Skocz do zawartości

brushedsteel

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez brushedsteel

  1. Mistrzostwo z wypoku. Dlaczego nie powinieneś pytać kobiety o wagę ale pytanie o wzrost jest ok
  2. @Brat Jan Sugerujesz że nasz rząd w obliczu wojny by uciekł i zostawił tu swoich ukochanych obywateli samych? Przecież to sami honorowi ludzie dbający o nasze dobro.
  3. @gornet Nie mam wystarczającej wiedzy na temat sytuacji w Syrii ale na pewno ten ruch nie jest w smak Rosji. Dla mnie również najbardziej prawdopodobny jest konflikt na linii USA-Chiny, pytaniem pozostaje jak zachowa się w tej sytuacji Rosja. Z jednej strony jesteśmy krajem ubogim w surowce ale z drugiej byliśmy napadani mimo to wielokrotnie ze względu na dość strategiczne dla Europy położenie. Jednym z naszych problemów obronnych jest brak naturalnych granic. Jesteśmy równiną po której można maszerować dalej, w dowolnym kierunku. @Assasyn Masz rację i dla mnie strasznie zadziwiająca jest ignorancja. Dla pierwszego przykładu powiedziałem dziś żonie o tych zdarzeniach, odpowiedziała pytaniem o której wyjdę dziś z pracy. Niestety nieświadomość zagrożeń nikogo nie uratuje. Globalna wojna toczy się codziennie ale czy przyjmie za naszego życia formę tradycyjną tego nie jestem w stanie przewidzieć ale obawiam się poważnie że tak.
  4. Bracia jak myślicie czy dzisiejsze działania USA w Syrii nie zbliżają nas zdecydowanie do jakiegoś większego konfliktu? Mnie dość mocno zmartwiła ta informacja. Większość z was pisze o ucieczce i zgadzam się w 100%. Sam mam możliwość zamieszkania "w każdej chwili" w Chile i uważam to za dobrą opcję zapasową. Tylko jak w razie "W" Tylko jak w zorganizować transport skoro nawet dziś nie jestem w stanie polecieć tam z dnia na dzień. Jakieś pomysły ?
  5. @CalvinCandie straszysz mnie okrutnie. Ja się bardzo pilnuje i unikam sexu ale wiem że w 100% się nie zabezpieczę. Wydaje mi się że mnie jest jeszcze tak zdesperowana by podjąć takie drastyczne działania, na razie skupia się na tym że na pewno wszystko się ułoży i ona mnie przekona do dziecka. @overkill masz rację twoja zasada jest najlepsza ale chce dac sobie jeszcze chwilę czasu. Wiem ile mnie kosztowała za pierwszym razem decyzja o odejściu i chce znów być na to gotowy, a nawet bardziej by tym razem się nie ugiąć. Poczekam do najbliższej większej afery, samemu się zbytnio nie angażując. Nie sądzę bym musiał długo czekać. Chcę wyczerpac argument ostatniej szansy. Dyskusja z kobieta nie ma najmniejszego sensu bo gdy kończą się argumenty ona uruchamia emocje. Wtedy jest po ptokach . Godziny zmarnowane, również podjąłem takich prób setki Witajcie po pół roku, specjalnie dałem sobie tą przerwę żeby zobaczyć co stanie się w moim małżeństwie. Zmieniło się dużo... dużo więcej niż sądziłem. Wciąż jestem z moją żoną, postawienie jej pod ścianą i nagłe odwrócenie ramy w związku dość mocno nią wstrząsnęły. Nie twierdzę że jest idealnie, jak wszyscy wiemy życie w związku to codzienna walka o swoją pozycję itp ale jakość mojego życia wzrosła drastycznie. Jakieś krzywe akcje mojej zony czyli nagłe pretensje fochy itp zdarzają się już bardzo sporadycznie, natomiast udaje mi się zaobserwować momenty w których chiała by się o coś doczepić ale gryzie się w język bo doskonale wie z jaką moją reakcją by się to spotkało. Mocno zmieniłem swoje podejście, cieszę się drobnymi rzeczami. Realizuje jakieś marzenia i drobne cele. Poprawiłem swoją sylwetkę, prezencję, ogólnie pewność siebie powoli ale jednak rośnie. Myślę że to jest podstawowy powód dla którego moja żona zmieniła swoje zachowanie. Trochę może to być też spowodowane jej strachem, nie ma innej gałęzi ani wielkich szans na taką więc panicznie boi się samotności. Poza tym dzięki książkom które w tym czasie przeczytałem zrozumiałem jak bardzo zaniżoną ona ma samoocenę i swoją wartość oparła w bardzo wczesnej młodości na mnie. Aby nie zejść z dobrej drogi przeczytałem w tym tygodniu jeszcze raz kobietopedię. Dziękuje wam wszystkim za pomoc i mam nadzieję że dalsza praca nad sobą przyniesie efekty
  6. @variantb Trzeba sobie odpowiedzieć realnie na pytanie czego do życia potrzebuje samiec bez bagażu w postaci kobiety. Czy musisz mieć mieszkanie 80 m2? albo dom 120 m2. Oczywiście jeśli kogoś stać to rozumiem, ale jak mam pchać się w kredyt na 300 tys zł albo więcej i mieszkać jak każe schemat, lub wydać max 100000 tys razem z działką i urządzeniem to wydaje mi się to lepsza i bezpieczniejsza opcja
  7. @koksownik gorzej, ona oczekuje że będę z nią rozmawiał o jej problemach. Powinienem ją wtedy wysłuchać, wesprzeć, zrozumieć i zaproponować rozwiązanie uwzględniające jej dobro. Na to nie ma szans. Więc twierdzi że będzie nieszczęśliwa, nie będzie wcale mówić o swoich potrzebach i czekać aż będę gotowy to. To jest jej poświęcenie dla naszego dobra jej słowa oczywiście
  8. Takie coś jeszcze znalazłem : 54 m2 za ok 70 tys zł brutto łóżka są na antresoli którą dla siebie rozwiązał bym zupełnie inaczej niż w projekcie ale pomysł bardzo ciekawy. Wykończył bym ściany a nie zostawił samą płytę ale to miał być chyba designerski zabieg
  9. Dodajmy Parytety wprowadzane w niektórych "postępowych" korporacjach, czy na listach wyborczych. Prawo pracy: Płaca taka sama na tym samym stanowisku ale praca lżejsza - kobieta kilka kg a facet kilkadziesiąt.
  10. @chudy.bolek.3891 Przepraszam ze dopiero teraz odpisuje Na moje ważne ze względów finansowych (i niekorzystne dla niej) decyzje zareagowała nerwowo i pretensjami ale baaardzo się pilnowała żeby za dużo nie powiedzieć. Tak żebym nie mógł się do niej przyczepić. Ogólnie prze ostatnie dni trwa taka przepychanka, ona wyskakuje z jakimiś pretensjami ale później widząc moje reakcje się wycofuje. Uważam że bez przerwy mnie testuje, ja za to cały czas nie pozwalam sobie wejść na głowę i badam jej reakcje. Zwykle udeża standardowo w poczucie winy i jaka to ona jest wielce nieszczęśliwa. Ciągle słyszę że najlepiej by było gdyby ona się wcale nie odzywała tylko przytakiwała i się uśmiechała. Ja bym był szczęśliwy bo miał bym swój upragniony spokój ale niestety ona będzie nie szczęśliwa. "Twoim sposobem tego związku nie naprawimy" "Musisz się nauczyć rozmawiać ze mną o problemach i mnie wtedy słuchać i wspierać" "Nic mi w tym związku nie wolno, nawet się odezwać bo zaraz będzie że się czepiam i tracę szansę " Jesteśmy na dobrej drodze by jej "ostatnia szansa" się zakończyła bo mimo jej wielkich starań co jakiś czas wychodzi z niej charakterek. Człowieka nie da się tak zmienić. Zapomniał bym .... temat drugiego dziecka jest poruszany już nie codziennie ale kilkanaście razy dziennie. Niby przypadkiem, w rozmowie, a to jakiś żart itp. kiedy zwracam jej uwagę to zastrzega że oczywiście dziecko będzie jak już ułożymy sobie nasz związek i to ja będę tego dziecka chciał. Pierdolca macicy dostała
  11. @SzachMat Nie napisałeś najważniejszego.... na jakim portalu tego szlaufa znalazłeś. Marek wiele razy mówił że seks z mężatką to nieziemska jazda. Swoją drogą może bym tam ogłoszenie mojej baby znalazł to by była radość
  12. @verde wybacz że dopiero teraz odpisuje, pracuje w Krakowie więc wypłaty powinny być lepsze. Trzyma mnie w tej pracy samodzielność, nikt mnie nie kontroluje, mogę w czasie pracy dużo załatwić prywatnych spraw i rozwijać swoją raczkującą firmę
  13. @Arox naprawdę na magazyniera są kursy? O dobrych zarobkach też tyko słyszałem. Aktualnie jestem kierownikiem magazynu i zarabiam 2200 netto. Dla mnie to mega słabo. Ale roboty nowej szukam
  14. jej manipulacje po przeczytaniu książek Marka sa dla mnie ewidentne i momentami aż byłem w szoku widząc że dzieje się dokładnie to czego się spodziewałem. Jak widać moja żona podobnie jak twoja @rewter2 w stanie swojej super zmiany wytrzymała miesiąc. Ciekawy jestem dziś jej reakcji bo dokonałem ważnego wyboru wbrew jej woli. To jak się zachowa będzie dla mnie kluczowe. Jak zrobi aferę to ja dziś wrzucę już skutecznie. Jak przyjmie to ze spuszczona głową to zobaczę co będzie dalej Btw, pół roku temu nie potrafił bym podjąć ważnych decyzji wbrew jej woli. Są postępy. Nasienia i gumek pilnuje jak oka w głowie. Nie naciskam na seks, nie dam się złapać na dziecko. Jedno już mam, jest cudowne i mi wystarczy.
  15. Witajcie bracia, Przerwa w relacji z mojego życia była celowa gdyż jadł pewnie przypuszczaliscie postanowiłem wykorzystać jej szok spowodowany moją decyzją o rozstaniu i spróbować ustawić ją. Opisywanie tu wszystkiego bardzo mnie motywuje do rozstania a chciałem w tym okresie być możliwie obiektywny Minęło 3 tygodnie i jak łatwo było przewidzieć, zgodziła się na wszystkie moje warunki i zaczęła się sielanka. Dużo seksu i to zajebistego, ona uległa itp. Wszystko szło dobrze ale po tym czasie widzę że chyba znów będzie pokazywać rogi. Podjąłem sam decyzję o tym iż na wesele mojej siostry (na drugi koniec świata) polecę sam ze względu na koszty. To było coś co przyjęła długo wiadomości, obiecując że to nie będzie miało na nas żadnego wpływu. Po kilku dniach usłyszałem że jadę na przygodę życia JEJ KOSZTEM, że widzi że liczę się już tylko ja, wg niej to bardzo samolubne ale ona nie ma zamiaru mnie blokować itp. Wszystko to mowi spokojnym smutnym głosem płacząc, tak żebym nie mógł się jej przyczepić że robi aferę. Nagle stwierdziła że chce już natychmiast starać się o drugie dziecko, już wczoraj probowala opuznic założenie gumy. Powiedziałem jej stanowcze nie ze względu na to iż jeszcze 3 tygodnie temu chciałem odejść, żona nie widzi w tym problemu bo przecież ona już się zmieniła i nigdy nie będziemy bardziej gotowi. Moim zdaniem to robienie kurwy z logiki. Znow placze po kontach i usiłuje grać mi na emocjach " żyj jak chcesz, bądź szczęśliwy, realizuj się a ja będę udawać szczęście i czekać aż w końcu kiedyś pięknego dnia się zgodzisz" wszystko głosem świeżo zdjętej z krzyża. Jeśli jej powrot do normalności będzie tak dalej postępował to tym razem wrzucę ją z domu skutecznie. Wiem że będę potrafił to zrobić. Ostatnim razem wycofalem się CELOWO w ostatniej chwili. Widziałem po niej że straciła nadzieję, chciałem terapii szokowej i się udała. Ale niestety chyba na krótką metę. Oddać jej muszę że bardzo się zmieniła, dużo rzeczy jest lepiej ale obawiam się że zaczyna wracać
  16. @rewter2 Właśnie zawsze uważałem że ona ma ogromne poczucie trochę inaczej rozumianego honoru, wczoraj też próbowała go pokazać. Kiedy zrozumiała że odchodzę raz poprosiła bym jej nie zostawiał po czym widziałem że się otrząsnęła, zrozumiała co powiedziała i zaczęła przepraszać. że nie będzie mnie błagać o miłość itp Od wczoraj słyszałem więcej razy że mnie kocha niż przez ostatnie 5 lat
  17. @rewter2 Myślę że kiedy zrozumie że to naprawdę koniec to się wyniesie sama - ale kiedy to do niej dotrze to nie wiem. Tak jak napisałeś wiem że odejście od niej jeśli jej dam tą szansę będzie jeszcze trudniejsze, a to co teraz powiedziałem zrobiłem najwyższym wysiłkiem emocjonalnym i więcej raczej z siebie nie dam. Po miesiącu u ciebie zaczęło wszystko wracać do normy a ponowną decyzję o rozstaniu kiedy podjąłeś?
  18. Dokładnie rzecz ujmując mieszkanie jest komunalne na mojego ojca. Jestem tam zameldowany ja, mój ojciec i moja córka, a żona nie. Nie sądzę żeby trzeba było prawnych rozwiązań. Raczej nie wiem jak się mam zachować, jeśli powrotem jej że nie dostanie szansy i zostane w domu będzie na mnie wisiec, wywierać wpływ itp.
  19. Dziękuje wam wszystkim. Jestem na spokojnie pewny że nie chce jej dawać tej szansy. Jeszcze na początku, kiedy pisałem poprzedni post mówiła w miarę z sensem. Opisywała dokładnie jaka będzie, precyzyjnie o tych rzeczach które mi w niej przeszkadzały. Niestety później chyba zobaczyła we mnie nutkę niepewności i zaczęła obiecywać... wszystko. Plotła co tylko ślina na język przyniosła. Chciała zaciągnąć mnie do łóżka. Gdybym zażądał żeby chodziła na rękach jestem pewien że zrobiła by to. Powiedziałem że dam jej odpowiedź dziś wieczorem i ona bez przerwy teraz na mnie naciska. Zachowuje się aż do porzygania dobrze, rzuca mi się na ramiona, robi śniadanie, kawę, stoi się jak nigdy. Robi wszystko to czego nie robiła wcześnie i to do tego z "teatralną" przesadą. Największym moim sygnałem alarmowym jest to że chcę od niej odejść ze względu na jej manipulacje a ona wciąż to robi. dla zobrazowania kilka cytatów: "nic nie tracisz, dając mi szanse, najwyżej później się rozwiedziemy" "po tylu latach zasługuje na tą jedną szansę" "jesteś mi winien dać mi szansę" "nie możesz przekreślić naszej rodziny, nie dając mi szansy" "ty będziesz winien tego wszystkiego jeśli nie dasz mi okazji się poprawić" i wiele wiele innych. Patrząc logicznie uważam ze nic już jej nie jestem winien i nie mam żadnych obowiązków dawać jej szansę ale naprawdę grę na moich emocjach opanowała do perfekcji i bliski byłem dania jej tej zasranej szansy. @Brat Jan Kilkukrotnie dawałem jej już do zrozumienia. Sama twierdzi że wiedziała że się waham co do przyszłości razem. Pierwszy raz spotkała się u mnie z taką ścianą. Obawiam się że nie mam w sobie tyle siły i umiejętności by przy jej trudnym charakterze trzymać latami ramę. Kiedy powiedziała że ok, da mi rozwód skoro tego chce, powiedziałem że bardzo się cieszę i zakończyłem rozmowę. Mieszkanie jest moje więc nie wyszedłem, to ona musi wyjść. Pytanie więc co zrobić jeśli nie będzie tego chciała zrobić? Ja mam wyjść i powiedzieć ze wracam za 2-3 dni i ma jej nie być? siłą jej ze drzwi nie wystawię przecież. Oczywiście ze ona chce dziecka i to najlepiej natychmiast, próbowała mnie w nocy zaciągnąć do łóżka ale się nie dałem za nic. @The Saint Właśnie te zmieniające się Fazy, są dla mnie okropnie sztuczne i wymuszone. Sprawdza mnie. Popełniłem błąd i gdy jej mówiłem że odchodzę powiedziałem robię to mimo że ją kocham. Teraz wiem że nie powinienim tego mówić bo ona strasznie się tego uczepiła. Chciałem to możliwie deliktnie zrobić ale się nie dało. @rewter2 i z perspektywy czasu jak oceniasz swoją decyzję żeby dać ex szansę? błąd - bo mogłeś być wolny wcześniej czy dobra decyzja bo uzyskałeś pewność co robić dalej ? @MANDiNGO Właśnie tego się boję że ona zmieni się "trochę" żeby wytrącić mi najmocniejsze argumenty z ręki i później odejść mi będzie jeszcze trudniej niż teraz jeśli podejmę taką decyzję.
  20. @Jacek Cholera, trudna sytuacja. Ja skapnąłem się 10 lat wcześniej że coś jest nie tak, pomyślałem właśnie że jak będę koło 40 to już na pewno ze sobą nie wytrzymamy. Teraz musisz to bardzo dokładnie rozważyć, wg mnie zdrada nie ma sensu. Duże jest ryzyko że jednak wyjdzie na jaw i stracisz wiele, do tego w trakcie rozwodu będzie twoja wina itp. Wg mnie mimo wszystko rozwód wydaje się być lepszym rozwiązaniem, jak Marek mówił i pisał wiele razy, odchodząc dasz (trudną i bolesną) naukę synom iż z złych relacji się ucieka. Jeśli zostaniesz będą Cię widzieć nieszczęśliwego, dasz im zły przykład. A w wypadku złapania Cię na zdradzie dzieci zapamiętają Ciebie jako tego złego (matka już o to zadba). Dlatego patrząc z szerszej perspektywy rozwód wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem ale TYLKO I WYŁĄCZNIE jeśli to będzie twoja własna nieprzemyślana decyzja. Musisz być tego pewien. Ja pierwszą myśl na poważnie o rozwodzie miałem ponad rok temu, cały czas do tego dojrzewałem upewniałem się itp. Kilka dni temu miałem pierwszą rozmowę z prawnikiem i niedługo powiem żonie że to koniec. Chcę Ci przez to powiedzieć ze to nie jest decyzja do podjęcia w tydzień ani nawet w miesiąc. powodzenia
  21. kolejną fajną opcją są domy z kontenerów morskich, design całkiem ciekawy. Samemu można wszystko zrobić , używany kontener zaczyna się od 5 tys zł a nowy kupimy za ok 15 tys. Jest firma która sprzedaje taki wykończony "pod klucz" 29 m2 za 55 tys zł. wygląda bardzo ciekawie, polecam wygoolować. @Adolf jesteś pewny że taki domek możesz postawić na działce rolnej na stałe? próbowałem się tego dowiedzieć ale jak zawsze w naszym kraju prawo nie jest zbyt precyzyjne.
  22. @Logan Sądziłem że prędzej czy później taki zarzut się pojawi. Powiedz mi jak długo można próbować? jestem z nią kilkanaście lat i żadna z dróg do utrzymania szczęścia w tym związki się na dłuższą metę nie udała. Jak długo mam próbować w imię złożonej pod wpływem nacisków przysięgi? całe życie mam żyć w nieszczęściu z powodu błędu? To samo powiedz kobiecie katowanej przez męża alkoholika ? Ona też przysięgała "w zdrowiu i chorobie" czyli w chorobie alkoholowej również. Przyznaję że odchodząc złamię dana przysięgę ale czy ona również jej nie złamała? Nie szanując mnie, niszcząc mnie, doprowadzając do depresji i myśli samobójczych. Czy obowiązuje mnie przysięga złożona wobec kobiety która postępuje jawnie na moją niekorzyść. Z tego powodu wyrzutów sumienia nie mam. Wg mnie zrobiłem wszystko co w mojej mocy by uratować ten związek. Na terapię żona się nie zgadza tylko próbuje sama ją prowadzić na mnie. Nie ma to jak być sędzią we własnej sprawie. @MANDiNGODziękuję za obronę. W pełni się z tobą zgadzam, nikt nie wyniesie żadnych wniosków z mojego poświęcenia "dla większej sprawy". Matrix jest zbyt silny Słuchajcie, potrzebuje waszej pilnej i stanowczej porady. ZROBIŁEM TO. powiedziałem jej w twarz że chce rozwodu. Planowałem długo jak to zrobić ale wyszło samo. Przy kolejnej kłótni. Powiedziałem że uważam że to koniec, nie że względu na tą dzisiejszą sytuację ale ze względu na cały ostatni rok i więcej. Pierwsza reakcja to niedowierzanie, płacz, dopytywanie tysiąc razy czy jestem pewny. Faza druga - wchodzenie na poczucie winy. Czy chce żeby córka mieszkała z dziadkami alkoholikami itp. Nie skreślaj naszej rodziny itp. Faza trzecia - ok dam ci to czego chcesz. Faza czwarta i aktualna : zebranie na kolanach o ostatnią szanse. Muszę przyznać że zrobiła na mnie wrażenie. Przeprosiła za wszystko, wycofała się że wszystkich swoich oczekiwań, obiecała że już nigdy taka nie będzie i wiele wiele więcej. Tu potrzebuje waszej pomocy, do tej pory nie dałem jej cienia wątpliwości. Nie zadrzala mi ręka, nie uroniłem łzy. Ale teraz mnie kusi jak cholera żeby zobaczyć tą jej zmianę. Ona twierdzi że teraz zrozumiała że może mnie stracić, że nigdy to do niej nie docierało. Czytałem że borderki i osoby z narcystycznymi zaburzeniami tak mogą reagować i że to tylko klamstwa w które sami wierzą. Wiem co powinienem zrobić, ale pokusa jest ogromna...... nigdy nie była tak przekonująca Z drugiej strony pierwszy raz pokazałem jej siłę, czy to może ja naprawić? Pomocy
  23. Z tymi nagraniami to jest naprawdę różnie. Jak już pisałem w moim wątku, mi adwokat powiedział że nagrania to śliski temat i lepiej tego w sądzie nie wyciągać. Chyba że bym miał coś naprawdę mocnego i krótkiego, typu groźby karalne. Mam setki godzin nagrań tego jak się mnie czerpia, manipuluje, grozi rozwodem itp. Trzymam, na wypadek jak by chciała w sądzie robić z siebie cudowna żonę.
  24. Bracia, Zastanawiałem się ostatnio jak po moim przyszłym rozwodzie rozwiązać problem mieszkaniowy (w perspektywie 2-3 lat bo na razie mam gdzie mieszkać). Kawalerki w moim mieście (z Top 5 miast Polskich) to minimum 150 tys. zł. za ruderę do remontu. Cholernie dużo. Poszukując rozwiązania natrafiłem na ciekawą tematykę domów modułowych, coś w stylu domów z kontenerów. Nie chcę wklejać linku by nie być oskarżonym o reklamę ale jedna firma proponuje "domek" wielkości typowej kawalerki w mieście czyli 35 m2 za ok 45 tys zł. Doliczając do tego działkę pod miastem za około 50 tys. Oferta wydaje się być atrakcyjna cenowo. Przewaga nad kawalerką wzrasta bo przez pół roku część czasu można spędzać na zewnątrz gdzie można walnąć 20-30 m2 tarasu. W wypadku wzrostu zamożności i/lub potrzeb można zrobić "remont" i dokupić kolejny moduł w podobnej kwocie i go dokleić do posiadanej już konstrukcji. Spotkał się ktoś z was z takim rozwiązaniem? jakieś przemyślenia? Zdjęcie jest poglądowe, te polskiej firmy wyglądają inaczej jeśli modzi się zgodzą wrzucę ich wizualki.
  25. @Normalny dziękuje, poszukam tego. Co do straszenia jej rozmawiałem już z prawnikiem na temat małego szantażu. Jeśli nie będzie się godzić mogę wyciągnąć jej na światło dzienne jawne złamanie prawa na które mam dowody. Nie napisała ani słowa swojej pracy magisterskiej, ba, nawet jej przed obroną nie przeczytała. Jej zawód (nauczyciel) wymaga wykształcenia więc wszelkie problemy w tej materii były by dla niej tragiczne. Adwokat jest na "tak" ale trzeba to zrobić bardzo ostrożnie i użyć tylko jako straszaka a nie faktycznie w sądzie. @overkill bardzo ciekawe spostrzeżenie na temat braku wpisywania odwiedzin do wyroku, ja instynktownie był do tego dążył, łudząc się ze może będę mieć wtedy większe prawdopodobieństwo realizowania tych odwiedzin zgodnie z planem. Prawnik zaproponował również zażądanie w sądzie konieczności mojej pisemnej zgody na wyjazdy zagraniczne i przeprowadzkę dziecka. @Grzenio jak mówił Marek nie raz, czas jest zasobem którego nie da się uzupełnić. Pozostaje cieszyć się tym co mamy i być "tu i teraz". Zdrowia życzę i polecam sporty, szczególnie walki. Z dnia na dzień czuję się lepiej ze swoją decyzją i nabieram sił by z nią porozmawiać (na razie to odkładam bo córka jest mocno chora i nie będę jej teraz przeprowadzał). Ona codziennie dodaje mi nowe argumenty. Dziś miałem aferę bo wróciłem późno z pracy. Wyszedłem z niej normalnie ale w drodze powrotnej zepsuł mi się samochód, padło coś w chłodzeniu i musiałem się co kilka minut zatrzymywać żeby uniknąć przegrzania. Ona wściekła bo nie ma z kim rozmawiać (jest na l4 z powodu choroby córki). Później tego samego dnia spaliło się coś w puszcze elektrycznej i padł prąd w połowie kuchni - żona wściekła i burczy na mnie. Oczywiście oczekiwała że ponieważ nie miałem dla mniej czasu przez ten późny powrót z pracy to nie pójdę na mój trening mma żeby z nią spędzić czas - bardzo się zdziwiła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.