Skocz do zawartości

Maciejos

Starszy Użytkownik
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Maciejos

  1. 10 godzin temu, Foxtrot napisał(a):

    Zadam pod-pytanie w temacie: jak ocenilibyście geomaxxing/geo+import w kontekście związku bez dzieci? Jako ćwiczenie teoretyczne zastanawiałem się nad tym i wyszło mi, że sprawdziłoby się to gorzej niż w scenariuszu tak zwanego "zakładania rodziny". Kierunek jaki założyłem to kraje latynoskie. Afrykę i Azję Południowo-Wschodnią wykluczyłem z własnych powodów, a Azja Dalekowschodnia to już raczej osobna kategoria.

     

    Czy to w ogóle możliwe? Kraje latynoskie raczej słyną z tego, że pańcia ma z 2 siostry i 3 braci. 

     

    Co do geomaxxingu - nie opisał tego nikt lepiej jak @Zdzichu_Wawa 

     

    Zrobiłem tak będąc w Indonezji i przygruchałem sobie fajną babeczkę (no ok, 3). Gówno mi pokazała, ale miło spędziłem czas ;) Nie miałbym nic przeciwko LTR z pańcią z takich okolic, ale ożenek + dzieci to nie jest moja bajka, tym bardziej w mieszanym związku. Bariera językowa prędzej czy później da o sobie znać, tak samo kulturowa naleciałość - w pewnych krajach po prostu dąży się do małżeństwa i szybkiego potomstwa (presja rodziny, czytaj - matki, która również była naciskana przez swoją matkę itd). W niektórych w ogóle nie wyobraża się związku bez rychłego ożenku, z uczuciami czy bez.

     

    Byłem w 3 letnim związku z Japonką - nie polecam, chyba, że jest to jakaś młódka z większego miasta, która nie ma zakodowanego bobo w głowie. W związkach z takimi należy bardzo konkretnie przedstawić swoje stanowiska, bo potem będzie rozczarowanie, że jak to tak ją w gumie chcesz brać przez cały czas. W niektórych krajach wciąż pary pobierają się po max roku randkowania, po ślubie zalanie formy, a po kolejnym roku lub dwóch - rzeczywistość weryfikuje i w najlepszym przypadku prowadzi to do szybkiego rozwodu (i układania sobie życia na nowo).

     

    Generalnie polecam spróbowania związku z cudzoziemką. To poszerza horyzonty zupełnie tak samo jak podróże.

    • Like 3
  2. Spokojnie, Doda z takim dorobkiem będzie żyła trochę jak Madonna - w pewnym momencie zmieni diametralnie styl życia, wypuści jakiegoś muzycznego pierda raz na kilka lat, a do tego będzie miała 15-20 lat młodszego modela, który będzie tylko żerował na jej popularności/możliwościach.

     

    Faza biznesmenów/celebrytów to zaraz się skończy, bo nikt nie chce 40-latki, która jeszcze nie chce dzieci 😛 

    • Like 1
  3. Tak.

     

    Idz na kurs, a potem korzystaj z jezyka ile sie da. Pisz i rozmawiaj z obcokrajowcami, szukaj informacji w internecie w j. angielskim, ogladaj tresci po angielsku. Te wszystkie youtubowe kanaly mozna sobie wsadzic w dupe, bo cale "woo hoo, let's speak english" przeradza sie w wydawanie ksiazek dla frajerow. Ew. bedziesz mial native'ow podpowiadajacych "jak szybko nauczyc sie jezyka", pomimo, ze oni nie musieli sie go uczyc. Nikt tez z tych youtubowych swietoszkow nie powie, ze solidny angielski to czesto lata nauki i praktyki.

     

    "English grammar in use" R. Murphiego to dobra pozycja, ale zaczalbym od "Essential grammar in Use". Jesli nie ogarniasz angielskiego na tyle, zeby uczyc sie angielskiego po angielsku, to nie polecam, bo sie zrazisz.

     

    Do slowek: Anki, jakis deck z 2-3k slowek.

    Do gramatyki: jakis solidny podrecznik PL/ENG lub jak ktos wyzej napisal - Grammar in Use R. Murphiego, o ile ogarniasz na ten jezyk na tyle.

    Rozumienie mowy (listening): polecam Family Guy z napisami, po kilku sezonach wylaczysz i zobaczysz, czy bedziesz nadazal rozumiec co mowia. Dlaczego animacje? Bo nie masz tam znieksztalconej mowy jak w filmach. Mi to bardzo pomoglo.

    Czytanie: szukaj informacji w internecie w j. angielskim, wykorzystuj jezyk do zdobywania informacji. Fora/reddit, czy nawet wikipedia to nienajgorsze zrodla, zeby czytac sobie o tym co Ciebie interesuje. 

     

    Jak masz czas to zapisz sie na kurs. Jakkolwiek nie bylbys zmotywowany, to nauka w domu moze byc bezowocna - stracisz motywacje zbyt szybko + nie bedzie mial kto poprawiac Twoich bledow, a akurat korekcja jest bardzo wazna w procesie nauki jezyka.

     

  4. W dniu 28.11.2023 o 13:51, zuckerfrei napisał(a):

    ON już po robocie, patrzy na swoją żonę, a ona robi takie miny i tak jest jej dobrze z Typem, jak ON sam nigdy jej nie widział… no nie dźwignął tego chłopak. Tak wjechało mu to na łeb…

    Aż mi zapachniało najlepszymi filmikami Testovirona!

     

    Nie zmienia to faktu, że są pewne limity, a zabawy w swing ze znajomą parką mogą się skończyć właśnie tak, chyba, że masz kutangę jak koń i wyglądasz jak Henry Cavill.

  5. 2 godziny temu, Maurycy napisał(a):

    Prowadzą bardzo wystawny tryb życia, mam wrażenie, że trochę taki na pokaz, typu najnowszy iPhone, wypasione wakacje, drogie auta. Ciekawe, skąd biorą na to pieniądze 🤨

     

    Pracowałem z kilkoma Ukrainkami przed tym konfliktem i masową migracją. To było jakoś w 2016/2017. Robiły jako służba pięter/zmywak za minimum, z którego jeszcze część szła dla pośrednika (czyt. bystrej Ukrainki, która mówiła po Polsku i miała agencję pracy). Popracowały kilka miesięcy i było to samo - nowy iPhone czy stołowanie się w restauracjach, a mieszkali po 10-12 na ROD-ach.

     

    Mentalność biednych krajów - mieć na pokaz, dla statusu, żeby ludzie zazdrościli. Znajoma Indonezyjka, której nie stać na zagraniczną wycieczkę, ani nawet na wyprowadzkę z tego pipidowa; rok czy dwa temu wzięła jakiegoś iPhona Pro na raty - ok 17 milionów w ich walucie. Chuj z tego, że ona może co miesiąc zarabia z 4-5, do tego życie też kosztuje. Mój dawny współpracownik z Ghany (Afryka) też jakoś wyskoczył z telefonem na raty, pomimo, że tak naprawdę nie potrzebował nowego. Jak wspomniał - naleciałość z rodzimego kraju, gdzie telefon to status.

     

    Tego nie przeskoczysz :) 

     

     

  6. W dniu 19.11.2023 o 22:15, bzgqdn napisał(a):

    Jak pisałem wyżej, regularne smarowanie działa, tylko że nie lubię uczucia kremu na ryju.

     

    Zmień krem na olejki. Zbyt tłusty krem to też nie jest żadna rewelacja. 

     

    W moim przypadku taka sucha skóra bierze się tylko w okolicy brody i pod nosem, niezależnie czy mam ciut dłuższy zarost czy nie. Zdecydowanie wpływ ma na to czym myjesz twarz. Jak ktoś wspomniał - żele 3w1 można olać, bo to gówno jakich mało. Polecam mydło, na przykład czarne Dudu-Osun. Oczywiście należy dokładnie spłukać resztki mydła, bo potem jakieś reakcje uczuleniowe/podrażnienia długo się goją, a i też mogą powodować dyskomfort.

     

    Po umyciu polecam jakiś lekki krem na dzień, a na noc jakieś olejki, np. arganowy. Trzeba mieć na uwadze dobór kosmetyków do typu cery, nie kładziesz tłuste na tłustą, a warto wiedzieć, że czasami skóra twarzy nierównomiernie wydziela sebum. Jeśli mieszkasz za granicą, to klimat też jest ważny. W gorącym klimacie nie kładziesz kremów, a bardziej "mleczka". Po epizodzie w Japonii przywiozłem sobie trochę ich kosmetyków. Tak wyszło, że wróciłem na zimę i miałem problem z suchą skórą, bo te lekkie produkty nie miały racji bytu w polskich warunkach.

     

    Sam miałem i mam sporo problemów ze skórą. Od nastoletnich lat trądzik, który ciągnął się może do 20-kilku lat. Nos jak truskawka przez widoczne i zablokowane pory. I nie, to nie owiane złą sławą "wągry", do których wystarczy plasterek za 3 złote i po problemie, a coś bardziej skomplikowanego, gdzie do pełnego wygładzenia potrzeba jakiś zabiegów laserowych do zmniejszenia/zamknięcia tychże porów. Jak za szczyla ma się to gdzieś, to po 30-tce trochę boli, ale narazie nic nie poradzę.

     

    Obecnie śladów po trądziku nie mam żadnych, koloryt i struktura skóry jest równomierna. Pomogły kwasy i olejki, a mianowicie:

    - od grudnia 2021 stosowałem (trochę na pałę) kwas mlekowy i retinol, naprzemiennie na noc. Za dnia zawsze jakiś krem (do tłustej skóry w moim przypadku).

    - w 2022, może jakoś w połowie odświeżyłem trochę tę nieco dziwną rutynę, którą praktykowałem źle. Kwas i retinol pozostały na noc pozostały, doszedł nikotynamid (wit B3) na dzień. Po każdej z aplikacji dodatkowo nakładałem lekki krem. Pracuję w nocy, więc mam wywalone, ale jakbym miał być aktywny w ciągu dnia - zdecydowanie krem z filtrem. Promienie UV postarzają skórę szybciej.

    - w 2023 dołożyłem kwas salicylowy, przed snem zamiast kremu używałem olejków. Twarz myta czymś lekkim dla skóry, ja używałem czegoś z firmy Biore, czasami Dudu-Osun (używam tego do mycia ciała), potem wpadł jakiś żelik The Ordinary.

     

    Zabrzmi zabawnie, ale koleżanki z pracy chwaliły mnie, że mam bardzo zdrową skórę na twarzy. Jednolitą, bez żadnych krost czy innych wyprysków. Na ile to kwestia wieku, a na ile kosmetyków - tego nie niem. Kwas mlekowy i retinol tak czy inaczej polecam. Przyklepać to później olejkiem arganowym, a na dzień jakiś krem z filtrem. Z markami - nie wiem co tam w PL jest, ja używałem Ziaji/Bielendy z kremów. Za granicą stosuję wszystko od The Ordinary, bo są w miarę przystępnie cenowo i kilka razy do roku mają jakieś -20/-30%.

     

    Jedzenie też ma znaczenie, ale ja jakoś nieszczególnie przywiązuję uwagę do tego co jem. Nie lubię tłustej kuchni, ale też nie dbam o każdy posiłek. Nie tak dawno piłem sporo, bo prawie 3L na dzień, teraz spadło to do jakiś 2, max 2.5L.

  7. Ciekawe.

     

    Raz namówiłem moją ex na taki finisz, bo się naoglądałem pornusów. Wykonanie tragiczne, zarówno z mojej jak i z jej strony. Totalna amatorka, po której odwidziało mi się takich "nienaturalnych" praktyk w naszym związku. Już wolałem trysnąć na brzuszek.

     

    Miałem potem zawodniczki, które bez namawiania wiedziały co robić, ale dominacja dmuchanego samca alfa już mi przeszła.

  8. Sparafrazuję klasyka, który kiedyś pojawił się na forum.

     

    Polak ruchający Azjatki w SEA: Nie no propsik. Ruchać i się nie bać. Śmieszne małe cucki pewnie tam dostają kurwicy :D 

     

    Kolorowi ludzie ruchający Polki w Polsce: Hurr durr! Do niczego innego się nie nadają te księżniczki, więc ruchają się z obsrańcami. TFU!

     

     

     

    Kurtyna.

    • Haha 2
    • Zdziwiony 1
  9. Na rozwój nigdy nie jest za późno. Sam studiowałem z jednym 40-kilku latkiem, który wrócił na studia po prawie dwóch dekadach przerwy.

     

    Co do kosztów, to powinno być to rozwiązane tak jak na przykład w Anglii - aplikujesz o kredyt na studia i spłacasz po osiągnięciu pewnego progu przychodów. 60 klocków na 5 lat to niby dużo, niby nie. Ja studiuje za granicą i magisterka kosztuje mnie prawie 45 klocków, gdybym miał pecha to wyszłoby prawie 2x tyle.

     

    Kobite swoja znasz - wiesz czy jest atrakcyjna czy czego może jej brakować (atencji, kontaktów z młodszymi osobami, etc.), wiec sam wiesz z czym może się to wiązać.

  10. Klasyk gości wkraczających w dorosłość, którzy myślą, że laska im młodsza tym bardziej pociągająca.

     

    Lekkie zboczenie, bo w teorii wiek powinien przekładać się na doświadczenie (życiowe czy seksualne), co potem rzutuje na przyjemność z przebywania/spotykania się z taką osobą.

     

    Przerabiałem ten temat jak miałem 22 lata, a moja partnerka 18 i byłem jej pierwszym facetem. Dziwne męskie zaburzenie wynikające być może z kompleksów czy niskiego poczucia wartości w myśl "nie mam nic do zaoferowania, to przekonam niedoświadczone".

  11. 19 godzin temu, OdważnyZdobywca napisał(a):

    Również mnie zaskoczyło, że sprawa sięgnęła aż do premiera. Ten zaś chwycił się okazji.

    A zaskoczyłoby Ciebie, że po wsadzeniu palca do kontaktu kopie prąd?

     

    Idą wybory, a to szambo YouTubowo-influencerskie to idealny moment na zgarnięcie głosów. Pinokio cośtam podziała, potem kilku influ, w ramach solidarności wrzuci coś z pinokiem i masz.

  12. W dniu 3.10.2023 o 07:28, kenobi napisał(a):

     

    Wydaje mi się, że one lubią tak bez owijania w bawełnę.

    Tylko kobieta nie może pisać wprost, bo taki modus-operandi mają kobiety,

    ale gdy mężczyzna od razu wykłada karty na stół, to one też od razu.

     

    Problem w tym, że pańcia okazała się...nie do końca pańcią.

     

    Pańcia tylko z zaimków i odzieży 😆 Połapałem się w pierwszych kilku sekundach, połaziłem po mieście, pogadałem o pogodzie i się zmyłem. 

     

    Pierdolę te apki xD

    • Dzięki 1
  13. Wrocilem do tego apkowego szamba. Troche z nudow, troche impulsywnie po drace w moja ostatnia sympatia.

     

    Narzekalem na brytyjskie poletko, ale jest wlasnie sezon swiezynek, bo rok akademicki juz sie zaczal. Samemu tez wrocilem na uniwerek, wiec zawsze to jakies odswiezenie image i mentalu. 30+ zakolak student brzmi nieco mlodziej niz po prostu "30+ zakolak". No coz...taka genetyka, a ze pominalem "Stworz postac" i od razu z losowa postacia wszedlem do gry, to inny temat.

     

    Przegladalem bumble i trafilem na jedna pancie, 31 lat, jakas azjatka. W opisie napsiane wprost - szuka short term, bo wieczenie tam mieszkac nie bedzie. Mysle, a hooy, odniose sie do tego (jest opcja "komplementow", czyli pisania DM w odniesieniu do jakiegos elementu z jej bio), i napisalem, ze ma ciekawe podejscie. Dodalem, ze mozemy znalezc wspolny jezyk, bo ONS-y nie dla mnie, a i zony nie chce szukac. Tylko studia, odlozyc sieke i wypad dalej w swiat. Brzmi to troche jak jakis interes, ale tym samym zalatwilem sobie spotkanie na weekend.

     

     

    Jako ciekawostke dodam historie mojego wspolpracownika, ktory jest weteranem Tindera. Od 2017 regularnie swipuje. Nawet musial raz zmienic tel, bo dostal bana.

    Ciagle opcja premium, czyli wydal juz na to w pizdu kasy. Wedle jego obliczen - rozdal milion polubien. Brzmi niewiarygodnie, ale podobno ma ustawiona lokacje jako caly kraj, a nie tylko jego okolice.

     

    Z matchami tak...srednio xD zwykle trafia na jakies samotne beczki z dzieciakami, inne matchuja go tylko, zeby zyczyc mu smierci, po czym usuwaja pare. Teraz najmocniejsze - przez te 6 lat ANI RAZU nie doszlo do spotkania z ktorakolwiek z pan. Typ jest Anglikiem. Jakby ciut o siebie zadbal to moze by bylo kilka oczek SMV wiecej.

     

     

    • Like 3
  14. Bardzo dziwny tydzien na polskim YT. Stuu, potem Gargamel i Gonciarz, a teraz mocno opiniotworczy kanal na YT "Nie wiem, ale sie dowiem" wrzucil cos o jakims wykorzystywaniu przez GOATS - kolaboracji kilku influenserow, robiaca kontent kopiuj-wklej jakiegos amerykanskiego formatu. Przypomne, ze ten sam kanal przyczynil sie niejako do zbanowania jednego z dinozaurow polskiego YT, Nitrozyniaka, w kilka dni po publikacji materialu. Chlopakom z WK tez sie oberwalo przez material o zablokowanej przez ABW federacji freakfightowej - High League. Ten kanal to taka youtubowa furtka do wszelkich boomerow, ktorzy odkryli czym jest youtube.

     

    Czas zweryfikuje co te dziewczyny zrobia po tej calej akcji, czy beda staraly sie zdobyc nieco wiecej popularnosci, czy faktycznie zglosza sprawe do stosownych sluzb.

     

    Ida bardzo ciezkie czasy. Czasy, w ktorych trzeba uwazac co sie do kogos wysyla, czy w ktorych trzeba uwazac jak dotyka sie kobiet. Lewacki model cancellowania przyjmuje sie calkiem dobrze na naszym poletku. Wystarczy twitter/wykop, a reszte zrobi userbase. Albo bedzie to uderzanie w miejsce pracy albo publiczna szykana, pomimo szczatkowych informacji i niewyjasnionych zarzutow.

    • Like 2
  15. Ło panie. Jak ja pierwszy raz załadowałem w moją pierwszą dziewczynę, to na końcu usłyszałem "już????". Potem wchodził taki schemat - zjazd z kija przez spotkaniem, na spotkaniu zwykle spędzaliśmy czas razem, a seks miał miejsce z 2-4h po moim przyjeździe. Ciśnienie było, ale nie aż takie. Knaga sterczała jak szalona, jednak nie było już tej wrażliwości, więc waliło się po 20-30 minut i nic.

     

    Potem odkryłem, że większość bierze się z głowy. Ot takie przygody nastolatka.

    • Like 2
  16. Najlepszy system w jakim pracowałem to 4/4 - 4 pracy, 4 wolne. Robię obecnie nocki 5/2 i nie idzie za hooya przekonać nikogo, że 4/4 jest lepsze, bo wypoczywasz więcej i masz czas dla siebie.

     

    Argument - ale wtedy będziesz pracował 10-11h zamiast 8h jest z dupy, bo i tak i tak jesteś tego dnia w pracy. 2-3h nie zrobi wielkiej różnicy.

    • Dzięki 1
  17. Przyszedł mi wynik teścia.

     

    Testosteron wolny: 11,57 pg/ml

     

    Zakres referencyjny 9,1-32,2 pg/ml

     

    W środę jakoś zacznę szukać lekarzy w UK, żeby się coś dokładniej przebadać, bo ta krew to było tylko takie rozeznanie, czy może warto się czymś zainteresować. Prolaktyna ponad skalę, teść ledwo ponad minimum, hemoglobina też blisko górnej kreski.

     

    Panowie - dbajmy o siebie.

    • Like 1
  18. Cytując klasyka - "w Polsce jak w lesie..." (Testoviron)

     

    Mody na wszystko do Polski dochodziły zawsze z opóźnieniem. Facebook spopularyzował się znacznie później; dopiero teraz dochodzi do ludzi, że Tinder to apka na szukanie seksu, a Pegasus (klon NES-a) swój szczyt popularności miał w czasach, w których już królowało Playstation (czyli 2 generację konsol do przodu).

     

    Social media to niestety solidny kawałek obecnego jestestwa. Firma, która umie w sociale - buduje sobie markę. Zobaczcie Piri-Piri kebab z Lublina czy Casa di Paolo z Redy - kto by pomyślał, że miejscówka z kebabami czy pizzeria zbuduje popularną markę przez bycie wiralem na YT/IG/FB.

     

    Dobre sociale pomagają w grze D-M, jeśli jeszcze ktoś opłaca twarzowe. Chyba nikt nie jest tak naiwny myśląc, że typek 4/10 będzie kilka oczek atrakcyjniejszy przez dobry profil na socialach. To tak nie działa :D 

    • Like 2
  19. Ja jeszcze czekam na wynik testosteronu. TSH w normie, Prolaktyna nieco ponad. To pierwszy raz, gdy robiłem badania krwi inne niż markery nowotworowe.

     

    Gadałem ostatnio z dobrą znajomą, to jeszcze od niej usłyszałem, że warto by było zrobić badania na HIV, bo rzadko się to bada, a lepiej mieć głowę spokojniejszą. Ostatnie badanie na HIV miałem chyba z 12 lat temu, a od tamtego czasu byłem w kilku związkach, to dłuższych, to krótszych.

  20. W dniu 17.08.2023 o 09:14, thyr napisał(a):

    Do czasu az sie usamodzielnia 🙃

    Tak bardzo prawdziwe. Znam taki przypadek z UK. Fifka ściągnięta w wieku 20 paru lat, jak mówiła - spotkała swojego męża, gdy pracowała w "kawiarni" xD Po kilkunastu latach - wyrobiony milf z dwójką nastolatków. Styl życia trochę a'la Żony z Hollywood - przyssanie się do lepszej partii i korzystanie na pełnej. Anglicy to idioci, nawet Ci z opłaconym twarzowym - to taki domyślny program w wersji Beta, który weźmie co jest, dokładając cegiełkę do tej spierdoliny.

     

    Jak my się nabijamy o łaskach 4/10 z ego w kosmosie, to nie widzieliście jeszcze jak źle jest w Anglii :D 

  21. 14 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    Załóżcie teraz konto, ale w tych dwóch krajach: Japonia i Korea Południowa.

     

    Nie mialem konta w Korei Pld, ale za to bylem w JP przez rok i uzywalem tindera przez 1-2 msc. Najciekawsze matche wpadaly z zagranicznymi studentkami, a to Wietnam, a to Sri Lanka - do wyboru, do koloru. Kilka Japonek tez wpadlo, jednak jest spora bariera jezykowa. W Japonki lepiej uderzac jak sa poza Japonia - hamulce puszczaja, bo nie ma presji spolecznej i wiecznego oceniania. Japonki, ktore nigdy nie wyjechaly poza JP, ani nawet nie maja tego w planach, sa mocno nastawione na zamazpojscie w wieku 20-24 (lub w trybie awaryjnym przed 30), potem szybkie bobo.

     

    Dlatego lepiej wybrac te nieco wynaturzona, ktora nie bedzie miala takiego parcia, a przez to i bedzie jakos sympatyczniej. Ja trafilem na taka, ale wystarczylo wyjechac do JP na kilka msc i backup soft sie zaladowal. Drama o bobo instant. Fakt, panci juz dawno wyl alarm, ale na obczyznie byla jakos bardziej ukryta.

     

    Korei jestem ciekaw, chociaz Koreanki wydaja sie srac wyzej niz dupe maja. Japonki z reszta tez, w takiej Osace/Tokyo to jak w tyglu, a kobiety tez sie nosza calkiem elegancko jak na polaka-ziemniaka.

    • Like 1
  22. Ponad 15 lat temu byłem na 2x kursach tańca, potem przeszło to na regularne treningi w grupie sportowej. Miałem dwie lewe nogi, ale kurs mnie nieco wyluzował i otworzył, do tego nieco zbliżył do kobiet. Najmilej wspominam atmosferę - na moim kursie były głównie parki, a ja jako nastolatek zostałem wyciągnięty przez koleżankę z grupy. Ona odpadła po miesiącu, potem zaczęły się roszady partnerek. Na koniec znalazłem partnerkę po pójściu do liceum - pryszczaty nastolatek słyszał o jakiejś dziewczynie z ostatniej klasy technikum, która amatorsko tańczyła. Jedna gadka szmatka i tak oto miałem naprawdę wesoły czas jako nastolatek :D

     

    Z tym "co podotykasz to Twoje", to nie do końca tak jest. W standardzie raczej nie trzymasz za nic innego jak lewa dłoń i kawałek pleców. W latino może jakieś objęcia. Bachata to taki miziany taniec, ale wystarczy chociaż raz być w związku (nie na odległość), i cały czar tego miziania pryska xD

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.