Skocz do zawartości

Ragnar

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ragnar

  1. Da się,mam takiego typa i faktycznie widujemy się raz do roku. Możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji...ale zapomniałem dodać (mój błąd) że sporadycznie utrzymywany jest kontakt telefoniczny bo przecież typ nie mieszka w innej galaktyce tylko w innym mieście. Z mojej strony to wszystko co chciałem powiedzieć o byciu samotnym wilkiem i posiadaniu prawdziwych męskich przyjaźni.
  2. By ją chuj jaka parchata...można się zdziwić haha
  3. Oczywiście ale muszą to być sprawdzone osoby,wtedy taka kilku osobowa wataszka jest jak najbardziej potrzebna dla prawidłowego rozwoju samca. Bardzo trafnie ujęte.Kilku konkretnych ziomeczków którzy są i nie ważne czy widzisz się z nimi co dzień czy co miesiąc albo raz w roku.Ludzie na ktorych można zawsze liczyć i z wzajemnością oczywiście.
  4. @Bosman Nowicki właśnie coś w tym stylu,jeżeli chodzi o mnie to nie wspominałem o zamieszkaniu w leśnym szałasie i odcieciu sie od cywilizacji
  5. Czy będąc samotnikiem trzeba być dumnym z tego?Nie mozna byc po prostu sobą?W takim razie ludzi ktorzy lubia przebywac w duzych grupach tez powinnismy nazwac dumnymi itd. Czy kazdy samotny wilk musi byc wyrzucony z grupy?Moze takiemu osobnikowi nie odpowiada narzucanie wzorcow przez okresloną grupę i oddawanie jej swojej energii.
  6. Nie ma nic zlego w byciu samotnym wilkiem.Ja jestem samotnym wilkiem i bardzo lubie swoje towarzystwo...oczywiscie mam momenty ze czuje potrzeby kontaktu z innymi ludzmi,sa to chwilowe sytuacje ktore pojawiaja sie same z siebie ale szybko mijaja.Mam swoja pasje-hobby i nim sie zajmuje...mam wąskie grono zaufanych ludzi i z nimi utrzymuje kontakty ale tez nie caly czas...jezeli ktos jest Twoim przyjacielem to zawsze nim bedzie...nie musisz mu sie co dzien przypominac.Nie lubie osaczac innych swoja osoba i nie chce zeby inni osaczali mnie.Dluzsze kontakty z ludzmi po prostu mnie męcza.Kobiety...posiadanie kobiety na dluzszy okres szasu to dla mnie ograniczenie samczej swobody...mialem niedawno zwatpienie i rozmyslalem nad zwiazaniem sie z dzieciatą blondyną ale bracia samcy pomogli mi w szybkim zrozumieniu tego błedu.Fakt-wybór bycia samotnikiem musisz do konca zrozumiec i zaakceptowac w przeciwnym razie bedziesz sie z tym męczyc.
  7. Ja pomagam w pracy tylko tym Ciasnotkom ?które na prawdę lubię...tym które zasłużyły sobie na to w jakiś sposób...na komentarze tych które pomocy nie uswiadczą odpowiadam że walczę o prawa kobiet
  8. Ja myślę że nasz koleżka dobrze wie co ma zrobic ale chcial sie upewnić ze na forum bracia mu to potwierdzą...(tak wez kredyt...bierz ślub itd.) ale niestety jest inaczej...nie takiej rady się spodziewał
  9. W pizdu dramat po prostu ale niestety samcy dobrze prawią...praktycznie wszędzie jest jakiś podstęp...czy ktoś z was jest wogle w szczęśliwym związku?
  10. Mam kolegów(pewnie kazdy takich ma) związanych ze swoimi żoneczkami...kredytem...niektorzy zapierdalaja po dwa etaty są młodsi ode mnie a zaorani jakby mieli ponad 40stke a żonkom mało.
  11. A ja takie coś na 8marca wstawiłem na fb
  12. Boss Samiec ukazał mi się na you tube
  13. Ten egzemplarz sam mnie znalazł,ja nie szukam kobiet bo to one zawsze do mnie przychodzą Archetyp...zawsze mam laski mniej lub bardziej suczowate...te grzeczne i łagodne nie kręcą mnie tak bardzo a po za tym te grzeczne spierdalają ode mnie albo unikają
  14. Wiem,zawsze będą skubać po kawałku i łamać ustalone reguły @overkill bardzo ładnie opisał temat i bracia też.Tak jak wczesniej napisalem warto pogadać i upewnić się ze dobrze sie mysli...jak sie przebywa miedzy ludzmi gdzie praktycznie wszyscy sa w zwiazkach to singiel poddawany jest zajebistej presji...wszyscy patrza na niego jak na kalekę albo jakiegos ulomnego bo jest sam ale nikt nie słucha albo nie chce sluchac ze tak jest dobrze. Nie będzie żadnego wiązania sie z dzieciatą
  15. Nie będę się z nią wiązał Podziękowania dla wszystkich biorących udział w dyskusji ?
  16. Pracowała,prawdziwa matka nie żyje ojciec też...świnka jest adoptowana
  17. 500+bierze,alimentow nie chce brać jak twierdzi nie chce miec kontaktu z ojcem i chce go pozbawić praw rodzicielskich...nie pracuje...ma zamiar podjac prace w połowie roku,mieszka u matki i mysle ze matka dobrze jej pomaga finansowo...jest rozwódką ale nie z ojcem dziecka ? ojca nie poznałem ale podobno pojeb...podobno wiadomo ze prawdy się nie dowiem.Mieszkania swojego nie mam obecnie wynajmuję...nie było mnie stać od rozwodu na kupno własnego...inwestowałem w samochody...wiem ze to może mało rozsądne ale samiec musi mieć auto(tak samo jak musi mieć gdzie mieszkać? ) Moje obawy co do swinki z dzieciakiem sa takie...przeboje z ojcem...ona chce sie z nim szarpać w sądzie wiec chłop moze pomyslec ze to moja wina i skupi swoją frustracje na mnie...obiecałem sobie że nie będe sie wdawał w niepotrzebne konflikty z samcami przez świnie...dośc czesto zle to sie konczy...wspolne mieszkanie wiec kredyt...moge zostac wydymany...dzieciak...pewnie jak dorosnie moze sie rzucac...trzeba go bedzie ustawiac...matka sie za nim wstawi...wypomną mi że nie jestem jego ojcem
  18. Nie chciałem dziecka na początku z kilku powodów...nie było wspólnego mieszkania i z obserwacji teściowej a była ona wredną suczą zastanawiałem sie czy jej córeczka nie będzie taka sama.Wmówiłem byłej że najpierw musimy się urządzić.Jak już było mieszkanie to był jego remont i brak czasu na robienie dzieciaka i w sumie dobrze.Żona okazała się być taka jak teściowa...wkurwiała mnie dość często...kłotnie i robienie sobie na złość...po każdym spotkaniu sie z kolesiami starała się instalowac mi poczucie winy że nasze problemy to przeze mnie.Nie miałem ochoty juz jej dymać bo nie pociagała mnie fizycznie tak jak kiedyś...przy kazdym stosunku miałem w głowie ciągle obraz jej zmarszczonej twarzy jak sie do mnie przypierdala ? znalazła sobie innego...pozew i rozwód. Troche to przecierpialem ale z perspekrywy czasu dobrze sie stalo...wolny od idiotki...brak dziecka i kontaktow z nią. Co do obecnej dzieciatej...nie chce ślubu...moze kiedys nie wiadomo ale nie teraz(ślub to zło)...wspólne mieszkanie to na pewno no bo jak inaczej?na poczatku mozna mieszkac osobno ale pozniej trzeba sie zdecydowac albo razem albo wogle
  19. Nie wytresujesz w pełni samicy...jak będzie chciała Ci coś odjebać to i tak to zrobi
  20. I nie przygarniaj ponownie raz już spławionej laski...
  21. Wszystko zrozumiałem i nie trolluję czasem trzeba z kimś pogadać i posłuchać-poczytać co inni mają do powiedzenia dlatego tu jestem,z tego samego powodu Ty @Normalny też tu jesteś...starości jeszcze nie ma ale będzie,czuję się dobrze fizycznie i sprawnie i masz rację,kobiety zawsze mnie znajdują ja się mało staram. Dzięki za podpowiedzi i utwierdzenie mnie że dobrze myślę
  22. Też uważam że bycie samemu to nie samotność i nie warto zbyt emocjonalnie podchodzić do tematu ale jak wspomniałem wcześniej...czasem człowieka dopadają przemyślenia i zwątpienia w tym popierdolonym świecie(zbliżająca się starość)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.