Skocz do zawartości

Normalny

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2509
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8
  • Donations

    77.00 PLN 

Treść opublikowana przez Normalny

  1. Eksperci, autorytety moralne, sondaże - wszystko o kant .... potłuc. Zresztą w PL co innego widzieliśmy w tv niż w USA (wg Maxa Kolonko). Poprawność polityczna znów poległa - również za oceanem mieli jej dość. Wygrał bo "mówił jak jest"!
  2. Trzymam rękę na pulsie, dlatego wolę się poradzić tych doświadczonych w temacie - dzięki. Baba zawsze musi mieć opiekuna, facet potrafi być wolny. A ta zawsze musi komuś podlegać. Zero honoru, nie uda się z innym to wraca do starego Pana - bo się zmieniła, bo jednak kocha, bo życie nie ma sensu, bo zacznijmy od nowa. Obłuda - ale fajnie mieć taką wiedzę, i nie próbować tego rozkminiać na logikę bo po prostu się nie da. Dziecko to dla kobiety dodatek do życia, wbrew temu co mówią. To gwarancja bezpieczeństwa, też finansowego. Ale liczy się tylko ona.
  3. Znam przypadek gdy facet miał partnerkę z dzieckiem. Ojciec dziecka jednak interesował się nim. Facet po 2 latach nie wytrzymał tego czworokąta - on, partnerka, dziecko i ojciec dziecka. Nie opowiadał dużo ale chyba się czuł ostatni na tej liście. Zakończył związek. I go rozumiem. Rozwiniesz?
  4. Oboje siebie warci. Ta bluzga - dała się sprowokować, ten nagrywa i się cieszy - prowokuje. Dzieciaka szkoda bo bardzo mały i w tym wieku "programuje" się na przyszłe życie. Słabe dostanie oprogramowanie.
  5. Kolega mi też mówił ze robię nie na swoje, że w jego rodzinie były podobne przypadki i warto mieć na siebie lokal. Odpowiadałem, że jak u kogoś coś się zepsuło to nie znaczy ze u mnie też. Czasami żeby dotarło trzeba się sparzyć - dziękuję po części życiu za tą naukę.
  6. Zgadłeś . Nie dam rady chyba - za świeże to wszystko jeszcze, ale ... w tym szaleństwie jest metoda. Ex by się zdziwiła widząc, że mam wywalone na to. Lecz nie chodzi tu o ex, dzieciak ma wiedzieć kto jest kto, nie mógłbym przetrawić (na razie), że ktoś obcy budzi rano moje dziecko do szkoły czy robi mu rano śniadanie. No tak mam. Czas pokaże, może jak podrośnie będę i na to miał wywalone.
  7. Nawet mi nie mów . Czasami żałuje że nie jestem zimnym skurwysynem. Byłoby łatwiej @RedBull1973 pisałeś niedawno, że Twoją ex drugi gość zostawił...jakie był Twoje relacje z facetem EX? W ogóle jakieś były?
  8. W tym rzecz. Jest coś takiego co rozrywa człowieka od środka. Ktoś jak tego nie doświadczył - nie zrozumie. Nie dam rady.
  9. Mały wywiad zrobiłem. Facet z kasą i wysokim mniemaniem o sobie, podobno jego ekscesy w trakcie małżeństwa doprowadziły jego żonę do decyzji o rozwodzie. Z dzieckiem nie gadam o nim, parę razy tam coś skomentowałem - emocje biorą niestety czasami górę. Na wyjazdy niestety już jeździ z moim dzieckiem. Mówiłem ex aby w tym czasie dawała go do mnie ale bez odzewu. Chce sobie zrobić może ex nową "rodzinę" - nie ukrywam to wkurza. Ex będzie się go trzymała bo sama sobie nie poradzi.
  10. Nie będę ukrywał ale mam problem natury psychicznej dot. coraz to zaawansowanych relacji mojej ex żony z jej facetem. Ją zlewam ale mamy dziecko wczesnoszkolne na relacjach z którym mi bardzo zależy - są one poprawne, dzieciak lubi być ze mną i często jest - śpi parę nocy w miesiącu u mnie, jak mogę odbiorę ze szkoły itp. Generalnie fajnie się bawimy i spędzamy czas. Nerwowo natomiast reaguję na faceta mojej ex - rozwodnik też dzieciaty, przed 40 związał się z ex - choć bardziej to ona przeskoczyła na jego gałąź bo mocno portfel wypchany 3 razy bardziej ode mnie choć i ja w obszarpanych spodniach nie chodzę (kurwa zawsze znajdzie się jakiś bogatszy), jakiś inżynier bud. - często w delegacjach, zjeżdża na weekendy (o dziwo jest w wieku ex - wariat?, zamiast brać młodszą). Dzieciak ostatnio nazwał go wujkiem. Trochę się wkurzyłem bo mówię że żaden to wujek dla niego i ma tak nie mówić na niego! Nie wiem czy nie przekupuje mi dzieciaka - McDonaldy, wyjazdy, dzieciak nocuje z matką czasami u niego itp. No nie powiem - wkurza mnie to !!!! Jak się zachowywać? Pewnie gościa spotkam kiedyś - już w małżeństwie ex go obrabiała - albo on ex, nieważne. Jak wasze dzieci reagowały na nowych tzw. "wujków"? Boję się że mały papkę z mózgu będzie miał. Spokojnie mógłby ze mną mieszkać, ale wiadomo jak jest w PL z takimi sprawami po rozwodzie.
  11. Moja też nic nie oddała. Stwierdziła, że mogę sądownie dochodzić swoich praw - podłe babsko. Odpuściłem, chyba nie mam nerwów na to. Poza tym może próbować robić ekscesy i np ostentacyjnie oddać mi tv albo jakiś mebel a dziecku wytłumaczyć że to tatuś jej zabiera a koleżankom rozgłosić jaki to ja jestem. Na cholerę mi to, niech się nażre tą kasą. To tylko rzeczy materialne, niedługo nie będą miały żadnej wartości. A kasa włożona w remont? Powoli i to już niszczeje i trzeba robić na nowo...już nie za moje
  12. Mieli rozmowę. Zapytał czy też mu zamierza odwalić kiedyś taki numer. Podobno mu powiedziała, że nie każda jest taka jak moja była żona. No po cóż ma go wywalać jak płaci, finansuje, remontuje? No i dzieciaka mają. Nie opłaca jej się, albo rzeczywiście go mocno kocha . Temat mieszkaniowo-budowlany jest w rzeczywistości bardzo poważny. Gdy człowiek młody,o tym nie myśli. Nie ma też wiedzy na takie tematy. Poza tym wiadomo jak jest z kasą, często mieszka się u tzw rodziny lub w domu rodziców czy teściów, czy na działce rodziców. A są różne sytuacje - choroby, wypadki. Trzeba na dom czy mieszkanie mieć papier na siebie- własność lub współwłasność. Bo nie daj Bóg jakaś sytuacja losowa i zostajesz na lodzie .... tzn. pod mostem, bo nagle szybko znajdzie się rodzina, spadkobiercy czy inni dalecy krewni którzy będą sobie rościć prawo do miejsca w którym przez lata mieszkałeś, budowałeś i dbałeś....a wtedy okaże się że robiłeś na nie swoje.
  13. Opowiadałem znajomej w obecności jej męża jak to u mnie było z kwestią mieszkaniową (nie zdradzając szczegółów chata nie moja tylko EX - "parę" zł włożyłem i straciłem, nie chciałem się szarpać). W trakcie opowieści mąż znajomej robił coraz większe oczy - on mieszka i finansuje posesje rodziny żony na której wspólnie mieszkają. Znajoma poprosiła mnie abym nie rozmawiał z jej mężem na takie tematy - pewnie go bardzo kocha i w trosce o niego chce mu oszczędzić nerwówki .
  14. Gdy Marek wróży, robią się mokre płatki mej róży, Różowe, rozchylone – tylko jemu przeznaczone. Wróży i wróży, aż się krew we mnie burzy, Przystojny, szarmancki – taki elegancki. Cudowne życie obiecał – przy mnie będzie się podniecał, We mnie wpatrzony, na inne obrażony. (śpiew: kobieta)
  15. @Tomko Nie śmieje się, tylko napisałem to w lekko humorystyczny sposób. Naprawdę oczami wyobraźni myślę, że taki poradnik byłby sukcesem - ewentualnie cykl audycji radiowych (tysiące czytelników bądź miliony lajków - szefowie YT zachodziliby w głowę co ten gość z Polski tam gada, że ma tyle odsłon ). Jaja byłby jakby jakiś narzeczony szukał porad jak oczarować wybrankę a trafiłby na taką audycję - psycha by siadła. Sam ładowałem kasę X lat w nie w swoje. Do tyłu kilkadziesiąt tyś zł . Jestem jednym z wielu którzy tak robili, robią lub będą robić. A są u innych przecież bardziej drastyczne po rozwodowe przypadki. (jakby co zrzekam się z honorarium za pomysł - na chwałę forum!!!)
  16. Marek wróży, coś tam wywróży. Nikt się nie nuży, gdy on wciąż bajdurzy. Marek wróży, nikt się nie burzy. Coś tam wywróży, gdy wciąż tak wróży.
  17. Dać wprowadzenie, tekst, przykłady z życia (służę doświadczeniem i pewnie inni), metody (emocjonalne, prawne i finansowe) kobiet na urobienie męża/ojca w końcowej fazie małżeństwa, zaprezentować dane statystyczne (szczegółowa baza Głównego Urzędu Statystycznego dot. rozwodów), zakończenie. Może w formie broszurki . Ale by się niektóry pan młody zdziwił w trakcie czytania . Jest też szansa na ogromną popularność autora - o autorze byłoby głośno ze względu na wysokie prawdopodobieństwo trafienia dzieła na listę ksiąg zakazanych.
  18. Zabrał facet poznaną laskę po imprezie do domu. Gdy ją bzyknął ona twierdzi, że chce jeszcze. Ok mówi, ale ja chwilę się zdrzemnę a ty mnie trzymaj za penisa. Obudził się, bzyknął, a ona znów chce jeszcze. OK, ale trzymaj mnie za penisa a ja się chwilę zdrzemnę. Po paru razach laska ma dość, ale zaciekawiona pyta: - czemu miałam cię trzymać za penisa gdy spałeś? - żebyś mi nic z chaty nie zajebała.
  19. Zamiast na nauki przedmałżeńskie zaręczony facet powinien obowiązkowo przesłuchać parę audycji Radio Samiec. Oczywiście zapłacić za naukę a odsłuchanie audycji potwierdzić odpowiednią pieczęcią w dzienniczku od Marka , a na końcu podpisać zostałem poinformowany, że małżeństwo może zagrażać mojemu życiu lub zdrowiu. Później jakby co - pretensje tylko do siebie.
  20. @przyszlyrozwodnik Wiem, że dużo myśli i wątpliwości masz w temacie córki. Czujesz się za nią odpowiedzialny - zależy Ci na niej. Różnie to jest po rozwodzie, ja też strasznie się obawiałem reakcji mojego malucha. Bywało różnie (nie będę się rozpisywał) ale jest OK. Ty przecież nie znikniesz. Zameldowana córka u Ciebie? Masz ode mnie dyplom . Ojciec jakby co świadek, że jesteś dobrym tatem. Chłopie Ty jesteś górą, musisz sobie tylko poukładać w głowie "własne ja" - a to jest trudne. Jak masz czas i parę zł a nie chcesz robić ostatecznych kroków proponuje na teraz rozwiązanie z którejś radiowej audycji. Spakuj się na dwie noce, poinformuj panią że jedziesz na weekend. I pojedź. W góry, morze, jezioro...gdziekolwiek. Połazić, pobiegać, coś zobaczyć - zresetować się.
  21. To jeszcze jeden autentyczny przykład z otoczenia. Biuro, w pewnym dziale prawie same kobiety 30-45 lat. Nie da się tam pracować, nie da się rozmawiać, czegoś załatwić, nie da się na spokojnie spędzić dnia pracy. Taki mały popieprzony kobiecy światek. Jedna nakręcała drugą na rozwód - nakręcają stare panny i rozwódki - trwa to kilka lat. Szczególnie jedna rozwódka. Niektóre ulegały jej wpływom i wpływom otoczenia (zasada - z kim przystajesz takim się stajesz). I najciekawsze - ta która najmocniej propagowała stan "wolna-rozwiedziona" po kilku latach wolności .... ożeniła się ponownie , zdając na FB relacje z prawie każdego dnia szczęśliwego pożycia - tylko coś ten mężuś z miesiąca na miesiąc coraz rzadziej na foto jest. (Jakby nie było trzeba pogratulować jej umiejętności przystosowania do życia).
  22. Znajoma wzięła za męża parę lat temu rozwodnika (jego ex zabrała dziecko i poszła w Polskę). Gdy z nią szczerze rozmawiałem o co chodzi w małżeństwie potwierdziła ze o to aby kobieta nie była sama, miał się kto zająć sprawami logistycznymi w domu itp. Jest ona klasycznym przykładem kobiety - po ślubie ze 2 miesiące i była już w ciąży. Obecny mąż (fajny chłopak) teraz płaci na poprzednie dziecko, obecne no i żonkę - bardzo podoba mi się jak ona się cieszy gdy on dostanie premie w pracy i gdy mówi ze najlepiej to i tak byłoby jej u swojej mamy. Notabene tez fajna dziewczyna tylko po prostu kobieta ....a mąż nie wyszedł z matrixa. Pierwsze małżeństwo nic go nie nauczyło, myśli ze tak musi być - kolejna żona i napieprzanie na dom i drugie dziecko bo niby taki jest świat. A przecież nie musi być taki.
  23. Rzeczywiście 2015 r. i u mnie i u znajomych był rozwodowy. Głównie osoby pod około 35+, tzw.wykształcone których małżeństwa na zewnątrz dla niektórych były nienaganne - żadna patologia. Wiele przypadków to właśnie tzw. moda, środowisko w jakim się przebywa. Po latach małżeństwa perspektywa wolności jest kusząca. W pozwach później czytamy - różne cele życiowe, rozbieżność i niedopasowanie charakterów, nie porozumienia w sprawach codziennych. Trafnie. Nie myśli co będzie za jakiś czas. Ważne tu i teraz (notabene dobra zasada niezależnie od płci). Osobiście zarabiane pieniądze uważałem że są dla rodziny. Gdy ona zaczęła zarabiać - były jej. Dopływ gotówki zmienia kobietę. Facet przestaje być atrakcyjny - atrakcyjny staje się ktoś bogatszy od męża (choć atrakcyjność wizualna nowego gościa nie ma znaczenia). Jak to śpiewała pewna pani bo to co nas podnieca to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Bo to co nas podnieca, to czasem też jest seks, a seks plus pełna kasa, to wtedy sukces jest. I weź coś poradź? Otóż to. Po rozwodzie byłem nie ukrywam trochę rozbity-głównie finansowo. Nie wiedziałem którą drogą iść. Na szczęście trafiłem tu i przejrzałem na oczy. Niektórzy walą szybko w nowe związki, niektórzy w nowe dzieci bo myślą że to połączy ich z kolejną kobietą na wieki wieków. Ich własne doświadczenie ich nic nie nauczyło. A to okazuje się takie proste wszytko jest. No tak jest. Mają przewagę - bezdzietni mogą się naparzać w sądzie - ale jak jest dziecko i ojcu zależy na nim nie będzie wojował. Rozwód dla niektórych się opłaca. Alimenty na dziecko dostanie a nowy rycerz będzie adorował. Przynajmniej moja ex tak ma. Jak to określa, teraz się "realizuje". Podobno w pierwszym półroczu tego roku było nieznacznie mniej rozwodów niż w analogicznym 2015 r. Czyżby rynek nasycił się rozwodnikami?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.