrze!! Gratuluję decyzji, ja odstawiłem kawę już dawno temu, bo np. niepotrzebnie odwadnia organizm. Powodzenia życzę.
  3. Refleksja taka mnie naszła - niektórzy z Was być może pamiętają jeszcze czas sprzed internetu, komórek, selfie, czatów i innych wynalazków. Cholera... inaczej się żyło. Tutaj i teraz się żyło! Człowiek miał możliwość skoncentrować się na tym, co się dzieje dookoła, żył realnym życiem, realnymi problemami i radościami. I chociaż rozwój internetu jest jeszcze większą rewolucją od wynalazku druku Gutenberga, dostęp do informacji jest teraz natychmiastowy i wspaniały, to cała ta sytuacja ma swoją szaro-czarną stronę! Wirtualny świat zlewa się niektórym z rzeczywistością albo staje się ważniejszy!! @hermes Na chuj chłopie siedzisz w sieci i oglądasz zdjęcia dup? Przez 2-3 godziny dziennie??? Porównujesz się do nich? Chcesz mieć kolorowo i ślicznie? Ogarnij się, zabierz do roboty i przez te 2-3 godziny dziennie pracuj nad sobą, a zobaczysz jakie będą rezultaty!! Masz ciężko w życiu? A kogo to obchodzi? Jak szukasz inspiracji, to czytaj biografie ludzi, którzy ciężką pracą i odwagą doszli do wielkich rzeczy. Każdy kolejny sukces (nawet mały) będzie dawał Ci tą pewność siebie, przed którą kobiety rozkładają nogi. Porównywanie się do innych, do wirtualnego i udawanego świata na zdjęciach, jaki widać w sieci, jest bez sensu. Zawsze będzie ktoś, kto będzie przystojniejszy, bogatszy, bardziej błyskotliwy. I co z tego? Ważne powinno być to, co umiesz zrobić ze swoim własnym życiem!!! Jedyna osoba, do której możesz się porównywać, to Ty ze wczoraj! Jeśli jesteś lepszy niż wczoraj, to idziesz w dobrą stronę! Powodzenia.
  4. Dobra, chociaż smutna historia! Aż chciałoby się napisać "a nie mówiłem!?"... W takiej sytuacji facet będzie potrzebował mocnego wsparcia i się w końcu jakoś ogarnie. Tylko dziecka szkoda, bo córka będzie pewnie taka jak matka niedługo.
  5. @BigDaddy Unikam zazwyczaj polecania konkretnych preparatów, ale faktycznie produkty NowFoods, o których pisał GluX są niezłe. Wybór zależy od tego, jakie masz niedobory (badania krwi na początek!!), jaki tryb życia prowadzisz, jaki sport uprawiasz, jak intensywnie, obciążenia o jakim charakterze działają na Twój organizm, jaką masz dietę, itd. Jeśli jednak nie dbasz zbytnio o jakość żywności albo masz wiele stresogennych czynników dookoła, wybieraj preparaty o wysokich dawkach mikroelementów i witamin. @Aumakua Piszesz, że nie bierzesz kwasu askorbinowego, bo działa źle na florę bakteryjną jelit i bierzesz tylko 1 gram witC / d w tabletce. Hmmm... moja praktyka podpowiada mi dokładnie coś innego. Po pierwsze ta tabletka, którą połykasz składa się w 100% z kwasu askorbinowego, więc i tak go spożywasz Po drugie 1g/d to stanowczo zbyt mała dawka. Okres półrozpadu witC to pół godziny, zakładając pełną biodostępność, więc ilość, którą masz w organizmie jest praktycznie śladowa. Nic dziwnego, że nie działa i nie pomaga. WitC nie zniszczy Twojej flory bakteryjnej a wręcz przeciwnie, wspiera np. profilaktykę przeciw uszkodzeniom oksydacyjnym w żołądku. Jestem zwolennikiem akcji "internet nie leczy" i jestem daleki od stawiania diagnoz w ten sposób, ale w praktyce dawki wspierające leczenie astmy sięgają nawet 40 g/d i więcej (zwłaszcza przy zastosowaniu liposomalnej formy witaminy)! A więc mówiąc w uproszczeniu: wyrzuć ten drogi lek z apteki (tabletki mają dodatkowo szereg niepotrzebnych substancji jak tlenki tytanu czy stearynian magnezu, które mają małe znaczenie, gdy bierzesz jedną tabletkę dziennie, ale już większe, gdybyś brał ich np. 10 dziennie) i kup sobie kwas askorbinowy w proszku, z jakimś sklepie z odczynnikami chemicznymi (to się kupuje na kilogramy, po cenie nie więcej niż 30zł/kg), bo przepłacasz ponad 20 razy! Nie będziemy tutaj roztrząsać Twojego zdrowia, więc jeśli chcesz znać sposób efektywnego dawkowania, to pisz na priv. Zdrowia życzę
  6. @PexGdynia Oczywiście, że warto brać witD3 również latem! Rozumiem, że zakładasz, że w lecie słońce wytworzy w Tobie tyle witaminy, że nie trzeba jej suplementować. To niestety jeden z najczęściej popełnianych błędów, wynikających z niezrozumienia mechanizmów fizykochemicznych naszego ciała. Bo witD tworzy się faktycznie pod wpływem słońca na skórze, ale: - musi być to ekspozycja dużej powierzchni ciała (chodzenie w krótkim rękawku nie wystarcza, czapka z daszkiem też nie pomaga), - najwięcej witaminy masz szansę uzyskać w okolicach godz. 11-13, kiedy najłatwiej się poparzyć na słońcu i kiedy najczęściej przebywamy w zamkniętych pomieszczeniach; wieczorem i rano wytworzysz nic lub śladowe ilości, - produkcję witD pobudza promieniowanie UVB, więc zastosowanie jakiegokolwiek kremu zmniejsza produkcję witaminy; przyjmuje się, że przy kremie z faktorem SPF 15 lub więcej produkcja = zero, - UVB nie przenika przez szyby, np. samochodowe, więc siedzenie nawet nago w zamkniętym aucie na słońcu nie daje nic (oczywiście z medycznego punktu widzenia ), - no i nawet na koniec, jak nie jesteś otyły, nie smarujesz się kremem, jesteś w kąpielówkach, opalasz się na słońcu dłużej, masz relatywnie jasną karnację, to wytworzysz max 10.000 IU, ale z wiekiem nie przekroczy to 5000 IU w czasie naprawdę słonecznego dnia. I tyle. Sprawdź sobie poziom witD we krwi, to sam zobaczysz jak będzie zapewne zaskakująco niski. Niemal u każdego z naszym pięknym kraju jest, stąd m.in. taki słaby ogólny poziom samopoczucia.
  7. @GluX No a co więcej, witD3 nie tylko działa antydepresyjnie i polepsza nastrój przy dietach redukcyjnych, ale przy poziomie we krwi powyżej 50 (metabolit 25(OH)D) organizm produkuje białka przeciwwirusowe – niektórzy nazywają to błędnie samoistnymi autoantybiotykami, ale faktem jest, że odporność rośnie pod sufit. Więc tym samym zmniejszasz ryzyko stanów zapalnych, masz większą odporność na zakażenia, itd. I na deser - duże ilości witD3 działają pozytywnie na libido!! Znam takich, którzy przepisują pacjentom właśnie witD3 na pierwsze objawy obniżonego popędu (ma to związek z produkcją testosteronu). Jakby nie patrzeć, wychodzisz z tego wszystkiego bardziej zadowolony z życia
  8. @BigDaddy Masz rację, że witaminy są potrzebne i stanowią podstawę dobrego zdrowia, ale ten produkt, który polecasz, jest akurat bardzo słaby. W sumie możesz go sobie darować. No bo popatrz na skład, np: - wit C jest tam 90 mg/d, a potrzebujesz ok 5g/d lub więcej w przypadkach niestabilności odpornościowe, czyli ponad 50 razy więcej! - wit D jest tam 10 mcg, a potrzebujesz np 125 mcg/d (5000 UI), czyli ponad 12 razy więcej! - cynku jest tam 10 mg, a potrzebujesz 50 mg/d, czyli 5 razy więcej! - itd. Jedzenie 3 razy dziennie jest doskonałą opcją, ale nie można jeść w taki sam sposób i tego samego, jak wtedy, kiedy decydujesz się na 5 posiłków dziennie. Jeśli jesteś głodny między 5 posiłkami, to prawdopodobnie spożywasz za mało tłuszczów. Niektórzy zalecają nawet posiłki 2 razy dziennie (ale pod warunkiem poprawnych odpowiedzi insulinowych). Osobiście uważam, że jedzenie 5 razy dziennie jest bardzo dużym błędem, na co wskazuje mi praktyka (np. dlatego, że niepotrzebnie uruchamiasz i obciążasz aż 5 razy dziennie układ enzymatyczny). @GluX Kwas askorbinowy faktycznie daje radę z przeziębieniami, tutaj nie ma ograniczeń ilościowych (przy dobrze działających nerkach), ale trzeba go dobrze dawkować. Odpowiednio stosowany załatwia przeziębienie w 24h
  9. Popatrzcie sobie, co znalazłem wiszącego na tablicy ogłoszeń!! 100 ambitnych kobiet w jednym miejscu!! Zjechały się wszystkie z całej Polski???
  10. @SledgeHammer Bardzo zabawny temat! Już myślałem, że popołudnie będzie ponure, a tutaj taka perełka! :-) Ja na tę historię patrzę tak - goszcząca "pani domu" zapewne miała kiedyś problem z męskimi domownikami, szczającymi na stojaka seriami lub pojedynczo, ale za każdym razem z rozbryzgiem ;-) Panowie sami po sobie nie sprzątali, więc przedsiębiorcza gospodyni wyeliminowała problem u źródła - nie ma szczania na stojaka! Więc dostałeś niejako rykoszetem domowego prawa, stanowionego przez ową niewiastę. Ja bym, jako gość tego domu, sprawę, że się tak wyrażę... olał, i to na stojaka! ;-) I tak sobie myślę - operować sprawnie fiutem trzeba nie tylko w seksie, ale też w kibelku. Jeśli ktoś zostawia po sobie syf na podłodze i ścianach, to znaczy, że nie jest prawdziwym samcem, tylko cipowatą fleją, która nie umie posprzątać po sobie samym. No i najważniejsze - zawsze po wszystkim warto umyć ręce! :-)
  11. @SamiecAlfa - zgadzam się z Tobą i uważam, że posiadanie dzieci to duża odpowiedzialność, na której udźwignięcie stać dopiero dojrzałych mentalnie ludzi. Jeśli ktoś nie umie poradzić sobie sam ze sobą i swoimi emocjami, to wychowa emocjonalny wrak, popełniający te same co rodzic błędy. Jeśli ktoś sam nie umie zrealizować własnych marzeń i ambicji w swoim życiu, to wszystko przeleje na dzieciaka, wożąc go potem bez przerwy i na siłę popołudniami na balet, karate, angielski, francuski, konie, basen i tenisa na dokładkę. A on/ona chce akurat malować albo śpiewać. Dziecko ma mieć prawdziwe dzieciństwo, a nie tor rozbiegowy z ćwiczeniami do dorosłego życia korpo-szczura! @Rnext - myślę, że to ważne, że potrafisz nawiązać super kontakt z cudzymi dziećmi, robiąc czasami pewnie więcej dobrego i dając im większe wsparcie, niż ich właśni rodzice. Myślę, że daje Ci to satysfakcję i radość! Ja mam swoje dzieci, ale na dodatek jestem ukochanym wujkiem całej zgrai synów i córek moich kuzynów, kuzynek i reszty pociotków. Dlaczego? Bo w odróżnieniu od ich pierdołowatych i ciotowatych ojców, uczę ich z przyjemnością jak wygrać chłopięcą bójkę na podwórku, przewiozę na motorze, nauczę nurkować, pokażę jak nożem wyciąć procę z gałęzi, jak rozpalić ognisko albo jak sterować motorówką. Dzieciaki są w siódmym niebie i wciąż chcą do mnie przyjeżdżać, a ja po prostu kształcę prawdziwych samców ;-) Co słyszę w zamian od ich niedorżniętych matek? "To niebezpieczne! Pozabijasz ich! Jak możesz uczyć ich strzelać z wiatrówki? Wujek to wariat! Lepiej zapiszmy dziecko na tenisa!" Cóż, rodzicielska miłość chodzi różnymi ścieżkami :-)
  12. Bobby

    Dzień dobry

    Witajcie. Po lekturze kilkunastu wątków na tym forum doszedłem do wniosku, że jesteście mi braćmi w postrzeganiu świata relacji męsko-damskich. Chcę więc czerpać z Waszych doświadczeń i dzielić się moimi. Jestem już w drugiej połowie mojego życia, z masą sukcesów, ale i porażek na koncie. Dzięki samodoskonaleniu zwiększam sukcesywnie liczbę tych pierwszych, do czego przyczyni się również aktywność na tym forum, mam nadzieję. Niech moc będzie z Wami!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.