Skocz do zawartości

stary pierdziel

Troll
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez stary pierdziel

  1. Kurwa, to jest o muszkach owocówkach. Korwin kojarzony jest z muszką. Przypadeg? Nie sondze. A u ludzi pewnie ten mechanizm nie działa w ten sposób, co u muszek, więc ja bym się tym odkryciem nie podniecał tak jak JKM, aczkolwiek jego tezy gospodarcze zazwyczaj się sprawdzają i lepiej dla niego jak zostanie przy tym zamiast zajmować się biologią. DamiPriv kobiety najczęściej tyją przez hormony i predyspozycje genetyczne.
  2. Czytając ten wątek czuję się jakbym wrócił do podstawówki Też kiedyś w 1 klasie pociągnąłem dziewczynę za włosy i powiedziałem jej, że jest głupia. Potem ta dziewczyna rozpowiedziała koleżankom, że zrobiłem tak bo nie chciała mi pokazać cipki, a ja powiedziałem, że pokazała, ale ma brzydką cipę.
  3. Grzesiek to o czym piszesz to możliwość dokonania wyboru co do działania, a nie wolna wola. Teoretycznie możesz wybierać to czego nie lubisz lub jest niekorzystne, ale zawsze wyboru dokonuje mózg, a wybór nie jest wolny, tylko pozorny. Leon wydaje mi się, że nihilizm jest dla dojrzałych ludzi, którzy rozumieją zasady, które odrzucają. Zostaje wewnętrzny kodeks, który nie jest ograniczany zewnętrznymi zasadami. Rozumiem, że mówisz o osobach, które odrzucają wartości, bo mają jakiś problem, albo ich nie rozumieją. Wtedy chyba faktycznie może się to źle skończyć, bo taki człowiek nie ma po co żyć, a jest do tego przymuszany.
  4. Nieprawda, że nic nie wiemy. Wiemy całkiem sporo, choć niektórym zależy żeby za wszelką cenę zdyskredytować obecny poziom wiedzy i sprowadzić wszystko do stwierdzenia, że nic nie wiemy i trzeba wierzyć. To posunięcie ma za zadanie usprawiedliwienie własnej wiary. To, że w obecnej teorii są braki wcale nie oznacza, że nic nie wiemy i że istnieje jakaś inna logiczna teoria wyjaśniająca powstanie gatunków niż ewolucjonizm. jeśli chodzi o otyłość to doczytaj materiały naukowe. Są różne przyczyny i nie zawsze trzeba chudnąć. Często odchudzanie może wręcz zaszkodzić i być niezdrowe, a w przypadku znacznej otyłości mówimy o chorobie, więc należy ją leczyć. Nie wiem gdzie tu dostrzegasz mechanizm demotywujący ludzi do odchudzania. Jest całkiem odwrotnie. Żeby negować naukowy punkt widzenia trzeba mieć jakieś pojęcie na jego temat, a nie tylko to co przeczytało się w propagandowej książce lub wymyśliło się podczas dyskusji z wujkiem Bogdanem na melanżu. Żeby coś odeprzeć trzeba mieć najpierw co odeprzeć. Sam chyba przyznasz, ze nie ma sensu dyskutować z człowiekiem, który wierzy w smoki, yeti i reptilian, prawda?
  5. Ale kiedy nie żyjemy nie może istnieć wolna wola, bo wtedy nie ma podmiotu, który mógłby tę wolę mieć. Jeśli jest podmiot i życie, to zawsze wybór jest ograniczony i w dodatku nie istnieje jeden realny podmiot, który podejmuje autonomiczne decyzje. Jeśli ja coś wybrałem, to zrobił to za mnie mój mózg.
  6. Przypomina mi to twierdzenie pierwszoklasisty, że pani jest do dupy bo każe się uczyć teorii naukowych i nie pozwala wierzyć w smoki. Ale on ma swoje zdanie, bo tak sobie postanowił. Nie chce mu się uczyć, a zawsze można zasłonić się prawem do posiadania innego zdania, rzucić kilka sofizmatów i twierdzić, że rozmówcy ignorują argumenty. Szkoda czasu na ignorantów, którym wydaje się, że są aż tak mądrzy, że potrafią zanegować teorię naukową i podają przykłady z dupy myśląc, że to wielkie mądrości i każdy powinien się z nimi zgadzać.
  7. Grzesiek twój przykład z motylem to jakiś sofizmat. Nie odpowiadałem na to, bo nie potraktowałem tego poważnie. Nie muszę czytać książki żeby podchodzić sceptycznie do tego tytułu. Gdyby to była taka rewelacja to już bym o tym słyszał. Ale pewnie żydzi wszystkich zmanipulowali, a Darwin był chory psychicznie. Uznanie otyłości za chorobę nie jest niczym dziwnym. Zależy jaką przyjmujemy definicję choroby i o jakim stopniu otyłości mówimy. No, ale WHO ustala, a Grzesiek neguje, bo żydzi. Nikt nie odpowiada na argumenty drugiej strony, bo żadne argumenty nie padły. Ewolucja jest oficjalną teorią, która obecnie jest najbardziej prawdopodobna i zdaniem większości naukowców, którzy są w tym ekspertami ta teoria jest faktem. Mówimy o teorii, bo teoretycznie żeby potwierdzić teorię trzeba ją non stop weryfikować i to nie wystarczy, a wystarczy jeden przypadek przeciwny żeby cała teoria poszła w łeb, albo stała się jedynie niedopracowaną regułą, która wielu rzeczy nie uwzględnia. I ja uważam teorię ewolucji za częściowy opis całości różnych reguł, ciągów zdarzeń. Co nie zmienia faktu, że nie mamy lepszej alternatywy, a najczęstszy kontrpogląd do ewolucjonizmu to śmieszny kreacjonizm, którym gdybyśmy się zajęli tak jak Grzesiek ewolucją można by się pastwić nad tym w nieskończoność. Assasyn piszesz, że Boga nikt nie widział i jest to kwestia wiary - podobnie jest z yeti i UFO, chociaż oni przynajmniej byli przez kogoś widziani
  8. Co do książki muszę ją lepiej zbadać, ale podejrzewam już co tam będzie. Na 99% są tam przykłady błędnych konsekwencji myślenia na podstawie złych przesłanek w obrębie teorii ewolucji i wyrwane z kontekstu przykłady mające potwierdzać ewolucję, które realnie akurat nie są dowodami. Takich sztuczek widziałem już wiele, ale zobaczymy i może faktycznie mnie to zaskoczy. Cytat to nie miecz obusieczny, bo teoria ewolucji jest potwierdzana na każdym kroku i nie ma rozsądnej alternatywy. To tak jakby teista powiedział, że wiara w Boga to to samo co ateizm, bo nie da się obalić istnienia Boga. Podobnie nie da się też obalić istnienia flogistonu, ale jednak flogiston nie istnieje i nie ma przesłanek żeby go przyjmować. Przesłanek na ewolucję jest mnóstwo i może okazać się tak, że nauka się myli, ale wtedy trzeba będzie ustalić nową teorię w świetle faktów realnie zaprzeczających ewolucji. No i wiara w Boga wcale nie jest opozycją do ewolucjonizmu. Ja mam wyjebane na ewolucję i nie ma dla mnie żadnego znaczenia informacja czy powstałem od tego samego organizmu, od którego powstała też małpa, czy stworzyło mnie UFO, czy inny Bóg. Przyjmuję najbardziej prawdopodobną i racjonalną tezę, która jest logiczna w obecnym stanie wiedzy. Bajki o Bogu przestały być logiczne już dawno temu, a w zasadzie nigdy takie nie były, ale ludzie przez długi czas byli trzymani w nieświadomości i tego nie dostrzegali. Na które stwierdzenia chcesz kontrargumenty?
  9. Tyler jedni dochodzą do takiego wniosku, a inni nie dochodzą. To nie ma najmniejszego znaczenia dla nauki, ponieważ badając świat od podstaw zdobywamy wyjaśnienie niektórych zagadek i nie zdobywamy wyjaśnienia innych. ale jeszcze nikt nie natknął się na żaden ślad Boga. Gdyby tak było Nobel i rozgłos byłby gwarantowany. Ten cały Bóg jest nielogiczny, więc chyba jest kobietą. Ja nie wierzę w takie bajki i zamiast otumaniać się piwem proponuję czytanie książek.
  10. Tyler mądre głowy bo ty oceniasz? My jesteśmy mądrzy bo jesteśmy z west coast, a ci z east coast są głupi, tak? Czyli gdyby nikt się z tobą nie zgadzał to wszyscy by byli głupi? Tak? A ja mam ograniczone pole widzenia, bo się z tobą nie zgadzam, tak?
  11. Niby tak, ale on na pewno myśli, że ma rację i nie przyzna się do błędu. Uwierzył nawet w to, że wyniki rzetelnych badań są odrzucane, bo ktoś tak powiedział w filmiku na youtube, a fachowym publikacjom i wykładom nie uwierzy, bo to propaganda.
  12. wroński o to mi właśnie chodziło. Prawda może być zupełnie inna niż wydaje się komuś kto rozkminia jakiś problem. Podobnie myślą dupeczki kiedy rozkminiają jakiś problem tylko w jego obrębie, a nie przyjdzie im na myśl, że realne wyjaśnienie jest zupełnie inne. "Zakładając, że gdyby ich nie omijał to sekwoje by wyginęły musielibyśmy wyjść z założenia, że ślimaki, które nie miały genu omijania młodych drzew zniszczyłyby środowisko" Tak brzmiała moja wypowiedź, która jest klasycznym sofizmatem. Nigdzie nie jest powiedziane, że środowisko byłoby wtedy zniszczone, co nie? Dokładnie na tej zasadzie powstają argumenty przeciwników ewolucji i teistów. Dlatego nikt z nimi nie dyskutuje, bo to nie ma sensu. Jak myślenie ci nie idzie to zajmij się zbieraniem znaczków Grześku Tymczasem Ty takim personalnym atakiem zaczynasz zbieranie ostrzeżeń. Q
  13. Mi się nihilizm kojarzy z wolnością i anarchią. Nihilizm jest podstawą mojego myślenia, na której potem wyrosła jedyna zasada, która mówi, że należy szanować wolność innych ludzi.
  14. Grzesiek argumenty, które podałeś są stereotypowe i opierają się na ignorancji i niewiedzy. Wszystkie kiedyś słyszałem wraz z odpowiedziami, a fragment zacytowany przez Radka rozbawia mnie do łez. Ludzie, którzy negują ewolucję nawet nie wiedzą jak bardzo się ośmieszają. Niektórym chodzi o pieniądze, innym o religijną ideologię, a inni to czytają i łykają. Czemu jesteś deistą, a nie pastafarianistą, wyznawcą Zeusa lub Apollo?
  15. Leon w jakim sensie ten nihilizm? Obiektywnie nie istnieją żadne wartości, więc nihilizm jest pod tym względem prawidłowy. Dopiero dzięki temu można stworzyć własne wartości i kierować się nimi.
  16. Wiesz jak powstają teorie naukowe? Na początku są tezy robocze i potem następuje ich weryfikacja. Jedne elementy się potwierdzają, inne nie, a często dochodzą do wszystkiego całkowicie nowe wnioski. Dopiero z tych elementów buduje się nową teorię, która albo jest podobna do pierwotnej, albo zupełnie inna.
  17. Nie było żadnego przeskoku z małpy do człowieka, bo małpa i człowiek mieli wspólnego przodka. To nie oznacza, że człowiek pochodzi od małpy.
  18. Dobrze rozumiesz. Z tego co wiemy nie wynika istnienie wolnej woli, ani flogistonu. Czy wolna wola istnieje? Nie wiadomo, choć nic na to nie wskazuje i zgodnie z tym co wiemy do tej pory ta koncepcja jest nielogiczna. Czy flogiston istnieje? Nie, choć koncepcja jest logiczna. Czy Bóg istnieje? Wydaje się, że nie, bo to nielogiczne i sprzeczne z moralnością i sensem, a już na pewno z wolną wolą. Posługując się rozumem można oceniać logiczność teorii i prawdopodobieństwo, że teoria odzwierciedla fakty. Nie ma potrzeby obalania mało prawdopodobnych, nielogicznych i mało znaczących teorii.
  19. Przed chwilą był taki ciężki przykład w telewizji. Pokazany był ślimak, który omija młode sekwoje. Jak to możliwe? Zakładając, że gdyby ich nie omijał to sekwoje by wyginęły musielibyśmy wyjść z założenia, że ślimaki, które nie miały genu omijania młodych drzew zniszczyłyby środowisko. Wtedy te dobre mutacje też by nie przetrwały. Gdyby to nie zniszczyło środowiska, to mutacja omijająca młode sekwoje musiałaby być całkowicie przypadkowa, a omijanie bezcelowe. Takich przypadków trudnych do wytłumaczenia jest mnóstwo i to powoduje, że ludzie negują ewolucję, ale gdyby się nad tym zastanowić to takie przypadki nie podważają teorii, a wyjaśnianie wszystkiego bogami i smokami to przejaw lekkomyślności.
  20. A jak oglądałeś pokemony to też zastanawiałeś się czy to prawda?
  21. Bezsensowny "sens" Nie jesteśmy tu po nic. Ogólne przeznaczenie człowieka (obiektywne) nie istnieje. Indywidualnym sensem jest szczęście i rozwój jest jednym ze środków do tego celu.
  22. Uważam, że wolna wola to termin zupełnie inny niż atom. W przypadku tego drugiego mamy realny obiekt, który można badać, a w przypadku wolnej woli mamy tylko puste pojęcie, które wymyślono żeby opisać zupełnie inne zjawisko. Nie wiemy tak naprawdę o czym rozmawiamy, bo wolna wola to pojęcie abstrakcyjne. Prosta logika bardzo często zawodzi. "myślę, więc jestem" -> "myślę i jestem, więc mam wolę" - ma się to do rzeczywistości jak spalanie za pomocą flogistonu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_flogistonu Obserwowaną sytuację/zmienną opisujemy w postaci reguł, wyróżniamy czynniki, które mają wpływ na działanie. Jednym z takich czynników postrzeganych przez nas intuicyjnie jest wolna wola. W rzeczywistości jest to mechanizm przyczynowo skutkowy, a złudzenie posiadania wolnej woli to iluzja. Jeśli odrzucimy koncepcję wolnej woli otrzymujemy w efekcie większą wolność, bo nie narzucamy sobie przesadnej kontroli, nie obwiniamy się za wszystkie błędy i łatwiej godzimy się z niepowodzeniami. Człowiek, który myśli, że ma kontrolę nad wszystkim jest moim zdaniem chory psychicznie. Z drugiej strony w codziennym życiu pojęcie woli to praktyczny skrót myślowy i podstawa prawa (nieznajomość prawa nie zwalnia z przestrzegania go, czyli nie musi być do końca sprawiedliwe, tylko ma być skuteczne w trzymaniu porządku w państwie). Jeśli ktoś jest chrześcijaninem i wierzy w wolną wolę i Biblię to po prostu jeszcze nie dorósł swoim zrozumieniem do poziomu, w którym zaczyna się samodzielnie myśleć i cierpi na poważne zaburzenia poznawcze. W tej religii nielogiczne jest wszystko: wiara w wolną wolę, wiara w Boga, wiara w sprawiedliwą ocenę (a potem zbawienie lub potępienie na wieki, co zaprzecza sprawiedliwości). Gdyby faktycznie istniał Bóg i byłby sprawiedliwy to nie byłoby żadnych kar z jego strony, bo każdy postępuje tak jak postąpiłby każdy inny mając ten sam mózg, te same dane w nim i taką samą sytuację. Gdyby postąpił inaczej mielibyśmy do czynienia z wariancją. A jeśli jest wolna wola to kiedy mamy z nią do czynienia? Kiedy kupujemy lody czekoladowe zamiast waniliowych? Nie, bo wybieramy zgodnie z gustem smakowym, który ukształtował się poza naszą świadomością. To może kiedy wybieramy dziewczynę? Tu jest to samo. Może kiedy odrzucamy własne preferencje i korzystamy z rozsądku? To znaczy, że przeważył czynnik rozsądku, bo tacy się urodziliśmy i tak zostaliśmy wychowani. Zresztą dla mnie to było proste jak miałem 15 lat i dlatego katolików traktuję trochę jak zjawisko w ZOO.
  23. Podstawową przeszkodą jest to, że nie możemy sobie wyobrazić niektórych rzeczy potrzebnych do rozstrzygnięcia tych rozkmin. To tak jakbyś miał do rozwiązania działanie: 5x + 6y (...wycięta część działania) *64 + (...) szum informacji, którego nie przetworzysz + to czego nie wiesz + to o czym piszesz, czyli indywidualna sytuacja i osobowość, hormony, przyjmowane używki, budowa móżgu i wiele, wiele innych czynników. Z mojej strony wygląda na to, że wolnej woli nie ma. Przestrzeganie zasad zależy od tego o jakich zasadach mówimy, Zasad społecznych nie opłaca się traktować na poważnie, ale warto traktować je tak jakby traktowało się je poważnie, np ubieram się dobrze z powodów społecznych, ale nie przykładam do tego wagi. Własne sumienie opiera się na kilku elementach. Trzeba uwzględnić czynnik możliwości pomyłki, posiadania niedostatecznej ilości informacji, bycia zdeterminowanym przez geny i wychowanie. Możemy mieć rację zgodnie z danymi z własnego umysłu, ale realnie posiadamy 1% danych potrzebnych do obliczenia rozwiązującego problem. Czasem wystarczy jedna nowa informacja żeby zmienić swoją hierarchię wartości, a czasem wliczamy to jako wariancję do swoich obliczeń i przemyśleń, Nie warto o tym myśleć, bo kiedy nie ma kompletnego działania nie ma możliwości żeby je rozwiązać. Jeśli jest to nie mamy możliwości obliczeniowej żeby to rozwiązać. Niektórym wydaje się, że są mądrzy, a jeden debilny kalkulator jest przy nim geniuszem liczenia. Komp na biurku jest mądrzejszy od nich
  24. Moim zdaniem ziomeczku zapętliłeś się w niepotrzebne rozkminy zaśmiecające umysł. Idź sobie na spacer, albo na siłkę, wyrwij jakąś dupę i przejdzie
  25. Ja w kościele rozkminiałem kawały i co jakiś czas się z tego powodu śmiałem. Potem chodziłem do kościoła z dzieckiem sąsiadów, z którym się zakolegowałem. Rodzice widzieli, że razem idziemy do kościoła, a my szliśmy sobie na lody, a w zimie siadaliśmy z tyłu kościoła i tam sobie rozmawialiśmy. Najlepsze były przygotowania do bierzmowania. Tam kręciliśmy taką bekę, że księża chcieli wyprowadzać z nas szatana. A raz już w późniejszych czasach kiedy byłem w liceum naćpaliśmy się w trójkę + jedna dupa (moja była) acodinem i nas pokrzywiło więc wzięliśmy fetę. Jeszcze była taka paskudna, żółta feta. Pamiętam to jak dziś To były wagary. Spotkaliśmy pielgrzymkę i pamiętam tylko jak mówię do koleżki - ej idziemy z nimi? No pewnie! Poczuliśmy się na siłach i podłączyliśmy się pod pielgrzymkę do Częstochowy. Początkowo ustaliliśmy, że będziemy udawali grzecznych katolików, ale po pięciu minutach Zośka (była) zaczęła pozdrawiać Hitlera i szatana na głos. Jakiś klecha chciał wypędzać z niej szatana, a nam się spodobało i zaczęliśmy udawać, że na nas też przeszło. Zbiegło się kilku duchownych, z czego jeden był wyszkolonym egzorcystą. Teraz najlepsze: egzorcysta mówił, że widzi demony i wymienił ich liczbę. Każdy podobno był opętany przez kilka demonów. Chwilę toczyliśmy bekę, ale stwierdziłem, że będzie przypał jak zorientują się, że to nie demony tylko narkotyki i trzeba będzie zdupcać albo przyjedzie policja. Zacząłem tłumaczyć temu księdzu, że zrobiliśmy sobie eksperyment i wymyśliliśmy scenariusz całej akcji żeby sprawdzić czy się zorientują, że to ustawione. Ich miny były bezcenne. Koleś jeszcze powiedział, że to co mówimy to podstęp demonów, które przestraszyły się zdemaskowania. Niesamowite, że były w tym przypadku takie sprytne, a w innych ludzie lądują w szpitalach psychiatrycznych przypięci do pasów i demony nie chcą wyjść To była jedna z niewielu narkotykowych jazd jakie dobrze wspominam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.