Skocz do zawartości

aBIgail

Samice
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez aBIgail

  1. Do watku zainspirował mnie inny wątek na dziale Hobby, pisany przez samców oczywiście. Też tam bym mogła sie udzielić - jako doświadczona. Tylko ja jestem kobietą więc inaczej wyglądało znęcanie się w szkole nak dziewczynami a inaczej nad chłopakami. Ale swoje przeżyłam, i swoje pewnie się na mnie odcisnęło. Kobiet pewnie tu nie uświadczę z podobnym doświadczeniem ( z racji że mało ich tu) ale może panowie zechcą się udzielić. Moje pytanie - jak sobie radzicie po latach? Poradziliscie sobie z tym? Jak? Jakie widzicie skutki tych doświadczeń. Czy może chodziliście na psychoterapie.
  2. Ja myślę że tu wszelkie rady nic nie wniosą, bo stan @deomi zależy od światopoglądu najbardziej. A tego nie da sie zmienić od tak, my tak mamy...
  3. I co byłaś? Myślę że w laboratorium ci doradzą. Zapewne masz intensywne okresy...
  4. Wam panowie by się podobało w holandi. Kobieta ma 3 miesiące macierzyńskiego, z czego 1 miesiąc się zaczyna już przed porodem. Chorobowe tylko wtedy kiedy naprawdę coś dolega a nie na życzenie ( to i dobre) I kobieta wyboru nie ma. Jakoś to funkcjonuje. Tylko że kłóci sie to z moimi priorytetami. Zaraz zaraz, ktoś tu mówił o priorytetach? Wy panowie nie zrozumiecie kobiet priorytetów. Zdradzę wam mój. Dzieci, rodzina. Jestem matką polką, nie dla mnie kariera. Nie odnalazlabym się w holandi z małym berbeciem. Poświęcam się czemuś innemu. W sumie to nie poświęcenie. Ale kto ma zagwarantować kobiecie emeryturę, to że facet jej nie zostawi z dzieckiem? Prawo to prawo. Pracodawca płaci macierzyńskie. Potem kobieta wraca do pracy - chyba ze chce drugiego odrazu ?
  5. Bez sluchania audycji wiem że jestem flegmatyk- melancholik
  6. A no cieszy się bo w końcu to ja często inicjuję sex, a nie tylko on, bo sex był, spokojna twoja rozczochrana ? Bo my tu chcemy sobie prymitywnie pogadać a ty musisz nam zawsze emocji dowalić ?
  7. @Taboo - jak widać moje się nie przepalają bo zapewne mówicie o uzytkowniczce Sara, bo ona coś takiego pisała, a @Fit Daria nią nie jest, więc tym bardziej coś mi tu śmierdzi. Ale cóż, przecież ja też jestem sarą @arch - mój się w końcu cieszy. A ty jesteś na babskim forum gdzie zadano pytanie do kobiet i tu narzekasz? Hmm nieładnie
  8. @SzatanKrieger - hmm, nie natknęłam się
  9. @Fit Daria - kłamiesz że jesteś dziewicą czy że nią nie jesteś?
  10. No cóż, każda w innym wieku przeżywa odrodzenie ? , dla mnie kiedyś sex mógł nie istnieć, teraz z kolei nie wyobrażam sobie bez, i też często to ja zmuszam
  11. @Mrowka w sumie nawet źle powiedzialam - jeżeli kobieta czuje się spięta podczas sexu to nie jest "trochę jak zmuszanie się " - tylko to jest mega zmuszanie się, bliżej może nawet temu do gwałtu, niż do sexu, chyba że tej spiętości towarzyszy podniecenie to nie. Wtedy nalezy szukać powodu tego spięcia. Czy to awersja do facetów, czy może wstyd przed nagością.... Jakbym miała się czuć spięta podczas sexu to bym go nie uprawiała. No tak, ja też często "zmuszałam się " (czytaj nie mialam ochoty ) ale nigdy nie bylam spięta wtedy. Czyli ty @Mrowka potrzebujesz dużo czasu po prostu, szlaban na zjechanie ręką dopóki poczujesz że to już. Może jakis erofilm wcześniej? A jak czujesz że jesteś sucha i pozwalasz zjechać dłoni to ona sprawia ze robisz sie mokra? Bo jak nie to musisz nauczyć samca że ma czekać a raczej działać dalej/inaczej
  12. Ja też zawsze mialam problemy z dojściem więc rozumiem dziewczyny. Trudno bylo mnie rozkręcić. Napewno głowa ma tu dużo do rzeczy. @Fit Daria mówisz że jesteś zawsze spięta - to powód. W sumie po co sex uprawiać jak się jest spiętym podczas niego. To trochę jak zmuszanie się do niego. @Mrowka - a wogóle czujesz podniecenie podczas przytulanek? Mówisz że nauczylaś sie robić mokro to teraz to już powinno łatwo pójść. Tylko musisz znaleźć pieszczenie czego cię doprowadzi do orgazmu, i jak. Bo to wcale tak nie jest że - skup się tylko na guziczku i już. Nie. Mnie skupianie na guziczku sprawia ból. Każda z nas musi znaleźć swoją drogę do orgazmu.
  13. Ja myślę - fuck fuck fuck, co ja najlepszego zrobiłam, ale byłam naiwna, bez ślubu tyle kasy wykładać. Cóż, nadal jestem naiwna. Reszta mnie mało interesuje. Ale rozumiem panów. Naprawdę. Po prostu - ja ufam. Chociaż takich rzeczy sie tu dowiaduje....
  14. Dokladnie. Jestem ze swoim partnerem ładnych kilkanaście lat, on ma mieszkanie ( swoje) które JA wyremontowalam za swoją kasę, byśmy potem tam mieszkali. Szok - dowiaduję się teraz. Reszta znajomych równie dlugodystansowcy nadal razem, nikt nikogo nie oskubał, nie zdradzał. Nie wiem czy ja pochodzę z jakiejś wyjątkowej kultury? Szok.
  15. Jednak odpowiem, bo te wszystko to rachunki, ona swoje wydatki ogarnia za swoje. Co tu do rozumienia...
  16. Napisalam w nawiasie czego nie zacytowałeś że on zarabia więcej, co nie zmienia sytuacji. Zarabiają, ona kupuje jedzenie, on rachunki ogarnia, ona dom, on koło domu. I gitara. Jakby bylo mieszkanie to i robota na cztery ręce sie rozkłada.
  17. Ja tylko dopisze co myślę o twojej myśli. Z tego co doczytałam owa żona zarabia 2.300 i kupuje jedzenie więc to chyba nie do końca prawda że jest utrzymywana. Wkład w obowiązki i zarobki mają podobny ( zarobki pewnie nie bo kobieta zawsze mniej zarabia). Jak by mieli mieszkanie a nie dom to owy mąż musiałby mieć też jakieś obowiązki w mieszkaniu, typu zmywanie itp. No ale podobnież wraca dużo później to znowu tu się wyrównuje. Takie podsumowanie.
  18. Kobieta sobie narzeka że jest zmęczona ( bo może być nawet jak podjęła decyzję o macierzyństwie, a raczej podjeliście) a facet sobie też może ponarzekać że jest zmęczony po swojej ciężkiej pracy, mimo że podjął decyzję o tej charówce) I nie odbierajmy sobie prawa do zmęczenia i czasem chęci pomocy od partnera. Kobiety cel i sens życia do macierzyństwo - ok. Faceta cel - praca i utrzymanie rodziny. Facet jest zmęczony potrzebuje odpoczynku po pracy i kobieta tez go potrzebuje. A obydwoje pracują. Czy to dbając o dom i dzieci czy polując na mamuty (hehe). Trochę zrozumienia i chęci z dwóch stron a nie tylko z jednej.
  19. @Oktabryski dzięki, rozumiem @rycerz76 - też dzięki, tamten komentarz długi i muszę jeszcze raz go przeczytać a co do tego że alfa bedzie walił inne - a czy nie jest tak że alfa mając kobiete cichą skromną i dupy mu dającą nie bedzie właśnie walił innych? Tak rozumiem to co do tej pory czytam @Hippie - emocjonalność jest potrzebna do wychowania dzieci a jak dzieci dorosną, kobiecie coś tam zacznie obwissać za bardzo, facet znajdzie mlodszą i co wtedy. Takie to ....puste, przygnębiające, nic nie warte. Co do dzieci i ich wychowania zgadzam się, pogoń za pieniadzem nie robi dobrze dzieciom. Ktoś to tak niestety wymyślił że pieniadze same nie splywają, na emeryturę trzeba zarabiać już od młodych lat. wy tu tak emocjonalności a mi sie wydaje że jestem mało emocjonalną osobą, mało sie unoszę, krzyczę a potem żałuję. To już bardziej mój alfa taki jest, o ile to alfa
  20. @Hippie - aha, to nie kojarzę takiej pani. Wiesz, to brzmi dość logicznie tylko ja sie jeszcze zastanawiam czy wy tutaj, kobiety np ty to wszystko rozumiesz? To w jaki sposob kobiety reagują, czym się kierują? A jeżeli tak to jak to się ma do naszego jestectwa? Bo jak ktoś nie rozumie to zyje sobie w tym matrixie i mu tak dobrze a jezeli kobieta jest oświecona to co jej pozostało? Według tego co czytam to palnąć sobie w łeb. Skoro my sie kierujemy podswiadomie instynktem itp itd myślimy tylko o jednym ( z silniejszym) to mnie to uwłacza. Uważam że jednak zostalam stworzona do czegoś więcej niż tylko do rodzenia i dawania dupy. I wcale nie mam wygórowanej dumy, z tego co obserwuję żyję z alfą. To jest temat nie na forum uważam bo tu panowie ( cóż panie też często ) najchętniej dokopują wysmiewają i obrażają a to zniechęca do dyskusji i do rozmyslań. Oczywiście nie wszyscy. Ciekawie mi się mimo wszystko rozmawiało z niektórymi, mimo że oni mieli ubaw prwnie. Próbuje czasem słuchać audycji Marka ale trzeba miec cierpliwość do tego i czas. Często jednak przynudza, rozwleka schodzi z tematu i wolno gada ;).Ja lubie konkret
  21. Ja nie wiem co tu sie dzieje. Nagle wszystkie usuwają swoje posty. Ktoś kogoś wyzywa od feministek, kretynek. Kto to @freesoul? I w tym wszystkim ja? A może to do mnie? A tak przyjemnie sie gadało.
  22. @XYZ @tytuschrypus nikomu nie przyznałam racji. Tylko wykazałam zrozumienie. Że ktoś może mieć taką swoją rację którą ładnie mi wyjaśnił. I tyle. Przyznałam racje @XYZ że tysiące lat temu taka postawa byłaby ok. Ewentualnie teraz też jeżeli naprawdę kobieta "siedzi w domu" do starości. A to sie nie zdarzy w moim pokoleniu. W poprzednim sie zdarzało. @XYZ się uniosłeś bo wiesz że mialam rację. Jak kobieta a podobnież to tylko my tak mamy A nawet jedna niewiasta tu pisała z podobnym zdaniem do mojego ale skasowała przed strachem przed waszym brakiem poklasku Odpowiadając na twoje długie pytanie. Nie wiem po co. Bo ani nie mialam dlugiej sukni, ani ślubu, ani rozwodu. Może mam klapki na oczach ( napewno - według was) ale mi facet nie jest potrzebny do upolowania zwierzyny. Sperme już dał z odpowiednim efektem i uwaga nadal jest mi potrzebny. Do miłości. Ach cóż to slowo. Już widzę jak prychneliście
  23. @XYZ tylko ty caly czas poruszasz się w buszu broniąc stada które w tych czasach nie istnieje. Ani busz ani stado. Gdyby świat wyglądał by inaczej to twoje słowa miały by rację bytu ale nie jesteśmy praprapraludzmi którzy muszą chronić dzieci przed lwami i polować na zwierzynę by kobieta mogła coś zjeść. I tu jest sęk waszych "wierzeń" które w takim swiecie jakim żyjemy mają małą rację bytu. Oczywiscie znajdą się samice które w pokorze zniżą głowę gdy samiec po obronie stada i upolowaniu zwierzyny (piwko w barze i chleb w sklepie) i nadstawią dupkę. Samice są może i rozpieszczone ale samcom też sie uwsteczniło, o parę tysięcy lat.
  24. Potraktujcie mnie, nie wiem, może jak wyznawcę islamu (przykład ) który wchodzi na stronę katolicką i próbuje zrozumieć - nie uwierzyć a zrozumieć na czym polega inny punkt widzenia. Widzicie to? Możliwa jest taka sytuacja? Więc nie wiem dlaczego wymagacie ze po jednym poście poczuje tą prawdę objawioną całą sobą i eureka! Kumam, wierze i kajam się. Otóż nie. Ja próbuje zrozumieć wasz punkt widzenia, wasze rozumienie a nie przyjąć je za pewnik. Więc rozumiem że nikt nie odpowie na pytanie o granice po przekroczeniu której byscie byli skłonni przeprosić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.