balin

Problem w tym, że kobiety z reguły szukają zaradnych, decyzyjnych, pewnych siebie. Dlatego już od początku testują. Nie podejdziesz. Nie zagadasz. No to kiepsko.  

Godzinę temu, calltoaction napisał(a):

Pojebane czasy. 

Uciera się, a może już się utarła myśl, że kobieta zawsze ma prawo do szczęścia. Jeżeli tego szczęścia np. ruchania nie ma w związku, to dla dobra rodziny, kobieta ma prawo szukać ruchaczy poza nim. Oczywiście nie działa to w drugą stronę. Facet szukający szczęścia na boku, to samolubny dupek.

1 minutę temu, BumTrarara napisał(a):

Bo Scholzuś znowu jeździ do Chin w intersie germańskiego przemysłu:

 

No i co Ciebie tu dziwi? Ma jechać w interesie polskiego przemysłu?  Nasi pojechali do Korei, bez przedstawicieli polskiej zbrojeniówki i podziałali w interesie koreańskiego przemysłu. Także można i tak. Ale jaką paradną defiladę można zrobić.  

@Iceman84PL ale mamy iść drogą Orbana i mamy kłaniać Putinowi i Xi? Nawet Bartosiak mówi, że to kiepski wybór i Węgrzy na tym stracą.

14 godzin temu, cst9191 napisał(a):

Mamy rożne ciekawe pomysły, ale  po co kupować krajowe produkty skoro można zagraniczne?

 

Gdyby to było takie proste. 

Dla przykładu. Mamy jedne z najlepszych stadionów w Europie i jak grają kluby i reprezentacja? Mołdawia nas leje.  

Niestety kiedyś, jakieś 10-20 lat temu jeszcze było inaczej. Teraz jest inaczej. Kobieta ma masę możliwości, masę praw. Trudno na jej miejscu się nie zwichrować. Gdy chcą się z nią umówić jednocześnie 6 chłopa, a gotowych na każde jej skinienie jest kolejnych 10. 

Znalezienie kogoś do stałego związku zdaje się niemożliwe. Możesz sobie upatrzyć ładną, spokojną dziewczynę. Ona pójdzie do pracy i ulegnie urokowi swojego szefa, który zaimponuje jej decyzyjnością, nową furą, czy obyciem towarzyskim. Albo koledze, który ma gadane, chodzi na siłkę i nie z jednego pieca chleb wybierał. 

Wielu facetów w stałych zostało złamanych, bo ich pani poszła w tango, a oni stoją przed wizją utraty kontaktu z dziećmi i wszystkiego na co pracowali przez swoje życie. Bo takie jest prawo i społeczne oczekiwania praw kobiet, które poszły i idą w kosmiczne bzdury. Teraz praktycznie, gdy nie masz notarialnie potwierdzonej zgody na seks, kobieta może zrobić z ciebie gwałciciela i przemocowca. Usunąć na stałe z twojej własności i sądownie dowalić alimenty, z których nie wyleziesz przez najlepszy czas swojego życia.      

Zbliża się majówka, to jednak trzeba na siebie uważać.

Ostatnio przypatrzyłem się układom gminnym. Ludzie za pracę sprzątaczki, są w stanie zrobić największe świństwo. Danie dupy komuś z władz gminnych to mały pikuś. Radny ustawiony przez wójta przegłosuje wszystko. Do tego jest cała ma klakierów bijących brawo wójtowi. Nawet gdy np. droga gminna jest będzie dla nich niekorzystna np. spowoduje u niego podtopienia po jej podniesieniu.  

Mechanizm identyczny jak w III Rzeszy. Poprą wszystko co tam sobie wójt i jego klika umyślą. 

11 godzin temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Nie. Tak działają "sojusze orientalne", tzn takie sojusze, w których dla jednej ze stron los "partnera" jest w zasadzie zupełnie obojętny, tak jak w "sojuszu" USA-Polska. Właśnie mamy okazję obserwować ile warte są dla USA takie państewka. Czy wyciągniecie z tego wnioski?

A jakie ty proponujesz wnioski do wyciągnięcia? Państewka w sojuszu z USA nie wyglądają źle. Weźmy np. taką Koreę Południową. Niemcy po II wojnie światowej, też pod butem amerykańskim źle nie wyszły.

Ale już państewka pod butem rosyjskim, takiego szczęścia nie miały. Jacyś tam Buriaci klepią biedę, a ich synowie robią za nawóz na stepach Ukrainy.

Takie państewko jak Polska, też nie wyszła za dobrze na sojuszu z wielkim Związkiem Radzieckim.

Mnie zawsze ciekawi. Do jakiej krainy szczęśliwości, chcą nas prowadzić ludzie z Twoim tokiem myślenia. Tylko nie pisz nam głupot o wielkiej Polsce, bo ani zasobów, ani polityków ku temu nie mamy. A Niemcy, Rosja, czy Amerykanie nagle nie wyparują z naszego świata. 

Ktoś wyżej dobrze napisał, że na kryzysach się zarabia i one muszą występować cyklicznie. Ogólnie jest tak, że na Zachodzie wiecznie jakiś kryzys, a na Wschodzie (poza Koreą Płd i Japonią) nie ma kryzysów. Rosja ma się dobrze, a Chiny jeszcze lepiej.  

Kiedyś baliśmy się montowni w Polsce. Teraz nawet montownie uciekają np. do Rumuni.  

W dniu 14.04.2024 o 21:26, GriTo napisał(a):

Czasem wystarczy choroba albo zła relacja, i cały misterny plan w dupę.

Okropne, ale prawdziwe. Przecież zdrowie można stracić, nawet wyjeżdżając na ulicę. Jest cała masa młodych dawców narządów, a to w Beemkach, a to na motocyklach. To co się dzieje, to jakieś szaleństwo. 

A i warto pamiętać. Pieniądze, to tylko narzędzie. Nie życiowy cel, bo też się przegra.

1 godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

By pochwalić się na insta.

Fotka z Berlina w oczach jej koleżanek to coś. A nie z jakiegoś tam lasu w Pierdziszewie. 

Iran jeszcze w latach 70-tych był normalnym krajem. Kobiety chodziły w kiecach, faceci nie nosili islamskiego zarostu, czy szat jak z 16 wieku. No ale poszło niestety w ajatollahów i szeroko rozumiany Zachód, a zwłaszcza Izrael stały się diabłem wcielonym. 

11 godzin temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Gdzie jest Bartosiak? 
Wojna miała się zacząć na Pacyfiku

…albo na księżycu bo tam jest hel, półwysep helski znaczy się. 

A tu szaleją bardziej wyrywne chłopaki.  

Coś poszło nie tak? Tak. Nie spodobałeś się jej. Reszta to jej kity i robienie z siebie ofiary.

Od jakiegoś czasu mam uczulenie na prawacką propagandę. Tak jak pisał wcześniej @Alejandro Sosa, ktoś to finansuje. I niestety jest to kapitał wrogi Polsce.