Skocz do zawartości

Maciejos

Starszy Użytkownik
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Maciejos

  1. Dlatego takie siłownio-kluby omijam. Coś skromnego, prawie o piwnicznych warunkach jest dla mnie najlepsze. Nic nie rozprasza - wchodzę, robie swoje i wychodzę.

     

    Ktoś wspomniał o alphacuckach. Alphacucki są niebezpieczne, bo nie dość, że mają zjebany soft (atakujący swoich bez przewinienia), to jeszcze mają dużo siły.

  2. 10 godzin temu, Maurycy napisał:

    Mam jeszcze takie czerwone kropki na policzku, pozostałość po trądziku różowatym, które wyglądają mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej, aczkolwiek jest ich mniej: 

     

    Kwas mlekowy i retinol, na przemiennie przed snem. Nie miałem przebarwień, ale fajnie poprawiło koloryt skóry. Ludzie z bliznami po trądziku to stosowali i rezultaty były ok.

     

     

  3. 22 godziny temu, Kiroviets napisał:

     - facet c**j - po co wrzucał;

    - ona jest chora ( i nie chodziło im o wenery ;) )- w sensie nie jej wina;

    - szkoda dzieci - tutaj akurat nie będę polemizował;

    - to marginalny przypadek/ fejk/ patola;

     

    Nie wysłałem tego wielu osobom, ale tylko jednej, i to w dodatku w kontrze do nagłego rachunku sumienia tejże osoby. Mianowicie osoba ta stwierdziła, że żałowała nie ułożenia sobie życia do pewnego wieku i wspomniała też o ożenku. To była moja odpowiedź na ożenek, który nie jest wyznacznikiem ogarniętego życia.

     

    W odpowiedzi usłyszałem DOKŁADNIE nr 1 - tylko w nieco łagodniejszej wersji, ze skwitowaniem, że takich rzeczy nie pierze się publicznie. 

     

    Może dostajesz takie reakcje, bo domyślnie każdy zakłada, że małżeństwa nie trwają wiecznie, a zdrada jest jednym z powodów ich rozpadu?

     

    To taki Matrix 4D, który nas ztrollował :( 

    • Like 1
  4. 13 godzin temu, Peter Quinn napisał:

    Co mam gdzieś z tyłu głowy, ale coś mnie blokuje: 

     - podróże: mam kilka miejsc które chciałbym zwiedzić, może zatrzymać się na dłużej ale nie jestem z tych którzy co chwile chcieliby być w nowych miejscach, latac niewiadomo jak często etc, poza tym mam jakieś wewnętrzne obawy przed podróżowaniem samemu.

     

    Pane, odkąd ja zacząłem w miarę aktywniej podróżować w 2022, to nie wyobrażam sobie teraz ciągać jakiejś panny ze sobą, chyba że zainteresowaną dokładnie tym samym i trzymającą się planu. Byle Karoliny czy innej Magdy bym nie brał.

     

    Samemu podróżuje się zajebiście. To trochę otwiera oczy i kształtuje charakter. Do tego otwiera furtkę do lokalnych pańci. Kto wie - może któraś z nich zaproponuje oprowadzenie :D Do takich akcji polecam CouchSurfing.

     

    Najgorzej jest wybrać się gdzieś ten pierwszy raz, bo potem to już z górki. Ja mogę sobie pozwolić na dużo (nie zarabiam mało), ale nic materialnego nie cieszy mnie tak, jak odwiedzenie nowego kraju. Nawet po to, żeby sobie tam po prostu spędzić czas i się poszwędać. Tak - lubię podróżować budżetowo :) 

    • Like 8
  5. 13 godzin temu, Spokojnie napisał:

    Pierwszy raz na oczy widzę babę. 

    Ona pojawiła się jakoś kilka lat temu za sprawą filmiku o telegrach, bo była prezenterką jednej z nich. Trochę tak jak AdBuster zaistniał przez jeden filmik z jakimś tam wyjaśnieniem reklamy proszku. Potem ta laska zaczęła taki slapstickowy content dla p0lek, czyli skoncentrowaną spierdolinę takich stereotypów jak z filmu Lejdis. Zapomniałem, że zasubskrybowałem ten kanał X lat temu i ten filmik wyskoczył mi na stronie głównej :D 

    • Like 2
  6. Kwik najpiękniejszy, taki wielotonowy.

     

    Po prostu abstrakcja. "Alimenciarze" przedstawieni są jako hochsztaplerzy i łajdacy, którzy omamili przeurocze i niewinne kobiałki, które potem muszą znosić trud życia, gdy ich byli mężowie odchodzą do młodszych.

     

    Pomijam to, że jak kobieta odchodzi do męża i zabiera dzieci (a nieraz i część majątku), to w takiej narracji jest silna, niezależna i odważna. Bohaterka, która przelała krew i łzy za dobro bobaska. Chroni je swoim ciałem i duchem.

     

    A facet? Najgorszy bydlak, nieudacznik i śmieć.

     

    Oj materiał mocno triggerujący. Czekam, aż PawełDSM to podłapie i może ją wyjaśni :D 

     

    Swoją drogą - jak wyobrażacie sobie mężów/partnerów takich pańć? Fajtłapy i pantofle czy zajęci swoimi sprawami goście, którzy fundują takim dziewoją dostatnie życie, w którym mogą pozwolić sobie na takie youtuby?

    • Like 1
  7. GFE to nie jest jakiś nowy twór. Przeżywa masowy renesans, bo wyszło poza pewien rejon świata, w którym się to spieniężyło. Geneza tego jest taka, że roślinożerni Japończycy i kryptodiggerki - Japonki niezbyt ze sobą współgrają, jeśli typ jest przegrywem i pracuje w byle firmie. To jest w ogóle dobry materiał na oddzielny temat.

     

     

    Sam dla beki chciałem zrobić kontrę w postaci Boyfriend Experience, żeby piszczące Japonki spróbowały jednego i dowiedziały się jak to smakuje. Może przy następnej migracji do JP :D

     

    W Europie to raczej odpada, chyba, że divy zaczną wypierdalać z lokalu po spuście i nie będą słuchały pierdół. Rynek się rozdzieli i powstaną dwie nowe gałęzie - te do ruchania i te do płakania.

  8. Szanowni Panowie,

     

    Po kiego chuja robić jakieś testy? Czy naprawdę chcecie sprawdzać, że atrakcyjnie wyglądająca osoba będzie miała większe zainteresowanie (lub zainteresowanie w ogóle) niż typowy Pjoter z ziemniaczaną mordą czy jakiś fan marvela z szyjobrodą (neckbeard)?

     

    Czy też musielibyście sprawdzić, czy po wsadzeniu widelca do kontaktu wydziela się przyjemne ciepło i aromat, a w tle leci "Toto - Struck By Lightning"?

     

    KONIEC z byciem niewiernym Tomaszkiem i dokładania cegiełek do tej spierdoliny, na którą potem narzekacie, bo kreujecie fikcyjną podaż, której pańcie pożądają.

     

    Koniec imprezy! Nie ma takiego testowania! Dziękuje, dobranoc.

    • Like 1
    • Haha 2
  9. 2 godziny temu, spacemarine napisał:

    @zychu

     

    Może jeszcze śrubek nie wkręca ale robi backflipy

     

     

     

    Dajcie mu karabin i pozamiatane

     

    Patrząc na to jak rozwijały się koncepty BD, który za każdym razem szokuje, dajmy temu kolejne 15-20 lat i wtedy kopary opadną każdemu.

     

    Obym dożył jakiegoś większego (komercyjnego) postępu technicznego, który przyjmie się w życiu codziennym jak np. smartfony.

  10. Dlatego koń winien być zwalony - zero potrzeb, zero testosteronu i nie ma potrzeby z nikim walczyć, bo nie ma o co.

     

    A tak na serio, to zgadzam się z autorem, chociaż nie na takiej cynicznej stopie, że "haha, jak to tak stary cap może się wkurzać jak nastolatek"

     

    Taka narodowa frustracja polagów mnie niesamowicie wkurwia. Moja rodzina była taka - stary odpalał się od 0-100 jak najnowszy Koenigsegg, matka choleryczka martwiąca się byle bzdetami (do tego bardzo niepewna), a nawet babka, która była z tych ludzi starej daty, co w dyskusji z agresorem zamiast mu merytorycznie odpowiedzieć, to będzie przekrzykiwała się z "jak tak można powiedzieć?".

     

    Marnotrawienie cennej energii i czasu na myślenie o gównie, czyli narodowa cecha - dystrybuowanie dużych pokładów energii na rzeczy błahe, a śladowe ilości na większe. 

     

    To jest temat tak obszerny, że trzeba by zasiąść przy stole i o tym podyskutować :D 

    • Like 2
    • Haha 3
  11. 7 minut temu, Trevor napisał:

    a skończyli ją robić ludzie podlegli korporacyjnym szmatom. 

    Każdy większy producent gier to korpo lub coś na jego wzór. To nie lata 90-te, gdzie gry tworzyło się w piwnicy, w wolnym czasie i z zajawki. Rynek jak każdy inny - filmowy czy muzyczny. X pula inwestorów funduje Y projekt, żeby potem jego sprzedaż przyniosła Z zysków.

     

    Co do samego serialu, to wrzucę to:

     

    aw2e57ujg3ca1.jpg

     

    Podwójny standardzik w grze zwanej "rasizm". Serial podobno bardzo śmieszny na siłę z jakimiś "edgy" momentami. Trochę taki klasyk (przypominają mi się nowe produkcje Vegi), gdzie kreujemy twardzieli na siłę, zwykle wulgarnymi lub cynicznymi tekstami. Z tym ostatnim, to..jak mawiam...pomylili ironię z iron...manem.

    • Haha 1
    • Smutny 1
  12. 9 godzin temu, zuckerfrei napisał:

    Ciekawość mnie zżera. Ile? 

    Na łebka wychodziło chyba po 400-450PLN

     

    8 godzin temu, sargon napisał:

     

    Kurde, przypomniałeś mi fajny serial "Night manager", gdzie niezła Elizabeth Debicki pokazuje się od fajnej strony.

    No i jest "night manager".

    Klientki czasem "narzekają na samotność", czy to nie mieści się w etyce pracy ?

    Też mi ktoś mówił o tym serialu.

     

    Co do klientek, to póki co żadna nie zamówiła "recepcjonisty do pokoju". Miałem jednego typka w załodze, który...no cóż, pociągał laski i to niesamowicie. Czekoladowy książę, mityczne 183cm wzrostu (6 stóp), wysportowany z sylwetką pływaka (V-ka), do tego miał gadane i dosyć zgrabną buzię. Było kilka lasek, które mówiły mu wprost, żeby je wyruchał, ale typ był oddany swojej pańci, której zdjęcia nawet nikomu nie pokazał.

     

    Poza tym niezwykle rzadko się zdarza, że jest jakaś pańcia żaląca się barmanowi. Zwykle to najebkowiczki, które przyszły z kimś. Płeć przeciwna już częściej. Ile to razy miałem płaczących typów przy barze, bo rozkapryszona Suzy go olała.

  13. Przypominają mi się babony, które widuję w hotelach. Tak się składa, że pracuję w branży i nie jedną nockę w weekend robiłem, a jak weekend, to wiadomo - imprezy i przygodny seks.

     

    Nie zliczę razy, ile to miałem wyemancypowanego babona robiącego ostrą drakę typkowi, który chciał ją tylko wyruchać, obudzić się rano i jechać do siebie; o to, że nie chce zabulić weekendowej ceny, a ta bywa wysoka. Jeśli kupczą, to chętnie kieruję ich do tańszych hoteli. 9 na 10 reakcji (babonów, oczywiście), to "COO? JA NIE BĘDĘ SPAŁA W XYZ!!!". 

     

    Kiedyś nawet typiara się oburzyła, jak typ zaproponował rozłożenie kosztów 50/50. Ale była drama! Kobitka była całkiem fajna - nieszczególnie najwyższych lotów, ale wymaksowana w swojej kategorii. Taka w zasięgu możliwości. Z tym typkiem pasowali do siebie jak pięść do nosa - ona ubrana jakby wyszła z teatru, a typ jakby wyszedł do Żabki po fajki. Gdy rzuciłem im cenę i babeczka prawie się rozpłakała (bo niby uciekł jej ostatni pociąg), to gościu po chwili namysłu powiedział do niej o fifty-fifty. Odebrało jej mowę (dosłownie). Jej brwi poszybowały do połowy czoła, gęba otwarta jakby paczka Pringlesów miała wejść, aż z teatralną gracją zakryła ją dłonią.

     

    Oczywiście tej nocy nie było ruchanda, bo babon stwierdził, całkiem zszokowany, że typ chciał ją tylko wyruchać....

    • Like 1
    • Haha 8
  14. Masaże, masażami. Polecam kosmetyki:

     

    -kwas salicylowy

    -kwas mlekowy

    -retinol

    -niacynamid

    -kwas glikolowy 

    -olej arganowy

     

    Do tego jakiś dobry żel do mycia twarzy i krem (dostosowany do typu skóry).

     

    Kwasy/retinol tylko na noc (nie mieszać, tylko rotować), niacynamid można rano lub wieczorem. Cienką warstwę (pare kropel) wklepać w twarz. Po krótkim czasie wklepać krem (lub olej na noc).

     

    Bawię się tak od ponad roku i każdy daje mi kilka lat mniej niż mam. Żadnych kurzych stopek. Koloryt skóry jednolity, żadnych wyprysków (a jeśli już, to raz na kilka m-cy).

     

    Do tego trzeba też się jakoś odżywiać. Mnie zawsze fascynowało jak długoletnie weganki wyglądają na kilkanaście (czasem kilkadziesiąt) lat mniej niż mają.

    • Like 1
  15. 47 minut temu, Shark napisał:

    na forum widzę ostre fantazjowanie o takich krajach jak Japonia czy Korea. Goście myślą, że wyglądając jak gruby gonciarz pojadą tam i laski z Tokio będą się do nich ślinić "Me so horny. Me love you long time. Me sucky sucky.". I zgadzam się z Tobą, Japonki są wyrachowane whooy ale jednak chyba bardziej lojalne, kobiece i milsze od polek.

    Białasek w ogromnych japońskich metropoliach jest kroplą w morzu. Może w mniejszych miastach kogoś zainteresuje, chociaż wtedy i tak nie dostanie niesamowitej atencji jak na Filipinach czy w Tajlandii. To wynika tylko z japońskiej powściągliwości i minimalnym publicznym okazywaniem uczuć (PDA).

     

    Czy lojalne...wątpię. Tam zdrady są czymś w miarę powszechnym. Mają taki dziwny mechanizm usprawiedliwiania skoków w bok. Słyszałem o Japonkach, które miały gdzieś chodzenie ich mężów na divy, tak długo jak będą nic czuli do tych lasek. Taki cope zadziała w obie strony. Myślisz, że nie ma tam niedoruchanych kobiet? Stary pracuje 25h na dobę, a pańcia zajmuje się kaszojadem/domem. 

     

    Milsze - tak. Ale będziesz zghostowany równie szybko, tylko nawet się o tym nie zorientujesz. Tam ghosting jest we krwi.

  16. 16 minut temu, spacemarine napisał:

    Najlepsze z tym srinderku jest to że damy same polują na niektóre typy, niektóre są tak nagrzane że chwalą się że były na erazmusie, zaczynają pisać w języku gościa, odpowiadają w minutę od razu, masakra.

    Niejako potwierdzam. Mieszkam za granicą, także mój profil jest tylko po angielsku, chociaż mam zaznaczone, że "znam polski", jeśli apka takie coś ma (chyba tylko Bumble). Na urlopie w Polsce moje matche zagadywały do mnie po angielsku. O jak ekscytacja odpadała, gdy odpisywałem po polsku :( 

     

    6 godzin temu, BumTrarara napisał:

    Ciekawe czy panny świadczą "dodatkowe usługi"?

     

    Japończycy są niesamowitymi roślinożercami, w dodatku mocarnie cockblockowani przez swoje zarobki/pracę. Nie mogę znaleźć tego artykułu, ale było w nim o relacji aktywności seksualnej wraz z potencjalną stabilnością dla partnerki (zarobki/prestiż pracy). Flepiarze się jarają j-panienkami, że takie oddane i niewinne, a tymczasem są to tak sprawne diggerki, że nie będziesz wiedział kiedy, a obudzisz się z obrączką na palcu, małym Yoshi-kunem w pokoju i Satsuki w kuchni.

     

    Historia zna takie przypadki, gdzie japonki odchodziły od mężów, gdy ci tracili fuchę. Brzmi trywialnie, ale Japonia słynie z lojalności do pracy. W sumie to taki trochę wybór "raz w życiu". Potem pracujesz aż do emerytury i zarabiasz proporcjonalnie więcej.

  17. To ja ostatnio natrafiłem na takie ancymonki, które stwierdziły, że jeśli do 30-tki (lub nieco po), nie znajdą partnera i się hajtną, to i tak "zrobią sobie dziecko". 

     

    Czaicie to kurwa? Najwyższa forma egoizmu (chęci posiadania potomstwa) kosztem zjebanej psychiki dziecka. No ale pańcie to usprawiedliwiają (od razu zakładając, że ojciec się ulotni) tym, że lepiej wychować samemu, niż gdy stary nagle wyparuje.

     

    Mało co mnie triggeruje, ale jak słyszę takie coś na żywo, to jako niepoprawny idealista, od razu atakuję taki egzemplarz (i nie chodzi tutaj o "atakowanie=ruchanie"). Co jak co, ale świadome skazywanie dzieci na chujowe dzieciństwo od samego początku jest czymś niesamowicie nieetycznym. Nikt z nas sam się na ten świat nie pchał, więc dlaczego ktoś ma potencjalnie cierpieć za kaprys rodzica (lub rodziców, ale to inny temat)?

    • Like 4
    • Dzięki 4
    • Smutny 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.