-
Postów
1170 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez t0rek
-
-
Tak jeszcze a propos Ukrainek - to najlepszy blog na jaki trafiłem w temacie mentalności kolegów ze wschodu. Pisane przez byłego konsula.
https://kozirynek.online/blog/2023/09/29/o-ukrainie-bez-lukru-cz-ii/
- 3
-
Godzinę temu, Endr3w napisał(a):
Jest terapia, są masaże, jest roksa, są wakacje ze znajomymi, momentami jest lepiej "psychicznie", ale jest to stan krótkotrwały. Ostatnio miałem takie ogromne WTF, bo przez jeden wekeend czułem się "normalnie" i "dobrze" psychicznie, pierwszy raz od kilku lat.
I myślisz, że jak się wbijesz na emocjonalny rollercoaster, to będzie lepiej? Jak dla mnie to po prostu szukasz guza.
- 1
-
2 godziny temu, Endr3w napisał(a):
-robię dobry, wręcz zajebisty hajs (nawet jak na IT), własne bardzo fajne mieszkanie, 2 fajne auta: 1 daily, 1 do zabawy, moto, ukochany pies, myślę o kupnie domu (perspektywa roku, dwóch);
2 godziny temu, Endr3w napisał(a):-i mój największy problem: deprecha, anhedonia, prawie alkoholizm od 3-4 lat, przez to kompletnie nie mam ochoty na poznawanie kogokolwiek....
Ja bym ten hajs przeznaczył na ogarnięcie siebie: terapia / masaże / aktywności "budujące". -
Powiem przewrotnie - zamiast bić pianę na nieistotne tematy, to lepiej tej pani posłuchać
- 4
-
Dorzuciłbym kubek termiczny / mały termos, a ze szlafroków to poręczne są sportowe, pływackie. Nie zauważyłem na liście nic z gatunku słuchawek dousznych albo zatyczek, a pamiętam z rodziny narzekania na chrapiących towarzyszy na sali.
Godzinę temu, Piter_1982 napisał(a):- wafle ryżowe, słoiczek gerbera dla dzieci itp. (Biegunka po zjedzeniu domowego obiadku, który ktoś ci przyniesie to najmniej potrzebna rzecz w szpitalu. Ogólnie wyżywienie w polskich szpitalach to jest materiał przynajmniej na komisję śledczą).
Polecę preppersowo, ale liofilizowane dania obiadowe na ciepło też brzmią jak niebo w gębie w perspektywie szpitalnych przysmaków.
- 1
- 1
-
20 godzin temu, Januszek852 napisał(a):
Po prostu zawiedliśmy jako społeczeństwo - gdy okazało się, że można po ludzku pracować z domu bez dojeżdżania i managiera dyszącego w kark, bez wysiadawania dupogodzin przy biurku i udawania, że się pracuje - to natychmiast doszło kombinowanie na dwa-trzy etaty, opierdalactwo do kwadratu i olewanie roboty.
Pitu, pitu. Zupełnie jakby w trakcie tej plandemii naokoło był tylko relaks, cud, miód i orzeszki. To serio dziwne, że jak ludzie byli w domu, to odreagowywali te napięcia (serwowane naokrągło z mediów głównego nurtu) np. snem? Inni odreagowali pójściem w dziecięce marzenia (przemysł rolkowy, gitarowy i rowerowy wystrzelił nieźle, teraz mają spadki). Ale nie ma co się dziwić, skoro to jak wyindukowanie masowej traumy.
20 godzin temu, Januszek852 napisał(a):Może nie "głównie przez programistów", ale bądźmy szczerzy: chyba żadna grupa społeczna aż tak nie odpierdalała i jednocześnie nie przechwalała się tym na prawo i lewo.
A co z lekarzami i urzędasami na początku plandemii?
-
W dniu 9.11.2023 o 16:03, Krugerrand napisał(a):
Proponuję zacząć chodzić na saunę. Ma ona również pozytywny wpływ na skórę. Poprawia jej nawilżenie, ukrwienie oraz ją ujędrnia. Dzięki temu wygląda ona lepiej. Ponadto pozbędziesz się starego naskórka i w jego miejsce powstanie nowa warstwa. Polecam.
+1, a do tego wspomaga wątrobę, której stan jest mocno odzwierciedlony na skórze.
-
@meghan Widzę Cię 😎
Ach to babskie podejście do red pillu - takie, żeby to one i społeczeństwo na tym zyskało
Ja bym bardziej unikał prostytutek (a zwłaszcza na dłuższą metę), bo obcowanie ze zdegradowanymi duchowo osobami (tyle przebiegu i głównie generowanego na czystym pożądaniu i odreagowaniu) jest degradujące. Choć są pewnie bardziej i mniej odporni na to.- 2
- 1
-
23 minuty temu, Tornado napisał(a):
Już odpisałeś.
Generalnie twój 'BIOkisiel' do spółki z softem NEWAGE tak to zdefiniowali.
Czyli wprost pokazujesz, że chodzi o gównoburzę, a nie o dyskusję. No dobra 🤷♂️
Mam jednak wrażenie, że odpalił Cię inny fragment, bo ten "new age" to była raptem delikatna metafora w moim poście.
A powtórzę dla dobra wątku - chodziło przede wszystkim o to wyparcie, o którym wspomniał @Ramaja Awantura.
Można pójść w wyparcie białorycerskie, typu właśnie "plują, a ja mówię, że deszczyk pada". Można też wyprzeć w kierunku "ciemnym", z modus operandi typu "wszystkie kobiety to sprzedajne dziwki, więc trzeba zostać zimnym skurczybykiem, który gardzi słabymi". To odetnie od odczuwania własnej rany w tym temacie.
Osobiście uważam, że najzdrowiej pośrodku i bez usztywnienia, choć pewnie najtrudniej rozwojowo. -
1 godzinę temu, Tornado napisał(a):
Zakładasz iż @Ramaja Awantura był po jasnej A teraz jest po ciemnej? Stronie.
Parsknołem. Bekłem.
Jasna/ciemna dotyczyła podejścia do tego zagadnienia. Ciemna w skrócie: "mam wyjebane na resztę". W tym temacie zakładam, że jako brzdąc nie był tak nienawistnym black pillowcem. Gdzieś musiała się wajcha przestawić po drodze.
BTW to wątek o szambach czy o związkach/podrywaniu? Nie będę odpowiadał na takie prowokacje.
1 godzinę temu, Armengar napisał(a):Możesz założyć wątek ezoteryczny?
Użyłem tu metafor z popkultury, więc nie widzę potrzeby.
-
Jakby się u tych celebrytów tyle nie działo, to by ich tak nie zasilano uwagą 🙃😎
- 2
-
16 godzin temu, Ramaja Awantura napisał(a):
Nic takiego nie pisałem, chodzi o to by taka osoba w końcu zauważyła że to co robi teraz jest nieskuteczne... tylko tyle.
Żeby skupić się tylko na skuteczności, mając nieprzeprocesowane to (niekoniecznie w formie terapii), co nas kształtowało negatywnie, to właśnie zostaje albo iść w wyparcie, albo w przesilenie. To drugie nawet się może tymczasowo udać, ale będzie prowadzić do wypalenia.
16 godzin temu, Ramaja Awantura napisał(a):Co to znaczy?
To nie jest wątek ezoteryczny, więc użyję metafor - zamiana jak z Anakina w Dartha Vadera.
W dniu 13.10.2023 o 08:33, Ramaja Awantura napisał(a):Sorry ale jak ktoś leci na wyparciu to melać mu w twarz będziesz a on się będzie śmiał i mówił "ooo deszcz padaaa" XD.
Zainspirowałeś mnie tym tekstem do pokazania takiej ciemnej postawy. Podświadoma motywacja typu: "odciąłem się od tego jak sam cierpiałem, więc chętnie okażę pogardę innym cierpiącym i popatrzę jak na nich to wygląda". Takie wyparcie, ale na ciemno.
- 1
-
To jest męskie forum, gdzie m. in. pomagamy mężczyznom wyjść z takich wzorców.
Ty przeszedłeś na ciemną stronę i walisz narcystycznym gniewem, głosząc tanie teksty nacechowane darwinizmem społecznym i automasturbacją. To raczej nikomu nie pomoże, chyba, że poprzez dobicie.
Jasne, że odpowiedzialność jednostkowa musi być zachowana, ale trzeba też dostrzec proces, bo wychodzenie z czegoś takiego nie jest na pstryknięcie palcem.
To niekoniecznie musiało być wychowanie - mogło być np. upokarzanie w szkole przez kastrujące nauczycielki itd. Warto ludziom to uświadamiać, a nie tylko wbijać w ziemię (zwłaszcza, że to było społeczne tabu przez lata) tekstami "jak jesteś cipą, teraz to cierp". W ten sposób działa się na korzyść zdegenerowanych kobiet.
- 1
-
23 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):
Po prostu, większość ludzi nie jest zbyt lotna...
Poza tym granie ofiary "ja mam takie wzorce i nic nie mogę zmienić" nie zmieni człowieka. Ofiara zostanie ofiarą... i będzie ruchana..
To nie chodzi o lotność.
No to zostanie ofiarą czy ją gra? Zaprzeczasz sam sobie w jednej linijce. -
W dniu 7.10.2023 o 11:24, kenobi napisał(a):
Trochę to dziwne, że Stuu "gilgotał" małolatę w hotelu i z tego jest mega afera...
A Sadowski gwałcił przez 40 lat i cisza...
Może to ja coś przegapiłem... może...
Na moje to oni to teraz wyciągają (niczym pre-detonacja) przed grubszymi aferami na wyższych szczeblach. Uwaga się rozproszy na więcej głów, a ludzie się szybciej znudzą. Jednocześnie władza może zapunktować przed wyborcami-rodzicami (którzy de facto tutaj dali dupy, że pozwalali dzieciom oglądać ten syf), że ktoś się za to wreszcie wziął.
-
Za bardzo na logikę bierzesz, moim zdaniem. Jak gość był wychowywany przez taką matkę i dał się złamać, to uznaje to za normalność. A jak jeszcze w rodzinie to się ciągnęło parę pokoleń (albo obserwował latami jak ojciec jest gnojony i nic z tym nie robi), to uzna, że normalność jest wręcz antykobieca, bo został tak urobiony.
Nie każdy jest Tobą -
45 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):
Tak na logikę... czy poderwie was laska która będzie wam wytykać że macie za mało wzrostu albo że za mało zarabiacie? Albo która was ciągle poprawia z taką miną pogardliwą bo macie małą wiedzę na temat w którym ona jest obcykana?
NO WŁAŚNIE. Sorry ale ja bym takiej lasce powiedział by spier_alała... i nie męczyła buły.
Przez moment pracowałem w biurze gdzie miałem kontakt z dwoma ładnymi dziewczynami. Jedną polubiłem, drugą nie. Druga była "bułkę przez bibułkę" i taki roztaczała vibe. To była osoba której CHCIAŁEŚ utrzeć nosa. Za to pierwsza była spoko. OBIE ŁADNE. Ale co z tego? Jak ta druga była odpychająca w pewien sposób?
Jeśli ktoś ma takie wzorce z relacji z kastrującą i wredną matką, to jest duża szansa, że taka kobieta go poderwie.
-
A tak wrzucę dla kontrastu charakterów:
AJ i selekcja w polskich służbach:
Wspinacz Magnus Midtbø podczas testu w norweskich służbach:
Całkowicie inny vibe jak dla mnie.- 1
-
Nie znam życiorysu Gargamela, ale obstawiam, że musiał mieć dziwną relację z matką.
A co do Gonciarza... On jednak śmieszek był przecież -
6 godzin temu, Kespert napisał(a):
Znajoma psycholog dziecięca wprost mówi, że rodzice to zjeby i niszczą swe dzieci - i tylko nie dostrzega, że sama jest równie niszczycielska wobec swego syna.
To klasyk jest. Nawet znana psycholog Alice Miller nie była dobrą matką dla swojego syna.
-
3 godziny temu, Lamar napisał(a):
Mnie też bardzo ciekawi wzrok. Kiedyś czytałem właśnie wymianę podobnych historii odnośnie energii której nie widać a która może emanować z człowieka a druga osoba w jakiś podświadomy sposób ją wyczuwa.
Czasem widać na fotkach grupowych jak ktoś ma mocną, ale nieharmonijną aurę - wtedy np. osoba obok pochyla się w stronę tej osoby i wydaje się mniej przytomna.
- 1
-
19 godzin temu, JoeBlue napisał(a):
Pewność siebie dają umiejętności.
Na tych autostradach też nie polecisz 200 z różnych powodów a 150 się da kompaktem bez wielkiego dyskomfortu.
No OK, kompakt to nie jest aż takie niebo a ziemia, ale już między Focusem a Swiftem była potężna różnica powyżej 130 km/h (tak z 10 lat temu - tamte wersje). Dla mnie to nie jest kwestia "czy się da", ale na ile będzie to męczące, wymagające dodatkowej koncentracji itd. W długiej trasie jest to bardzo odczuwalne.
-
22 minuty temu, tony86 napisał(a):
Zdaję sobie z tego sprawę, to jest racjonalny argument. Gdybym pierwsze auto kupował w wieku 25 lat, jak normalny facet, to tak bym zrobił. W wieku lat 37, z takim gruzem nie czułbym się już dobrze. Także ten problem biorę na klatę, i po prostu biorę w rachunek kosztów.
A jakbyś miał jakąś działalność gospodarczą i parę aut w niej, to też byś zwracał tak na to uwagę?
Godzinę temu, tony86 napisał(a):To właśnie zniechęciło mnie do używanych, gdzie normą jest przebieg od 100k w górę. Ja te 5 lat w życiu 170k nie machnę. Wyjazdy do domu na święta to jakieś 3k rocznie, jak rocznie całościowo dobiję do 10k to sam się zdziwię.
Dla mnie to argument za używanym autem z wyższej półki w dobrym stanie. Tym bardziej, że u Ciebie to ma robić za piczomagnes na LTR.
22 minuty temu, tony86 napisał(a):Delikatnie ujęte Moja znajoma była fanką kompaktów, do czasu gdy stołeczną jazdę na zderzak miała okazję odczuć na własnym zderzaku. To był też jeden z argumentów dla mnie za sedanem.
No nawet mój 5-metrowy kombiak przy stołecznej SUVomanii wydawał mi się kompaktowy.
22 minuty temu, tony86 napisał(a):Sedan it is, tyle żelastwa mi starczy.
Dla mnie to najmniej praktyczne nadwozie (miałem). Liftback już dużo bardziej praktyczny, a dalej piczomagnesowy
-
47 minut temu, Piter_1982 napisał(a):
Wychodzi na to, że najlepszy byłby mały kompakt. Co wybrać? Hmmm.
Kompakt na okołostołeczne obwodnice i autostrady może nie dawać zbyt dużej pewności siebie.
- 1
Jackowski... coś nieprawdopodobnego, co ten człowiek wyprawiał!
w Niewytłumaczalne zjawiska
Opublikowano · Edytowane przez t0rek
On w ezo światku uchodzi bardziej za medium (dostraja się pod energie rozpaczy i pomieszania osoby nagle zmarłej) niż za jasnowidza. Mediumizm to bywa ciężki kawałek chleba, bo jednak oddajesz ciało pod władanie innych sił i energii.