Skocz do zawartości

Lemuel Guliwer

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Lemuel Guliwer

  1. W tym momencie inwestuje w lokaty bankowe krótkoterminowe, jednak z oprocentowaniem 2% w skali roku myślę, że jest to bardziej forma aktywnego oszczędzania. Wybrałem ten środek, jako ochronę kapitału przed inflacją, zanim zabiorę się za docelową inwestycję - nieruchomości.

    Narazie dokształcam się w dziedzinie obrotu nieruchomościami, a szczególnie flipowania. Moje główne źródło informacji to strona i filmy Pana Daniela Siwca https://danielsiwiec.pl/  .

    Może mógł by ktoś polecić inne źródło, albo jakieś szkolenie on-line,  lub w kujawsko-pomorskim ?

  2.  

    14 minut temu, Wrażliwy Egoista napisał:

     

    Owszem, konto mam utworzone od niedawna - Czy to w jakiś sposób umniejsza wartość merytoryczną tego co piszę?

    Skoro Ty nie potrafisz wyciągać wniosków, to i nawet 6666 postów na moim liczniku nie pomoże Ci w interpretacji.

     

    A, bo ty to jesteś z tych "chłopów co to sie napierdalać zaraz bedo"? ;) Pokazać kto tu jest tym męskim, prawdziwym chłopem a nie pizdą?

     

    Co chciałeś przekazać tym postem? 

    masz racje nawet 6669 na liczniku nie zwiększy wartości merytorycznej, niektórych wypowiedzi:) 

    Dziękuje ze mi to pokazales.

     

    Co do bicia, to chodziło mi raczej o mentalne wyżycie się w 4 linijkach tekstu na monitorze. Godzinne wymiany bezwartościowego tekstu trolololo:)

     

    12 minut temu, Komti napisał:

    Zajmij się sobą, tak konstruktywnie. Czytaj, analizuj, wyciągaj wnioski. Rozglądaj się aktywnie za nową robotą. Po czasie możesz stwierdzić, że ta cała sytuacja była dla Ciebie trampoliną do wyższego levelu. Nowe loszki się pojawią (wiem to z autopsji :). Szkoda energii na zemstę. Karma wraca.

    Aha no i gratuluję niewydania forsy na wesele (to najgłupszy możliwy wydatek ;)

    Wiesz co A powiedziała pierwsze, jak oświadczyłem, ze odchodzę? "Co z wpłatami"

    Jak kubeł zimnej wody:)

     

    przepraszam moderację za spam. Proszę o połączenie postów:)

  3. @Donovan  masz racje że co innego działać bezmyślnie, a co innego mieć świadomość siebie, dlatego nie mogę się zgodzić ze ww post jest wartosciowy( znaczy się jest ale na zasadzie jak nie postępować)

    Dlaczego?

     

    Na jakiej podstawie możemy określić, czy dane pragnienie( związku, rodziny, 3k znajomych ja FB) jest naturalna potrzeba serca, czy wpojony programem, dla powielenia schematu?

    Naturalną potrzebą człowieka jest spanie jedzenie i wypróżnienie, nie wydaje mi się ze szkolenie PUA jest tego częścią.

     

     Takie szkolenie, mogło by być wartościowe, wtedy i tylko wtedy, kiedy człowiek jest świadomy siebie. Kiedy człowiek jest świadomy zależności panujących na świecie. 

    Tu jednak nasuwa się pytanie ty człowiek świadomy programów mu wpojonych i pracujący nad nimi, dla obserwacji relacji samic z samcami, wybierze szkolenie za kilka tysięcy złotych, czy usiądzie za free w parku i będzie obserwował spacerujące pary z potomstwem?

     

    Jezeli zaś obserwacja wzorców nie jest celem uczestnika szkolenia, jak i nauka bezmyślnego zarywania lasek, to co? Nie afektywne wykorzystanie zasobów finansowych?;)

     

    Oczywiscie, ze wiedzę z zakresu psychologi, ludzkich zachowań itp, można, a wręcz należy wykorzystać dla swojego dobra, np. Kontaktów biznesowych, jednak nie wydaje mi się, ze ktoś kto pragnie rozwijać się w tym kierunku, będzie się efektywnie szkolił pi kilku drinkach w głośnym klubie.

     

    Sadze ze szkolenia PUA mogą jedynie podnieść, czyjaś samoocenę, jednak jakie ma to znaczenie, kiedy taka skorupa, nie jest świadoma.

    nie wie dlaczego ma niska samoocenę, nie wie dlaczego chce podrywać laski i co tak bardzo ciągnie go do związku. Na koniec będziecie tylko jednym z miliardów, w łańcuchu życia.

     

    A człowiek świadomy, zamiast wydawać kilka tysięcy na szkolenie w wąskiej dziedzinie, ukierunkowanej, na powielenie wzorca, pojedzie na pół roku do lasu. Odcinając się od bodźców, poznawać siebie. Kto wie może dojdzie do wniosku, ze las, tez nie jest dla niego. Ze to tylko kolejny wzorzec utrwalony przez fajne programy typu survival.

     

    Reasumujac:

    zastanowmy się jaka wartość dla rozwoju( prawdziwego rozwoju) człowieka ma coś co jest nastawione na powielanie zakorzenionych wzorców. Czy świadomy człowiek wybierze labirynt, w którym będzie błądził, czy prosta drogę.

    To jest jak z rybakiem łowiący w celach zarobkowych. Czy będzie łowił z drogiej wędki, dla ćwiczenia techniki, czy użyje sieci, dla dobrego efektu, który spełni początkowe założenie, czyli cele zarobkowe.

     

    pozdro

  4. @Pyrrus źle widzisz puentę:) uproszcze Ci:)

    -laska namawia mnie na prace, przy której mamy mieć więcej czasu dla siebie

    -koles oferuje mi dobre warunki

    -okazuje się ze MY czasu dla siebie wcale więcej nie mamy, wręcz przeciwnie

    -w kadrach nic nie wiedza o warunkach które mi zaproponował

    Połącz kropki:)

     

    Czemu do tego doszło, już wyciągnąłem wnioski. Wczoraj  połączyłem kropki i dotarło do mnie zakończenie:)

     

    @Pyrrus czemu zakładasz ze łaska załatwiła mi prace? Na podstawie tego akapitu?:)

    "Bardzo tez wychwalała prace i jak bardzo bym mógł się w niej spełnić, bo obecna mnie ogranicza.

    W końcu spotkałem się z jej szefem i zaproponował mi prace, na bardzo dobrych warunkach( lepsze stanowisko niż miałem wtedy, ale samo w sobie, nie odbiegało od średniej)

    Zgodzilem się i kilka tygodni później dostałem kontrakt...

     

    po drógie primo;)

    dlaczego wiele tu osób się wypowiadających, po przeczytaniu jednej czy dwóch książek w życiu, z czego jedna to ojciec chrzestny, zaczyna snuć wnioski typy: hymm widzę tu syndrom GWD I GYC i napewno napewno jesteś rudy, bo mama Cię nie kochała.

    Gdzie najlepsze ze niedoszły profesor psychologi nie potrafi przeczytać tekstu ze zrozumieniem, a jedyna ocena na koniec 8 akapitów, to" matka cię nie kochała, masz syndrom Otella)( 6 piw na 120 kg szybko się rozeszło i wpis jest nawet czytalny;))

     

     Nic dziwnego ze w necie forum jest obśmiewanie kiedy tylu januszy psychologi zabiera się za ocenianie innych, kiedy obok kompa do podłogi leży prykleiona sterta skarpetek. Fajnie tak?:)

     

    Zly to ja byłem na siebie, przez jakiś czas, ze oczywistych oczywistości nie widziałem. Potem już byłem tylko zdumiony schematami, o których dowiedziałem się od Marka.

    Zycie mi to uratowało, bo gdybym został w tym związku, to byśmy skończyli jak jej rodzice. Już po wszystkim dostrzegłem schemat, który powtarzaliśmy. Dostrzegłem go tez u jej sióstr.

    apodyktyczna matka wpędziła spokojnego ojca w alkoholizm i wytworzyła ogromne poczucie winy, sama zaś niewinna oddała się kosciolowi( ślub był , bo ciąża, a jedna z córek ma dołek w brodzie, a ojciec nie)

     

    @Donovan dziękuje za konstruktywna wypowiec.

     

    Sek w tym, ze nie wydaje mi się, ze sie spikneli, jak A była już wolna:)

    -laska namawia mnie na prace, przy której mamy mieć więcej czasu dla siebie

    -koles oferuje mi dobre warunki

    -okazuje się ze MY czasu dla siebie wcale więcej nie mamy, wręcz przeciwnie

    -w kadrach nic nie wiedza o warunkach które mi zaproponował

     

    Moja frustracja wynika tez z tego ze jedna cześć mnie neguje pewne oczywistości, a druga wrzeszczy, ze ma racje.

    Ktos mógł by powiedzieć, ze moje wnioski to nadinterpretacja, ale widzę , ze odkąd zacząłem zwracać na to odwagę to przeczucie/ logika, nazwij to jak chcesz, nigdy mnie nie oszukały, a jedynie ja ignorowałem wnioski.

     

    Prosze o połączenie. Nie zdążyłem dopisać:)

     

    ----------------------------------------

     

     

     Nie mam żalu do dziewczyny, raczej wdzięczny jej jestem za to co mi pokazała. Bo gdyby podgrzewała wodę odrobine wolniej, to bym się ugotował. 

    Dzieki tej sytuacji zacząłem dostrzegać wzorce i reagować na nie.

     

     

    Głòwnym zagadnieniem wątku, jest rodzaj reakcji prawnej wobec zakochanych;) i firmy. 

    Wyciagajac wnioski, podpowiem co niektórym;)

    Zakochani wmanewrowali mnie w sytuacje, niekorzystną zawodowo, żeby łaska mogła się walić z szefem, bo po zmianie stanowiska, tylko w drzwiach się mijalismy( zapierdalalem na wesele)

     

    Dlaczego otwarcie nie odeszła? Bo po mamusi, ma wzorzec cierpietnicy, a ja spełniałem jej potrzebę małżeństwa. 

    Dlaczego do tego doszło to ja już wiem: hormony, wzorce, Alfą , betaportfel. ble ble ble

     

     

     

    Furia podowiada mi żeby uderzyć odrazu, a rozsądek mówi, żeby zaczekać aż inna praca się pojawi ( już załatwiam prace, ale sprawa wyjaśni sie dopiero pod koniec roku)

     

    Tym razem połączyłem. Ale na przyszłość, od takich rzeczy jest opcja "Zgłoś post" - polecam jej używanie, żeby nie wyłapać warna.

    Drizzt

    • Like 1
  5. 1 minutę temu, Wrażliwy Egoista napisał:

     

    W sensie... 

    Obwiniasz nas - braci, za swoją ciotowatość?

    W ogóle, co to kurwa jest? Rozumiem alkohol, emocje - ale nie dziwię się, że szef zlewa się do twojej narzeczonej. 

    Dostrzegam problemy natury emocjonalnej, a i braki w samorozwoju widzę.

     

    Taki ze mnie chamski-pocieszyciel. 

     

    Ty szeregowcy, raczej wiele wspólnego z forum nie masz:)

    fajnie się pisze o ciotowatosci brata, jak nie ma cię pod ręka Haha.

    • Like 1
  6. Dnia 1.05.2017 o 12:39, GluX napisał:

    @RRRR_WWWW

     

    To zależy. Bo jest masa ludzi, którzy sprzedają takie szkolenia, a ich doświadczenie i wiedza jest kpiną. Mimo to, szkolenie takie kosztuje u takich pasierbów 3k za 2-3 dni. Gościu zatrzymuje się u Ciebie w mieście i wyruszacie na miasto do kawiarni za dnia i wieczorami pub/club.

     

    Ja miałem przyjemność spotkać się i rozmawiać z gościem który prowadził takie szkolenia za 6-7k na weekend. Teraz jest tak dobry, że "trenuje" bogatych, aby potrafili lepiej tworzyć relacje i korzystniej zamykać negocjacje. Niestety, tam "uciekli" wszyscy dobrzy wyjadacze kobiet. Bo jeśli umiesz dobrze budować relacje z kobietą, to czemu nie zrobić to z facetem na tle finansowym jako biznesmeni?

     

    Oczywiście dam sobie uciąć rękę, że większość powyżej nie miała styczności ze środowiskiem podrywaczy i kobieciarzy, ale się wypowiedzą. Ja dodam to od siebie, że taka umiejętność poznawania kobiet niczym się nie różni od umiejętności zarabiania pieniędzy. Osobiście wolałbym się spotkać z facetem, który zarabia miliony rocznie i porozmawiać z nim. Mieć możliwość zrozumienia i przechwycenia jego mindsetu/świadomości niż czytania mało praktycznej kolejnej książki z zakresu ekonomii (książki z zakresu ekonomii niezbyt często są praktyczne). Bo to jest główną ofertą w takich szkoleniach - możliwość obcowania i słuchania zasad, wskazówek od osoby, która jest dalej od Ciebie. A umiejętność poznawania kobiet i ludzi w ogóle jest bardzo ważną umiejętnością życiową. Nawet jedną z najważniejszych jeśli chodzi o szczęście, zdrowie, sukces materialny czy społeczny.

     

    Kolejna sprawa to czytanie takich wypowiedzi jak @Lemuel Guliwer "Po co Ci kobieta? Przecież i tak zrobi Cię w chuja" jest słabe i pokazuje, że jednostka ma złe doświadczenia z płcią przeciwną i w ramach zaprzeczenia zgeneralizowała cały przypadek na zasadzie "sąsiad mnie zrobił w chuja, to wszyscy ludzie teraz są źli". Potrzebę seksu i bliskości posiada każdy z nas, warto jej nie wypierać i zaakceptować - a co najważniejsze - nie wstydzić się. Tutaj sporo facetów ma problem jednak, zresztą jest to tendencja prawie wszystkich facetów (słabo wykształcona rola kochanka w życiu). Warto spotykać się z ładną i wartościową kobietą/kobietami (o dziwo jest ich więcej niż możemy się spodziewać - kwestia ustawienia filtru na rzeczywistość [ego]). Oczywiście, nie dać się zrobić w chuja i nie stać się pantoflem to podstawa o której nie zapominamy skąpani w euforii hormonalnej.

     

    W ramach poznania takiej osoby, która prowadziła takie szkolenia, dowiedziałem się, że w tym wszystkim chciał przekazać jedną myśl:

     

    "Warto poznawać ludzi, bo nigdy nie wiadomo co dobrego przyniesie ta znajomość"

     

    Ciekawe jest to, że 99% ludzi myśli kompletnie na odwrót, stąd m.in. problem z kobietami.

     

     

     

    Po pierwsze:

    jak byś czytał Marka i słuchał jego audycji, to bus wiedział, ze to nie jest wypowiedz skrzywdzonego  mężczyzny, tylko standardowe zachowanie kobiet. ( generalizuje, jest wiele aspektów pobocznych)

    Po primo 2 wartościowe kobiety poznaje się w bibliotece, a na szkolenia PUA facet idzie, żeby zaruchac( generalizuje, ale wiem to z doświadczenia )

    po primo 3 wypowiedz okraszona ";) ;p" jest z natury ironiczna i możesz wyciągnąć kij z dupy;)

  7. Cześć Bracia. 

    Jesli nie pasuje do działu, to proszę o przeniesienie, ale pisze tu, jako że, jesze mojej histori nie opisałem. 

     

    Dlaczego pisze?

     

    Dlatego ze właśnie widziałem moja była narzeczoną, razem z moim obecnym zwierzchnikiem i jechali do jej mieszkania. Wiem to napewno, bo mieszkamy kilka ulic od siebie.

    generalnie podejrzewałem ze jest coś na rzeczy, ale że niezbitych dowodów nie miałem, to dusiołek to w sobie.

    Bialy rycerz, gdzieś w głębi mówi mi, ze dowodów teraz tez nie mam, ale on mieszka 15 km od niej a jest 24:30 hehe.

     

    W sumie co mi szkodzi. Wypiłem sobie, to się wy...am...;)

     

    Zaczne od tego, ze zawsze byłem, białym rycerzem i wierzyłem w jedna miłość na całe życie. Myślałem, że wszystkie nieszczęścia w moim życiu, zrekompensuje mi kobieta. No i zgadnijcie co się stało;)

    Ostatni rozdział zaczyna się tak , ze moja narzeczona (była) zaczęła nowa prace. Krótko po tym zaczęło się wiercenie brzucha, ze mało czasu spędzamy z sobą. I za jak bym pracował w jej firmie, to łatwiej bulo by się dopasować i mieli byśmy więcej czasu dla siebie. 

    Nie spędzaliśmy mniej czasu z sobą niż zwykle, a i tak wszystkie aktywności były z mojej inicjatywy. "A" najchętniej leżała z komputerem i pila wino(DDA)( ja lubię się zatyrać w lesie)

     

    Po 2 czy 3 tygodnie jak ram pracowała, zauważyłem jak dużo mówi o swoim ( i teraz moim) szefie.( tego nie musicie komentować, wnioski sam już wyciągnąłem;p)

    Bardzo tez wychwalała prace i jak bardzo bym mógł się w niej spełnić, bo obecna mnie ogranicza.

    W końcu spotkałem się z jej szefem i zaproponował mi prace, na bardzo dobrych warunkach( lepsze stanowisko niż miałem wtedy, ale samo w sobie, nie odbiegało od średniej)

    Zgodzilem się i kilka tygodni później dostałem kontrakt( mieszkam za granica. Tu pracodawca ma 30 dni na wydanie kontraktu, od rozpoczęcia pracy)

    Niestety warunki na umowie, nie zgadzały się z wcześniejszymi ustaleniami. Zwróciłem się z tym do kadr, gdzie szefem jest kolega mojego przełożonego:D oczywiście bez skutku.

     

     W między czasie , moja A miała się spotkać z koleżanka, na" babskie picie". Jako, ze było już późno, a raczej wcześnie, zadzwoniłem do niej... kilka razy...z 20 razy...bez odpowiedzi, albo po 2-3 sygnały rozłączone. 

    Rano, po "przesłuchaniu" okazało się ze była razem z koleżanka, z która miała się spotkać na bBabskie Spotkanie, u kolegi z pracy, gdzie do rana grały z nim w karty( No kurwa:))

     

    Kilka godzin puzniej, byłem z torba u mojego dobrego kumpla:D 

     

    W każdym razie, godzinę temu widziałem jak ona wracała z tym gościem od kontraktu na chatę. Biały rycerz dostał wpierdol. Wszystkie argumenty " może" legły w gruzach. Rzuciłem go na glebę i zakopałem 

     

    Wybaczcie bracia" pijanego posta" ale targają mną emocje z którymi niewiem co zrobić.

     Z jednej strony cieszę się, ze wziąłem czerwoną pigułkę, ale z 2 strony, nie wiem jak się teraz zachować.

    Napewno podejmę środki prawne, tylko wacham  się czy zaczekać aż znajdę inna prace, czy tez walić, z grubej rury teraz. W końcu, pewnie sporo współpracowników wie, ze oni się rypią i chyba to najbardziej mnie denerwuje(finansowo jestem zabezpieczony)

    @Stulejman Wspaniały nie wiem co o Tobie myśleć. Z jednej strony wiem, jestem 100% pewny, ze mi zyciemuratowales, a z 2'strony Cię nienawidzę. Jak czytałem "kobietopedie" to zygalem. Co rozdział przeczytałem, to zygalem, czytałem, rzygałem, aż zrozumiałem, ze to wszystko prawda.

     

    A po przeczytaniu i słuchaniu audycji wkurwia mnie ze wy maczo i pizdusie cipy pragnące, idziecie na takie gowna z zajęta kobieta.

    Czy to poczucie wyższości, ze się innemu dupę przedmuchanie? To jest solidarność, spuścić się do czyjejś żony, dziewczyny, czy narzeczonej!?

     

    wole się w skarpetę zlać, a kto brata dziewczynę się zlał, temu w twarz splune( hahaha min kumpel poderwał dziewczynę swojego brata. Co za świat)

     

    pozdro

     

    Proszę moderację, o połączenie.

    Połączone.

    Na przyszłość - do tego służy opcja "zgłoś" a nie treść posta. 

    Rx

     

    Zapomnialem dodać ze Kontraktu do dziś z firma nie podpisaliśmy, mimo ze tam pracuje i comiesięczne dostaje kwitek. Co prawnie działa na ich niekorzyść. 

    Tak, pragnę krwi;)

     

     

    • Like 1
  8. Narazie odpuściłem sobie Leszka i kupiłem 9 tomów "Transserfing rzeczywistości "-Vadim Zeland . Po pierwszych kilku rozdziałach, czuje się jak Neo, kiedy wziął czerwoną pigułkę :D 

    Szukam jeszcze czegoś dobrego o Hunie. Bo to co kupiłem ( nie pamiętam tytułu,  ale na okładce jest hawajska dziewczyna. Zdaje się  że Polski autor) to sie czytać nie da. Koleś gorzej pisze niż ja. 

  9. O wątpliwej wartości takiego szkolenia, wszyscy wiemy. Ale co jeśli wszystko zadziała i w kilka dni trener zmieni sposób myślenia ubierania i mowy ciała?

    @RRRR_WWWW zastanawiałeś się nad konsekwencjami w przypadku powodzenia, takiego szkolenia?

    Podchodzisz do pięknej pani, opowiadasz jej coś o fizyce kwantowej, a ona wpatrzona w Ciebie niczym w pudełko czekoladek, wskakuje do Twojego łóżka. Zakochujecie się w sobie, pobieranie.

    Po jakimś czasie jej odpierdala i kobieta zaczyna robić Ci pieklo ( odsyłam do Kobietopodi)

    Rozwodzicie się i Twa luba znika razem z samochodem domem i wypłata, niczym tropikalny tajfun (myślisz, że czemu wszystkie huragany mają żeńskie imiona?;p)

    Bracia mają rację. Za 3 k pachnąca pani, tak Cię wylomota,  że jaja odpadną;)

  10. Mogę polecić, latarkę THRUNITE. Używam ja już jakiś czas i robi robotę. Wodoodporna, wstrząsoodporna max 1100 lumenów. Na najsłabszym ustawieniu bateria trzyma, świecenia bez przerwy, prawie 50... dni. Światło jest wtedy słabe, książki nie poczytam, ale pozwala ogarnąć się w przestrzeni. Zastaw z akumulatorem typu 18650 kosztuje 65 USD i można zamówić z magazyny UE, wiec nie ma opłat celnych.

    http://www.thrunite.com/thrunite-chargeable-flashlight-tc12-v2-3400-1/

     

    recenzja

     

  11. Cześć Marku. 

     

    Mam pytanie odnośnie nagrania "modlitwa". 

    Wielokrotnie powtarzałeś , ze podświadomość ma inteligencje małego dziecka i nie rozumie pewnych dwuznaczności. Wszystko jest białe, lub czarne. W nagraniu natomiast kilkukrotnie pojawia się zaprzeczenie negatywizmu. ... dziękuje ze nie chce mścić się na wrogach...bić ich, katować, mordować... itd. 

    Czy podświadomość zrozumie zaprzeczenie, czy tez chwyci przekaz dosłownie i w połączeniu z "Bój o godność" zrobi krwawą łaźnie, na ulicach?;)

     

    Dziekuje za odpowiedz.

    Pozdrawiaj

    • Like 4
  12. Godzinę temu, overkill napisał:

    Przestać sie tym przejmować - co inni powiedzą, albo czy ktoś dziwnie patrzy. Weź się w garść - taką decyzję podjąłeś; według Ciebie była słuszna i koniec. Niech inni Cię w tyłek pocałują bo to Twoje życie i ty za nie ponosisz odpowiedzialność.

     

    Poza tym zaręczyny to nie ślub i nie ma tak, że jak zaręczeni to musi być wesele. Trzymaj się tego i wywal to z głowy - zajmij się sobą i czymś co sprawia Ci przyjemność.

    Pozdrawiam

    Cześć. Myślę że mogles mnie nie do końca zrozumieć.  Jestem teraz zadowolony z życia, rozwijam się i raduje. To czym się martwię,  albo raczej nad czym się zastanawiam, to to czy postawa mojej byłej w pracy może zaszkodzić mojej pozycji ( pracujemy w jednej firmie)  Wiem że była obmawia mnie do naszych znajomych, ale nie wiem czy będzie miała odwagę robić to w pracy. A jeśli tak to jakie środki mogę przedsięwziąć. To było moje pytanie tzn prośbą o poradę prawną.  Pozdrawiam 

     

    1 godzinę temu, rewter2 napisał:

    Była będzie chciała cię z.jebać, bo zniszczyłeś jej poczucie wartości i upokorzyłeś ją. Nikt zapewne nie wie, że "grała w karty z kolegą", natomiast wszyscy wiedzą że byliście zaręczeni a ty ją rzuciłeś - co oznacza dla wszystkich, że na pewno coś jest z nią nie tak, tylko jeszcze nie wiadomo do końca co. I ona wie, że wszyscy tak myślą. I za to dostaniesz emocjonalny wp.erdol.

     

    Jeśli sądzisz że jak będziesz siedział i zbierał strzały to jej się znudzi, to nie, nie znudzi się, aż cię publicznie nie upokorzy odbudowując przez to swoje poczucie wartości. To nie facet, im się nie nudzi.

     

    Co można zrobić to jest natomiast zupełnie następna sprawa. Jak już ew. uznasz, że jednak coś trzeba robić.

    Co radzisz kolego,  bo napewno nie mam zamiaru nastawić kolejnego policzka. No chyba że tego na dole żeby go pocałowała;)

     

    @Lemuel Guliwer połączyłem posty. Na przyszłość nie cytuj użytkownika, pod którego postem odpowiadasz.

    H5

  13. 1 minutę temu, OGÓR napisał:

    No i prawidłowo ! Tez bym tak zrobił. Po pierwsze skłamała: 

    Po drugie- niepotrzebnie ona robi dym w pracy, prywatne sprawy to prywatne... Uważaj na nią- jest odtrącona- najlepszą jej obroną jest atak, ona boi się że Ty sprzedasz sprawę o jej imprezce i ją jakoś oczernisz opowiadając o przyczynach rozstania...

    Małe ostrzeżenie dla niej, ignor, rozmowa z szefem (żeby nie było smrodu) a jak będzie syf i sytuacja nie do zniesienia to zmień prace... Punktuję i zgaduję że Twoja ex teraz będzie zabierać się za kogoś wyżej od Ciebie w hierarchii firmy. Po to by ciebie ukarać i np zaszkodzić ze zwolnieniem włącznie... Zakładamy się ?

    Nie musimy się zakładać. Ja nawet wiem kto to:D

     

    • Like 3
  14. Ona 27 lat ja 32 ( to był mój pierwszy długoterminowy zwiazek)

    Ja już wiem że jestem tym najgorszym, teraz tylko jej zadaniem jest, żeby inni się dowiedzieli;)

    Kontakt zerwalem. Na szczęście zawodowo nie mamy kontaktu. 

    Ale martwię się o pracę,  jako że w jednej firmie pracujemy. A być może,  była ma do mnie żal,  za sposób w jaki odszedlem i zerwalem zareczyny;) tj. Spakowałem się i wprowadziłem do przyjaciela ( mieszkanie było jej;)) po jej imprezie( miał być damski wieczór z psiapsiula;)) która skończyła się w mieszkaniu jej kolegi z pracy ( też ta sama firma:D). Podobno grali w karty;) hahahaha rozjebalo mnie jak usłyszałem ten tekst. 

    No może grali, nie wiem;)

    • Like 3
  15. Witajcie Bracia

     

    nie będę jeszcze się rozpisywał,  na temat genezy obecnych wydarzeń(sam jeszcze nie do końca ułożyłem, je sobie w glowie, ale obiecuję że pochwalę się swoją gluopta;)). 

    Chciałem tylko na szybko zadać pytanie.

    Przepraszam, jeśli to zły dział ja to, ale nic w temacie nie znalazłem. 

    Kilka miesięcy temu zerwalem zareczyny.

    Żeczy w tym, że moja była i ja pracujemy w tej samej firmie ( inne filie  ).

    Nie mam żadnych problemów w pracy. Co prawda WYDAJE MI SIĘ że niektórzy ludzie, się dziwnie patrza ( kobiety glownie) może mi się tylko wydaje.

    Jak mówiłem nie mam żadnych problemów w pracy. Zwierzchnicy , wiedza o naszej relacji.

    Jednak ostatnio doszły mnie słuchyz że była obsmarowuje mnie dla wspólnych znajomych. Nic poważnego,  ale zawsze.

    Jak myślicie,  czy moja posada jest bezpieczna? Czy powinienem zrobić jakieś kroki np w związkach zawodowych?

    Dziekuje za radę i pozdrawiam

  16. Witajcie Bracia,

     

    wielokrotnie, w swoich audycjach, Marek nawiązywał do Leszka Żądło i Huna( czy cus). Znalazłem Leszka w Internecie, jednak nie potrafię wyciągnąć, tego co mi się przyda na początek, z tak wielkiej ilości pozycji.

    Czy macie jakieś doświadczenia, z tym autorem i co polecacie na początek?

     

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.