Skocz do zawartości

Ogrodnik304

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Ogrodnik304

  1. Szczerzę odradzam zostawianie swojego życia dla kobiety. Takie zauroczenia zdarzają się w życiu, ale trzeba mieć świadomość, że te duże emocje się kiedyś kończą i co wtedy zrobisz? Obudzisz się obok starej kobiety, która Cię namówiła na dziecko, mieszkasz u niej, masz słabą pracę z mniejszymi pieniędzmi, znajomych i przyjaciół brak. Być może taka wizja przyszłości się rysuje przed Tobą. Podziękuj Pani ładnie za to co było, ale masz własne cele i jesteś na drodze do ich realizacji. A kobiety były, są i będą. 
    Powodzenia i niech ta przygoda da Ci wiele nauki na przyszłość. Polecam też poczytać Kobietopedię Marka.

    • Like 5
  2. Ja ze swojej strony dodam, że rzadko kupuje prezenty dziewczynie. Zazwyczaj gdzieś wychodzimy do kina, czy restauracji na burgera. Kwiatów, czy biżuterii nie kupiłem od 3-4 lat i tylko czasami usłyszę lekkie narzekanie. Po czasie widzę, że nie warto się za bardzo starać, jeśli prezenty dla niej, to tylko takie na których oboje korzystamy. Wtedy jesteśmy oboje zadowoleni.

  3. Znam podobną historię. Znajoma mi opowiadała, że ma przyjaciółkę, która jest po wypadku. Bidula, miała złamana nogę i wiele stłuczeń i mniejszych obrażeń. Wracała z narzeczonym autostradą, jakimś tłustym BMW. Wpadli w poślizg, niestety facet nie przeżył, ona wyszła z mniejszymi obrażeniami. I był płacz, bo nie zdążyła wyjść za mąż, za niego. Teraz została bez niczego, mieszka u rodziców i "jej życie stało się dziadowskie" - cytat mojej znajomej.
    Tak więc, nic z tego, że chłop umarł. Wszystkie Panie płaczą nad dziewczyną, że została z niczym...

    • Like 2
    • Haha 1
    • Smutny 3
  4. 59 minut temu, Perun82 napisał:

    Brzmi jakby faceci byli bydłem karmionym przez gospodarza. 

    Mam znajomego, który przed ślubem był wysportowany, krata na brzuchu. Teraz spasł się jak świniak, czasem ćwiczy, ale nie widać tego po nim. Jego żona szczupła i z naprawdę dobrą figura. Jak mi opowiadał, to żona przejęła kuchnie, ciągłe słodycze, wyprawy do fast foodów i jest zadowolona, że jej "Misiaczek" taki duży. 

    Dał się spaść i przestał dbać o siebie, ot cała tajemnica.

  5. @Kniaź z Bajki Dzięki za podpowiedź, zajmę się zawieszeniem w następnej kolejności. Na tę chwilę mam zrobione podwozie, bo było już trochę zjedzone rdzą, i w zasadzie od nowa układ kierowniczy. Z niedrogich i wizualnych rzeczy przymierzam się do odnowienia felg i pomalowania ich na czarny mat. A ten raptor, nie znałem i powiem, że wygląda super. Swego czasu myślałem nad oklejeniem samochodu, ale nie wiem czy warto.

  6. @Kniaź z Bajki Bez przeróbek, na teraz mnie nie stać na większe modyfikacje, skupiam się na dobrych częściach i mniejszych przeróbkach, które sam mogę zrobić np. ostatnio przyciemniałam szyby w całym tyle. Niedługo kupuje nowe opony. Tak powoli do przodu. Zazdroszczę znajomemu, że tyle już objechał, szczególnie Syberię- takie moje ciche marzenie. 

  7. Temat trawnika to zawsze bardzo złożone problemy. Tak w skrócie: na wiosnę wertykulacja i areacja + nawożenie trawnika. Latem regularne koszenie, ostrzenie noży i podlewanie, warto też zastosować nawóz dwa razy. W sezonie dwa opryski na chwasty dwuliścienne. Oczywiście na bieżąco kontrolować, choroby grzybowe i pędraki. Jesienią nawóz jesienny (z mniejszą ilością azotu) i jeśli potrzeba wapnowanie.

    To jest bardzo duży skrót i powiem z doświadczenia, że trawnik to najtrudniejsza część ogrodu. 
     

  8. Ja też jak kupowałem samochód to z myślą o ewentualnym nocowaniu, trudniejszym terenie i o pracy, więc duże wymagania. Skończyło się na Nissan terrano II, 5 drzwiowy. W terenie sobie radzi, jak wymontować tylne siedzenie to można nocować, czy trzymać tam narzędzia, a jak potrzeba to montuje dodatkowy rząd siedzeń i 7 osób się zmieści. Ekonomia? minimum 10 litrów ropy na 100 km, prędkość najlepiej do 100 km/h, ale zależy kto jak lubi jeździć i gdzie. 

    Z tyłu będę konstruować stelaż na materac i szuflady, ale to dopiero po sezonie.  

  9. Witam Panów, 
    W skrócie o mnie: Jestem po studiach ogrodniczych, mam 29 lat, od 5 lat pracuję w firmie ogrodniczej (pielęgnacje, wykonywanie ogrodów, architektura ogrodowa) i chcę teraz przejść na swoje. Mieszkam we Wrocławiu, ale niedługo chcę zamieszkać z dziewczyną pod Wrocławiem. Ona ma dobrą pracę, zarabia na siebie, ogólnie nie narzekam na swój związek, więc ten temat jest mniej istotny tutaj. Mam trochę oszczędności i już kupiłem samochód, choć przyznam że jeszcze trochę mnie inwestycji w niego czeka. zacząłem robić ulotki, wizytówki, mam już jednego stałego klienta na przyszły rok, kilku takich okazjonalnych - kilka razy w sezonie. Interesują mnie głownie pielęgnacje ogrodów w perspektywie następnych 5 lat. Jednocześnie zaczynam uprawę warzywniczą na działce cioci, jedno warzywo, z tego co wiem nikt tego jeszcze nie uprawia w Polsce, więc to taki pionierski pomysł i dziewczyna mi w tym pomaga. Myślałem o dotacji na założenie działalności gospodarczej, ale jeszcze się w to nie wgryzłem, mam duże problemy z załatwianiem w urzędach, ale jak trzeba to trzeba. 

    Jakie Wy macie doświadczenia z początkiem swojej firmy, na co muszę zwrócić uwagę, jakich błędów nie popełnić? 

    Dzięki za pomoc i liczę na dobrą dyskusję, z której i inni skorzystają.
     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.