Skocz do zawartości

weles80

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez weles80

  1. Diamenty to koncentracja kapitału w razie "W". Wkładasz w tupke od pasty do zębów i przewozisz legalnie zagranice
  2. Ogólnie portfel samca powinien wygladać tak: 10%-15% zloto , 60%-65% nieruchomości, 20%-30% wlasna działalność,akcje etc
  3. Chińczycy na gwałt fałszowali zlote sztabki. Ogólnie rzecz biorąc w środku był wolfram.
  4. Wpisz w wyszukiwarke internetowa napewno znajdziesz.
  5. Ano to ze wole mieć jedna babe na głowie niż z dwie. Tamta to stara panna i pier... na maxa. Ostanio np. chciala mój PIT korygować. Powiedziałem jej że tego nie chce bo jest już załawiony a ona na to że zadzwoni do skarbówki i się upewni. Ja na to że jest bezszczelna i niech sobie daruje. Znów awantura była w domu. Oczywiście solidaność jajników. Wiec jak mam odzyskiwać godność to przynajmniej u jednej baby. Co to kasy z wypłaty to robię to tj ograniczam wydatki od 3 miesiecy. Staram sie robic przelewy na konto jej aby można póżniej to było udokumentować.
  6. Jakieś tam światełko w tunelu jest. Zona chce iść do pracy od września jak mały pójdzie do przedszkola. Natomiast szwagierce teście kupują mieszkanie na kredyt wiec na jesień może zime wyprowadzi się. Znalałem również lepsza prace niestety wiąze sie z wyjazdem. Za 2 tygodnie mam z nowym szefem rozmowe w 4 oczy - zobaczymy co powie. Całe to moje życie to droga z zakrętami ale nie chcąc zapeszyć te zakręty robią się troszke łagodniejsze. Tak jak bracia piszecie opanowanie, bez emocji wszystko na chłodno i logicznie, tylko spokój może mnie uratować.
  7. Wiec co robić bracia? Szukać pracy w innym mieście? Teoretycznie mógłbym powieważ jak sama pani mówi "mało zarabiam" wiec jest ku temu okazja. Z drugiej strony boje się jak bracia wcześniej pisali aby nie dołożyła alimentów na siebie za niby porzucenie rodziny. Ni pies ni wydra.
  8. Ok już napisałem prośbę o scalenie. I przepraszam publicznie. Natomiast wracając do tematu. Sprawa wygląda tak że troszkę już zrobiłem przedbiegów. A mianowicie kase z wypadku samochodowego tj 15 tys zamieniłęm na obca walute i zawiozłęm do rodziców, samochód dostałem od ojca w darowiżnie przy czym on jego współwłascicielem, mam rozdzielna konta bankowego i zona nie ma do niego dostępu. Mam prawo jazdy CE jeszcze z czasów kawalerskich i to chyba jest mój atut w tym małżeństwie bo robote znajdę wszędzie. Problem polega na tym ze po tym wypadku ciężko mi z samoch ód na pace a lata lecą. Dlatego chce sie przekwalifikować. Robote może i bym już dostał, rozmawiałęm z kolega z czasów dziecinnych postał mi sie pomóć. Problem polega na tym iż musze skończyć branżówy kurs a nie jest latwy i wymaga troche czasu a mi go osobiście brakuje ;(
  9. To inna historia ale temat ten sam - kasa.
  10. Dodam tyle ze prócz tych etatów pracy oraz na roli u teścia pracowałem przez 3 lata na tej budowie. I tak naprawde tego mi żal tej roboty która wlożyłem i czasu poświeconego w to swoje male królestwo 18 arów.
  11. Tak ale nadal czuje sie jak nie u siebie. Dom jest ich i co weekend przyjeżdzają z wizytacja jak do siebie. Kluczy do domu nie posiadam, ma je zona, szwagierka i tescie-normalnie pies na łancuchu. Staram sie odbudować relacje z moja rodzina ktorą jest o 200 km stąd ale ciężko wychodzi.
  12. Wmowila mie ze mało zarabiam i sobie nie damy rady a "tate" pomoze ;(
  13. Postaram się pisać troszkę krócej wiec może będzie lepiej czytelne. A wracając do tematu muszę dodać uczciwie że odkąd jesteśmy w nowym domu a żona nadal nie pracuje to teście opłacają wszystkie media w domu tj. prąd gaz wode i podatki.
  14. Przepraszam za składnie i błędy ortograficzne ale z polskiego zawsze byłem noga.
  15. No cóż moje piekło zaczeło sie od 3 lat. Temat "nie damy rady" rzekła przyszła małża chodż oboje pracowaliśmy w mieście wojewodzkim obłożeni bez żadnych kredytów i zobowiazań każdy po 35 lat na karku z czysta karta. I tak, ja znalazłem sie u teścia na garnuszku na roli na wsi. Pojawiło sie dziecko w miedzy czasie obecnie 3,5 roku Pracowałem czasami na 2 etaty czasami tez w gospodarstwie rolnym u tescia a zona wychowywała synka. Oddawałem całość kasy, czułem sie zobligowany jako głowa rodziny a również pod czujnym okiem teściów i szwagierki siostry żony. W miedzy czasie teść rozpoczał budowe domu dla nas. Ale jakoś tak ta budowa się przeciągała a ja czułem sie w u teściów nie jak samiec beta ale już omega poniewierany i non stop szykanowany ze "mało zarabiam". Psychicznie spadłem do zera bo co bym nie zrobił czego bym nie powiedział zawsze byłem tym nieudacznikiem. Półtora roku temu nabawiłem sie w wypadku samochodowym w pracy lekki stopień niepełnosprawność (nie prostuje reki w łokciu) w efkcie którego pogarda do mojej osoby trafiła w szczyt apogeum. Obecnie mieszkam z zona synkiem i szwagierka w wybudowanym w połowie tj brakuje jeszcze kilka tysiecy złotych aby go wykonczyć domu wybudowanego przez tescia. Wymusiełęm przeprowadzke bo już tam nie dawałęm rady mieszkać z nimi. Dom oczywiście jest nadal teściów. Zona wymusila kilka tygodni temu intercyze bo bała sie ze narobie długów i jej niby dom jej przepadnie W nowym domu ciągłe awantury o byle pierdoły i próby zakładania mi niebieskiej karty. Oczywiscie mało pracuje bo powiennem od 4 do 22 pracować etc etc. Czytam Kobietopedie i Poradnik rozwodnika a także vademecum ojca. Nadrabiam zaległości. Bracia moze jakieś sugestie do mnie? Z chęcią wysłucham bo jestem już na dnie emocjonalnym ;(
  16. weles80

    Witam bracia

    Witam i pozdrawiam was Bracia! niedlugo moja historia i moje pieklo na ziemi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.