Adriano, masz całkowicie błędne pojęcie nt. karmy. Nie chodzi tu o żadną winę lecz o przyczyny i skutki czynów, dokonanych na konto jakiegoś umownego "ja", z którym się utożsamiasz. Tak długo, jak się utożsamiasz, odczuwasz skutki swych wcześniejszych czynów w tej lub poprzednich z inkarnacji. Zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Cytat specjalisty od tych spraw: "Pokaż mi w jakich warunkach się urodziłeś, a powiem Ci, co robiłeś w poprzednim życiu. Pokaż mi, jak korzystasz z tych warunków teraz, a powiem Ci, jak się odrodzisz"
Możesz współczuć innym, którzy tracą swe życie, możesz próbować inspirować ich do zmiany na lepsze, ale nikogo do zmiany jego życia nie zmusisz. Jedyny wpływ na zmiany masz wobec siebie.