Skocz do zawartości

Jorgen Svensson

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1219
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Jorgen Svensson

  1. @davidzior08 na 90% masz źle dobrane leki, jeśli mówimy o SSRI. Bo towar typu Xanax to może powodować impotencję, ale leków z tej grupy nie przyjmuje się długoterminowo, bo łatwo można się od nich uzależnić. Każdy lek psychotropowy w ulotce ma napisane możliwe skutki uboczne i większość z nich ma też impotencję, nie znaczy to jednak, że każdy będzie ja powodował. Jak zgłaszałem temat psychiatrze i nic sobie z tego nie zrobił to go zmień. Naprawę stanu obecnego zacząłbym, właśnie od zmiany leków/lekarza. 

     

    Po drugie nie sprowadzał bym poczucie męskiego jestestwa tylko do braku wzodu, jest to niekomfortowe nie ulega wątpliwości, że to sprawa ważna i fundamentalna dla każdego mężczyzny, ale o ile nie masz partnerki, nie panikowalbym przez to, a postarał się w pierwszej kolejności lepiej dobrać leki. I popracować nad przepracowaniem demonów które Cię męczą, a jest nad czym jak mniemam bo piszesz, że żyć Ci się nie chce.

     

    Powiesz łatwo Ci pisać, powiem, dwa lata temu leżałem na podłodze w pokoju 2x3 nie mając siły wstać, choroba mnie dojechała tak, że przez 2 lata nie byłem w stanie pracować nigdzie. Problemy zdrowotne, rodzinne, mieszkaniowe i finansowe, nieźle kombo. Brałem różny towar i też miałem podobne problemy do Twoich, ale krok po kroku działałem w kierunku poprawienia sytuacji.

     

    Jeżeli traktujesz jakąkolwiek przypadłość w kategorii czemu ja, albo w kategorii użalania się nad sobą i nazywania lamusem to wydłużasz sobie drogę do wyjścia na prostą.

     

    Ja podszedłem do mojej choroby myśląc, że ktoś dał mi znak, los, Bóg czy w co tam wierzysz, że jestem na złej ścieżce i życie krzyczy, aby ją zmienić. Dziś już wiem, dziwnie to zabrzmi, że ta choroba to było jedno z lepszych rzeczy które mnie w życiu spotkała. Zweryfikowała wiele spraw, pokazała kto jest kto z najbliższego otoczenia i przymusila do zmiany torów zawodowych i zmiany priorytetów, zastanowienia się nad swoją dalszą nowa droga. 

     

    Przemyśl to i co by się nie działo, nie wolno Ci złożyć broni.

    • Like 3
    • Dzięki 1
  2. W dniu 2.02.2023 o 10:45, Lynch napisał(a):

    Chcę poprawić sylwetkę w krótkim czasie, zrzucenie jakiś 7-8 kg i zbudowanie z 4-5 kg mięśnia, trafiłem na coś takiego https://swisspharmaceuticals-shop.com/gigatropin koszt spory ale podobno bezpieczne i widać efekty. Miał ktoś doczynienia z SARM, polecacie? Z tego co wyczytałem dobry boster testosteronu, można się od tego zablokować? 

    Przy celu jaki sobie obrałeś nie ma jakiegokolwiek sensu brać jakiegokolwiek syfu. Zrzutka 7-8kg to kwestia dwóch-trzech miesięcy. Wrzucenie 4kg mięsa to już dłuższy czas, ale da się zrobić imo bez syfu, chyba, że już osiągnąłeś max i nic Cię nie rusza, ale wtedy nie widzę sensu pompować się jak balon gdzie potencjalny koszt to utrata zdrowia.

  3. Ja dalej twierdzę po przejechaniu trochę miejscówek w eu, że Polska to jeden z lepszych krajów do życia w eu, jak nie najlepszy. Do życia, nie do zarabiania pieniędzy szczególnie na klasycznym etacie, a to zasadnicza różnica. 

     

    Ci co na Polskę jadą, chyba nigdy w życiu nigdzie nie byli. 

     

    Ma swoje wady i zalety jak każdy kraj. Dużo by można jeszcze rozważać na co w tej chwili nie mam czasu, ale biorąc pod uwagę ogół, to u nas jest lepiej niż się niektórym wydaje.

     

    Różnica w rozwoju Polski i krajów tzw. Europy zachodniej jest mniejsza niż się niektórym wydaje, jedynie relacja zarobków do kosztów życia jest wciąż tam lepsza, ale to też się zmienia i tam.

    • Like 3
  4. Teraz, Brat Jan napisał(a):

    ...niemiecki.

     

    Fachowców zawsze lepiej traktowali, ale zwykłych roboli w rolnictwie już nie. Wiem bo sporo ludzi jeździ od wielu lat i odkąd PIS rządzi nastawienie Niemców zmieniło się na lepsze.

    Byłeś przed rządami Pisu?

     

    Tak wielokrotnie w DE i FR w latach 2014-2015, z tym, że wtedy trochę na innych zasadach. Teraz praktycznie bezpośrednio współpracuję z pracownikami danej firmy w DE w tamtych latach głównie w praca w ekipie polskiej, więc nie mogę się odnieść do końca. 

     

    Oczywiście zdarza się, że Niemiec patrzy na mnie jakbym z jego dziadkiem w okopie się napierdalał, ale w zdecydowanej większości atmosfera jest naprawdę dobra, do tego komunikacja w języku ang jest zazwyczaj na zadowalającym poziomie, nie wszyscy mówią dobrze, ale z większością się dogadasz. Kiedy trzeba podgonić to trzeba nikt za siedzenie nie płaci, ale ogólnie porównując kilka miejsc pracy w PL i DE to, pensja, atmosfera i brak ciśnienia na plus w DE, co natomiast w PL zdarzało się lepsze, ale też tylko czasami (zależy od firmy) to warunki socjalne. 

    • Like 2
    • Dzięki 1
  5. Udało się przede wszystkim ustabilizować stan zdrowia, dalej są problemy, ale już nie takie z którymi nie da się funkcjonować. Udało się również uzbierać sporą kupkę gotówki, gdzie jeszcze lekko ponad rok temu byłem na skraju upadłości finansowej. To w sumie dwa główne i najważniejsze. 

     

    Nie udało się natomiast poprawić sylwetki na tyle na ile bym chciał, oraz zakupić własnej jakini :)

     

    Ogólnie mimo, że w planach było więcej jestem względnie zadowolony szczególnie z tego w jakim kierunku idzie moje zdrowie, chociaż droga wyboista. 

     

    Z fartem w 2024 :)

    • Like 11
    • Dzięki 3
  6. 7 minut temu, Brat Jan napisał(a):

    A PiS z kim trzymał?

    Teraz powróci "arbait, arbait, sznela, sznela polski niewolnik".

    Nie do końca się z tym zgodzę, do tej pory byłem w kilku firmach w DE jako podwykonawca w branży mechanicznej i powiem szczerze, że bauer lepiej Polaka traktuje jak swój we własnym kraju.

     

    U nas zawsze mało i czemu to jeszcze nie zrobione, tam zawsze na spokojnie, kawka, na wszystko jest czas, o pensji nie musze chyba mówić bo to jest wielokrotność tego co zarabiałem w PL będąc na stanowisku wyższym niż obecnie. 

     

    To jest w tym wszystkim najsmutniejsze. 

    • Like 2
  7. 4 minuty temu, mac napisał(a):

    @Roman Ungern von Sternberg ludzie, których znam i siedzą za granicą i tak w dalszym ciągu wkurzają się na krajową politykę. Relacja z ojczyzną to niestety relacja krwi, ziemi, czegoś nieopisanego, wrodzonego. Boli, gdzie byś nie był.

     

    Niestety racja, większość czasu przez ostatnie półtora roku spędziłem za granicą, a taki Braun z gaśnicą szybciej do mnie dotarł niż powiadomienie ze skarbówki. 

    • Like 1
    • Smutny 2
  8.  

    10 godzin temu, Obliteraror napisał(a):

    A powinieneś +- 40 procent. Mówię o samym wyrównaniu inflacyjnym - realnym :)

     

    Powodzenia! No i daj znać, jak poszło ;)

     

     

    U mnie też jest teraz grany ten temat, kontakt na przyszły rok. Jak wspomniałem współpracownikom, że 10 % rocznie jako rekompensata rozwodnienia pieniądza to must have, już nie mówiąc o właściwej podwyżce to stwierdzili, że to zdecydowanie za dużo 😆.

     

    Dla przykładu. W 2019 roku przechodziłem na stanowisko majstra i miałem wtedy 3100 do łapy. W ciągu 2 lat doszedłem do 3400 do łapy odszedłem we wrześniu 2021, zakładając, że nie dostałbym podwyżki do tej pory bo nawet ta 300 zlotowa w ciągu dwóch pierwszych lat była trochę wymuszona sytuacja, to w przyszłym roku w sierpniu stuknęła by najniższa krajowa 😆. Zaczynałem od praktycznie średniej krajowej, a po 4 latach to najnizsza + 100 zł 😄

     

    Dalej uważam, że 10% to must have co rok, ale mało gdzie tyle dają co 2-3 lata już nie mówiąc co roku. Najszybciej chyba jest zmienić firmę. 

    • Like 3
  9. Godzinę temu, OdważnyZdobywca napisał(a):

     

    Mówią, że najłatwiejsza droga to zacząć od znajomych (tu mi się alert pali jak słusznie zauważyłeś @Kespert), bo niby tak jest najłatwiej, oni wybaczają początkowe błędy, jak jesteś ok, ludzie zgłaszają się na stronie internetowej, zgodnie z doświadczeniem przydzielają Ci ochotników. Ponieważ to coraz popularniejsze, ludzi póki co, zgłasza się coraz więcej, a pojedyncza osoba żeby na poważnie przeprowadzić analizę i prowadzenie osoby, wymaga czasu czyli można przyjąć tylko ich ograniczoną liczbę (stąd prowadzą rekrutacje). Ale gdy ich liczbą się zmniejszy, Ty jesteś od tego żeby sobie ich załatwić, czy to poprzez rekomendacje czy dzwonienie do ludzi, którzy mogą tego szukać, np na grupach Facebookowych, olx czy cokolwiek co sobie wymyślisz. 

    Kiedyś poznałem gościa na street workoucie który potem zaprosił mnie na piwo. Okazało się, że nie po koleżeńsku, a chciał mnie wkręcić w niejaką firmę Souvre czy jakoś tak, klasyczny mlm, gość był dość natrętny i automatycznie mnie to odpychało pomijając już samą firmę. Na mnie takie zachwalanie i wciskanie na siłę czegoś po co nie przyszedłem celowanie jest odrzucające.

     

    Edit: ze znajomymi to uważaj bo możesz skończyć bez wyników i bez znajomych. 

    • Dzięki 1
  10. 5 godzin temu, Mosze Red napisał(a):

     

    psychologia jest modna i daje prestiż społeczny (można dyskutować czy słusznie czynie, ale tak jest)..... psycholożką 

     

    Prestiż to chyba ma jedynie w oczach ludzi którzy nigdy nie byli na jakiejkolwiek terapii. Od środka, uczestnika procederu już może to wyglądać zupełnie inaczej, szczególnie kiedy w gabinecie dzieją się rzeczy które nie powinny się dziać i nie jest to znów tak rzadkie. 

     

    Nie bez powodu w tym wyrazie jest -loż(sz)ka 😆

  11. 5 godzin temu, Obliteraror napisał(a):

    To bym postawił najwyżej. Proaktywność :) Tu nie zadziała nigdy zasada "siedź w kącie, a znajdą Cię". Nie znajdą.

     

    Oczywiście, kij ma zawsze dwa końce i nie ma co ukrywać, że zdarzają się pracodawcy - idioci. Dlaczego idioci? Bo gdy idiota zobaczy proaktywnego pracownika, który chce się rozwijać i robi więcej, niż do niego należy w zakresie obowiązków, to jedynie co robi, to mu zwiększa od zakres obowiązków bez żadnej wartości dodanej dla tego pracownika. Ciśnie zatem do oporu "zasób ludzki" ;). Przecież sam pokazał, że może. Gdzie pretensje?

     

    Od idiotów uciekaj jak najdalej. Z nimi nie będzie przyszłości. Już pominę fakt, że idiota nie zdaje sobie sprawy, ile czasu i często pieniędzy wymaga znalezienie dobrego, rokującego pracownika. Sam byłem pracodawcą, to wiem co mówię. I jak nie cierpię leserstwa, nieróbstwa i roszczeniowości bez podstaw, taką samą odrazą darzę wyżej opisaną januszerkę.

     

    100% racji. Z tym, że po już ponad 10 latach pracy zawodowej łącznie w 4-5 firmach mogę stwierdzić, że pracodawcę nie Janusza jest bardzo ciężko znaleźć, przynajmniej z mojego doświadczenia oraz z doświadczenia znajomych.

     

    Dlatego po tylu latach nawet mając umiejętności, doświadczenie i chęci do np. zarzadzania ludźmi wolę się nie wychylać bo nic z tego nie mam. Z reguły pracodawca mówi jedno czyli, że potrzebuje dobrych ludzi, ambitnych itd. a robi co innego, wręcz przeciwnego. Coś jak babony. 

     

    Przykre, ale prawdziwe.

     

    Co do tematu to z mojej strony powiem tyle, że dla mnie było nie osiągalne przekroczenie 4k na łapę do 2021 roku jako inżynier w branży mechanicznej czy to biuro czy zarządzanie zespołem. Tzw. Polska B. Rzuciłem to na rzecz pracy fizycznej na jdg w branży mechanicznej i rozpiętość zarobków to 10-20k na czysto po pełnym msc w zależności czy praca w pl czy za granicą. Z tym, że to nie jest etat gdzie przebimbasz 8h i do domu. Pracuje się znacznie więcej godzin.

    • Like 7
    • Dzięki 1
  12. 9 minut temu, Brat Jan napisał(a):

    On się tłumaczył, że niby tylko do 1 znajomego, ale skąd ona wiedziała, że wysłał.

    Możliwe, że znajomy rozniósł do kolejnych znajomych, aż dotarło do niej lub nawet jej rodziców.

     

     

    Należy też zauważyć ślimaczą szybkość działania sądów:

    "Ten człowiek bezpodstawnie przebywał w areszcie przez 17 miesięcy, "

     

    Wielu rozwodzących się twierdzi, że sąd im wyznacza 1 rozprawę rocznie czyli ze 4-5 lat całość może trwać.

    Bierzcie to pod uwagę, gdy zechcecie coś od "wysokiego sądu".

     

    Wysoki sąd lepiej omijać z daleka. jakieś 2 lata temu zostałem oszukany przez olx na 2k zł, pewnie nie ja jeden. Złożyłem sprawę na policji. Po 2 latach przyszło mi pismo, że sprawa została umożona bo słup na którego konto było założone zmarł. Prokuratura nie zadała sobie trudu żeby drążyć kto był na górze piramidy. Porażka fchooj. 

     

    Tyle można się spodziewać po służbach i wymiarze sprawiedliwości.

     

    Jak składałem zeznania w dziale cyberprzestępczości to policjant mi się pochwalił jednym z większych swoich sukcesów w ostatnim czasie, mianowicie odzyskał piłę spalinową i kosiarkę którą sąsiad zajebał sąsiadowi i próbował opchnąć pod sklepem co z cyberprzestępczością nic nie miało wspólnego. Dodał, że oni nie nadążają za technologią i ich metody ścigania cyberprzestępców zatrzymały się 20 lat temu, a przestępcy się bardzo szybko rozwijają. xD 

     

    Wstyd to przyznać w tym kraju, ale jak ktoś chce dobrze i szybko zarobić to tylko oszustwa przez internet wszelakiej maści, siedzisz sobie na Majorce masz parę słupów w PL kilka kont bankowych jakiegoś VPN, trochę umiejętności i gotówka płynie szerokim strumieniem. 

    • Like 2
  13. 4 minuty temu, zuckerfrei napisał(a):

    Zaprawdę powiadam Tobie w dzisiejszym świecie kiedy pada hasło o przerwie oznacza koniec. Można już tylko zadbać o siebie i swoje finanse. 

    Hasło o przerwie oznacza raczej to, że pani ma już nowego popychacza i chcę się humanitarnie wycofać 😊 w większości przypadków w których występują te słowa.

    • Like 2
    • Dzięki 1
    • Haha 2
  14. 29 minut temu, nowy00 napisał(a):

     

    Nie widział problemu w tym, aby być dalej w związku z panną co wyjechała na rok za granicę pracować i ona mu sugerowała z opowieści iż może być koniec i robimy sobie taką przerwę

    :D

     

     

    Moja była też mówiła, że musimy sobie zrobić przerwę. Teraz jej córka ma już ze 3 lata 🤣 a zaszła kilka msc po tym jak zaczęła dorabiać rogi. :D

    • Like 1
    • Haha 2
    • Smutny 1
  15. 20 minut temu, elogejter napisał(a):

    Mi nawet nie chodzi o to co mam , a czego nie mam, wiadomo, że mieszkanie to jest dużo i dumny jestem z  tego, ale żałuję że nic poza tym nie robiłem tylko haj£ ---> skarbonka ---> cel ( jak najszybciej ) zamiast rozwijać się w między czasie.

     

    Jakbym tak patrzył na życie to bym już w Choroszczy leżał :D 

     

    Wyobraź sobie, że nie masz nic, tak jak ja. Pracujesz z ludźmi po zawodówce sam mając dwa fakultety, sam myśle, że coś jest tu nie tak xD, ale pracując fizycznie mam kilka razy więcej niż pracowałem w biurze jako ynżynier. Nie masz domu, dziewczyny, mieszkania, psa, samochodu itd. Cały mój dobytek to dwie walizki, jedna na kilka ubrań i parę butów roboczych, druga na suple i leki, które wszędzie za sobą ciągnę. I mam 34 lata na karku. 

     

    Co byś zrobił? 

     

    Patrząc wstecz to mogę powiedzieć śmiało, że zmarnowałem 10 lat, studia które nie przełożyły się u mnie na nic sensownego pomimo, że to 2 kierunki techniczne i to dziennie + 5 lat w gównokołchozie (wtedy myślałem, że jestem kimś ważnym bo pracuje w biurze jako yżnynier, chuj, że starczało na życie od 1 do 1) :D

     

    No i co? 

     

    A no to, że dziś cieszę się jak przeżyje dzień i nic mi większego nie dolega, cieszę się, że mogę wyjść rano i usiąść na schodach domu który wynajmuje moja firma i złapać kilka promieni słońca, sącząc poranną kawę, dlatego, że były takie dni i to kilka pod rząd, że nic nie jadłem i nie mogłem się ruszyć z łóżka dalej jak do kibla.

     

    Wiesz jak należy patrzeć na podejmowane decyzje w przeszłości? Zapisz to sobie: 

     

    "Na czas podjęcia decyzji, moja świadomość sytuacji, doświadczenie życiowe, cele na tamten czas, były takie, a nie inne i dlatego podjąłem taką, a nie inną decyzję." Myśląc inaczej zajebiesz się, mieląc warianty których już nie ma w grze. 

     

    Po czasie wiadomo, że byś zrobił coś inaczej bo, jesteś w innym miejscu życia z innym doświadczeniem, mindsetem i inaczej analizujesz syt. bogatszy o dotychczasowe doświadczenia, ale na tamten czas, było jak było. 

     

    I polecam, więcej doceniania tego co masz, mniej marudzenia i szukanie tego co nie masz, bo jak Cię naprawdę życie dojebie do gleby, to zrozumiesz wtedy, że syt. w której jesteś teraz, może być sytuacją do której będziesz wzdychał. 

     

    Edit: Kiedyś może popełnię post ala "wyjście z dupy by Jorgen Svennson" :D, ale na pewno nie wcześniej niż z niej wyjdę na dobre xD 

     

    • Like 8
    • Dzięki 3
  16. 5 minut temu, Dassler89 napisał(a):

    @Jorgen Svensson czytając Twój post, swój chce uzupełnić a jeden aspekt.

    ...można wszystko jeśli masz fundament w postaci zdrowia.

     

    Cóż można powiedzieć, że jestem w dupie i to głębokiej, chociaż rok temu o tej porze nie miałem w sumie nic, zdrowia, pracy, kłopoty finansowe, mieszkaniowe i początek leczenia którego koszt był 2,5k cebuli/msc którego nie miałem za co opłacać, więc po roku sporo jednak jest na plus xD. Płacz nad własnym losem nic nie pomoże w prostowaniu tej syt, chociaż czasem jest naprawdę ciężko. Jeszcze wyjdę na prostą 😂

     

    Ludzie wychodzą naprawdę z czarnej głębokiej dupy, no, ale płacząc nad własnym losem jeszcze raczej się dupa pogłębia, a nie coraz bliżej światełko xD 

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.