Skocz do zawartości

Ethereal

Starszy Użytkownik
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    500.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ethereal

  1. Ethereal

    Telegonia

    Swoją drogą, przypomniało mi się jak jeszcze niedawno naśmiewano się z teorii jakoby siłą umysłu można wpłynąć na geny, a tu proszę Epigenetyka (mechanizmy zmiany ekspresji genów, które są aktywowane pod wpływem środowiska) jest oficjalną dziedziną nauk biologicznych, a jak wszyscy tu na forum wiemy spora cześć tego co zwiemy środowiskiem to filtry nałożone na naszą podświadomość (jeśli wręcz nie wszystko ukłon w stronę solipsyzmu).
  2. Ethereal

    Telegonia

    Witam, panowie jaka jest wasza opinia na temat telegoni niedawno natrafiłem na YT na ten filmik jak myślicie czy istnieje szansa ze to prawda czy może jednak jest to jakaś forma manipulacji w celu kontrolowania ludzkiej seksualności. Czy jeśli jest to prawda i pewnego dnia naukowcy potwierdzą występowanie tego zjawiska czy wywoła to zmiany w ludzkiej seksualności jakie są wasze przemyślenia na ten temat w świetle niedawnych badań. Źródła : https://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/16084184/ http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0045592
  3. Jak najbardziej zgadzam się ,że warto rozważać wiele opcji ażeby zminimalizować zagrożenie ,ale w jaki sposób znaleźć złoty środek pomiędzy minimalizowaniem ryzyka a paranoicznym strachem ? To już niestety paranoja, racjonalny umysł może tworzyć negatywne scenariusze w nieskończoność (co na przykład nie wystąpi u osób mało inteligentnych) i teraz pojawia się powyższe pytanie o złoty środek. Wynika z tego że jedyna opcja to przepracowanie strachu. Czy osoby które stosują zasadę "jakoś to będzie" w nieświadomy sposób eliminują lęk ufając wszechświatowi\losowi\bogu (np w transerfingu znajduje się podobna technika polega ona na afirmowaniu sugesti mój świat się o mnie troszczy). I pytanie do @Mosze Red ,na podstawie swoich obserwacji zauważyłeś może czy osobą z mentalnością "miej wyjebane a będzie ci dane" jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności nie wiedzie się lepiej, od osób wiecznie wyszukujących zagrożeń(przynajmniej do czasu aż ponownie zacznie nim na czymś przesadnie zależeć).
  4. Pytanko czy nawyk który zniknie, zmieni się w inny nawyk na innej płaszczyźnie np. ktoś strasznie boi się o pieniądze załóżmy ze nagle bardzo się wzbogaci (tak ze będzie ustawiony do końca życia), i ten strach o pieniądze zniknie ale strach to nawyk czy skoro nie został on przepracowany to oznacza ze przekształci się on w jakiś inny rodzaj strachu o coś innego. Czy może jednak się rozpuści nie przekładając się na inna płaszczyznę. Bądź od czego to zależy że jeden nawyk się rozpuści a inny nie np. ludzie z palenia przestawiaj się na ciastka.
  5. To krążenie po bardzo grząskim terenie filozofii moralnej i relacji winy a odpowiedzialności za swoje czyny, a kłopot polega na tym że są to konstrukty czysto subiektywne. Dla przykłady jeżeli jeżeli idąc ciemną uliczką zostanę pobity jedna osoba powie ze to moja wina bo nie powinienem chodzić po ciemnych, uliczkach inna powie ze to moja wina bo nie powinienem nigdzie się zapuszczać bez gazu pieprzowego, jeszcze inna powie ze to moja wina bo nie powinienem chodzić sam i wszystkie te opinie opierają się na jakimś procentowym ryzyku pobicia, tylko ze problem polega na tym ze gdzie ustawimy granice. Jeżeli ryzyko pobicia w jakiś warunkach wynosi 40% i zostanę pobity to jest to moja wina czy jeszcze nie. Tak samo z gwałtem czy kobieta która skąpo się ubiera i chodzi sama po klubach jest sama sobie winna (nie zwalniam teraz sprawcy od odpowiedzialności on jest winny w 100%) raczej nikt nie powie ofierze gwałtu ze jest sama sobie winna bo zaryzykowała pomimo np. 34% szans na gwałt. Ja raczej powiedziałbym ze każdy czyn niesie z sobą konsekwencje lecz ustawienie obiektywnej granicy pomiędzy winą a odpowiedzialnością jest niemożliwe. Po prostu ktoś podjął jakąś decyzje i była ona niekorzystna i tyle wstrzymałbym się od oceniania. Ja stosuje pojęcie winy funkcjonalnej czyli tylko dla celów resocjalizacyjnych i korygujących zachowania. Tak wiec tak jak pisze jest to domena relatywizmu moralnego i subiektywnej granicy pomiędzy winą a odpowiedzialnością ile poglądów moralno etycznych tyle przesunięć tej granicy. Nieudzielenie pierwszej pomocy Determinizm I problem polegający na tym ze większość decyzji podejmuje podświadomość. Co nie oznacza ze ktoś nie powinien zostać poddany osądowi tylko dla tego ze ma jakieś predyspozycje do określonego czynu, ja jestem przeciwnikiem wchodzenia neurobiologi na wokandy sądowe.
  6. Temat też był już poruszany, można przekierować energie seksualną, w książce Napoleona Hilla Myśl i bogać się jest o tym cały rozdział albo angielski net i fraza sexual energy transmutation.
  7. Ethereal

    Prawiczek - to wstyd?

    Ja się w to nie zagłębiałem, ale w angielskim necie jest tego sporo. Albo Myśl i bogać się Napoleona Hilla bodajże jest tam rozdział na ten temat.
  8. Ethereal

    Prawiczek - to wstyd?

    No cóż na płaszczyźnie biologicznej pozostaje tylko autoerotyka ,albo tantra żeby przekierować energie seksualną.
  9. Ethereal

    Prawiczek - to wstyd?

    Powtarzanie milion razy praca nad samooceną wraz z wyższa samoocena jesteś szczęśliwszy sam z sobą i sztuka nieprzejmowania się opinią innych cytuje: "Kiedy jesteście skoncentrowani na wspaniałych myślach bez oceniania czy wiązania ich z jakąś osobą, miejscem, rzeczą, czasem czy wydarzeniem, na których opieracie wasze opinie i uprzedzenia, wtedy nie będziecie w stanie niczego sądzić" - Biała Księga Frustracja powstaje przez opinie społeczeństwa którą wpuściłeś do swojej głowy, że w jakiś sposób jesteś gorszy jako prawiczek. Po tych krokach można uczyć się LD ,ale to wyższa szkoła jazdy i nie wolno utożsamiać swojego szczęścia z LD to ma być tylko dodatek.
  10. Ja osobiście jestem zadowolony, (nawet bardzo ) ale musiałem przejść przez wiele szkół samorozwoju i filozofii życiowych. Nie pisze tutaj żebyś siedział i rozmyślał o metodach, mam na myśli żebyś nie ograniczał się do jednej tylko metody ale pracował inteligentnie, jeżeli jedna metoda nie działa to zastosuj inną a nawet jeśli działa to warto poszerzać wiedzę może znajdziesz coś wydajniejszego. Bardzo mądre słowa, pua to z jednej strony potężna dawka wiedzy dla osób które nie mają naturalnych predyspozycji do podrywu (brak urody, majątku itd.) co pozwala na wyrównanie szans, ale z drugiej strony może to być zamiatanie problemu jakim jest utożsamianie swojego szczęścia z kobietą pod dywan. Ja wraz z wzrostem swojego wewnętrznego szczęścia zrezygnowałem z pua, gdyż musiałem na siłę zmieniać swoje zachowanie żeby dostosować je do tego co zalecają spece z podrywu, ale taka zmiana była dla mnie męcząca i sztuczna, nie czułem się sobą. A teraz po prostu jestem sobą i jest mi z tym dobrze, co nie znaczy że nie polecam pua raczej chodzi mi o to że trzeba wiedzieć jakie motywy nami kierują. Dlaczego zdecydowaliśmy się na pua, tak długo jak nie jest to metoda dostarczania sobie szczęścia tylko metody podrywu wszystko jest w porządku.
  11. Ethereal

    Prawiczek - to wstyd?

    Szczęście to wewnętrzny stan umysłu powtarzane milion razy. Co nie znaczy że pieniądze w jakikolwiek sposób przeszkadzają, można śmiało napisać ze wręcz pomagają w rozwoju bo pieniądze dają możliwości. Ale to znowu przyrównywanie się do innych a to przeszkoda na drodze do szczęścia.
  12. Jest wiele ścieżek aby dotrzeć do tego samego celu, jeden będzie szkolił się z pua, drugi zajmie się samooceną i zdobywaniem majątku a trzeci całkiem to oleje, i każda z tych ścieżek ma swoje plusy i minusy W perspektywie krótko i długo terminowej każdy musi sobie sam odpowiedzieć w jaki sposób chce osiągnąć swój cel. To ze na forum jedna metoda jest popularniejsza od innej nie oznacza ze jest lepsza i jest jedyną oświecona prawdą, każdy sam musi odnieść różne metodologie działania do siebie ,obawiam się ze nie istnieje coś takiego jak uniwersalny przepis na sukces. To że jedna metoda działa u mnie nie znaczy że zadziała u ciebie.
  13. Ethereal

    Prawiczek - to wstyd?

    Ogólnie problem polega na tym że pytasz się innych, o to czy bycie prawiczkiem to wstyd, a to tylko opinie spytasz się zakonnika to powie ze to dobrze spytasz się speca z pua to powie że źle spytasz się mieszkańca układu alfa centauri to przegryzie ci gardło i złoży w tobie jajeczka. Tak wiec ile światopoglądów tyle opinii na dany temat, zadaj sobie pytanie czy warto kierować się opinią innych, czy może swoja własną i być szczęśliwym samemu ustalając swoje zasady. Możesz być prawiczkiem nie uważając się za gorszego, (ba możesz nawet uważać się za lepszego) i jednocześnie doszkalać się z tematów pua pracować nad samoocena i bogactwem, ale bez spiny uda się super, nie uda się tez super bo np według twojego światopoglądu bycie prawiczkiem jest w porządku a to ze inni mają inne opinie na ten temat to tylko ich sprawa. Tak wiec ja obstawałbym za tym żebyś popracował nad samooceną, żebyś nie przejmował się opinią innych i zaakceptował siebie jaką wspaniała boską istotę, a jednocześnie doszkalaj się z np. pua bądź w jakiś inny sposób zwiększaj swoje szanse na udany podryw (majątek ,dobry ciuch, auto itd).
  14. To trochę hipokryzja bo ty też czegoś chcesz (uroda = zwykle dobre geny) ,jeżeli wysłałbym cie na bezludną wyspę i dał ci do wyboru dwie kobiety, o dokładnie tym samym charakterze jednak rózniące się wyglądem, to większość wybrałaby ładniejszą i nie ma w tym nic złego, wręcz z punktu widzenia ewolucji jest to na plus. Odsyłam do strategi reprodukcyjnych: http://www.staff.amu.edu.pl/~krzychu/monograf/06.pdf
  15. Cóż, ciężko oczekiwać jednostajnych efektów jeśli sam mechanizm działanie nie jest do końca poznany . Zniknie potrzeba posiadania auta, ale pozostanie poczucie bycia gorszym tak wiec zapewne żeby się go pozbyć pojawi się kolejne pragnienie i tak w nieskończoność. Aż ten ktoś nie zmieni programu czucia się jako gorszy.Można to przyrównać do zamiatania problemu pod dywan zamiast przepracowania go. Albo, nie potrafimy dostrzec przyczynowości ze względu na nasze ograniczone odbieranie świata. Ja uznaje fenomenalizm jako jeden z filarów swego światopoglądu, tak więc jestem świadom zgubności poszukiwania ostatecznej prawdy. Efekt obserwatora w fizyce kwantowej
  16. Technologicznie żyjemy w erze atomowej, zaś emocjonalnie w erze kamienia łupanego - Erich From Będzie prawdziwym zwycięstwem transhumanizmu przekroczenie naszych atawizmów i przejęcie pełni władzy nad podświadomym umysłem, ale dopóki nie mamy wystarczającej wiedzy z zakresu inżynierii genetycznej i neurobiologi pozostaje nam rozwój duchowy i psychologia ewolucyjna, żeby zrozumieć występujące w nas mechanizmy i to jak z nimi walczyć. Albo liczyć na to ze nowoczesna farmakologia w końcu wytworzy NZT-48 na razie mamy tylko mniej lub bardziej skuteczne pochodne noopeptu.
  17. Hmm, można się sprzeczać ja mogę powiedzieć Szatan/Ozyrys/Izanagi istnieje nie ważne czy w jego wierzysz czy nie, a indywidualne doświadczenie nie do końca jest argumentem bo np. moje doświadczenie mówi mi ze istnieje tylko prawo przyciągania a jeszcze ktoś inny powie że szatan i piekło istnieje bo miał NDE. A tutaj ciekawostka na temat karmy z bloga Jarka Kefira "W hinduizmie i innych religiach wschodu, karma NIE JEST związana z uczynkami. Nie jest związana z dobrymi ani złymi czynami. Karma, ta prawdziwa, jest związana ze stanem myśli, emocji, energii. Jeśli Twoje myśli i emocje są dobre – to przyciągasz dobrą karmę." Nie, dziękuje postoje Tu znowu kwestia zależy od wyznawanej ideologi, jak ktoś wierzy w karmę (jedną z wielu wersji) to powie ze to wina za złe uczynki, jeżeli ktoś wierzy w Boga w rozumieniu KK to powie ze Bóg go testuje, a jeżeli ktoś tak jak ja wyznaje prawa przyciągania to uzna że przyciągnął do siebie negatywną sytuacje. Ile ideologi tyle norm moralno etycznych, a pragnę zauważyć ze dobór naturalny nie musiał wszędzie promować altruizm, być możne gdzieś w zimnej przestrzeni kosmicznej istnieje rozwinięta cywilizacja, która nie będzie w stanie pojąc idei dobra i zła, z względu na inną ścieżkę ewolucyjną. Ile ludzi tyle zasad ja np. mógłbym uznać zasady wikingów i wierzyć ze jeśli nie splądrowałeś kilku wiosek i nie pijasz wina z czaszek swych pokonanych wrogów to nie jesteś PRAWDZIWYM MĘŻCZYZNĄ. Oczywiście rozumiem że piszesz o karmie masz dobre intencje, ale jak to się mówi dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Z punktu widzenia chrześcijanina czyni on dobrze strasząc mnie szatanem, bo chce ochronić moją dusze od wiecznego potępienia, ale np. z punktu widzenia kogoś kto przebywa na forum, czyni źle bo programuje negatywnie moją podświadomość, tak samo z mojego punktu widzenia pisząc o karmie szkodzisz a zapewne z twojego punktu widzenia to ja szkodzę. Jestem świadom tego że to jałowa dysputa, bo opiera się ona na na ideach ,ale mimo wszystko miło czasem porozważać różnice w światopoglądach.
  18. @giorgio Wiesz, wydaje mi się że tutaj raczej chodzi o to żeby nie narzucać swojej moralności i zasad innym. Mówiąc np. o karmie ,albo że jeżeli obracasz mężatki to jesteś w jakiś sposób lepszy lub gorszy. Ogólnie na drodze rozwoju duchowego i nie tylko bardzo dużą przeszkodą jest ocenianie czynów, zdarzeń i zachowań innych ludzi pod kątem dobra i zła. Lepiej jest po prostu powiedzieć sobie w myślach, ze każdy jest boska istotą i ma prawo do podejmowania rożnych decyzji i wynikłych z tego konsekwencji negatywnych lub pozytywnych.
  19. Swoją drogą wysnułem taką pokraczną hipotezę na temat związków że ten osławiony samiec alfa/łobuz/bad boy korzystają nieświadomie z zasad prawa przyciągania. Czyli nie aktywują sił równoważących ,ponieważ nie zależy im na kobiecie w przeciwieństwie do białego rycerza ,który przez programowanie od dzieciństwa podświadomie czuje ze tylko kobieta da mu szczęście ,tak wiec z automatu odczuwa podświadomy lek że jeżeli straci ją to straci tez źródełko szczęścia, aktywując w ten sposób siły równoważące. Tak wiec można powiedzieć ze na wszystkich płaszczyznach życia, a przede wszystkim w relacjach damsko męskich na pierwszym miejscu jest pewność siebie i własna samoocena. Aczkolwiek wiedza na temat kobiecej psychiki przekazywana na forum nie zaszkodzi. Bo też istnieją jakieś fundamenty świata które przenikają do naszej umysłowej interpretacji świata np. to ze w swojej warstwie świata wierze ze mogę zjeść muchomora nie sprawi że nic mi nie będzie, (chyba że to wina tego że moja wiara nie jest jak ziarnko gorczycy ), albo wiara że jak oddam cały majątek swojej myszce to będziemy szczęśliwi, ale tu chyba działa to co pisałem wyżej (no chyba ze przyciągniemy do siebie jakąś myszkę z mutacją genetyczną że działa na innych programach ale z nieprzepracowaną samooceną ciężko o to).
  20. Tylko ze kłopot polega na tym że swoja odpowiedz podpierasz świadomym umysłem, ale nigdy nie wiesz jak w odpowiednich warunkach zareaguje twój podświadomy umysł i czy instynkty nie wezmą góry. Dorzuć alkohol, atrakcyjną partnerkę i to że nikt się nie dowie, i o ile nad sobą pracujesz lub masz jakieś silne blokady przed zdradą np. religijne ,opinia innych itd. to rzeczy mogą pójść inaczej niż po twojej myśli. Tutaj polecam wykład Eckharta Tolla tłumaczy o co chodzi z poziomami świadomości przy podejmowaniu przez nas decyzji. Odesłałbym do transerfingu albo artykułów Jarka Kefira ale wszystko to tylko hipotezy(zresztą tak jak i karma)
  21. Swoją drogą, własnie miałem przyjemność zobaczyć na na YT film o tym jak dolecieć do galaktyki andromedy i związanym z tym zjawiskiem dylatacji czasu, co w pewien sposób zaburza np. teorie wieku dusz i zapewne wiele innych czysto ludzkich konstruktów na temat życia pośmiertnego. Natomiast w podobnych, trafiłem na materiał o granicy wszechświata i zauważyłem tutaj ze często Marek w swoich audycjach twierdzi ze dla jego teoria ze życie na ziemi powstało przypadkiem jest nielogiczna. Jednak, jeżeli założymy hipotezę nieskończonego wszechświata, to zgodnie z twierdzeniem o nieskończonej liczbie małp istnieją nieskończone możliwości, np. istnieje nieskończona liczba ziemi gdzie na jednej w ogóle nie wyewoluowało inteligentne życie, natomiast na innej dominują antropomorficzne zwierzęta rodem z zwierzogrodu a na jeszcze innej jestem prezydentem ziemi. Jeszcze ciekawiej jeżeli założymy hipotezę wieloświatów, to oznacza ze istnieje nieskończona liczba wszechświatów, np. taki gdzie nie istnieją takie prawa fizyki takie jak np. grawitacja albo wszechświat gdzie jestem bogiem. Zresztą na tym opiera się Transerfing, na idei Wieloświatów i możliwości przemieszczania się pomiędzy nimi, co jeżeli jest mozliwe oznacza że rzeczywiście nie ma żadnych ograniczeń, jedyne co trzeba zrobić to dopuścić do siebie tą opcje (ale raczej mało kto ma biblijną wiarę na poziomie ziarnka gorczycy). Tutaj dla jednego oznaczało by to brak jakiegokolwiek kosmicznego absolutu, ale cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dla mnie te hipotezy i panteistyczny model świata, o wiele bardziej przekonują mnie do istnienia ostatecznego doskonałego bytu niż jakiekolwiek osobowe modele Boga. Oczywiście to wszystko to tylko hipotezy i równie dobrze może się okazać że po śmierci trafimy na pola Jaru(albo po prostu w piach) ale jestem ciekaw opinii współbraci na ten temat. Ja osobiście preferuje wersje Transerfingu (byłoby głupio przyciągnąć do siebie po śmierci,i np. chrześcijański model życia pośmiertnego albo mechanizm karmy tylko dlatego ze w jego wierzyliśmy, zamiast jakiejś bardziej korzystnej dla nas wersji życia pośmiertnego np.boskości)
  22. Ethereal

    Rick and Morty

    Kto nie widział w Prima aprilis https://kisscartoon.io/Cartoon/Rick-and-Morty-Season-3/Episode-001?id=74312
  23. Witam, jestem ciekawy opinii współbraci na temat prawa przyciągania, w świetle wyników współczesnej nauki. http://www.kroliczekdoswiadczalny.pl/2015/04/puapka-marzen-i-wizualizacji-jak-to.html (odnośniki do badań w artykule). Czy jest możliwość ,że negatywne wyniki badan potwierdzają tylko to ,ze większość ludzi jednak nie potrafi poprawnie stosować prawa przyciągania. Z pozycji które zwracają uwagę na podświadomy strach, że przyciągany cel się nie spełni znam tylko Transerfing ,książki Ramthy i 7 zasad huny. (dopiero po dokładnym przeanalizowaniu słów z języków polinezyjskich chodzi tu dokładniej o 5 punkt). W transerfingu są to siły równoważące, lecz ani Murphy czy Sekret nie wspomina o tym ważnym elemencie. Ja mimo wszystko dalej aprobuje prawo przyciągania, i wizualizacje zgodnie z zasadą lekko zmodyfikowanego zakładu Pascala, bo mogę stwierdzić ze w moim przypadku, prawo przyciągania kilka razy w życiu mi pomogło. Pomimo iż do maga mi daleko jestem co najwyżej adeptem tej wiedzy. Reasumując, jakie są wasze przemyślenia na ten temat. Uważacie że to bujda, a może działa tylko na zmiany programów w umyśle lecz nie ma wpływu na materie poza umysłem, czy też wiedza jak poprawnie stosować prawo przyciągania zaginęła dawno temu w odmętach czasu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.