Skocz do zawartości

Łabędź

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    200.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Łabędź

  1. Co się tam odwaliło. No teraz to nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek związku, który nie dokumentował bym na jakimś nośniku, czy to audio czy video. U mnie w domu mam monitoring który nagrywa non stop. Jakimś  perwersem nie jestem w sypialni kamerki nie ma ale kamera i tak wyłapuje audio w przedpokoju.

    Przezorny - zabezpieczony.

     

    W razie krzywych akcji zawsze jest coś na swoją obronę.

    Słyszałem o historii gdzie babka szantażowała gościa że łupnie łepetyną we framugę i zadzwoni po policję. Jak by nie nagranie to wiecie jakie to by miało konsekwencje.

  2. Ty masz ewidentnie syndrom sztokholmski, tęskisz za swoim katem.

     

    Czym ty się przejmujesz że zajrzałeś na profil dziewczyny z którą byłeś, no bez jaj. To jedyna metoda żeby poznać prawdę. Nie takie akcje chłopaki robią. 

    Pozatym twoja druga zdaje się włamała ci się na konta. I tym masz wyrzuty. W życiu szczególnie w kontaktach z babami czasem trzeba być skórwysynem. 

     

    Nie wiem co to za drama z tym telefonem. Po co ci takie akcje. Nie możesz iść do sklepu i wziąć sobie karty sim na siebie? O co kaman.

    Usamodzielnij się wreszcie, nie oddawaj inicjatywy i nie pozwól żeby ktoś podejmował za ciebie decyzje. Nawet zła decyzja jest lepsza niż nie podjęcie żadnej i oddanie władzy w podjęciu jej komuś innemu.

     

    Co z Polskim comunity  u ciebie?

    • Like 2
  3. Uff, doczytałem do końca, zajęło mi to 3 dni, ładnych kilka godzin czytania. 

    Teraz mam już pewien obraz sytuacji. Będę śledził temat i trzymam za Ciebie kciuki. Nie popełniaj błędów z przeszłości. Wiem że mogą nachodzić cię myśli o niej. To emocje wybijają myślisz o pozytywach - błąd. Zawsze jak najdą cię jakieś sentymentalne myśli o byłych to odrazu przywołaj wspomnienia o tym jak cię potraktowała przy rozstaniu, straszenie policją, poniżanie itd.

     

    Hehe jej ojciec zareagował panicznie i ustalił taki niski wykup bo myślał że się sam jednego pasożyta z domu pozbędzie.

     

    Twój problem na teraz to brak znajomych, ciągle przytaczasz tekst że jesteś sam daleko od domu. Przez 3 lata nie mogłeś znaleźć żadnych znajomych? Ja rozumiem problemy językowe, ale nie wierzę że nie ma tam jakiegoś Polskiego community. Sam mieszkam na emigracji o wiem że takie społeczności istnieją. Rozwiń poszukiwania na pewno coś znajdziesz.

     

    Wiem że uważasz swoją dysfunkcję za duży problem i tak warto próbować coś z tym zrobić. Powiem ci jednak, nie jesteś przegrywem! Wielu mężczyzn boryka się z podobnymi problemami a nawet większymi (ja też) jednak poczucie twojej wartości nie zależy od tego czy będzie stawać ci kuśka czy nie. Wyrzucić to z głowy. Jesteś wartościowym człowiekiem bo pomimo ciężkiego dzieciństwa ogarnąłeś się, wyjechałeś do innego kraju, masz dobrą pracę i jakieś hobby. Rozwijaj to co dobre w tobie, tak staniesz się bardziej pewnym siebie, a całą resztę zepchnij na dno świadomości. Spróbuj rozwinąć w sobie inne pasje, usiądź i pomyśl co chciałbyś i możesz zrobić tu i teraz, żeglarstwo, paralotnia, kajakarstwo, łyżwiarstwo, taniec, spadochroniarstwo, nie musisz tego polubić, po prostu spróbuj i zobaczysz po pierwszym razie czy cię to pasjonuje. Wyczujesz to odrazu. 

     

    Rozwijaj się i nie pozwól żeby te kilka godzin mojego czytania poszło na marne😉

    Pozdrawiam.

    • Dzięki 1
  4. Ciekawe, będę obserwował temat żeby wyciągnąć analizę z wniosków.

     

    Co mogę doradzić, uważaj na nadmiar wątróbki w diecie, ma dosyć dużo żelaza mi można przesadzić, poczytaj o tym w necie.

    Co do stosowania stoperów w uszach, to również uważam za kiepski pomysł, raz czy dwa ok, ale ciągłe stosowanie może doprowadzić do infekcji uszu. Ja osobiście włączam do snu muzykę relaksacyjną, bardzo cicho w tle, jest to szum morza, trzaski ogniska, odgłosy lasu, kumkanie żab i świerszcze. Oczywiście nie wszystko na raz. To pomaga mi nie myśleć o niczym i ułatwia zasypianie. Spróbuj. 

    • Like 3
  5. Co do problemu ze wzwodem to niestety nie jestem w stanie pomóc, nawet zrozumieć jest ciężko komuś kto takich problemów nie ma. Jednak mamy farmakologię na wysokim poziomie i zawsze możesz wspomóc się viagrą. Może po kilku dobrych sexach na wspomaganiu twoja pewność siebie wzrośnie na tyle, że odblokujesz się i problemy znikną.

    Warto spróbować nic na tym nie stracisz, no może parę złoty na tabsy.

     

    Nie znalazłem w twoich temetach informacji jak zakończyły się twoje związki i jakie konsekwencje to ze sobą niosło. Napisz coś więcej.

  6. No to zaczynam obserwować kolegę (i cyk) dodano. Popcorn do mikrofali już kupiłem, browar w lodówce jest. Teraz tylko poczekać na kolejny temat za kilka tygodni/miesięcy. 

    Jak myślicie jaki będzie jego tytuł? Zachęcam do wspólnych rozważań może coś koledze poradzimy.

    Pozwólcie że zacznę; 

    Dałem jej szansę i zostałem na lodzie.

     

    @Oversizemiękka faja z ciebie. Jednak nie przejmuj się, niektórzy potrzebują dostać parę razy w dupe nim zrozumieją a inni nie zrozumieją nigdy. Mam nadzieję że nie zaliczasz się do tych drugich.

    Zrób chociaż chłopie rozdzielność majątkową po ślubie. Dużo czasu ci to nie zajmie. Jedna wizyta u notariusza po wcześniejszym umówieniu. Koszty około 600zł. Teraz masz jeszcze jakąś szansę że ona ci to podpisze, zwłaszcza jak zaszantażujesz. Chroń się chociaż trochę dżizys ku#rwa ja pier@le.

     

     

    1 godzinę temu, Tajski Wojownik napisał:

    Jak się zdziwiłem, kiedy chciałem zerwać ze swoją pierwszy raz, a ona ściągnęła całą rodzinę do mojego mieszkania, a potem skakała, wywijała salta na moim kutasie jak jakiś akrobata

    Ale tak przy całej rodzinie te salta?

    No kurła też bym się zdziwił.😉

     

    A to Polki były? Zaraz rzucę okiem na twoją historię. 

     

    • Like 1
  7. @Bonzo lubie twoje posty, zawsze mają jakiś przekaz. W tym przypadku również, wprawdzie to twoja subiektywna interpretacja i w dwóch miejscach odbieram tekst trochę inaczej, jednak z ogółem się zgadzam.

     

    Godzinę temu, Bonzo napisał:

    Dookoła miasto całe właśnie kładło się spać

    Tyle z tego zrozumiałem, że coś z nim jest nie tak

    Moim zdaniem w tym zdaniu można by to potraktować dosłownie. Facet zakumał że z jego rozmówcą jest coś nie tak, skoro gada takie (w jego mniemaniu) bzdury. Można by się pokusić o interpretacje że chce wyprzeć sens tego co usłyszał.

     

    Godzinę temu, Bonzo napisał:

    Światła wtedy było mało, i pewności mi brak

    Czy w dzienniku dziś widziałem jego, czy inną twarz


    I tu jest clou przekazu. Zapewne najwazniejsze !
    Czy w "dzienniku" dziś widziałem jego czy inną twarz ?

     

    Kto miał szansę za komuny być w dzienniku ? Ano albo sam spiker (czyli osoba znana) albo jakiś dygnitarz - zapewne człowiek władzy.
    Co to oznacza ? Że nawet najmocniejszym, nawet możnym tego świata trafia się moment, że dostaną w dupę i zostaną nauczeni zbyt późno właściwego postępowania wobec kobiet.
    To właśnie najmocniej boli - oberwać od kobiety kiedy masz pozycję, kasę, majątek.

    Bardzo "głęboka" interpretacja. 

    Ja bym to spłycił. To w tym zdaniu dociera do gościa sens rozmowy i następuje przebudzenie. Powracająca wizja twarzy jest na to dowodem.

     

    Jak by nie interpretował, przekaz jest jasny.

    Nie wierz nigdy kobiecie!

    • Like 1
  8. @ntechświetnie cię rozumiem, mógłbym się prawie podpisać pod twoim ostatnim postem. 

    Różnica jest jedna, ja zrezygnowałem z dup prawie całkowicie. Nie spotykam się z nikim w sensie relacji. Jak sam pisałeś to strata czasu i tak to odbieram. Jak popęd mi zacznie doskwierać to jade na divy, a wystarcza mi 2-3 razy w miesiącu. Przynajmniej w zimowym okresie, jak robi się ciepło to jestem tak zajęty swoimi sprawami że nie myślę o dupach prawie wcale.

    Mam plany które realizuje, mam marzenia które chciałbym zrealizować. Fakt, restrykcje covidowe trochę pomieszały, rządy krajów chyba całkiem chcą udupic turystykę i przemieszczanie się ludzi między krajami. Dodatkowo szkolenia i kursy na jakie chciałem się zapisać są ograniczone tylko dla firm (w sensie jeśli potrzebujesz go do pracy). 

     

    Ja też dużo rozmawiam ze swoim synem, o historii zwłaszcza okresach wojny, to go interesuje. Również o sytuacji społecznej na świecie. Muszę powiedzieć że młodzieży jest strasznie indoktrynowana sytuacją covidową. Czasem ciężko jest mu przemówić do rozsądku, muszę wyszukiwać analogie z przeszłości gatunku ludzkiego żeby unaocznić mu zakłamanie jakie dzisiaj niesie przekaz medialny. Ciekaw jestem jak jest u ciebie.

  9. W końcu jakiś optymistyczny post.

    Gratuluje hartu ducha i motywacji do działania. Utrzymać siebie, płacąc alimenty i jeszcze oszczędzić na pasje to nie lada wyzwanie, stąd wnioskuję że jesteś ustawionym w życiu człowiekiem. Zresztą w tym wieku się nie ustawić to trzeba by być przegrywem.

     

    Sam też jestem po rozwodzie i mam wydatki, jesteśmy z pokolenia lat 70tych. Więc mam pełną świadomość tego o czym mówisz. Ja mało nie zarabiam, ale jak byłem w związku to jakoś nigdy mnie się kasa nie trzymała (ciekawe dlaczego). Teraz kilka lat po rozwodzie mam odłożone spore oszczędności i ciągle rosną, stać mnie na pasje/hobby, a i zacząłem myśleć o inwestycjach długofalowych.

    Ogólnie we wszystkim z powyższych to na plus w porównaniu do sytuacji ze związku.

    Chyba jednak nie chciałbym mieć znowu 20lat, zdrowie 20latka tak, ale nie ten wiek. Jak ktoś już wcześniej napisał, za bardzo w tym wieku szarpią hormony i myśli się nie tym narządem co trzeba. Teraz mogę a nie muszę.

    1 godzinę temu, SławomirP napisał:

    Jak jest w tym wieku z popędem i przyjemnością spędzania czasu z kobietami? Ja mam wbite do głowy, że życie kończy się na czterdziestce. Kalkuluje ile będę miał majątku w wieku 35 lat i co zdążę zrobić, a później to jakbym miał się już do grobu kłaść.

    Smutne to co piszesz. Jednak rozumiem twój punkt widzenia, jesteś młodym człowiekiem i ciężko jest ci wyobrazić sobie życie za kilka dekad. Spotkałem się już z takimi opiniami od młodych ludzi, ostatnia była od mojej siostrzenicy w wieku 20 lat. Spytała ile mam lat jak odpowiedziałem że 40+ to mówiąc krótko, powiedziała mi że jestem stary a ona nie wyobraża sobie siebie w tym wieku.

    Eh, po tych wszystkich przejściach/ doświadczeniach to teraz powiedział bym że życie zaczyna się po 40tce. 

    Stabilność finansowa, dużo czasu dla siebie i tylko zdrowie czasem trochę szwankuje. 

    • Like 4
  10. 15 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

    Gdybym miał postawić własne pieniądze na najbardziej prawdopodobny scenariusz wydarzeń,

    to byłaby to historia raczej klasyczna w tego typu sytuacjach i brzmiała mniej więcej tak: 

     

    Nasz bohater nie wytrzymuje ciśnienia i zdradza swej ślubnej czym się zajmował przez ostatni miesiąc. 

    Ona wiedząc, że on chuja wielkiego na nią ma, przyznaje się tylko do tego, czego wyprzeć się nie może,

    próbując oczywiście całą winę za może i nieodpowiednie zachowanie zrzucić na domowego tyrana i despotę.

     

    W następnej kolejności myszka kontaktuje się z kochasiem i wychodzi z domu pod pierwszym z dupy pretekstem,

    aby się z nim spotkać i przedyskutować opcje, informując gacha o tym, że sprawa się rypła i stary zaczął węszyć.

    Oczywiście w pierwszym odruchu instynktu samozachowawczego, zadaje mu pytanie wprost - No i co teraz?-

    licząc być może na odpowiedź w stylu - Nic a co. Jutro powiem mojej i zamieszkamy razem, tak jak ci obiecałem...

     

    Ale zamiast tego słyszy tylko jakiś bełkot jednoznacznie wskazujący na to, że w zaistniałych okolicznościach przyrody

    jej Romeło postanowił jednak zawalczyć o swoje małżeństwo i nie może dotrzymać składanych wcześniej obietnic, ale... 

    ale chętnie skorzysta z okazji darmowego pukania czyjejś żony jakby co, z tym że no wiadomo, nic obiecać jej nie może.

    W tym momencie prawdopodobnie dociera do jej mózgu informacja, że została wyjebana w powietrze przez kochasia

    i płomienne obietnice wspólnej świetlanej przyszłości może sobie w kiblu na gwoździu powiesić. A to niespodzianka...

     

    Skompromitowana, zraniona, wykorzystana i poniżona, postanawia walczyć o jedyne co jej zostało, strzępy małżeństwa,

    które przynajmniej na jakiś czas zapewni jej ciepło i schronienie, kwestia tylko urobić starego, ale to przecież łatwizna,

    najwyżej zamknie oczy i będzie myślała o tamtym, to teraz najmniejsze z jej zmartwień, a w końcu dupa nie mydło... 

     

    Sam jestem ciekaw w ilu punktach się pomyliłem, ale coś tak podejrzewam, że raczej już się tego nie dowiemy.

     

    Wprowadził bym kilka swoich subiektywnych poprawek do tego scenariusza, tak jak pewnie każdy. Były by one związane z doświadczeniami jakie każdy w swoim życiu zdobył. 

    Jednak z ogólnym rysem się zgadzam.

    Autor był zbyt świerzy i nie gotowy na wiedzę jaką tutaj dostał.

  11. Nie musisz zaraz płacić subskrypcji na audiotece, jak założysz sobie konto to i tak masz dostęp do całej zawartości tylko dużo drożej. Ja słucham audio cały czas w pracy to mi się opłaca płacić za subskrypcje. Masa książek w abonamencie a nowości z dużą zniżką.

    Jak rezygnujesz ze abonamentu to za wszystko płacisz. 

    Obliczyć to jest prosto, wejdź do biblioteki na audiotece, przy każdej pozycji jest cena z abonamentem/subskrypcją i bez. Zobaczysz że część pozycji jest za free w abonamencie a normalnie kosztują po średnio 25zł. Jak słuchasz co najmniej jedną książkę w miesiącu to już wychodzisz na 0, cała reszta to na plus.

    Ostatnia pozycja "Sybir punk" polecam.

    • Like 1
  12. Mogę ci poddać jeszcze jeden pomysł, bo w całym tym zamieszaniu chodzi o niezbite dowody, więc porządne nagranie to jedyny atut.

    Jest to jednak dosyć niepewne, gdyż trzeba się oprzeć na tym jak zachowa się ktoś inny, w tym przypadku żona gacha, a tego nie jest się w stanie przewidzieć nie znając człowieka.

     

    Miało by to polegać na tym, że wtajemniczysz ją we wszystko i to ona pozwoli zamontować kamery w swoim domu, żeby nagrać jak jej mąż baraszkuje z twoją żoną. 

    Jednak to ostateczność, na którą w sumie można by się zdecydować nie mając już innego wyjścia i mając przygotowany pozew rozpisany na inny scenariusz.

     

    Ja uniknąłem batali w sądzie więc ciężko mi co kolwiek powiedzieć, jednak jeśli tak jest jak pisałeś że orzekanie o winie musi być 100% klarowne, to tego praktycznie nie da się osiągnąć. W takim przypadku zmienił bym scenariusz i dążył do jak najszybszego zakończenia sprawy. Nerwy cię zniszczą, jeśli nie ma perspektyw kończ to szybko.

    Rozmawiałeś z prawnikiem, napisz co ci mówił, jakie są szanse.

  13. 29 minut temu, Oversize napisał:

    Jeszcze jedno, rozumiem żeby nie mieć jej na utrzymaniu przez następne X lat to muszę udowodnić jej winę.

    A jak zawalczyć o jak najlepsze kontakty z dzieckiem ?

    To nie do mnie pytanie, ja nie musiałem walczyć o kontakty, mój syn był prawie dorosły. 

    Jednak bracia już ci coś ma ten temat pisali. Poszukaj innych tematów na forum.

    Generalna zasada to dogadać się samemu. W sądzie tylko przyklepią. A jak się nie da to wiadomo batalia w sądzie i trzeba wytaczać najcięższe działa. Po drugie, nie okazuj nadmiernej egzaltacji, nie możesz pokazać że ci zależy, podchodź raczej umiarkowanie i obojętnie. 

    • Like 1
  14. @Oversize dobrze wiem jakie emocje teraz tobą targają, współczuję bracie. Wiedzieć że baba jedzie na trachańsko i jeszcze cię prosi o podwózkę. W dodatku jak ona chciała to wytłumaczyć że tam jedzie, bo czegoś nie rozumiem, ma jechać rzekomo do nich na wino a ty wiesz że tamtej kobiety nie będzie wtedy w domu. To przecież jawna prowokacja.

    Jeszcze ciebie zachęca, oni mogą coś kombinować nie daj się wciągnąć. Nigdzie nie jedź a jak sama pojedzie to dzwoń do gazowni albo straży anonimowo że mają w bloku wyciek gazu. Wszystkich z bloku wyprowadzą.

     

    Z twoich wpisów aż promieniuje żalem. Zaklinam cię nie rób jednak żadnych głupstw, słuchaj co ci tu bracia piszą, mają już pewne doświadczenie.

    To oczywiste że ego domaga się wyrównania krzywd i to jak najprędzej, panuj nad tym. Żeby nie myśleć zajmij się czymś, poćwicz, trenuj, idź na spacer, obejrzyj ciekawy film, program, poczytaj coś, proponuje audiobooki bo nad słowem pisanym będzie ci się ciężko skoncentrować.

     

    A jak jesteś masochistą i lubisz/chcesz roztrząsać w głowie ciągle to co się dzieje, to mam dla ciebie inne ćwiczenie. Wyciągaj sobie w myślach każdą sytuację i planuj jak generał/strateg różne warianty sytuacji jakie mogą się zdarzyć. Wraz z tym jak zareagujesz w każdej sytuacji i jaka będzie odpowiedź i co dalej zrobisz. Jak w szachach. Przewiduj posunięcia wroga i planuj co zrobisz w każdej sytuacji. Na przykład, jedziesz do jej rodziców (co jak już ci napisali jest głupim rozwiązaniem, ale załóżmy) i przedstawiasz im dowody na jej zdradę. I teraz warianty, co powiesz ty, co powiedzą oni i jaka będzie twoja odpowiedź i tak do powiedzmy 10 posunięć do przodu.

     

    Ty) wasza córka mnie zdradziła, tu są dowody z nami koniec.

    Oni 1) to nie możliwe ona taka nie jest to manipulacja.(ty-oni / ty-oni / ty-oni..)

    Oni 2) to twoja wina powinieneś o nią bardziej dbać...

    Oni 3) to było chwilowe załamanie ona taka nie jest, więcej tego nie zrobi, takie rzeczy się zdarzają...

    Oni 4) jak możesz oskarżać o coś takiego naszą córkę, wyjdź z naszego domu...

    Oni 5) masz rację, powinieneś częściej ją bić...

     

    Stosuj różne skrajne sytuacje i rozwiązania. Jak będziesz miał to przećwiczone w głowie to się na niczym nie zawiesisz a i podczas rozmowy będziesz spokojniejszy, bo przecież znasz odpowiedzi na wszystkie warianty.

    • Like 3
  15. 1 godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

     

    He he, no nie ma tego jakoś specjalnie dużo, bo ja tam tylko pomagałem przez krótki czas.

    Niespodziewane wyjazdy na kilka godzin w środku nocy czy nawet na kilka dni do innego miasta,

    szybko mnie zniechęciły do zajmowania się tym zawodowo, a zwłaszcza to co przez ten czas widziałem.

     

    Ruchanie na kuchennym blacie przy otwartym oknie (lipiec wiadomo gorąco) żony najlepszego przyjaciela,

    której miałeś przypilnować i jej pomóc czasem pod nieobecność kumpla, który jebie na azbestach w Irlandii - norma.

     

    Ruchanie na wydmach współpracownicy w godzinach pracy (oboje kochanków w małżeńskich związkach) - norma.

     

    Łajdaczenie się po hotelach podczas "szkolenia", "polowania", "odwiedzin u koleżanki", "zawodów" itp. - norma.

     

    Jebanie się w pracy na zapleczu albo w schowku na mopy czy w firmowym aucie na firmowym parkingu - standard.

     

    I tak dalej i tak dalej... W większości tego typu sytuacji jako mąż czy żona podejrzanego obiektu nie masz szans podejścia,

    na przykład nie raz i nie dwa z pracownicą agencji musieliśmy udawać zakochaną parę, żeby nie wzbudzać podejrzeń.

    Ona cała naszpikowana aparaturą filmująco nagrywającą, a ja odgrywający rolę jej faceta na spacerze, na baletach

    czy w hurtowni płytek, której właścicielem jest obiekt podejrzany o bliskie kontakty z osobą tam zatrudnioną itp. 

     

    No nie wejdziesz na teren jako mąż czy żona i nie zrobisz zdjęć ani nie podłożysz podsłuchu, a ja wbijam na pełnej kurwie

    i odgrywam z laską scenkę rodzajową pod tytułem - Wasz kierowca zarysował nasze auto, chcemy rozmawiać z szefem...

    bo jest szansa nakryć kochanków na umizgach i masz trzy sekundy, żeby cokolwiek zaimprowizować i jebnąć dobrą fotę.

    Na własne oczy widziałem jak w kabinie firmowego busa żona klienta normalnie opierdalała kukurydzę swojemu szefowi. 

     

    Po czymś takim już nic nie jest takie jak wcześniej 😂

     

    P.S.

    Co do angażowania mężów w wożenie na ruchanie do gacha, to sam ostatnio się spotykałem z taką jedną,

    która bez cienia żenady mi opowiadała jak mąż ją odwoził do pracy na drugą zmianę, a dwa auta dalej na parkingu

    czekał już kochaś w samochodzie, którym jechali na hotel za miastem i tam ją obracał na wszystkie strony, zalewal formę,

    po czym odstawiał z powrotem na parking, skąd w nocy odbierał ją mąż, razem wracali do domku, prysznic, ząbki i lulu.

    Teraz uwaga, lepiej się czegoś przytrzymajcie - trwało to prawie 4 lata i nikt się o niczym nie dowiedział.

    Kochanek w tym czasie kupił mieszkanie, które już razem urządzali, ona z nim, podczas gdy niczego nieświadomy mąż

    siedział z dzieciakami i wypisywał do niej esemesy - O której dziś kończysz kochanie - kiedy ona jechała w anal 👍

     

    Choć widziałem w życiu chyba już wszystko, to nawet dla mnie było to trochę za wiele, podczas gdy ona miała niezły ubaw.

    Niestety nasza miłość tego nie wytrzymała i musieliśmy się rozstać, ale taki jakiś niesmak kurwa pozostał...

     

     

     

    Ciekawe rzeczy piszesz. Warto założyć nowy wątek.

    Mnie jednak bardziej interesuje jak przygotowywałeś się do tych wszystkich opisanych wyżej akcji, skąd miałeś cynk gdzie coś się wydarzy, takie bardziej techniczne sprawy. Twój ostatni przykład, no siedzisz w aucie pod domem gdzie możliwe że dzieje się jakaś akcja i co? W jaki sposób chcesz tam zebrać dowody? Sfotografować typa na balkonie o 4 rano?

  16. 4 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

    W tego typu przypadkach zdrady, kiedy zdradzacze wywodzą się z jednego środowiska,

    bardzo częstym manewrem taktycznym jest symulowanie zażyłych stosunków towarzyskich z partnerami,

    co nie tyle ma kogoś tam upokorzyć, ile po prostu stwarzać więcej możliwości spędzania wspólnie czasu,

    właśnie jakimś winku we czworo, jakimś grillu, jakimś meczyku, jakichś urodzinkach, świętach innych chujach,

    często gęsto wytwarzanych na siłę, nawet jeśli nie wszyscy w takim towarzystwie darzą się sympatią,

    to i tak będzie dążenie do spotkań w gronie, mniejszym czy większym, byle tylko móc na siebie patrzeć

    czy przelizać się w przedpokoju jak nikt nie widzi. Także można się spodziewać kolejnych zaproszeń na winko.

     

    Potwierdzam!

    Byłem naocznym świadkiem takich sytuacji.

     

    Daj więcej przykładów z pracy w branży prywatnych detektywów, zaciekawił mnie twój post o tym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.