Skocz do zawartości

Chciak

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Chciak

  1. Ja się nauczyłem panować nad popędem i libido, polecam warto:]
  2. @Big QZaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza. Jeśli nie jest się do końca pewnym to uważam że trzeba to zrobić, tym bardziej jak myśli się o czymś poważniejszym. Nie fajnie byloby dowiedzieć się takich rzeczy jak już będzie za późno.
  3. @Tomko Masz rację, m.in dlatego pytam, żeby to się nie wykoleiło wskutek tego. Narazie póki nic poważnego, żadnych nadziei nie ma trzeba ją obserwować.
  4. @xawery982 staraj się nie myśleć o tej imprezie. Idź na trening i broń boże nie pij. Pijany jeszcze zaczniesz do Niej pisać/dzwonić i okażesz słabość. Do tego jeszcze bardziej wsiądzie Ci na psyche. Pracuj z afirmacjami. Powodzonka
  5. @Jebak Leśny w ciągu dnia za wiele nie łapie, ale jak leżymy to już owszem:) @Stulejman Wspaniały nie po prostu zwykle przytulenie się. Ale zwrócę na to większą uwagę. @Kurt Rolson pisałem już że nie jest to wzrok pogardy. Po prostu zwykle zdziwienie, ale pojawia się tylko e ciągu dnia, bo jak leżymy już nie. Myślę że można tak to nazwać przyjaciółko-dziewczyną, aczkolwiek nie jest to jeszcze nic poważnego żeby nazwać ją jako tako partnerką. @t0rek zaciekawiłes mnie tym. Rozejrze się w tym kierunku. Generalnie na myśl mi nachodzi Jej poprzedni związek, w którym partner nie okazywał Jej za wiele uczucia (między innymi dlatego się wysypał, spotykanie się raz na tydzień-dwa bez wielkich ekscesów). Nie stawia Ona jakichś oporów, tylko tak jakby nie wiedziała jak się ma zachować. Czyli jednak jest chyba ze mną jest wszystko ok:) W sumie to jak mówi jakimiś "pieszczotliwymi" słowami to określa mnie "mój przytulasku". Zostało obserwować, czy się przyzwyczai, póki nie jest to jeszcze nic bardzo poważnego. Dzięki Bracia!
  6. Siemanko. Mam nadzieję że dobry dzial Marek w jednej audycji z lekka poruszył temat przytulania się, i mówił że zrobi o tym audycję. Lecz niestety jeszcze się nie doczekaliśmy, chyba że ja źle szukam. Co uważacie o przytulającym się mężczyżnie? Chodzi mi o formę taką że mężczyzna przytula się bo lubi to, nie jako czasami potrzebuje. Osobiście mam tak, lecz nasuwa mi się na myśl to że wychowywała mnie od 7 roku zycia tylko matka (idealna kobieta do teraz, jak przyjaciółka), która była bardzo czuła. Mam tak że po prostu lubię się dużo przytulać. Nie wynagradzać siebie/jej za coś, tylko tak po prostu, w ciągu dnia podejść, bez żadnego całowania, wymiany zdań czy czułych, a nawet jakichkolwiek spojrzeń. O ile poprzednia partnerka nie zwracała na to uwagi, a nawet rozumiała to i pozwalała sobie przeszkodzić gdy coś robiła, tak teraz, kobieta z którą się spotykam dziwnie to odbiera, mimo że znamy się od kilku ładnych lat i już dawno wiedziała że taki jestem. Wcześniej gdy byliśmy tylko przyjaciółmi to nie negowała, jak o tym rozmawialiśmy, a nawet mówiła że to fajne i chciałaby żeby Jej chłop tak robił. A teraz się zbliżyliśmy i poczuła to na własnej skórze to widzę zmieszanie na Jej twarzy, coś bardziej w stylu jakby nie wiedziała co ma robić, nie jest to wzrok pogardy, lecz zakłopotania. Skłoniło mnie to do refleksji na ten temat. BTW. widzę że jest tu kilku śmieszków, to od razu zaznaczam że nie jestem jakąś pizdą, że ktoś krzyknie to ja płaczę, czy chowam się w spódnicę, i to nie o to chodzi.
  7. @Quo Vadis? zasmucę Cię, nie o to chodzi @blck.shp Owszem, to jest dobry pomysł, lecz zajmuje czasu, więc szukam co by teraz pomgoło;) @eremceNie gustuje w takich zabawach @sevenDzięki;) o coś takiego mi chodziło;)
  8. Witam Braci. Dużo się mówi o wartościach odżywczych spermy, i o tym jak ciężko jest nadrobić straty wydzielone w życiodajnym płynie. Więc nasuwa się pytanie, jak się suplementować, co szczególnie jeść żeby odzyskiwać siły witalne? Pozdrawiam;)
  9. Ja 2 miesiące temu też przejrzałem na oczy, i zakończyłem 2.5 letni związek, i też cieszę się bardzo, humor non stop zajebisty. Przez owe 2 miesiące, ani razu nie miałem chwili słabości że chciałem się z Nią skontaktować, bo byłem świadom jak to się skończy;) Czyli jednak dzięki forum i Markowi można nauczyć się myśleć głową, a nie fiutem;] Tylko czasami się zastanawiam czy nie będzie efektu wachadła, ale póki co jest dobrze, tymbardziej że teraz można się rozwijać;]
  10. @PanDoktur nie kojarzę czynników. W sumie to wydaje mi się że z tym cukrem mi ustało. Nie kojarzę innych czynników. W sumie ostatnio jak widziałem się z koleżanką to drżały mi i dała mi batonika, i przestały. Nie leczę się na nic. Jedynie łykam czasami profilaktycznie asparaginian, bo miałem problemy z potasem i magnezem. z 5-6 lat temu robiłem badania na glukoze na czczo to już nie pamiętam ilę tam było, ale było trochę poniżej normy, coś około 60-64. Po wykonaniu badania, lekarz powiedział że tu nie ma co leczyć, że wymyślam i tak zostało. Lecz teraz zaczęło się to nasilać.
  11. @Mr Sinister @aras Czytałem o kortyzolu i faktycznie, większość objawów się zgadza. Czym prędzej się przebadam. Dzięki!! @Voqlsky no przed publicznymi, to jest masakra z tymi rękoma, ale psychicznie nie mam blokady jako takiej. Zresztą zdarza się to też często w gronie moich najlepszych przyjaciół.
  12. Witam Braci. Mam problem, który nie stwarza problemu, ale jest bardzo niekomfortowy. Otóż mam 21lat, i mam problem z drżącymi rękoma. Generalnie to tak się dzieje jak pojawi się odrobina stresu, bądź sytuacja przy której trzeba być bardziej uważnym itp. Miałem z tym już dość sporo problemów typu dysleksja, ale tylko na poziomie pisma (estetyki). Miałem badania bardzo dawno temu jak byłem w 5 klasie podstawówki i tylko był problem z estetyką (czytanie byłem 2 lata w przód). Generalnie to mam problemy też z zaniskim poziomem cukru. Jak spada to od razu zaczynają mi drżeć. Ogólnie to opanowałem problemy z cukrem bo nie tylko ręce były objawem tego, ale tylko to zostało mi do dziś, no i oczywiście pismo. Nie mam pomysłu co z tym zrobić, a jest to bardzo niekomfortowe, bo ludzie ciągle zwracają mi na to uwagę i dziwnie na mnie patrzą, jak na jakiegoś ułomnego.. Przepraszam że tak nie składnie. Macie jakieś pomysły, jak nad tym pracować?
  13. @Play w sumie to też mi się tak wydaje. Muszę poznać siebie w pewnych kwestiach na nowo. I najważniejsze nauczyć że porażka też wchodzi w grę, a to wcale nie jest koniec świata, bo w sumie ostatni miesiąc nie brałem tego pod uwagę Generalnie to cały tryb życia wywrócił się o 180stopni i jest dużo nowości których nie znam/nie pamiętam które powodują ten szok przy wyjściu z matrixa. Dzięki Bracia za rady i wskazówki:)
  14. Dzięki Bracia za odpowiedzi. Gnębi mnie to bo ogólnie nigdy nie byłem typem samotnika, i choć nie miałem nigdy dobrego gadanego z kobietami, to jednak nie było źle, tak jak teraz. Co myślicie, przyzwyczajać się czy coś z tym robić? Tylko co? A może przeczekać?
  15. @Adolf bardzo możliwe że to zablokowało. Tak, uwazam że jest spierdolone, ale zniechęca mnie to bo wiem co ja chcę, i już nie muszę się martwić co chce kto inny. No głupia sytuacja wyszła, bo jako że dobrze znam ta drugą musiałem zabrać ja też, od tamtego towarzystwa bo mogła by się Jej stać duża krzywda, ale myślałem że będzie chciała żeby ją odwieźć do domu. I w sumie to brzmi jak bialorycerzowanie, ale to po prostu moja koleżanka.
  16. Dzięki za odpowiedź:) @Metody może i bialorycerzowanie, ale ani ja ani Ona nie zamierzamy dążyć do żadnej relacji, chodzi o zabawę. @Insightful chyba masz rację. Aczkolwiek nie chodziło z Nią o związek bo sam nie chce póki co żadnego związku. @zuckerfrei tak rączki były ogrzane. Zerwaliśmy, bo zaczęła za dużo brykać, a i od ponad roku to chyba było po prostu przyzwyczajenie. Ta dziwna radość może wynikać z tego że w końcu mam czas dla Siebie, mogę wyjść ze znajomymi kiedy chce, i spotkać się z koleżankami. No i niszczyła mnie psychicznie ta dziewczyna, ale to dopiero zauważyłem czytając to forum. Po prostu byłem na takiej smyczy że conajwyzej 2-3piwka czasami z kolegą i to w domu, bo jak nie to problem. Może i tak, może za wcześnie na zabawy z innymi dziewczynami? Jedno wiem napewno nie chcę póki co wchodzić w żaden związek, chce się pobawic, i okazję są, ale coś gdzieś jest nie tak.
  17. Siemka. Nie jestem pewien czy w dobrym dziale piszę, ale to w sumie sam fakt dotyczy tego działu. Otóż ok miesiąc temu zerwałem z dziewczyną z którą byłem 2.5roku i byłem zagorzałym bialorycerzem. W sumie to dzięki Wam przejrzałem na oczy (nie mylcie z przez Was), bo jestem bardzo szczęśliwy z tego. Generalnie to od samego momentu zerwania jestem z tego bardzo szczęśliwy, i postrzegam kobiety kompletnie inaczej po odnalezieniu tego forum oraz książkach Marka. I pierwsze 3tygodnie było super. Rozmawiało mi się z dziewczynami jak nigdy, z nikąd był jakiś temat do rozmowy i wygłupiania się. Ani razu nie miałem chwili słabości żeby myśleć o byłej czy się zasmucić. Ale od 1.5tygodnia zauważam w sobie coś bardzo dziwnego. Otóż mam wrażenie że zamykam się w sobie. Np. Sytuacja z dziś. Ostatnie pare dni przypadkowo spotykałem pewną koleżankę, i bardzo lgnęła do mnie. Dziś spytała czy może wpaść na herbatę i prawie od rana co godzinę pisała co z herbatka, ale dopiero wieczorem miałem czas. No i się spotkaliśmy, generalnie czułem po Niej że nie chodziło o samą herbatę, lecz sytuacja wynikła dość niemiła bo była że znajomymi jak po Nią podjechałem i musiałem wziąć jeszcze 1 dziewczynę którą znam i mamy bardzo dobry kontakt. No ale do rzeczy. Siedziały u mnie ok 3h i jak wcześniej mogłem gadać tak teraz nic. Aż mi się głupio robiło że się nie odzywam że nie mam nic do powiedzenia czy zagadania. I to nie było pierwszy raz. Zdarza mi się to od ok 1.5tygodnia i się nasila a dziś był apogeum po którym dostałem szoku. Było na tyle źle że jak wcześniej sama lgnęła jak powiedziałem że chłodno to kazała mi wsadzać ręce pod jej koszulkę i grzać, tak po dzisiejszym jak wysiadała to powiedziała "no może do następnego" i widać że była rozczarowana. Nie powiem wkurwiłem się na siebie i dlatego to piszę. Byłem bardzo szczęśliwy na to spotkanie i cały dzień spinałem tak żeby czym wcześniej się z Nią spotkać. Mogę dodać też co ja i znajomy zaobserwowałem że zacząłem słuchać piosenek wesołych ale o smutnym tekście typu lanbery ostatni most, lecz nie przygnebiam się tylko nawet poprawiaja mi humor bo wpadły w ucho. Dziwne to wszystko bo naprawdę nie myślę o byłej nawet podświadomie, po prostu zerwaliśmy i dzięki wam, jest tak jakby nigdy nic było. Humor świetny mam cały czas, nawet mój najlepszy przyjaciel pytał się mnie jak to możliwe że jestem tak wesoły non stop jak nigdy. nie wiem co i jak z tym zrobić, coś jest nie tak i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Może Wy przez coś podobnego przechodziliscie i wiecie jak sobie z tym poradzić? Samoocenę ogólnie mam dobrą, nie przygnebiam się niczym. Mam wrażenie jakbym się zamykał w sobię Pozdrawiam Sorki że może chaotycznie, ale pisarz taki ze mnie jak z koziej dupy prostytutka
  18. Chciak

    Witam

    Witam braci. Jako białorycerz, z Waszą pomocą zamierzam stać się mężczyzną!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.