Witam wszystkich. Mam 24 lata. Chciałbym się was zapytać czy nie odnosicie wrażenia, że kiedyś znacznie łatwiej i przyjemniej można było wejść w interakcję z kobietą/dziewczyną? Obecnie jest naprawdę ciężko.
Współczesne dziewczyny - paskudnie się malują: gładź szpachlowa oraz długie rzęsy, luźne ciuchy (jakieś tuniki, luźne podkoszulki - totalnie mi się to nie podoba), a także okulary przeciwsłoneczne na pół twarzy. No i co najważniejsze - smartfony. Większość dziewczyn w Polsce non stop patrzy się w te telefony, przez co nie można nawiązać kontaktu wzrokowego. Ciągle albo w telefon, albo pusty wzrok w bok. Kiedyś, nawet jeszcze te 7-8 lat temu, było mniej tej zachodniej "zarazy" i bardzo łatwo nawiązywałem kontakt z dziewczynami (miło wspominam tamte czasy - miałem dość duże powodzenie u kobiet, często się uśmiechały i do tego byłem przyzwyczajony).
Obecnie nawet nie podrywam ani nawet jak mam ochotę - odechciewa mi się, ponieważ:
-o niczym z taką smartfonową, nowoczesną dziewczyną nie porozmawiam (kilka razy podczas zagadania takiej osoby - kończyło się odwróceniem w niebo, po dwóch sekundach dziwny śmiech),
-jest roszczeniowa i wymaga, by facet miał 190 wzrostu, 6000 zł na rękę i Lamborghini,
-ma brzydki makijaż (bez niego naprawdę niektóre kobiety miałyby piękne buźki),
Z jednej strony chcę coś poderwać, z drugiej odechciewa mi się...
Ale jednak czasem trafi się wyjątkowa. Ładna twarz (tzn. nie umazana mazidłami, albo umazana, tylko z umiarem) i jeszcze dodatkowo się uśmiechnie. Niestety coraz rzadziej taką znaleźć.
Jak to wygląda u was? Czy tylko w Polsce tak jest? Bardzo często słyszę o Ukrainkach czy Azjatkach - że są ładne i łatwo z nimi nawiązać kontakt. Rzeczywiście, przeglądając vk.com (taka azjatycka wersja facebooka), to naprawdę robią wrażenie. Jednak nie miałem z nimi większej styczności. Planuję poderwać jakąś Azjatkę (a w Krakowie jest ich sporo) bądź Ukrainkę. Czy warto? Czy naprawdę są miłe i otwarte?
Pozdrawiam, Mgławica_Oriona.