Skocz do zawartości

Marden

Użytkownik
  • Postów

    185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    40.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Marden

  1. 3 godziny temu, Rnext napisał:

    Jednym z ważniejszych celów grupki elit jest pilnowanie, aby te masy nie uświadomiły sobie swojej potęgi i władzy, żeby całkiem "dobrowolnie" z niej zrezygnowały. Wojna z wiedzą i świadomością mas trwa od zawsze, odkąd w ogóle istnieje tzw. władza. Systemowo separowano masy od wiedzy i edukacji, dodatkowo propagandowo implantując przeróżne zabobony i przekonania. Podobnie jak obecnie. To się nie zmienia.

    Brzmi zupełnie, jak streszczenie Paradyzji ^^

    • Like 3
    • Dzięki 1
  2. 2 minuty temu, maroon napisał:

    Oni nie widzą w jakie gówno się ładują? 

    Statystyczny Austriak jest bardziej społeczny/światły, aniżeli statystyczny Polak. Chociaż.... co w związku z tym.

    W każdym razie może ta nasza niechęć do socjalizacji, robienie na przekór, czy nawet czysta głupota (wiem lepiej i chooj) coś wnoszą u nas, ale co z tego ^^

  3. Według mojego rozumowania tematu poczucia własnej wartości, powinno się przepracowywać takie sytuacje, w których okazuje się, że ma się mniejszego fiutka.

     

    Wartość autora jest postrzegana jako wartość w tamtym jednym momencie i jeżeli by zamknąć definicję na tamtej jednej dyskusji, to i tak się nie składa do kupy.

    O ile ogólne cechy, którymi wykazywał się poszczególny uczestnik rzeczywiście składają się na wysokie poczucie wartości (otwarcie na krytykę, umiejętność ślepej wiary w siebie, odpowiednia ekspresja), to sam wynik, który dodatkowo zależał od rzeczywistej znajomości tematu nie jest według mnie miernikiem tejże.

     

    Nie wolno dopuszczać, by oceniać coś tak istotnego, jak poczucie własnej wartości na podstawie jednej wyselekcjonowanej, życiowej sytuacji i tyczy się to zarówno na Plus i na minus (choć przy pracy nad nią spotkałem się z ćwiczeniami traktującymi w ten sposób).

  4. "Dół" Łysiak - ledwie napocząłem, a już czuć, że Mistrz Łysiak przez całe życie jak zwykle pod prąd... O wydźwięku negatywnym, ciężka.

    "Katar" Lem 

    "Asertywność" Alberti, Emmons - treściwa w trafne spostrzeżenia i nastawiona na pracę czytelnika. Świetnie mi się z nią pracuje. 

    Niedawno wpadła "Paradyzja" Zajdla - wyborna  lektura.

    "Our Eenmy, The State" Nock - polecana tutaj - ładnie można przenieść opisywany scenariusz na naszą kartoflaną rzeczywistość.

    "Akademia Pan Kleksa" Brzechwa 

    • Like 1
  5. 2 godziny temu, Baca1980 napisał:

    W sumie ten "program" polega na "oraniu" gości. Mentzen też nie błysnął.

    Prawda. Jednak raczej dlatego, że nie mógł popełnić medialnego harakiri przyznając rację Krzysiowi w niektórych tematach. 

    Jako przykład: Zarzut o zajmowanie się gównotematami oraz ich "szurskie' podejście.

    Żeby istnieć, muszą być medialni. Żeby być medialni, muszą się zajmować takimi tematami, które płyną głównym ściekiem, a to równa się przyznaniu, że ludzie to głupcy - i mam nadzieję, że dlatego często się wygłupiają w banalnych, ale często emocjonalnych tematach. Mam też nadzieję, że za tydzień w piątek nie będzie padać deszcz.

  6. 5 minut temu, Zbychu napisał:

    Tego to bym nie był pewny. Na takich grupach kobiety raczej jeżdzą za darmo, bo są przyzwyczajone. Spermiarze tam tylko czekają na takie okazje, żeby zaprosić w góry, postawić i zaprezentować się jako prawdziwy "męski" facet (spermiarz)

    Jak to za darmo??

    Przyznam, że sam nie jestem członkiem tego typu grup, ale bez przesady^^ Z obcym facetem za darmo wsiadać??

     

     

  7. W wielkim mieście - zdecydowanie parki, lasy spacerowe - ludzie się czują bezpieczniej z dala od miejsc, gdzie może ich najechać radiowóz.

     

    Z perspektywy poważniejszej operacji - zdecydowanie słabo zurbanizowane regiony turystyczne. Póki co, nie skierowano tam dodatkowych 'sił', a miejscowa milicja - nie wiem czy w ogóle istnieje. w każdym razie turystek nie brakuje i nie będzie brakowało (na przykładzie Bieszczad - byłem ostatnio, widziałem).

     

    Ogolnie to wpadłem na genialny pomysł. Dołącz na Fejsie do grupy wypadowej w góry (np. wypady w Tatry z Poznania, Kielce - Bieszczady - przejazdy) - jest ich masa i na pewno dla każdego większego miasta się taka znajdzie. Napisz, że jedziesz w Tatry, Karkonosze na wypad, weekend, cokolwiek. Dużo osób zbiera się teraz w ten sposób i uderza razem. Więc jedynie organizujesz furę. Na pewno zgłoszą się głównie Panie + możesz już na starcie zrobić selekcję na bazie zdjęć + zawsze możesz zrezygnować z usług ekipy i wędrować szlakiem samodzielnie w poszukiwaniu szczęścia, a za wachę już będziesz miał zwrócone ^^

     

     

     

    • Like 3
  8. 1 godzinę temu, Carl93m napisał:

     

    No nie chodzi o kobietę. Też, ale nie tylko. Fajnie byłoby ustawić się z kimś na jakieś morsowanie, zimowy biwak, kulig etc. To kurwa nic, jedynie to mąż-żona-dziecko -> spacer po parku. Takie to kurde jest życie.

    Po drugie już mi przeszło. Mam takie epizody gdzie mi pęka psycha, ale szybko się to potrafi zabliźnić i po takim narzekaniu niedzielnym już mi lepiej

    Stary, gdzie mieszkasz (w racjonalnym przybliżeniu: województwo, większe miasto w pobliżu)?

     

     

  9. No rzeczywiście kupa.

    Od początku roku nagonka nagonkę goni^^byle by o czym bajdurzyć gawiedź miała. Temat mocno medialny już w tym momencie - bardzo emocjonalny wątek uderzający w NASZĄ wolność.

     

    Słowo o nowych regulacjach mających usprawnić badania techniczne pojazdów.

    Już w tym roku chciałem nabyć samochód używany bez PT, a gdzieś podsłyszałem, że badania techniczne są od nowego roku okraszone nowymi przepisami (i rzeczywiście, np. samochód, który jeździ 30 dni bez przeglądu będzie miał 2x droższe badanie).

    Do meritum: Przedzwoniłem na stację kontroli pojazdów i okazało się, że wuja wprowadzili, bo to co sobie ustaliła biurwa niekoniecznie da się zaimplementować i muszą poprawiać^^

     

     

     

  10. Zamiast kolęd, bardziej wypada słuchać marszu żałobnego na tych świętach haha^^

     

    Godzinę temu, Dassler89 napisał:

    Pokolenie moich dziadków należało do PZPR, zajmowało stanowiska, dziadek jeździł na kontrakty zagraniczne.

    Mi zajęło 18 pierwszych lat życia rozkminienie, dlaczego pewni już leciwi wujkowie "po karierach naukowych" zawsze wszystkich całowali na powitanie.

    • Like 1
  11. Aktualnie:

    John Eldredge "Droga dzikiego serca" - fajna. Podejście mocno religijne o rozwoju mężczyzn od małego, a więc dobra dla ateistów^^

    Czechow "moje życie i inne opowiadania, cz.1 " - na luźno.

    Tomassi "The rational male" - dopiero rozpocząłem. Mam nadzieję, że nie będzie to lektura z cyklu "Jak zostać prawdziwym mężczyzną", a bardziej naukowa pozycja.

     

     

     

  12. Im więcej tradera w sieci, tym było coraz to gorzej. Biznes^^

    Tak samo niestety z jego witryną :(

     

    Dobrze mówił. Przykładem jest fragment tego wywiadu skierowany do młodych:

     

    Jednakże w pewnym momencie - pośród masy nagrywanych filmów z okazji korony, czasami wtrącał jakieś foliarskie treści: min. chłodnia z ciężarówki, w której przesiadywał, czy leczenie bólu głowy syna dotykiem dłoni - z tych, co pamiętam.

    • Like 1
  13. Ja bym jej przygotował kolację niespodziankę - taką romantyczną. Koniecznie, zaprawianą winem z najwyższej półki... Procentowej ^^ jakieś driny - im więcej tym lepiej.

    Następnie podczas rozmowy rozlazłbym się - dosłownie - "wiesz kooochanie, ja to bez ciebie jestem...*hiiip* Nikim! Co ja bym bez ciebie zchooobił *hippp* [tu dobierasz najbardziej kukowe zdanie jakie przyjdzie Ci do głowy, coś w stylu: jesteś hip taka idealna / jedyna w swoim urodzaju(ropłacz się)]

    Niech myśli że się spiłeś, ale ty po kryjomu lustruj ją, jak reaguje, czy pobłażliwie traktuje twoje zachowanie itp.

     

    Innym sposobem jest spicie jej i podpuszczenie w odpowiedni sposób do zwierzeń, ale to już nie jest takim wyzwaniem dla twojej gry aktorskiej^^

     

     

    • Like 1
  14. 4 godziny temu, Anonim84 napisał:

    Prawdę mówiąc albo długo tego nie dostrzegałem, albo to w ostatnich miesiącach to mocno przyspieszyło.

    Albo jesteś akurat teraz zalewany informacjami, które wywołują takie a nie inne wnioski u osób czytających, co kreuje uczucie wyjątkowości. Wiem, bo sam zgodzę się w pełni co do drugiego punktu... jak i 90 % znanych mi osób.

     

    Zanika poczucie tożsamości narodowej. Nie podtrzymywane przez rodziców, nauczycieli w szkole, system - to jest ciekawa kwestia.

     

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
  15. @Rnext Pytanie - po co jest to potrzebne? Hipotetycznie, czy rzeczywiście tak globalnie podejmowane działania, które zakrawają na operację tak zaawansowaną, mają na celu obsadzić kilka stołków więcej oraz ułatwić wprowadzanie koszernych zmian, by wszystkim żyło się lepiej?

     

    Nie wystarczy pociąganie za sznurki w formie kontroli systemów walutowych?

     

     

     

     

     

  16. Kurde, myślałem założyć nowy temat, ale z taką sprawą to do świeżakowni.

    Jak najbardziej w temacie, więc odkopuję^^

     

    "Bylejakość.

    Mogę idealnie wskazać na swoim przykładzie, że w dupach się ludziom poprzewracało. Kurwa. Na stole leżą książki, na półce leżą książki, a przed sobą mam odpalonych chłopaków z baraków. Leżę na kanapie, najedzony. Ogólnie jest w pyte.

    Książki leżą tam już bardzo długo, ale przed godziną powiedziałem sobie (po raz kolejny), że po odcinku, który leciał godzinę temu zabiorę się za lekturę.

    Akurat^^

    Pisałem, że jest w pyte? Otóż nie do końca.

    Wiem, że się dzisiaj nie zabiorę za nic pożytecznego, ponieważ nie potrafię sobie znaleźć dźwigni, która by mnie popchnęła, wzbudzić uczucia przyjemności, satysfakcji z nauki, czy czegokolwiek. Na dodatek mój umysł karmiący mnie wyobrażeniami wmawia mi, że jest ok.

    Siedzę sobie, opierdalam się i jest jako tako. To wystarcza.
    I tak od kurwa niepamiętnych czasów (przekoloryzowane
    ?).

    Przyjemność znajdę w poszukiwaniu jakichś fantów, jak zestaw narzędziowy, czy samochód.

    Nawet mańka mi zaczyna nawalać od braku aktywności… Tracę na lotności mego umysłu i trochę mnie to irytuje... (niewystarczająco oczywiście^^)

    Hajs mi się na razie zgadza, ekipa jest, wszystkie potrzeby zapewnione, naturalnie poza kwestią płci przeciwnej, w której do podejmowania działań brak mi motywacji.

    Zatem wmawiam sobie, że wszystko jest ok.

    I tak się to kurwa kręci.

     

    Dobrze na mnie działała filozofia długowłosego „Ty nie dasz rady, śmieciu?”.

    Jednak aktualnie kończy się to tak: „Tak, jestem śmieciem i mam to w dupie, elo”.

     

    Mam(takie świadome^^) wrażenie, że im dłużej tkwię w tym dołku, tym trudniej będzie się z niego wydostać. (Podświadomie) Wmawiam sobie, że gdzieś będzie dno i się elegancko odbiję i wśród szamba wypłynę na wierzch na świeże powietrze wśród szklanej tafli falującego oceanu.

    Na razie zapisałem się na maraton górski w maju i nawet dzisiaj byłem już pobiegać, ale to zbyt mały krok, bo bieganie zawsze było dla mnie codziennością(i tak się dzisiaj przejadłem).

     

    Macie jakieś pomysły, sprawdzone sposoby, jak oszukać tego lenia i wziąć się za siebie?? Kurde, niby wiem co robić, mam czym się zająć, ale za cholerę nie mogę się do tego zmusić^^

    Potrzebuję porządnego KOPA, który rozpędzi maszynę.

     

    Ps: Książka na wierzchu stosu to „rusz głową” Buzana, ale się za nią nie zabiorę^^

    "

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.