Że kto?
Ja nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz. Ja Tobie o naukowym podejściu statystycznym, gdzie szanse, że losowej kobiecie się spodobasz nie są za duże, ba, wiele tych kobiet siedzi dziś po sympatiach, badoo, tinderach, a Ty mi odpowiadasz właściwie nie w temacie. Co ma odważne zagadanie do dziewczyny do tego, że na 80-90% dostaniesz od niej kopa w dupę?
Myślisz, że jak wyjdziesz odważnie, to nagle z 3/10 staniesz się 9/10? Twoje idiotyczne teorie zupełnie nie przystają do rzeczywistości.
Czy Ty jesteś normalny? W opozycji do 80 milionów użytkowników badoo piszesz mi, że oni są głupi, bo podobno Tobie jakaś laska dała numer w supermarkecie? Skąd Ty się urwałeś, że nauce i statystykom przeciwstawiasz jakieś sklepowe opowieści Mietka? WTF?
Na pewno na tyle, żeby nie pisać głupot jakie napisałeś, że 100 milionów ludzi używających portali randkowych, tindera, sympatii, badoo, itd. są niespełna rozumu bo przecież mogliby podchodzić do siebie na ulicy. Człowieku, zmiłuj się, bo to jakaś tragedia intelektualna co piszesz.
Pogadaj z wieloma zdradzonymi facetami których Panna poznała 'kolegę' na fejsie, to zrozumiesz 'co ma piernik do wiatraka'. Było tutaj takich wielu. Ano to ma piernik do wiatraka, że kobieta ma dostęp do wielu facetów, w tym przystojnych facetów, więc Twoje pseudo 'pewne siebie' podejście na ulicy zda się najwyżej psu na budę, chyba, że po prostu jesteś przystojny/znany, ewentualnie laska ma inne, rzadsze gusta co do facetów (rzadsze przypadki, ale się zdarzają).