Patrzę z perspektywy szczęścia i samozadowolenia , zastanówcie się czy wy chcielibyście się urodzić ciężko chorzy czy jednak umrzeć nie dożywszy pełnej świadomości swojego stanu ? Jeśli osoba jest niepełnosprawna umysłowo to być może nie zdaje sobie sprawy z własnej niepełnospraności , gorzej kiedy jest to niepełnosprawność fizyczna, oszpecająca człowieka czy utrudniająca mu życie. Takie dziecko o ile nie jest szykanowane ze strony rówieśników moze być całkiem szczęśliwe, ale jako nastolatek czy dorosły? nie sądzę, myślę ze w takich ludziach jest wiele goryczy i żalu, ciężko o pełnię szcześcia.
Pamiętam taką sytuację, lato, kolejka pod lodziarnią, zebrał się bardzo duży tłum na chodniku, i w pewnym momencie jechał niepełnosprawny na wózku, ludzie zajęci sobą nie specjalnie nie zauważali go, a on z pełnym impetem wjeżdżał w tłum w trakcie krzycząć przepraszam ( ze złością i gniewem) mi przejechał po nodze (a właściwie to bucie). Ludzie w szoku zaczeli juz z góry ustępować mu miejsca.
Wystarczyło żeby się zatrzymał chwilę wcześniej ...