Skocz do zawartości

Młody98

Użytkownik
  • Postów

    209
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Młody98

  1. Hej to znowu ja Ostatnio zainwestowałem we fryzjera trochę odnowiłem szafę i złapałem formę co skutkuje że coraz więcej dziewczyn łapie ze mną kontakt, a mi pozostaje tylko kontynuować. Ale... piszę bo mam niejasną sytuację jak jest w tytule napisane chodzi o kelnerki. Ostatnio poznałem taką fajną zgrabną blondyneczkę. Drugi raz wszedłem do kawiarni, a tutaj gadka że Pan zawsze za późno przychodzi, żebym wcześniej wpadał itd. Po krótkiej gadce(jestem otwarty i nie lubię ponurasów więc często zagadam żeby chociażby milej czas spędzić albo komuś odmiany trochę wnieść do monotonnej roboty) dziewczyna miała uśmiech od ucha do ucha i nawet mi kompocik przyniosła żebym spróbował czy dobry bo sama robiła Jak wychodziłem to widziałem że się za mną ogląda i uśmiechami się wymieniliśmy ale nie chciałem już zarywać bo dwie koleżanki ze studiów przechodziły to bym potem miał ploty że podrywacz itd. W drugiej restauracji dziewczyny też miłe czy dać mi lodu do tego siamto sramto. Dlatego pytanie czy to jest normalna reakcja, kelnerka powinna być komunikatywna i miła dla klientów ale ta pierwsza sytuacja daje mi dużo do myślenia i będę działał raczej od następnego lunchu. Jest to na porządku dziennym czy raczej mało spotykanie? Bo z doświadczenia wiem że czasem potrafią się trafić oschłe laski(nieraz to przerobiłem na sobie jak szedłem bez energii mając słabszy dzień) Czy mieliście jakieś ciekawe przygody i czy jesteście coś więcej o takich akcjach powiedzieć?
  2. @Imbryk o żadne kwasy się nie boję najbardziej mnie ciekawi to że trzecia która ma niby chłopaka i że ona nie bardzo właśnie xD pisała najwięcej i najlepszy kontakt z nią był i inicjatywy z jej strony ale na lajcie podchodzę do tematu z zapasem nie te to inne Wakacje się zaczęły dziewczyny napalone są
  3. Jak jest napalona 20 to o granicach też nie ma co mówić. Kobitka robiła wszystko bez żadnego zastanowienia mimo że znała mnie może 30 minut(mniej więcej tyle nam zeszło zanim doszliśmy pod mój blok) Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora.
  4. Witam, Co myślicie o tym czesaniu przez panie, zauważyliście że niektóre lubią się tymi włosami bawić? Nie wiem czy to jest gdy są speszone czy chcą jakoś okazać zainteresowanie, a może po prostu odruchowo to robią. Dwa przypadki z dwóch ostatnich dni nad którymi myślałem: Pierwszy dziewczyna z którą gadałem ostatnio na mieście w śród znajomych ze studiów siedziała na sali przede mną i w pewnym momencie jak zagadałem coś tam po rozmowie zaczęła dość intensywnie tymi włosami operować. I sytuacja z przed chwili śliczna blondyna na recepcji wszystko normalnie coś tam gadałem, byłem po prostu miły bo jakiś tam problem miała iodesłała mnie do koleżanki obok po czym zetknęła na mnie bo widziałem kątem oka i nagle również te włosy poszły w ruch, blondyna pewnie z 10 lat starsza ode mnie ale nie wiedziała o tym, a wcześniejsza rok młodsza ?
  5. Może i macie rację ale boje się że ewolucję w taką stronę że nie będę z nikim chciał być tak naprawdę w związku. Ostatnio tak mega na dziewczynie zależało mi 4 lata temu ale to był niezdrowy haj i zniszczyło mi to potem rok życia, później na każdej kolejnej słabiej. Az się tak zdystansowałem że jestem jaki jestem ? Co do przyjaźni, racja zamiast przyjaźń powinienem wpisać kumpelstwo czy koleżeństwo. Ale tutaj chodziło mi akurat o przypadki gdzie blisko się z ludźmi trzymałem po 10 czy 15 lat i faktycznie miałem ich prawie jak za rodzeństwo, a teraz wiem że żyłem złudzeniem i bez nich czuję się jeszcze lepiej. Tyle że już jest mało ekip gdzie idę i jestem dla kogoś na pierwszym miejscu, przez to właśnie staje się jako gość, fajny koleś który zrobi atmosferę itd. ale to nie jest to samo. Nie wiem jak to opisać ale myślę że wiecie o co chodzi.
  6. Siemanko, Ci którzy czytali niektóre moje posty skojarzą, jestem gościem który jest ogólnie otwarty i zagadanie do ludzi nie stanowi problemu, czy do dziewczyny czy faceta. Jestem zdania że nawet najfajniejsza laska 10/10 nie jest więcej warta od zwykłego gościa. Ale to sedna łatwiej mi doprowadzić do seksu z dziewczyną niż do zbudowania normalnego związku. Miałem kilka związków ale były krótkie i niezbyt naturalne, dziwnie się czułem, nie miałem swobody, możliwe że dziewczyny to wyczuwały. Ciężko mi rozpocząć taki związek i potem w nim tkwić pewnie dlatego zazwyczaj z laskami urywałem kontakt po miesiącu- max dwóch. Mimo że znam gości którzy są nieśmiali i się cykają żeby zagadać czy coś, co jest dla mnie żadnym wyzwaniem, a jednak oni potrafią jakiś związek rozpocząć, a ja nie. Podobnie z przyjaźniami, mam ich masę ale żeby były one trwałe i żebym mógł na kogoś liczyć czy się wygadać z wzajemnością to mam jednego starego kumpla, z resztą których miałem prawie za braci się wszystko posypało, zauważałem kwasy i się robiłem wredny albo potrafiłem wygarnąć, nie lubię tłumić w sobie różnych rzeczy. Nad czym powinienem popracować w pierwszej kolejności ewentualnie jakieś rady jak wchodzić czy rozpoczynać te związki na spokojnie, a potem jakieś rady jak w nich wytrwale trwać? Narazie jestem wolnym duchem ale myślę że z wiekiem pasuje już to w sobie dopracować gdyż całe życie singlem błąkającym się po imprezach nie będę
  7. Nie napalam się chłopaki, może takie wrażenie sprawiłem. Po prostu chciałem zacząć dyskusję otwartą żeby też popatrzeć od tej drugiej strony. A nie stricte że jeśli ruchasz to jesteś chu dzięki za opinie, myślę żeby podejść jak do każdych lasek z klubu, tyle że tutaj już łatwiej będzie jakiś kontakt złapać Do związków raczej mnie narazie nie ciągnie.
  8. Część racji oczywiście masz ale nie do końca się zgodzę. Jeśli ktoś ma męża czy żonę to już raczej łączy te osoby jakaś głębsza relacja. Odnośnie takich par sam ostatnio kminiłem że dobra sprawa mieć pannę w razie jak testosteron buzuje. Natomiast jeśli sypał by mi się związek, nie dogadywałbym się z dziewczyną i zerwał powiedzmy dla jakiejś innej którą międzyczasie bym poznał i czułbym że się dobrze dogadujemy też bym był męską szmatą? Na forum się przewija takich tematów masa i dookoła w realu też widać, także połowę ludzi moglibyśmy nazwać szmatami. Żyjemy w kur... czasach ?
  9. Nie chodzi o to @Jaśnie Wielmożny. Nie pisz że nie miałeś w życiu sytuacji że odpuszczałeś zajebistą laskę bo była zajęta, a tak naprawdę była z gościem wtedy tylko po to żeby nie być sama, a za miesiąc poznała innego i było po dotychczasowym związku. W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć babeczkę fajną bez chłopa nawet tego zabawiacza. Do tego same się oglądają cały czas za czymś innym. Nie, nie jestem gościem który wpierdala się w związki i je niszczy bo nie chciałbym tego na swoim przykładzie. Po prostu mnie ciekawi jak to wygląda czy ktoś przerabiał takie tematy. Zresztą kiedyś babeczka była 3 miesiące z typem tylko dlatego że ja byłem z panienką, jak zerwaliśmy to nagle ona też go rzuciła, jeszcze mi o tym powiedziała prosto w twarz. Czy byłem winny rozpadowi związku? Jakbym ją wtedy zaliczył wyszło by na to samo...
  10. W sumie czy ja taką... czy ktoś inny za jakiś czas to wyjdzie na to samo. Najciekawsze jest to że panny są dość zaradne i inteligentne, a do tego po jednym dniu gadka jakbyśmy przynajmniej z miesiąc się znali. Chyba szukam usprawiedliwienia na siłę.
  11. Hej, Ostatnio poznałem 3 fajne dziewczyny tak jak w temacie są to przyjaciółki mojej dobrej kumpeli z pracy. Naprawdę ciekawe dziewczyny trochę popiliśmy w grupie, wyskoczyliśmy na klub po jakimś czasie na parkietach widziałem że 2 są chętne na bliższe znajomości mimo że wcześniej wspominały że mają chłopaków. Jeszcze koleżanka mi powiedziała przy barze na pytanie czy ich chłopakom nie przeszkadza to że chodzą po klubach to mi odpowiedziała że mają chłopaków ale to skomplikowane i mogą się bawić. Ostatnio zauważyłem że w otoczeniu jest masa związków gdzie ludzie są ze sobą tylko po to żeby nie być samemu, a jak się znajdzie coś lepszego to co chwile jakieś rozstania są... Jakbyście podeszli do sprawy?
  12. Widzę ilu ludzi tyle opinii rozumiem że tutaj i tutaj jest sporo minusów, więc przejdę do najważniejszego. Gdzie można ostatecznie większy hajs zarobić i mieć większe perspektywy rozwoju? Rozum mi podpowiada że rachunkowość dopiero na swoim dobry hajs przynosi lub jako jakiś główny księgowy, natomiast w biurze maklerskim lub w temacie rynków finansowych jest chyba większa różnorodność i szanse na dobre pieniądze czyż nie? Jestem dopiero na początku ścieżki ale muszę na rozstaju jakiś kierunek obrać
  13. Hej, Panowie czy ktoś z was miał styczność z pracą w biurze maklerskim? Jak wygląda dzień maklera czy jest to praca interesująca, pełna wyzwań czy raczej stricte analizy. Również do tematu dodałem pracę w biurze rachunkowym gdyż mam dylemat gdzie się zaczepić na staże i w którym kierunku studiów iść. Czy rynki finansowe są przyszłościowe i można się w tym kierunku fajnie rozwijać i zarobić dobry hajs lub mieć możliwość otworzyć coś swojego?
  14. Też fajne rozwiązanie, ale czemu by nie połączyć obydwu rzeczy? :) Chodzi mi raczej o rozluźnienie i wejście w ten świetny stan po saunie. Miałem okazję być raz w saunie z gościem który polał kamienie (niestety nie pamiętam roztworem z amolu czy mentolem) i po takiej sesji wyszedłem w centrum miasta łapiąc oddech jakbym w środku lasu gdzieś na mazurach był także bomba . Dlatego szukam informacji czy ktoś częściej korzysta z takich specyfików :)
  15. Witam, Panowie czy ktoś z was korzysta regularnie z sauny przy użyciu różnych dodatków typu amol, mentol i innego rodzaju olejki? Czy jesteście w stanie opisać jakie zmiany po takich sesjach w saunie wystąpiły w waszych organizmach? Może coś polecacie? :)
  16. Siemanko, Najlepiej się uczyć na własnych błędach ale niestety nie mam tyle życia żeby je wszystkie przerobić, dlatego się tu do was starsi bracia zwracam Mam gruby dylemat czy dobrze zrobiłem zaczynając studia zaoczne w kierunku rachunkowości, na początku twierdziłem że lepiej uczyć się i pracować w zawodzie czerpiąc doświadczenie, niestety o robotę w zawodzie bez studiów ciężko, a jak już ktoś ma ofertę to raczej w większości przypadków wolą panny, z wiadomych przyczyn są bardziej dokładne od facetów. Czy myślicie że przepisanie na studia dzienne to dobry pomysł? Chodzi mi przede wszystkim o rozwój ale i życie towarzyskie, czy te rozsypane dnie przez beznadziejne plany zajęć i strata 4-5 dni w tygodniu jest miarodajna to zysku? Proszę o wasze przemyślenia. Pozdrawiam
  17. Witajcie, Bracia dawno tutaj nie byłem natomiast w ten piękny poranny dzień złapały mnie refleksje ile to panien mi przez palce uciekły i ile cały czas ucieka ? Do rzeczy od września zacząłem studia zaoczne i pracę i tutaj właśnie po części strzeliłem sobie w kolano gdyż praktycznie nie mam dostępu do młodych samic. Na studiach widzę dziewczyny dwa razy w tygodniu do tego z tego co wybadałem te interesujące niestety są już pozajmowane, poza tym nie kręci mnie zabawa z zajętymi(miejmy godność) a w robocie niestety wszystkie panny są przynajmniej 4 lata starsze, co gorsza większość już zamężna albo narzeczonych mają, więc raczej wyjść na miasto lub w plener żeby poznać nowych ludzi nie ma. Odkąd opuściłem mury szkoły średniej co tu dużo gadać z większością znajomych się urwał kontakt, albo mają swoje połówki i już nie wychodzą nigdzie albo ja po prostu zerwałem kontakt robiąc porządki z fałszywymi "przyjaciółmi" Teraz pytanie gdzie w takim przypadku można szukać jakiejś perspektywy w niedużym mieście studenckim, oczywiście będąc studentem zaocznym. Muszę zakończyć tą wegetację.
  18. Siema za niedługo będzie Black friday, a zaraz za nim cyber monday. Chce zakupić laptopa do 3-4 tysięcy oraz kompa bratu. Orientujecie się jak sytuacja wygląda co roku? Który dzień lepszy na zakupy, może polecacie jakiś sprzęt?
  19. Witam. Dopadły mnie dzisiaj jakieś jesienne rozmyślania. Gnębi mnie fakt że nie potrafię znaleźć sobie kobiety z którą w 100% chciałbym być, żeby mi totalnie zależało, żeby pociągała mnie fizycznie i osobowością. Czułem coś takiego do tylko jednej dziewczyny i od 3 lat mimo że z kilkoma byłem, z żadną nie byłem do końca pewny czego chcę, zawsze było jakieś ale. Dookoła już wszyscy znajomi podobierali się w pary, ja jakoś nie mogę znaleźć tego czegoś. Nie wiem czy ze mną jest problem czy źle trafiam. Ze starszymi dziewynami 23-30 lat się dogaduje świetnie, wspólne tematy i jakieś takie bardziej ogarniętego i do pośmiania również, niestety po pierwsze większość wizualnie mnie wgl nie pociąga, a nieliczne są pozajmowane. Poza tym bycie z babką 5 lat starszą w moim wieku jest z mojego pkt widzenia dziwne. Natomiast dziewczyny w moim wieku tj 20 i młodsze to taki stan, że nawet jak znam dziewczyny 8-9/10 nie jestem w stanie z nimi wytrzymać dłuższego czasu. Większość z nich mojego pkt widzenia nie ma żadnych pasji, zainteresowań i ich jedyne zainteresowanie to spanie. W ich otoczeniu mimo, że staram się nad tym panować staje się oschły, czasem sarkazmem rzucę, wtedy już większość z nich wgl nie ogarnia i są fochy. W ten sposób odrzucam ludzi od siebie i widzę że zostaje coraz bardziej samotny. Nawet powoli odrzucam starych kumpli którzy zostali w miejscu, a oni odrzucają mnie gdyż niestety jestem za szczery i nieraz wytknę im że się marnują albo wpierdalają w gówno. Opisałem z grubsza. Do sedna mimo że mam masę znajomych jednak nieraz brakuje mi osoby z którą mógłbym być naprawdę blisko i poczuć wsparcie.
  20. W jakim jesteście wieku? Jeśli babeczka jest faktycznie Tobą zainteresowana spróbowałbym na twoim miejscu podpuścić kumpelę tekstem, "jak jest zainteresowana to niech zagada, przecież nie gryzę" czy coś w tym stylu. Wtedy nie tracił byś pozycji wyższości i mógłbyś to już fajnie rozgrywać pod siebie ale minus jest taki że nie masz pewności że panna do Ciebie napisze.
  21. Witam. Dzisiaj miałem akcję o której muszę po prostu napisać. Jest to bardzo duże potwierdzenie tego co starsi bracia opisują w wyższych przypadkach. Od kilku tygodni jest u nas w firmie nowa dziewczyna, w sumie wcześniej widziałem ją tylko jak szła na rozmowę o pracę, coś tam zagadałem, jakiś żart i wróciłem do swojej pracy. Ona pracuje w innym oddziale co wiąże się również z innym miastem. Dzisiaj wchodzę na ich oddział elegancko ale też sportowo, na luzie. Pierwsze wrażenie babeczki popatrzyła na mnie, uśmiech poprawa włosów, ogólnie duże zainteresowanie po czym wróciła wzrokiem przed kompa ale widziałem, że zerkała na mnie. Gadałem z resztą dziewczyn po czym szedłem po coś ona mi przecięła drogę idąc w drugą stronę, przywitałem się na lajcie, podałem dłoń i wziąłem się za to po co właściwie tam przybyłem. Że dziewczyna była najmłodsza to reszta ją podesłała do pomocy. Jak chętnie przyszła, tutaj pomoc, tam gadka, uśmiech. Kilkanaście minut po pomocy jeszcze ją zawołałem na chwilę, przyleciała od razu. Później ja już robiłem swoją pracę, już nawet zaczynałem kombinować czy jej na jakąś kawę nie zaprosić. Gdy się dowiedziała, że mamy równorzędne stanowiska i w jednym głupim zadaniu które naprawdę mało znaczy była lepsza, zaczęła się już droczyć/dogryzać nwm co będzie lepsze, że się przejmuję jakimiś rzeczami(pomyślałem sobie, że głupie pier*olenie babskie, bo jak coś zepsuję to własnym hajsem odpowiadam) Już przed wyjściem z pracy babka na pół pomieszczenia do koleżanki to może mój chłopak to naprawi. Wnioski już każdy może sam wyciągnąć. Ja temat odpuszczam ze względu na to, że ma chłopaka o ile to nie są jakieś tam zagrywki. Miałem też dyskusję z inną dziewoją (jakie one potrafią być zazdrosne) ale to już na całkiem inny temat.
  22. Racja ale tyczy się to lektur które czytasz dla przyjemności, jeśli musisz wykuć na blachę jakieś nudne paragrafy czy coś to wtedy już raczej każdy woli się nauczyć jak najszybciej i mieć czas wolny Do czytania fotograficznego nie trzeba mieć czasem jakichś wrodzonych zdolności? Z tych książek idzie się samemu coś wyszkolić czy po prostu opisują tylko jakie są metody i nic więcej?
  23. Soli w sumie też unikam raczej wodę piję z cytryną/miodem/sokiem. Możliwe, że to przez niedobór żelaza albo magnezu. Zrobię w wolnym czasie morfologię i się zobaczy :) @Mordimer Nie jedam jedzenia z MC czy KFC. Czasem pizza czy kebs ale to okazjonalnie ze znajomymi. @Still piję dużo. 2 litry samej wody idą, już nie licząc jakiegos soku czy posiłków. Myślałem też, że to może być przez pewien antybiotyk który szamam ale jego już jadam regularnie 4miesiące, więc wątpię że tak nagle mnie po nim wzięło.
  24. Ogólnie jem zdrowo, dużo sałatek itd owoce. Mięska i węgli też nie odrzucam. Staram się mieć zróżnicowaną dietę i dość aktywny jestem ale mimo tego że dopiero 20 lat mam to moja wydolność względem 16-17 lat spadła 2-3 razy. Ostatnio po dłuższym kapkowaniu piłki głową podczas treningu ciężko mi było oddech złapać mimo, że biegać mogłem. To mnie zaniepokoiło i zainspirowało do poruszenia tematu
  25. Witam ostatnio mam straszne spadki energii w sporcie zawsze miałem wytrzymałość i siłę jak koń, a ostatnimi czasy brakuje mi poprostu tlenu, po czym odcina mi nogi. Nie palę, wypiję okazjonalnie piwo, nic poza tym nie biorę. Również doskwiera mi to ostatnio w życiu prywatnym gdzie nie mam energii zbyt dużo, mimo 7-8h snu codziennie nieraz ciężko mi się zebrać z łóżka. Macie jakieś sposoby na takie rzeczy? Jakieś ćwiczenia, jedzonko które uzupełni witaminy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.