Skocz do zawartości

bajashi

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez bajashi

  1. Ej, Panowie - możecie wytłumaczyć dlaczego, nie radzicie wykonywać żadnych kroków, po rozstaniu z laską? Rozumiem, że nie od razu, niech popracują jej styki... Opóźniona odpowiedź może być pozytywnie zdanym shit-testem. Dodatkowo - skoro były jakieś plusy tej relacji, to mogą być nadal - już z bardziej wyrachowanym podejściem.
  2. Dzięki za opinie! Mam nadzieję, że wspólne zamieszkanie jednak będzie lepszą sytuacją do obserwacji. Bo jestem nieco zmieszany - zawsze dobrze czytałem ludzi, w tym przypadku mam wątpliwości. Niektóre drobne sytuacje, które same w sobie mogą świadczyć o różnych rzeczach (np. różnice kulturowe, egoizm, niezrozumienie), po zsumowaniu każą mi zastanowić się, czy aby na pewno moja dziewczyna ma dobre intencje... Nurtuje mnie jedno zasadnicze pytanie - jaki zysk ze ślubu z Polakiem może mieć młoda Ukrainka, przebywająca w Polsce od kilku lat, zarabiająca znacznie powyżej średniej krajowej? Obywatelstwo dostanie za ok 2 lata, w przypadku małżeństwa z Polakiem - okres byłby podobny. Bardzo inteligentna, niezwykle oszczędna, religijna. Mocno naciska na ślub i dzieci (podobno w jej kulturze odbywa się to szybko - strach przed upływającym, zmarnowanym czasem). Dodam, że ja też sporo zarabiam, mam własne mieszkanie, jestem raczej tym "dobrym chłopakiem", nie bad boyem. @HORACIOU5 - chętnie poznałbym Twoje patenty na pobudzanie zmysłów i wyobraźni kobiet
  3. Dzięki za odpowiedź. Oczywiście nie powiem o forum, tylko jako zwolennik jasnej i szczerej komunikacji byłbym w stanie powiedzieć coś takiego: "wiem, że natura kobiet jest taka i owaka, nie winię cię za to - bo to przecież biologia i natura, ale chciałbym, żebyś używając swojego intelektu wyszła poza te ramy. Jeśli tego chcesz i to zrobisz - możemy być razem". Pytanie, czy nie spowoduje to większego ukrywania się z ewentualnymi nieszczerymi intencjami...
  4. Hej, Prosiłbym o Wasze zdanie na temat mojej sytuacji, może jakieś wskazówki. Przeglądając forum, do tej pory jakiś jego wycinek (wraz z wyszukiwarką), natrafiłem na stwierdzenie, że niezwykle wartościowe jest pobudzenie zmysłów i wyobraźni kobiety (m.in. HORACIOU5 pisał o tym). Przyznaję, że będąc osobą raczej wycofaną, małomówną (ale nie totalny introwertyk), chowającą emocje raczej w środku - mam z tym problem. Czy moglibyście dać konkretne przykłady w jaki sposób pobudzać zmysły i wyobraźnię kobiety? Czytałem książkę Marka, dużo tematów na forum i jestem świadomy zmian, które powinienem wprowadzić w swoje życie. Jednak powyższej kwestii jakoś nie mogłem z tego wyłapać. Moja historia: - mam prawie 30 lat, nigdy związek nie był priorytetem - niedawno zacząłem realizować swoje pasje w realu, nie tylko czytać o nich, ogladać yt. Przez to mam świadomość, że mogę być nieco mało interesującym człowiekiem. Zmieniam to, głównie, żeby stać się bardziej interesującym dla siebie - od kilku miesięcy jestem w związku z Ukrainką, ona jest tu od kilku lat, ewentualny ślub nie przyspieszy dostania obywatelstwa - mogę mieć jeszcze klapki na oczach, haj hormonalny, ale wydaje mi się, że zacząłem już racjonalnie patrzeć na związek - nigdy nie mieszkałem z dziewczyną, teraz planuję to zrobić. Miałem spore obawy przed tym (rutyna, obniżenie komfortu, zasiedlenie jaskini przez kobietę), jednak ewentualne plusy (jest niezwykle inteligentną dziewczyną, ma fajne spojrzenie na życie) nakłaniają mnie na wspólnego zamieszkania. Fajnie byłoby gdyby to mógł być związek trwały (może ślub, dzieci), m.in. dlatego wspólne zamieszkanie, żeby lepiej poznać dziewczynę. Główny powód - spróbowanie czegoś nowego. - mam pewne obawy co do intencji dziewczyny, jednak mogą one wynikać z niezrozumienia, zdrowego rozsądku, różnić kulturowych. Np. oczekiwanie z jej strony, że to facet jest stroną inicjującą, brak chęci pomocy w zwyczajnych obowiązkach domowych ("sam sobie sprzątaj", choć zdarzała się taka pomoc, po wcześniejszej ostrej rozmowie ) - mam przekonanie, że będąc białym rycerzem, tracę dziewczynę - byłem zbyt opiekuńczy, rezygnowałem ze swoich celów, żeby zrobić coś dobrego dla niej. Zmienia się to teraz, dosyć szybko - efekt przeczytania Kobietopedii, forum - spotkania 2-3 razy w tygodniu nie dały mi pewności co do intencji i obrazu dziewczyny - mimo, iż uważałem się za dobrego "psychologa" Wspólne zamieszkanie ma w tym pomóc i być doświadczeniem czegoś nowego - w moim odczuciu jest to niezwykle inteligentna dziewczyna, potrzebująca silnej ręki i intensywnego pobudzania zmysłów/wyobraźni. Co do tego - proszę o sugestie Czy z taką dziewczyną warto (niekoniecznie teraz) otwarcie porozmawiać na tematy poruszane na tym forum, w książce Marka? Interesuje się ona psychologią, jest dobra w tym Chętnie bym to zrobił, pytanie czy warto
  5. bajashi

    Dzień dobry!

    Hej, zgodnie z obowiązkiem - witam szacowne grono braci. Po kilku latach świadomości bycia - w niektórych aspektach życiowych - pizdeczką, trafieniu na to forum i przeczytaniu Kobietopedii, zamierzam nanieść kilka poprawek w moje życie. Liczę na to, że Wasze doświadczenie życiowe, inteligencja i chęć dzielenia się własnymi wnioskami - wniosą pozytywne aspekty i w moje życie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.