Skocz do zawartości

Morgan86

Użytkownik
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Morgan86

  1. Zawsze kupuje 2-3 letnie poleasingowe pomimo, że mógłbym nówkę. 

     

    Weryfikacje robi się w dwóch krokach:

    1. Raport z DEKRY - często wymagany.

    2. Bierzesz jakiegoś speca od marki, płacisz mu 500-700zł i on jedzie oglądać i zdaje raport. Później dogadujesz się z nim na klauzulę, że jak wszystko przez 3 lata będzie ok (wyłączając koszty eksploatacyjne)| to dostanie jeszcze 500zł premii i masz temat z głowy.

     

    Swoje pierwsze BMW kupiłem bez oglądania na miejscu. 

     

    A jaka to oszczędność. :)

  2. Część informacji w tym temacie to jest jakaś abberacja.

     

    Brałem swego czasu dotacje 40k - wszystko pięknie i bez problemu rozliczone. Jeśli chciałem na etapie procesu zmienić wydatek to nie było problemu. Panie bardzo miłe i pomocne. Z niczym nie było problemu. Jedna kontrola po roku, na której wypiliśmy kawę i pogadaliśmy sobie ogólnie. Sprawdzone dwie faktury wyrywkowo, czy kupiłem to co napisałem. Ot, tyle. Jaa zabrałem dodatkowo dwóch specjalistów zewnętrznych do pomocy przy całej operacji.

     

    Druga rzecz - kasa leży na ulicy i mówią to wszyscy ludzie, którzy ją mają. Dzisiaj dostać dotacje/dofinansowanie czy znaleźć inwestora naprawdę nie jest ciężko, jeśli się jest w odpowiednich kręgach i się już coś zrobiło/ma się reputacje. Tylko mówię tu o sumach rzędu 1kk.

     

    Problem jest taki, że wiele osób się boi i nie chce ryzykować. Stąd tak niewielu przedsiębiorców. Kumple, którzy zaczynali w podobnym momencie ze mną, ale w innej branży nie chcieli brać kasy, bo kontrole... ja wziąłem i kupiłem cały nowy sprzęt za to, a oni się skredytowali i dzisiaj już nie działają.

     

    Na biznes trzeba patrzeć globalnie. Swoje środki mieć odłożone i inwestować, posiadając zdywersyfikowany portfel. Kapitału szukać na rynku, bo on tam jest. Starać się nie szarżować z inwestycjami. Mieć poduszkę bezpieczeństwa. Dobrze jest zacząć od czegoś małego i budować bazę klientów. Ja zaczynałem od freelancu i robiłem różne rzeczy, żeby zrozumieć jak to wszystko działa.

     

    Ludzie, którzy mówią o braku kredytów/dotacji/inwestorów to w większości mentalność - wszystko zrobię sam i najlepiej. Tak i nie zarobisz nigdy więcej niż 15k na porządnym etacie...

     

    • Like 1
  3. 2 godziny temu, RENGERS napisał:

    Kobieta która opierdala gałę i to nagrywa ma w żyłach krew dziwki,  prędzej czy później tryb się uaktywni i zasieje ziarno spustoszenia w relacji z bożym chłopakiem bądź mężem, wiem to bo bardzo lubię ten typ kobiet, sam swego czasu nakręciłem parę sprośnych video, które do dziś mam w telefonie i do których czasami bez opamiętania walę konia; nigdy nie wchodźcie w relacje z takimi laskami.

     

    To ma być czysty sport, ruchasz ruchasz i ruuuuuchaszzz.

    W pełni się zgadzam. Dla mnie to informacja, że to jest niezłe ziółko. Nie chodzi o sam akt nagrywania, ale o jej percepcje. Do dłuższej relacji bym takiej nie chciał. Wszystkie laski, które były zajebiste w rżnięciu, na ogół po kilku miesiącach stawały się nie do życia.

     

    Jak ten filmik gdzieś wyszedł to życzę powodzenia w wiązaniu się z kimś o statusie "pucharu przedniego".

  4. Nigdy nie robiłem formy z podziałem na masę i rzeźbę, więc ogólnie tego nie polecam, bo człowiek się ogólnie czuje chujowo - albo w deficycie, albo jak ma znaczną nadpodaż.

     

    Najrozsądniej jest pracować globalnie na całym ciałem i zwiększać po trochu kalorykę - o 300-500kcal, tak żebyś nie czuł się ociężale. Mój jedyny okres przybierania na wadze to czas, w którym czułem się bardzo ociężały i traciłem na sprawności. Wydaje to nie było na pewno.

     

    Jeśli chodzi o skrócony plan działania:

     

    1. Dowiedz się jakim jesteś typem sylwetki - ekto/endo/mezo.

    2. Postaw cele - ile kg, jaka sylwetka, jakie partie priorytetowe, ile bf.

    3. Oszacuj mocne partie (u mnie plecy i nogi), jesli chcesz budować się proporcjonalnie. Ja np. najwięcej czasu i uwagi zawsze poświęcam klatce, bo mam ją najsłabszą.

    4. Skanuj na bieżąco to co się dzieje - w lustrze i na wadze, w zależności od tego modyfikuj plan/ćwiczenia.

    5. Dodawaj inne sporty, żeby się na nudzić np. boks, pływanie, rower.

    6. Jak chcesz długofalowo progresować to jak mówiłem, utrzymujesz nadwyżkę (300-500kcal), ale żeby nie tracić samopoczucia, bo wg mnie nie jest to tego warte. Jak nie idzie to zwiększasz ilość + idziesz w stronę większych ciężarów i mniejszej ilości powtórzeń. Oprócz tego deload co 4-6 tygodni, żeby nie zajechać układu nerwowego, bo nie da się cały czas iść w górę.

    7. Dobierasz ćwiczenia pod swoje priorytety, ja np. robię często FBW z jednym ćwiczeniem na partie, a na klatkę jadę trzy, w tym dropsety.

    8. Do jakiego momentu? Tutaj teoretycznie nigdy nie jest mało, ale ja np. utrzymuje się w przedziale 83-88 kg w zależności od okresu i sportu, na którym się koncentruje w danym momencie. Często dochodzi u mnie do rekompozycji sylwetki, np. w okresie startowym strasznie chudnę, jeśli chodzi o górne partie, a znowu nogi mam nabite. W czasie offseason zazwyczaj nabieram dużo, bo lepiej się czuje wypełniony glikogenem. ?

    9. Dbaj w całym procesie o zdrowie psychiczne, bo łatwo się przepompować na początku i wypalić.

    • Like 4
  5. 12 godzin temu, leto napisał:

    To bardzo proste, drogi Watsonie. Z niektórymi ludźmi, którzy mają dużo w głowie, można rozmawiać bez końca.

     

    Że zdarzają się takie przypadki rzadko - no cóż, taki mamy klimat.

    Słowo klucz - rozmawiać, a nie pisać bez sensu o tym, że jesz kanapkę, za chwilę przychodzi klient, później robisz x, później y. A później jest lament w innych tematach, że mi przecież w życiu nie wychodzi.

    • Like 1
  6. Ja swoją ex wychowałem w ten sposób, że zero smsów/messengerów i nawet rozmów podczas dnia w pracy.

     

    W pracy jestem na 120% - pełna, laserowa koncentracja. Jak dzwoniła to nie raz odrzucałem lub wyłączałem. Na SMS nie odpisywałem. Dopiero po pracy - zazwyczaj koło 17-18 jak jechałem na trening to dzwoniłem, żeby się DOGADAĆ kiedy się widzimy.

     

    Oprócz tego szalenie dbałem o to, żebyśmy nie rozmawiali ze sobą codziennie. Telefon lub wcześniejsza informacja, że widzimy się za 2-3 dni i tak to cisza.

     

    Wbrew pozorom zaakceptowała to bardzo szybko (nie miała wyjścia) i nawet się jej podobała tajemniczość + zawsze mieliśmy o czym rozmawiać jak się już spotkaliśmy, bo starałem się maksymalnie poświęcać uwagę.

     

    Nie wiem o czym Wy piszecie z tymi laskami jak już się znacie kilka miesięcy lub lat. Dla mnie kompletna strata czasu i uwagi. Co innego sporadycznie wysłać zdjęcie czy jakiś fajny tekst.

  7. 2 godziny temu, leto napisał:

    Ale tak powiedz szczerze, @Obliteraror, wierzysz w to, że ta droga była zła? Jesteś pewien, że osiągnąłbyś to, co osiągnąłeś, gdybyś w szeroko rozumianych okolicach 20 rż zajmował się więcej panienkami, a mniej "siedzeniem w jaskini"? Zmieniłbyś to, tak z ręką na sercu?

    Da się to pogodzić. Nie wpadajmy znowu w skrajności w skrajności.

     

    Myślenie z nabitymi jajami i przelotnymi wstawkami o dzikim ruchaniu nie sprzyja tworzeniu wartości/innowacji czy sprawnemu działaniu.

     

    Według mnie, żeby robić coś na poziomie premium musisz mieć wiele sfer życia zagospodarowanych - o ile chcesz być zadowolony z życia, a nie obsesyjnie skupiony wyłącznie na jednym elemencie.

  8. 2 godziny temu, Miraculo napisał:

    Chad Chadowi nierówny, ale dla Chada z wyższej półki to by ugotowala i zaprosiła do siebie na stukanko, a jak nie to by zamówiła z restauracji żarcie

    Ja kiedyś dostałem nawet zaproszenie na pierwszą randkę do restauracji od dziewczyny, która zdobyła mój numer od kolegi, także wszystko jest możliwe. Oczywiście seks na pierwszej randce w pakiecie. ^^

  9. 21 godzin temu, Turop napisał:

    Odpowiedziałem, bardzo inteligentnie, czy się z chujem na rozum nie zamienił, bo z podpierdalaczami się nie jeździ do pracy, i za to co robił w tamtym czasie, powinien się cieszyć, że nie dostał po ryju i wiem wszystko co robił w tym kierunku żeby mi zaszkodzić, dodałem na koniec żeby zamknął ryj jak mówię i przestał się tłumaczyć bo gorzej mnie to wkurwia.

     

     

    Chłop, ala fifarafa, a obsrał zbroje jak przyszło do konfrontacji, był czerwony jak burak i w oczach kolegów z pracy wyszedł na totalnego idiote, nikt go nie poparł, około 10 chłopa słuchało co o nim sądzę i jak ucieka i się spierdala. Powiecie gówniarskie i chamskie, to totalny burak, normalne rozmowy z takimi ludźmi nie mają sensu, dlatego zacząłem jego językiem i z zastraszaniem w tle, poskutkowało , a mi przyniosło ogromną satysfakcje, teraz chodzi obrażony na mnie, jak ja bym był napastnikiem hehe. 

     

     

    Jednej dziewczyny brat, strasznie mnie nie wiedząc czemu nie lubił, nic jej nigdy nie zrobiłem, jemu tymbardziej, a dowiedziałem się, że chodzi i oczernia w straszny sposób mnie i moją rodzinę, z dziewczyną się rozstałem, ale na jego polowałem, także pracował w tym samym zakładzie, ale na innym wydziale, kiedyś rano wchodziłem do pracy i pech chciał, że na mnie trafił, obejrzałem się tylko czy nikt nie widzi i podleciałem do niego, powiedziałem mu, że jeszcze raz usłyszę, że oczernia moja rodzinę, to go zapierdolę, że nic go nie uratuje, pójdę za to siedzieć, ale jemu tak wpiedole, że się zesra. Chłop pobladł, do tej pory nic głupiego nie opowiada, a jak mnie widzi to ucieka jak daleko się tylko da. 

     

    Dobre, konkretne akcje masz na swoim koncie, a jak patrzę na niektóre Twoje tematy to wieje stulejarstwem mega. Ciekawe skąd to. Może powinieneś dołożyć więcej wiary w siebie?

     

    Ja na wszystkich skurwysynów, którzy mi zaleźli za skórę miałem jedną metodę. Drukowałem ich zdjęcie i wieszałem w strategicznym miejscu - w sali treningowej, w szafce treningowej czy w swoim biurze. Brałem lotki z Dartsa i wbijałem w głowę. Przez pewien okres czasu codziennie patrzyłem na to zdjęcie i sobie myślałem, że nic kogoś z kim miałem konfrontacje bardziej nie wkurwi, niż mój zrealizowany cel czy kolejny osiągnięty poziom. Tym sposobem czerpałem i czerpie motywacje do dzisiaj - czasami to pomaga, ale nie jest to jedyne źródło mojej siły. Jest to jednak dla mnie istotne, bo mam głowę strasznie nastawioną na rywalizacje i po prostu lubię wygrywać.

     

    Później zazwyczaj, gdy już wszedłem na pożądany poziom to się spotykałem z takimi ludźmi i de facto nie musiałem nic robić - wiedziałem, że dzieli nas przepaść i nie gramy w tej samej lidze. Druga strona również oczywiście. :)

    • Like 1
  10. Część rzeczy, które zostały przedstawione wydają mi się przesadzone. Chyba, że to już są głęboko zakorzenione nawyki.

     

    Ja np. biorę prysznic dwa razy dziennie i wtedy po pierwsze się relaksuje, a po drugie mam tak zajebiste pomysły, że nie zamieniłbym tego na żadną oszczędność. Co do samochodu - nie wyobrażam sobie jeździć brudnym. Po prostu mam swój standard, samochód jest mi bliski i lubię raz w tygodniu pojechać na myjnie i się nim zająć.

     

    Porządkowanie i dbanie o rzeczy i siebie - co wiąże się z wydawaniem kasy daje mi poczucie poukładania  w życiu - tak samo mam z goleniem, sprzątaniem, kąpaniem się czy jedzeniem zdrowo. Wszystko to składa się na szeroko pojęty ład.

     

    Co do oszczędzania - to raczej mam azymut na zarabianie więcej i w tą stronę myślę - choć co jakiś tnę koszty (co 3 miesiące zazwyczaj). Wydaje mi się, że gdybym globalnie mówiąc był "oszczędny" to wielu okazji bym nie wykorzystał, bo patrzyłbym na pewne rzeczy liniowo - oszczędzę 500-1000zł, żeby gdzieś nie pojechać... a tam się okazuje, że udaje się dobić deal za wielokrotność tych sum.

     

    Co do ciuchów to rozsądnie jest wyrzucać zawsze jedną rzecz, jeśli decydujemy się na zakup kolejnej.

    • Like 2
  11. 3 godziny temu, Obliteraror napisał:

    Przypuśćmy, że jesteś randomem w swojej branży. Myślisz, że warto by było, by media i osoby bardziej wpływowe zainteresowały się tym, co robisz. Bo taka branża i warto tę uwagę przyciągnać. Ale jesteś kompletnie anonimowy. Nie masz nazwiska. Zakładasz, że pomoże Ci to w marketingu i dotarciu do klientów, do których chcesz dotrzeć. Ale nie zawsze łatwo otwiera się te drzwi. I uważasz, że uwaga wybranych mediów może Ci w tym pomóc. Dobrze uważasz. Co zrobić? Załóż Twittera. I to jak najszybciej. Dlaczego? Większość wartych uwagi osób z dziesiątek branż ma konto na Twitterze. Jest tam większość polskich i zagranicznych dziennikarzy, masa wpływowych osób z wielu firm. Setki potencjalnych możliwości kontaktu. Jak zacząć? Komentuj i wchodź w diaologi, buduj relacje. Wypowiadaj się na tematy branżowe. Oficjalnie, pod imieniem i nazwiskiem. Niech wiedzą, kto zacz. I że wie, co mówi. Rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj. Wypowiadaj się. Merytorycznie. Prędzej czy później Cię zauważą. Prędzej czy później sami się odezwą, poproszą o komentarz. Lub komentarze. Dużo łatwiej dotrzesz też do osób, z którymi chciałbyś umówić się na spotkanie. Bo nie będziesz już anonimowy. To proces. Rozłożony w czasie. Pozycji nie buduje się w tydzień ani w miesiąc. Ale to bardzo skuteczny sposób. Sam go przerabiałem.

    Dobry konkret. Można to rozszerzyć o profil na facebooku lub profil firmowy, w którym jesteśmy aktywni u innych osób.

    • Like 1
  12. Medytacja/Ćwiczenia oddechowe Wima Hoffa.

     

    Rozpisywanie problemów, które Cię dręczą na kartce.

     

    Formy odnowy biologicznej - sauna/basen/masaż lub kąpiel wannie z solą.

     

    Olejek CBD lub adaptogeny - Ashwaganda, Rhodiola Rosa, Gotu Kola, Ginkgo Biloba.

     

    THC w małych dawkach.

     

    Wartościowa rozmowa na poziomie z kimś bliskim.

     

    Praca nad czymś co ma sens.

     

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
  13. 14 godzin temu, Miraculo napisał:

    Bez obrazy. Te informacje nie mają żadnej wartości (przynajmniej dla mnie) jeśli nie opiszesz wieku (+/- rok), wzrostu, tego jakie masz value w skali do 10(wg Ciebie albo znajomych), jakie miasto (do 50k, powyżej 500k itp). W jakiej grupie szukałeś.. Etc.

    23 lata, prawie 190 wzrostu, ocenić siebie ciężko, ale kobiety mi dawały 8,5-9/10. Formę mam zrobioną, bo ćwiczę od 8 lat. Okolice miasta 200k. Przedział wiekowy 18-35 - brałem wszystko tutaj jak leci, ale najwięcej było takich koło 20. W większości przypadków jednak nie było o czym gadać i nieraz kasowałem pary. Plusem na pewno moim jest to, że ogólnie dość dużo czytam i piszę, więc w rozmowie potrafię zaciekawić.

    • Like 1
  14. Wnioski po około miesiącu działań:

     

    - 350 par

    - inwestycja w wersje Gold warta ceny, w stosunku do poświęcanego czasu

    - opis musi być unikalny

    - zdjęcia 2-3 (żadne selfie, dziubki, itp.)

    - sensowny otwieracz, ale warto kopiować, bo na ogół szkoda czasu

    - do lepszych lasek warto się wstrzymać z pisaniem od razu

    - paradoksalnie warto czasem dodać zdjęcie lub zmienić, bo laski zwracają uwagę na to co się tam dzieje (ja nie patrzę na aktualizacje, ale jedna zwróciła mi uwagę)

     

    Co bym zrobił lepiej?

     

    - zrobił top 1-2 zdjęcia z lepszego telefonu lub aparatu

    - szybciej znalazł otwieracz, który mi powie czy laska jest na seks (max 2 dni pisania)

    - odpuścił na starcie laski co do których mam/miałem jakiekolwiek wątpliwości (intuicja nie zawodzi)

    - wydzielił czas na apke, max. 30min dziennie + ze 2 razy po 5min, bo strasznie absorbuje uwagę i przeciąża układ nerwowy

     

    Swój cel osiągnąłem - fajna laska z okolicy, idealna na czas koronawirusa. Wylogowuje się na ten moment, bo to straszny złodziej energii.

    • Like 1
  15. Według mnie to nie jest dobry moment na kupno. Sam jestem na etapie zmiany, ale czekam jeszcze parę tygodni, aż się ludzie zaczną wyprzedawać.

     

    Szkoda na ten moment w mojej opinii kapitału - lepiej się rozglądać na firmami/akcjami/mieszkaniami, kogo na co stać. Takich wyprzedaży może nie być przez najbliższe 5-10 lat.

     

    Kto teraz podejmie dobre decyzje, ten wjedzie bardzo wysoko.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.