Skocz do zawartości

fischer

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez fischer

  1. Jako takiej zgody nie miała oprócz tego, że dziecko miało wyrobiony dowód osobisty. Ale z tego co mi prawnik powiedział, mogłem się odwoływać do 6msc po opuszczeniu kraju zamieszkania - po tym czasie jest pozamiatane bo dziecko ma szkolę, znajomych itp. Dałem dupy.
  2. jeśli chodzi o Policje to czyt. jw. nie jest w kraju wiec proszę się zgłosić do policji w miejscu zamieszkania dziecka. Zaproponowałeś jeszcze detektywa tylko nie wiem w jakim celu?
  3. Nie bardzo rozumiem tego tekstu? Gdzie widzisz smarkatą reakcje, ja po prostu SAM nie widzę inne możliwości dlatego pytam Was bo ktoś kto patrzy na to z zewnątrz ma inne poglądy. Tylko to co zaproponowałeś z pójściem do sądu jest bez sensu bo już to zrobiłem i tak jak napisałem z automatu jest wszystko odrzucane.
  4. Z automatu odrzuca jakikolwiek pozew kierując się tym, że nie jest właściwym do rozpatrywania sprawa. Niestety ale fakt jest taki, że była locha + jej fagas bezkarnie może sobie robić co chce i chyba nie zostanie mi nic innego jak odpuścić temat i układać w głowie, że zrobiłem wszystko co mogłem ale i tak będzie trudno...
  5. Pojawiła się okazja więc pytam ale jestem tego samego zdania co wy bracia. Dzięki za upewnienie mnie.
  6. Chyba przyciągam takie psychopatki - matka dziecka EX nie odbiera telefonu, nie odpisuje na smsy nic kurwa - zero kontaktu z dzieckiem - czasami ma takie chore akcje - nie mam pojęcia co zrobić - czy napierdalac telefonem czy odpuścić. Dajcie jakąś rade. A ta co nie akceptuje dziecka jak jej powiedziałem, że ma się nie wtrącać do moich spraw z dzieckiem bo dziecko jest dla mnie na pierwszym miejscu to powiedziała, że ona się wyprowadzi więc jej powiedziałem - Tam są drzwi. I co...i się nie wyprowadziła tylko teraz zgrywa bidulkę, że ją z domu chce wyrzucić - ja już tego nie ogarniam pomału.
  7. Krótkie pytanie - ruchać sąsiadkę czy raczej zastosować zasadę "gdzie się mieszka i pracuje tam się chuj..." ?
  8. FBW bez siłki ciężko zrobić. Kondycje mam bardzo dobrą - taka Tabata nie robi na mnie zbyt dużego wrażenia - pytanie tylko czy jest dobra do osiągnięcia mojego celu.
  9. Interwały lepsze od tabaty? Podaj jak możesz przykładowe. HIIT to taka trochę tabata z tego co widzę (najbardziej odpowiada mi burpees w interwale 20s akcji, 10s odpoczynku x8)
  10. To nie dieta to trening. Jeśli zły dział to proszę o przeniesienie.
  11. Bracia z uwagi, że mam nadwagę i brzuch rośnie - musze zrzucić około 5-7kg. Z uwagi na prace i jakiś taki mało aktywny tryb życia szukam czegoś mądrego. Znalazłem trening tabata. Czy on może dać jakieś efekty? Na siłownię nie mam możliwości się wybrać i wolałbym uniknąć jakiejś konkretnej diety (w moich warunkach pracy nie da rady jej przestrzegać). Z góry dzięki za podrzucenie jakiegoś mądrego sposobu spełniając powyższe wymagania.
  12. Na 90% masz racje ale jakoś nieszczególnie się tym przejmuje, że tak powiem mam wyjebane na ten związek tylko nie mam odwagi powiedzieć "nara". Domyślam się, że to tak wygląda i myślałem nad tą opcją ale mam (podejrzewam) słuszne obawy, że jeśli ja nie będę dążył do utrzymywania kontaktu z dzieckiem to niestety ale takie coś... Nigdy nie nastąpi i będzie zadowolona, że zniknąłem z ich życia i tylko płacę alimenty...
  13. Nie mam takiej pewności ale wole spróbować a co będzie później to zobaczymy Obecne podwórko powoli ogarniam - dzięki Wam jestem na dobrej drodze.
  14. No właśnie...mam świadomość, że jestem za miękki i w tym wypadku pizdowaty ale pora z tym skończyć bo będę jebany do końca życia. Zdaje sobie z tego sprawę ale nie od razu Rzym zbudowano.
  15. Nie - jak wiemy większość 90% dzieci zostaje z matkami Priorytety mam ustawione tak jak być powinno (dziecko a później reszta)jednak wkurwia mnie - "ja jestem inna" a po czasie wychodzi to co zawsze. Za dużo razy dałem się na to nabrać, dlatego skierowałem to pytanie czy są szanse na fajną przyszłość.
  16. Ale czy konkretne zasoby nie są delikatnie ujmowane z dwóch powyższych faktów (rozwód i dziecko). Czy nie robisz się z 10 na 8, z 8 na 6 itp.
  17. Tak się zastanawiam czy facet po rozwodzie który posiada dziecko ma szanse na wyrwanie konkretnej loszki czy jednak je to odstrasza? My samce z reguły unikamy problemów i nie bierzemy rozwódek i z dziećmi a jak wygląda sytuacja w drugą stronę.
  18. Najgorzej zrobić pierwszy krok i postawić kreskę - trzeba mieć odwagę i pozbyć się wyrzutów sumienia. Zacząć od nowa to już chyba nie problem.
  19. Nie wiem co teraz czuje - za stary jestem już chyba, żeby bawić się w uczucia. Pewnie obawiam się samotności i tego, że mam się z kimś rozstać i jak ja sobie poradzę bez tej osoby no i jakieś przekonanie w głowie, że z inną będzie tak samo więc lepsze znane zło niż nowe.
  20. Na chwilę obecną bez wynajęcie prawnika w państwie gdzie przebywa dziecko nie mam szans. A na razie nie mam aż takich środków finansowych. Niektórzy znajomi mówią odpuść - nie dzwoń, nie płaszcz się przed matką dziecka a zobaczysz, że sama zmieni zachowanie i zacznie traktować Ciebie normalnie a dziecko jak będzie starsze to samo przyjdzie...no ale ja tak nie potrafię - nie dam chyba rady nie próbować utrzymywać kontaktu z dzieckiem - aczkolwiek i tak moje próby bardziej mnie dołują bo i tak nic z tego nie wychodzi. Co do obecnego ogródka to chyba mam jakiś strach przed samotnością - z jednej strony jest do dupy ale z drugiej strony gdzieś mam myśli, że będzie jeszcze gorzej i odczuwam jakieś wyrzuty sumienia bo jak można komuś powiedzieć "wypierdalaj" z mojego mieszkania.
  21. No i niestety nic z powyższych rzeczy nie zrobię z tego względu, ze spierdoliła za granicę, a sądem właściwym do rozpatrywania spraw jest sąd w miejscu zamieszkania dziecka. Alimenty płace regularnie tak jak ustalone w sądzie + czasem ektra 1000zł jak to udokumentuje odpowiednio. I tak matka dziecka to moja EX żona. Chciałem zmienić widzenia na realne bo obecnie te które mam ustalone są na realia jak mieszkała w jednym mieście czyli dziecko miałem 2 razy w tygodniu i 3 weekendy w miesiącu + miesiąc wakacji. Teraz jest to niemożliwe, żebym zasuwał w jedną stronę 800km i wracał więc mam młodego tylko na wakacje. Chciałem zmienić widzenia ale czyt. sądem właściwym do rozpatrywania spraw jest sąd w miejscu zamieszkania dziecka - i tutaj się robi problem $$$ i czasowy itp. Dziecku raczej nie mówi , że tatuś zły itp. jak mi się uda pogadać z małym to zawsze mówi, że tęskni i liczy dni do naszych widzeń ale co z tego...Po prostu jest popierdolona i się mści (zresztą taki przykład miała w domu)
  22. Były ale obecnie są nierealne do wykonywania w takim zakresie w jakim były ustalone - matka z dzieckiem i nowym gachem spierdoliła 800km ode mnie.
  23. Zapewne masz racje. Tylko jak wiemy ten kto ma dziecko ma przewagę i jeśli ja nie będę się prosił EX o udostępnianie mi dziecka to w życiu go nie zobaczę. Pewnie się poniżam przed EX ale nie wiem jaką mam inną opcje. Wiedziała od początku - zawsze staram się grać fair play - może jednak się spodziewała, że jednak dziecko zniknie... Kiedyś mi powiedziała, że nie akceptuje istnienia mojego dziecka - ale domyślacie się jak to jest jak człowiek jest "zakochany" - myśli, że będzie wszystko ok.
  24. Witam wszystkich, zdecydowałem się napisać ponieważ potrzebuje czyjejś opinii - licze na Was. Zaczne od tego ze jestem po rozwodzie, mam syna 6 letniego który przebywa z matką. Obecnie od 3 lat jestem z inną kobietą i...no właśnie nie wiem czy jestem i po co jestem. Oczywiście moja EX robi problemy w kontaktach z dzieckiem/utrudnia widzenia, nie daje młodego na Skypa do telefonu itp. Moja obecna kobieta to widzi i wiecie co...zamiast jakiegoś wsparcia to wyśmiewa mnie-dosłownie wyśmiewa, że wogóle próbuje mieć kontakt z dzieckiem. I powiem Wam szczerze, że nie wiem co robić bo to trwa już praktycznie od początku związku - na początku byłem pewnie zaślepiony "miłością" i jakoś mi to nie przeszkadzało. Teraz widzę(chyba, że się myle), że to nie tak powinno wyglądać - że chyba po to z kimś się jest, żeby było wzajemne wspieranie się itp. a w obecnym związku ja nie widzę żadnego wsparcia(a wręcz często mnie poniża - wogóle odnosze wrażeie, że sie wstydzi, że jest z kimś kto ma dzieko) za to ja wspieram ją w każdym problemie. Mieszkamy w moim mieszkaniu, kasę mamy oddzielną więc niby wszystko cacy...Z mojej strony skończyły się prezenciki, wycieczki itp. uznałem, że nie warto bo i tak nie ma nic w zamian no chyba, że seks od święta - ale chyba mi się to nie kalkuluje. Doradźcie mi co robić - ciągnąc to czy położyć laske na to wszystko. Jedno jest pewne z dziecka nie zrezygnuję a pewnie wyrzuty będę słyszał dopóki będziemy razem. Z drugiej strony chyba nie mam sumienia powiedzieć, jak Ci sie coś nie podoba to wypieprzaj z mojej chaty. Z góry dzięki za jakiekolwiek rady.
  25. fischer

    Powitanie

    Cześć wszystkim, nazywam się Piotr - lat 30. Mam nadzieję, że oprócz pomocy od Was będę miał okazję się kiedyś odwdzięczyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.