Skocz do zawartości

rejdi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    434
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez rejdi

  1. W dniu 6.11.2019 o 08:48, VIREK napisał:

    Do domu znów wróciłem z kumplem, posiedział ze mną do północy przy herbacie, wyciągnął portfel i dał mi resztę pieniędzy potrzebnych do spłaty.
    "Masz! spłać jak najszybciej żeby być na czysto i uwolnij się od tej wariatki"

    Coś we mnie pękło, popłakałem sobie w końcu wczoraj, nie płakałem już dawno, chyba tego potrzebowałem.

     

    Takich kumpli to szukać z gromnicą. Trzymaj się niego i powiedz mu, że ta flądra może zachwiać waszą przyjaźnią. Będzie miał to bardziej na oku.

     

    Popłakałeś się przy nim?

    • Like 4
  2. 6 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

    To chyba wszędzie tak mówią. Ludzie, zwłaszcza kobiety mają wytworzony nawyk wchodzenia w 4 litery i za plecami narzekają, a jak z Tobą gadają to możesz pomyśleć, że jesteś najlepszym pracownikiem, a z kim innym to, że już nie wiedza jak Ci przemówić do rozumu i że może Ciebie będzie trzeba zwolnić :D Tak trochę wyolbrzymiając ale wcale nie dużo.  Dlatego też ciężko bez znajomości gdzieś wejść jak Cię nikt nie prowadzi. Chyba, że jesteś po IT i się dobrze znasz na konkretnej robocie.

    Grunt, że dwie rozmowy już za mną. Zbieram doświadczenie i są pierwsze efekty.

  3. 44 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    Już na rozmowie Ci powiedzieli, że Cię przyjmą? To gratki, bardzo rzadko się to zdarza w korpo. 

    Z jego mowy można było odczytać, że po prostu dobrze rokuje. Powiedział mi ze po rekrutacji sie ze mna skontaktuje i podał nawet w jakich dniach. Po prostu spotkają się jeszcze z kilkoma osobami. Pewności nie mam, to normalne (dlatego piszę, że prawdopodobnie), ale jestem dobrej myśli.

     

    To nie jest typowe korpo. Jest to średniej wielkości firma - zatrudniająca 70 pracowników i 1 pracownika z dziale controllingu (można domniemać, że raczkuje to u nich, stąd propozycja dla mnie).

  4. Dwie rozmowy w ciągu dnia za mną :D. Miałem znów rozmowę telefoniczną z akcentem angielskim (miałem opowiedzieć o moich zainteresowaniach) + podstawowe pytania po Polsku. Poszło mi całkiem nieźle. Będę miał alternatywę w razie czego, ale kierowałbym się jednak ku controllingowi. Nie wiem jak to rozegrać.

  5. Bracia, rozmowa poszła mi super. Jestem doładowany energią. Rekrutera zaskoczyło portfolio z wykonanego budżetu dla spółki notowanej na GPW. Kandydowałem na stanowisko asysyenta księgowego, ale według niego moje umiejętności pasowały bardziej do asystenta controllingu (powiedziałem mu, że na start księgowość jest łatwiejsza niz controlling, co potwierdził, dlatego wybrałem to stanowisko). Jestem zaskoczony bo chciałem docelowo pracować w controllingu, niż w księgowości. Akurat składa sie, że dział controllingu znajduje się w tej firmie i prawdopodobnie przyjmą mnie na to stanowisko + asystent księgowości (byłoby to stanowisko mieszane).

    • Like 5
  6. Ja czytałem częściami po 2 razy materiał i w pamieci powtarzałem. Potem kolejne części, nie zapominając o powtórce poprzednich. W zasadzie nie miałem jakiejś nadzwyczajnej metody. Robienie map myśli wydawało mi się czasochłonne i po części nie wiedziałem też jak sie do tego zabrać, aby było to bardziej efektowne od zwykłego czytania i powtarzania. Brałem dodatkowo tran i jadłem orzechy przed sesją.

     

    Mapy myśli staram się stosować przy nauce angielskiego, gdzie nie ma dużo materiału a mogę sobie zapisać słownictwo z najczęściej występujących sytuacji w życiu codziennym + obrazki (podobno wtedy uaktywniają się dwie połkule). Tak w ogóle tej metody nie stosuję.

  7. Cześć wszystkim. Mam jeszcze 2 pytania. Czy warto robić list motywacyjny do oferty, w której jego nie wymagają? Nie ma o nim żadnej wzmianki? Mam jeszcze w planach zrobić CV w języku angielskim, ale nie czuje się zbyt dobrze bo czesto się łapę na tym, że nie myślę w tym języku. Wtedy nie trudno o najmniejszy błąd, który dyskwalfikuje CV (mówię tu o ofertach w języku angielskim, chociaż podobno do ofert w języku polskim gdzie jest wymagany angielski, też warto wysłać CV w dwóch formach). Ktoś się zna na pisaniu takich CV?

  8. 46 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Te dodatkowe powtórki, ćwiczenie w domu itd. sprawiają wrażenie, jakby ktoś raczej szukał wymówek, żeby nie iść do innej pracy, bo jeszcze nie jest gotowy. Takie, co to zastanawiają się czy aplikować (zupełnie jakby była potrzeba), piszą CV pół roku zamiast jeden wieczór... Znam takie. 

     

    Albo to dowód na małą pewność siebie i niskie poczucie własnej wartości. Inaczej facet by sobie to odświeżył, jakby go gdzieś zatrudnili, jeśli chciałby być gorliwy, a nie teraz. 

    Wczoraj wysłałem 15 CV, więc nie zastanawiam się, czy aplikować. Mam szukać pracy i siedzieć bezczynnie? Jeśli pytasz, czy aplikowałem na stanowiska, na które mam szansę się dostać to odpowiadam, że tak (na stanowisko asystenta). 

    • Like 2
  9. 10 godzin temu, Aur0n napisał:

     

    Nie wiem jakie skończyłeś studia, ale jeśli finanse i rachunkowość to strasznie się wynudzisz na kursie I stopnia. Swoją drogą pewnie będziesz się uczyć z tych oficjalnych książek, ale ja bardzo polecam książki ze sklepu SKWP z dopiskiem "ujęcie praktyczne", są o niebo lepsze i dużo bardziej życiowe.

    Ten kurs będzie dla mnie w formie powtórki. Na studiach miałem wszystkiego po trochu, dużo się poruszaliśmy po sprawozdaniach finansowych, mało natomiast było księgowości, a tym bardziej poruszania się po systemach księgowych (miałem chyba z 6 takich zajęć na komputerze w ciągu całych studiów).

  10. 7 minut temu, Jerzy napisał:

    2500 netto to jakieś 3400 brutto. Realne, ale spodziewaj się ofert na poziomie 3000 brutto i umowy zlecenia. Ja wiem, że to jak lepa na pysk się wydaje, ale to jest Twoja szansa pokazać, że do czegoś się nadajesz. Jak będziesz dobry, to jest spora szansa, że awansujesz. A nawet jeśli nie, to po pół roku będziesz mógł próbować na tego młodszego księgowego i wtedy Twoja sytuacja będzie zdecydowanie lepsza.

    50 ofert w finansach, w tym połowa pewnie na specjalistę, zaś ofert dla młodszego księgowego/staż z 10. Będę wysyłał. Czyli w kwestionariuszach pisać 3000 brutto? Piszesz o stażu, czy stanowisku Młodszego Księgowego? Nikt nie pisze ile jest płatny staż. Spodziewam się 1000-1500 na rękę.

  11. 45 minut temu, michaił napisał:

     

    Czyli wykształcenie masz prawdziwe i solidne. Może problem jest w mieście - pracujesz w Łodzi? fajne miasto, ma swój klimat, byłem tam w niezapomnianym barze Buła z dziewczyną na randce, jedna z najlepszych randek w życiu. Jednak jeśli chodzi o pracę - Łódź to polskie Detroit, to miasto ginie i marnieje w oczach. Wyjeżdżaj stamtąd do Warszawy.

    Nie mieszkam w Łodzi tylko w połowie drogi między Łodzią i Warszawą. CV wysyłam tylko na stanowiska w Warszawie, stosunkowo blisko dworca centralnego (15-20 minut dojazdu komunikacją miejską). Tak kojarzę bar ,,Buła,,. Jadłem tam kilka razy, odrazu obok miałem wydział.

    45 minut temu, michaił napisał:

    No jasne, że tak. Szukając pracy programisty w danym języku zawsze informowałem, że umiem też inny i realizowałem w nim projekty. Zawsze zaginałem tym osobę techniczną albo mówiłem np. "tak, w tym języku tak jest, ale w X jest inaczej". Pokazujesz tym ogarnięcie, nie banie się wielu technologii, ogólnie taką męskość i zaradność.

    To zmienia postać rzeczy, okej, rozumiem co masz na myśli.

    .

    45 minut temu, michaił napisał:

     

    Ściągnąłem sobie wersję demo programu Symfonia Finanse i Księgowość. Przez niektóre firmy jest wykorzystywany. Uczę się na nim ewidencjonować proste operacje gospodarcze. U siebie w pracy używam PeopleSoft z klasy CRM. Chcę też spróbowac z VBA, podobno usprawnienie pracy w excelu też się przydaje.

  12. 8 godzin temu, michaił napisał:

    Prestiż na zasadzie firmy w jakiej robisz? Chłopak, zlituj się. Kogo to w ogóle obchodzi? Zamiast tracić czas bierz się za robotę i odkładaj pieniądze bo czas Ci leci.

     

    I z własnego doświadczenia polecam - odkładać ile się da. Obecnie mam 30 lat i jedno mieszkanie na wynajem. Gdy dorobię się za parę lat drugiego, wynajem będzie dawał mi miesięcznie średnią polską pensję - ponad 3 tys. na rękę.

     

    Wykształcenie jest bardzo ważne - nie żadne kursy. Tylko sęk w tym aby było to prawdziwe wykształcenie. Konieczne publiczna mocna uczelnia, mocny kierunek na który byle cieniasa nie przyjmą. Jakieś tam kulturoznawstwo czy socjologia - na to biorą każdego łebka, natomiast IT dziennie na PW czy np. AGH to studia tylko dla absolutnie najzdolniejszych. Kiedyś robili testy na inteligencję różnych kierunków, pamiętam, że na informatyce i matematyce mieli najwyższy średni iloraz inteligencji.

    Staram się, ale z pensji 2k na rękę trudno jest cokolwiek odłożyć. Ja i tak za jakieś 2 lata jadę za granicę i chcę tam posiedzieć z 4 lata. Odlożyć trochę hajsu i wtedy będę mógł pojść nawet na darmowy staż, o ile do tej pory nie dostanę w miarę sensownej pracy z możliwością przyuczenia w zawodzie (nawet za 2500 zł netto). Naprawdę nie mam dużych wymagań.

     

    Mam stopień magistra z Finansów i Rachunkowości - Uniwersytet Łódzki, czyli typowo pod stanowisko, na które aplikuję. Chcę też zrobić kurs księgowego w SKwP, aby trochę się wyróżnić na tle innych kandydatów i pokazać, że nie próżnuje. Spytam się też kogoś z mojej firmy, ale z innej placówki w Warszawie, czy nie byłoby możliwości popatrzeć jak księgowy wykonuje swoje zadania (chociażby na godzinę w tygodniu). Kurs nie był był zbyt tani bo kosztował ok. 2k, ale przydaje się podobno w sytuacji, gdy ktoś chce awansować na wyższe stanowisko. Wiem, że póki co niepracuje nawet w zawodzie i się zaraz spytacie po co mi ten kurs, ale wiążę z nim moją przyszłość.

     

    Mam teraz następujacę pytanie. Mam portfolio z wykonanego budżetu w oparciu o spółkę notowaną na GPW. Tylko to jest projekt typowo pod stanowisko kontrolera finansowego a nie księgowego. Czy byłoby dobrym pomysłem dodanie załącznika lub pokazania go na rozmowie kwalifikacyjnej? 

  13. 15 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Żartujesz sobie? :D Tam wyżej jest napisane, jaka branża. Szeroko pojęta, ale zawsze. O szczeblach zarządzania powinieneś wiedzieć, jest pewien przyjęty podział w zależności od osób, które się ma pod sobą i czy te osoby mają kogoś pod sobą. A już jak ma się pytanie jaką posiadam firmę - >w jakiej branży działam to w ogóle dziwne wnioskowanie. Musi jakiś żart być.

     

    Może mam Cię jeszcze nakarmić, co? 

    Już nasycony, choć trollem nie jestem. Natomiast dzięki za przedstawienie obrazu rekrutacji z tej drugiej strony.

  14. Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

    Czyli masz problem i z językiem polskim, i z czytaniem ze zrozumieniem (bo napisałem w Twoim wątku, czym się zajmuję i to nawet w jakiej branży) a do tego problem z pohamowaniem emocji, tak bardzo chciałeś coś wytknąć w mojej wypowiedzi. I zostawmy już ten temat. 

     

    Ale co wyjdzie? Że angielskiego nie znasz? Ponoć znasz, kurs zrobiłeś. Jak znasz, to możesz np. zacząć czytać o tym co Cię interesuje po angielsku - BS to jedno z nielicznych miejsc w necie, które czytam w rodzimym języku, polecam. 

     

    A Ty bez niczego chcesz pracować w topce i się dziwisz, że Cię nie zapraszają. A czemu mieliby Cię zaprosić? Zejdź na ziemię, odpracuj frycowe i wtedy się skarż. Pracy jest pełno, tylko trzeba dopasować oczekiwania do swoich możliwości, a potem już jest łatwiej. Dobra, tyle, bo napisałem Ci to tak prosto, że prościej naprawdę nie umiem.

    Angielski umiem na poziomie A2/B1 i nie zamierzam kłamać, że jest inaczej i, że mam B2 tylko po to aby dostać się na rozmowę.

     

    Proszę mi napisać w jakiej branży - praca na wysokim szczeblu zarządzania nie wiele mi mówi. Zarządzać można w każdej firmie. Z tego co Pan napisał to fakt, że posiada Pan firmę, jaką? Wtedy możemy określić branżę w jakiej Pan działa. Póki co tego nie wiem.

     

    Chociaż się przyznaję do błędu i Ciebie też zmuszam do autorefleksji bo wytknąłem Ci ich o wiele mniej, niż Ty mi. Tak bardzo chciałem Ci coś wytknąć, że Ty zrobiłeś to ze zdwojoną siłą. Wiesz jak się nazywa takie osoby? Hipokrytami.

  15. 12 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Czego nie rozumiesz?

    Śmiesz, bo o rynku pracy pojęcia nie masz, a się mądrzysz. Oczywiście, że by Cię przyjęli, bo angielski znasz i po pierwsze, mógłbyś zwyczajnie skłamać, że używałeś, po drugie miałbyś chociaż szansę zademonstrować, że masz bo ktoś by Cię zaprosił na rozmowę. 

    Doświadczenia nie mam bo tacy rekruterzy (domniemam, że nim jesteś) jak Ty wprowadzają w błąd mówiąc, aby nie kłamać w CV. Zademonstrować i się zbłaźnić, podając niewiarygodne dane w CV - to i tak wyjdzie przy rozmowie.

     

    Wycieczki osobiste....., widać, że jesteś w dobry w swoim fachu, już nie musisz się tłumaczyć.

     

    Tak, przyznaję się do swojego błędu, chcąc Ci go również wytknąć. Zadowolony?

  16. 30 minut temu, tytuschrypus napisał:

    W tym zdaniu zaklęta jest parabola podejścia młodych ludzi do pracy w dzisiejszych czasach. Temat można zamknąć.

     

    Ale zdajesz sobie sprawę, że od czegoś trzeba zacząć, bo może to w co "celujesz" jest trochę powyżej Twojego obecnego progu, a na Twoje miejsce zapraszani są ci, którzy mają to co Ty + pohańbili się tego typu poślednimi zajęciami jakie wymieniasz? 

    Najwidoczniej mam zbyt duże wymagania, których pracodawca z drugiej strony, selekcjonując potencjalnych kandydatów w ogóle nie ma. Skoro pracuje za gówniane pieniądze to chociaż niech będzie z tego jakiś pożytek w postaci wyniesionej wiedzy.

     

    Czy gdyby na moim wymarzonym stanowisku pracy był obowiązkowy język angielski, a poszedłbym pracować gdzieś indziej, gdzie tego języka nie wymagają i chciał po jakimś czasie powrócić ze "zdobytym doświadczeniem" do mojej pracy marzeń to by mnie przyjęli? Śmiem w to wątpić.

     

    Nie wiem czy należysz do osób decydujących o tym, żeby coś otwierać, bądź zamykać. I nie ironizuj wkładając moje słowa w cudzysłów, jeśli sam popełniasz błędy i nie szanujesz innych ludzi, zwracając się do nich z małej litery.

  17. 26 minut temu, tytuschrypus napisał:

    No, to się wyjaśniło. Masz swój nieistniejący rynek pracownika, kolego @hogen. To faktycznie bardzo dziwne, że brat tam celuje i go nie chcą do pierwszej roboty tam zatrudnić :D Ach, bezczelni pracodawcy. O czym my tu w ogóle mówimy? 

    To, że celuje w firmy (jest to mój główny cel, który chciałbym zrealizować, jeśli trafiłaby się okazja, w co wierze, jednak stawiam również na mniejsze firmy jako plan B, jakby z planu A nic nie wypaliło), odznaczające się dużym prestiżem wcale nie znaczy, że nie aplikuje do małych firm, jednak segregowanie dokumentów, dzwonienie do klientów z upomnieniami o uregulowanie należności, czy skupianie się przez cały okres pracy na księgowaniu samych faktur jest mało rozwojowe i satysfakcjonujące.

  18. 25 minut temu, mac napisał:

    Mam znajomka, który zrobił własne stoisko kiedyś na targach. Własny ryj zamontował na ściance i rozdawał CV. Od razu dostał mnóstwo propozycji pracy. 

    Haha, niezły bajer. Jeśli chodzi o więcej szczegółów dotyczących mojej przyszłej potencjalnej pracy:

     

    - celuje w duże korporacje, gdzie dostane wycisk i nauczą mnie czegoś konkretnego np.: oferty BIG4 bądź inne korpo o zbliżonym potencjale. W BIG4 na staż są aż trzy poziomy rekrutacji, testy językowe, numeryczne, analityczne. Dostać się tam na staż jest naprawdę trudno. Celuje jednak w coś mniejszego na stanowisko młodszego księgowego najlepiej, ale bez doświadczenia marne szanse. Chyba będę musiał przejsć przez ten staż.

     

    - interesuje mnie też controlling, ale nie mogę się uczyć z dwóch obszarów jednocześnie.

     

    - mieszkam 60 km od Warszawy, więc mogę dojeżdzać pociągiem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.