http://bylemrogaczem.blogspot.com/2011_10_16_archive.html Przypadkiem znalazłem tego bloga, zacząłem czytać od początku archiwalne wpisy i trochę mnie wciągnął. Tylko, że z tą wiedzą którą mam intuicyjnie czuje pewne schematy zachowań, np. po tym fragmencie Po początkowym okresie wkurwienia , dość zręcznie manipulowany skrzywdzoną miną mojej partnerki dałem sie wpędzić w poczucie winy ......zacząlem zastanawiac się dlaczego to sie zdarzyło i jakie błędy popełniłem ........... mimochodem rzucane uwagi ,że nie dbam ,że za mało czasu poświęcam doprowadziły do tego ,że zacząłem się starać !!!!!!!!! .........zbudowałem cokół na którym ustawiłem swoją księżniczkę i w końcu mogłem zjąć sie oddawaniem hołdów ...... skrzywienie noska ... biegnę po kwiaty , lekki foch .. biegnę na zakupy i ubieram księżniczkę , tupie nogą ... a ja stoję na baczność i rezygnuję z całej swojej przestrzeni , żeby tylko JEJ było dobrze ........ powoli i niepostrzeżenie z faceta pełną gębą stałem sie pantoflarzem ........ duma z tego , że mam tak piekną i tak dobrze ubraną żonę , duma z własnej gospodarności i zapobiegliwości przesłoniła mi oczy ......... TAK TO JA BYŁEM DUMNY Z SIEBIE .. sam siebie w tym utwierdzałem a i otoczenie mi pomagało .. słyszałem zewsząd dobry mąż , dba o żonę , buduje dom , nie chla wódy i nie chodzi na dziwki ...zakochany w swoim dziecku i poświęcający mu każdą wolną chwilę ..................... problem w tym ,że nie słyszałem tego od niej ......... Domyślam się co będzie dalej. W sumie dopiero po felietonach Marka do mnie dotarło, że jednym z najskuteczniejszych metod manipulacji jest wpajanie poczucia winy, wcześniej jakoś się nad tym nie zastanawiałem. Mam nadzieję, że dzięki tej wiedzy uda się uniknąć różnych patologicznych układów.