Skocz do zawartości

Siłacz

Starszy Użytkownik
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Siłacz

  1. @Jasiu Horsie to jest w ogóle bardzo ciekawa kwestia - czytałem kiedyś o przypadku, gdzie właśnie facet (nawet nie mąż) postawił dom za swoje pieniądze na działce kobiety i myślał, że wszystko jest dobrze i że dom jest jego. Ona po rozstaniu w pięknym stylu go stamtąd wywaliła, bo działka jest jej i siłą rzeczy dom też stał się "jej".
  2. Ja zauważyłem co się dzieje i jak to działa po kilku jasnych, schematycznych sytuacjach z moją dziewczyną i innymi, ale zmieniłem po tym strasznie podejście do niej (na takie - czy jestem z nią, czy sam to i tak jestem szczęśliwy i jest mi dobrze). 1. Kiedyś - początek naszego związku - byliśmy razem może z pół roku - byłem u kolegi i wypiliśmy po kilka piw, wracając zadzwoniłem do niej i miała wyrzuty i pretensje, że jej nie powiedziałem, że idę pić, że nic nie wiedziała, że co jakby się coś stało. (jakiś czas po tym faktycznie się tłumaczyłem, że idę do kumpla na piwo, później dorosłem i przestałem, teraz mówię, że widzę się z tym i z tym tu i tu i koniec moich wyjaśnień) 2. Zaczęła pracę na wakacje - strasznie przy tym narzekając, że ciężko, że gorąco, że zmęczona. Wytłumaczyłem jej, że to praca na 2 miesiące, zarobi swoje i będzie miała, to mówiła, że nie znam ciężkiej pracy, że nigdy tak nie pracowałem, że co ja tam wiem - odbiłem piłeczkę, przypominając sytuację, że kilka lat temu jeszcze w trakcie szkoły pracowałem na prawie 2 pełne etaty przez pełne 2 miesiące (40h tygodniowo w jednej pracy + około 30-40h tygodniowo w drugiej) tylko po to, żeby zdobyć doświadczenie i zarobić (jak na wtedy) dobre pieniądze, to i tak skwitowała że to inna praca i inna sytuacja, po czasie, jak tamten czas zaczął owocować w sferze zawodowej to podobno zrozumiała że faktycznie miałem ciężko i dużo robiłem . Otworzyły mi się oczy, że tak samo może być po ślubie - ja będę jak wół siedział po godzinach, ona paniusia na paznokciach z koleżankami . 3. Po tamtej sytuacji zacząłem intensywnie myśleć, czytać i jak już wiedziałem co może być grane to zacząłem wspominać i mówić, że jak ślub to tylko intercyza - płacz, że jej nie ufam. Płacz, że już zakładam nasze rozstanie. Płacz, że jak się bierze ślub to wszystko staje się wspólne (tu zapaliła się czerwona, ogromna lampa, wręcz reflektor). Płacz, że nasi rodzice nie mają intercyz i wszystko jest dobrze. Tutaj każda próba wyjaśnień kończyła się tym, że ona takiego ślubu nie chce, a jak ja mówiłem, że nie chcę ślubu bez intercyzy to było że ona nie chce wcale - powiedziałem, że okej, mi ślub niepotrzebny. Po tym zacząłem odkładać pieniądze na wkład własny do mojego mieszkania. Za 2 lata planuję wziąć kredyt, mając całkiem niezły, jak na mój wiek wkład własny. 4. Było straszne ciśnienie na wspólne zamieszkanie w wynajmowanym mieszkaniu. Ona się uczy, ja pracuję i uczę się zaocznie. Ona całe pieniądze które ma dostaje od rodziców - spytałem ile dostaje w tym momencie na życie - powiedziała kwotę, stwierdziłem, że okej, nie ma sprawy, ale ja z mojej wypłaty na życie i wynajem przeznaczę tyle samo co ona i ani grosza więcej - już było coś nie tak, już mówiła, że nie to nie, nie musimy razem mieszkać. Stanęło na tym, że zacznie pracować na stałe i skończy szkołę to dopiero wtedy jest możliwość zamieszkać razem - muszę wyczuć jak zachowuje się taka osoba w dorosłym, normalnym życiu. Życie na koszt rodziców różni się diametralnie od tego gdzie zarabia się i pracuje samemu. 5. Zainteresowania i hobby - zauważyłem, że sam mam ich krocie, w tym dwa przewodnie - takie bez których już nie umiałbym żyć, to jest niejako podstawa mojego życia. Ile widziałeś kobiet, które mają tak samo? Ja żadnej. Wszystkie, które znałem miały słomiany zapał i później powrót - życie tylko i wyłącznie pracą/szkołą i życiem swojego partnera niczym pijawka. Wiele innych spraw z innymi kobietami mi jeszcze otworzyło oczy, moje podejście w trakcie ostatnich 3 lat zmieniło się o 180 stopni - najpierw jestem ja i moje potrzeby, później kobieta. Nigdy inaczej i nigdy odwrotnie.
  3. @gornet Najlepsze jest to, że po facecie w większości to spływa, a kobieta wie, że wygrała tą wojnę, że jest na górze! W końcu to ona go usunęła z fejsa. Wiesz... Seriale, spotkania z jej znajomymi, spędzanie czasu ze swoją wybranką... Zobaczysz, że będziesz pierwszy do którego zadzwoni ten kumpel po rozstaniu, ewentualnie pierwszy do przenocowania go jak już zostanie z niczym.
  4. To było Wasze drugie spotkanie, nie licząc tego koncertu? Bądź ostrożny jakbyś obcował z tykającą bombą, która za chwile wybuchnie, bo faktycznie z czymś takim obcujesz.
  5. Hej, powoli zdaję sobie sprawę jak to wszystko działa i jestem w ogromnym szoku. Czytając forum czuję się, jakbym trafił w najlepsze miejsce w jakie trafiłem i ogromnie mi się poszczęściło - aktualnie jestem w związku od 3 lat i powoli przeglądam na oczy. Mam nadzieję, że spędzę tu dużo czasu i wymienię z Wami setki wartościowych wiadomości! Wszystkiego dobrego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.