Dorzucam historię swojego dobrego kumpla, który był w związku ponad 3 lata. Wszystko było słodziutko, milutko, aż pewnego dnia dziewucha rzuciła się na niego z żądaniem, że ma zacząć wynajmować jakieś mieszkanie (oczywiście na swój koszt), w którym razem zamieszkają. Kiedy chłopak odmówił dupa momentalnie go rzuciła. Ot tak. Jak się okazało, niecały tydzień później była już w związku z innym typem, który posiadał własny lokal...
W ogóle jak czytam te wszystkie historie to jestem autentycznie przerażony. Wychodzi na to, że kobiety to do bólu wyrachowane, parszywe i fałszywe istoty, pozbawione kręgosłupa moralnego. To ja już wolę zostać przy dziwkach z odlotów niż wikłać się w jakąś toksyczną relację. W gruncie rzeczy wychodzi taniej, zdecydowanie mniej stresu, a efekt końcowy ten sam.