Skocz do zawartości

sekacz19

Starszy Użytkownik
  • Postów

    327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez sekacz19

  1. 10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

    Witaj, z okazji światowego dnia Smerfa składam ci najszczersze życzenia, i ci odpiszę,  :D

    Tylko że laska coś sobą jeszcze prezentuje - nie wziął niskiego paszteta grubasa, tylko przeciętną dziewczynę. Ok.

    No to się zgadza, ale nie każdy ma psychikę pozwalającą na nagłe otwarcie.

    Gość był wytrwały, szacunek.

    Zawsze powtarzam, ludzie (a w szczególności kobiety) nie tworzą żadnych relacji i kontaktów, jeśli z tego nie ma zysków.

    Co jest trochę smutne, bo się okazuje że każdy bez wyjątku jest interesowny. Co jednak jest naturalne.

    Jednak laska jest z nim dla popularności, i zgaduję, że długo z nim nie będzie - on jest tylko dźwigienką do ,,lepszego życia", popularności, wszak jak jesteś popularny na YT to można zarobić dużo hajsu.

    To trochę krzywdzące dla przyjaciół którzy są przyjaciółmi od dzieciństwa. :(

    Ale jeśli chodzi o późniejsze relacje, to by się zgadzało.

    Ja osobiście byłem wiele razy miły dla przeciętniar, (w końcu wiem, że z moim wyglądem mogę pomarzyć o lepszym modelu) ale zawsze byłem zlewany, manipulowany, wyśmiewany.

    Dlaczego? Bo paniom się w dupach poprzewracało.

    Szare myszki są brane przez chadów (nawet mój kuzyn) a tym rosną wymagania.

    Podziękować frajerom chadom za spierdolenie kobiet (kuzyn zawsze zbiera ode mnie odpierdol, ale on na to że korzysta po prostu z okazji).

    Bo wszystkim się gada bzdury ,,że wygląd to nie wszystko" zgadza się, to tylko 95%, to nie wszystko. te 5% jest takie waaaaażneeeee. Jaaaaaaasne.

    Tak jak wyżej laski kochają za wygląd dopiero POTEM za korzyści.

    Ja to zrobię: bo takie pary to są związki ,,na korzyść" a nie ,,true love", wystarczy zobaczyć jak panie się zachowują przy nich - praktycznie przy każdej takiej parze widzę, jak laski szukają lepszego bolca, albo olewają typa, z którym są, często są nie zadowolone i to widać jak cholera. - to do par do 30 lat.

    Powyżej, też się to sprawdza, ale fakt jest taki, że laski po 30 (jak nie siedzi na tinderach itd.) to nie mają takiego brania jak kiedyś, to biorą co dostępne..... co w tym dziwnego, a potem skutek jak wyżej.

     

    Co innego, gdy para jest odwrotna (czyli chłop lepszy do laski) to jest całkiem inna sytuacja, laski są szczęśliwe, narzucają się takiemu chłopowi, po za nim świata nie widzi, normalnie disney....

    I to się sprawdza w każdym wieku.

     

    Ja to widzę codziennie, i wcale nie racjonalizuję.

    Dziennie spotykam sporo par, i to się sprawdza w każdym mieście w którym byłem.

    No niestety, kobiety chcą tylko tych 10%, a reszta mogła by równie dobrze nie istnieć.

    Taka jest nie kontrolowana hiepergamia.

    Brzydalom zostają rozwódki, madki, albo prostytutki. :(

    Szacunek kolego. :)

     

    Ale jest jeszcze wzrost i ta nieszczęsna twarz.

    Naszym księżniczkom się poprzewracało się tak mocno, że nawet po zmianach mają w dupie taką osobę.

    Ja uważam, że to panie wyżej srają niż dupę mają.

    Ja mam się starać, ćwiczyć, kasę dawać, mieć firmę itd, a one w zamian co?

    Dostać uwagę grubej laski (3/10)? Same są leniwe, podbiją wygląd makijażem i już wymagania rosną :(

    To się niby zgadza, ale pytanie brzmi czy warto się zmieniać dla jakieś pani, bo się pani nie zainteresuje....

    I problem jest taki, że twarzy nie zmienisz, i tu jest największy szkopuł.

    A laski kochają głównie za wzrost i twarz.

    I panie kochają za WSZYTSKO a nie tylko za 1 rzecz, one wymagają żebyć był jednocześnie bogaty, sportowy, przystojny, wysoki, miał 6 pak, itd.

    A my co? Tylko praktycznie charakter i wygląd, bo nic innego nie można wymagać.

     

    Szkoda się denerwować, dobrze że są divy, a w przyszłości roboty.

    Lepiej bym tego nie ujął. Nie będę starać się dla uwagi jakiejś pustelni bo ona wymaga. Równie dobrze mogę i ja wywalić wymagania w kosmos i ona ich nie spełni choćby stanęła na rzęsach. Staram się dla siebie i mam się dobrze czuć ze sobą i to jest podstawa szczęśliwego życia. A nie poprawiać się i cudować by spełnić Paniusi wymagania z racji braku zainteresowania. Jakoś mi to nie przeszkadza. Chcę to pójdę na rokse, chodzę gdzie chce, kupuje co chce. I mam to gdzieś, będę sam to będę. Jestem już drugi rok po prawie 6 latach związku i nie krzywduje sobie. Brakuje mi pewnych rzeczy, ale wszystko na bieżąco staram się uzupełniać w swoim życiu i na tym się skupiam. 

    • Like 1
  2. Szczerze również sądzę, że goście którzy wyglądają ciut lepiej, mają w tym temacie o wiele prościej i panny same do nich lecą. A zwykły przeciętny no cóż, ma ciężej. I dużo nie trzeba by Paniusia walnęła focha. A taki musi się naprawdę postarać. 

    Ubiór co prawda w jakimś stopniu poprawia trochę całokształt, aczkolwiek który z nas wytrzyma na okrągło w koszulach? Mnie to szczerze nerwica bierze 

    • Like 1
  3. 2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

    Mojej ex kiedyś wyskoczyła chmurka, że wygrała iPhone 4. I przyleciała do mnie z tym, że wygrała. 

     

    Bez komentarza. 

     

    @Adolf kasuj i zadbaj o szanowną małżonkę wieczorem. 

    Jeszcze w promocji dołożyli talon na kurwy i balon :D

  4. 4 godziny temu, Orybazy napisał:

    @sekacz19 Yhh po trzech latach po powrocie z emigracji zastanawiam się nad ponownym wyjazdem. W UK państwo zabierało mi jakieś 2/5 dochodów, w Polsce już 2/3. 

    Wcale Ci się nie dziwię. Mnie trzyma tutaj tylko państwowa posada. Gdybym jej nie miał, to już by mnie tutaj nie było. Mogę w zawodzie w każdej chwili wyjechać do Irlandii. Jest firma która mnie weźmie od zaraz. Także jeśli zaczną się cyrki, to uciekam i za niczym się nie oglądam. Nic mnie tu nie trzyma. 

    • Like 1
  5. Miejmy nadzieję, że jest to głupie straszenie. Skoro ma być bykowe i mamy równouprawnienie, krowie też powinno być. A druga sprawa, jak wprowadzą bykowe to wyjeżdżam. Na każdym kroku doją, kościół, 500+ i inne podatki a nic z tego nie mamy. Mam w nosie taki interes 

    • Like 1
  6. 5 godzin temu, panicz74 napisał:

    Zauważyłem, po sobie i kumplach, że jeśli działasz od razu i kończysz sam ten cyrk, to twoja forma psychiczna ma o wiele lżej. Jeśli zaczyna się rozmawianie, kompromisy, błaganie, itd. to wtedy uruchamia się lawina pod tytułem "straciłem resztkę godności", a ona może się chełpić jak to nie była adorowana. Wzbudza to u kobiet jedynie pogardę i odnosi skutek odwrotny od zamierzonego.

     

    Także Panowie, dbając o własną higienę psychiczną, jeśli czujecie się źle w danej relacji, zrobić sobie rachunek potencjalnych zysków i zagrożeń oraz podejmować męskie decyzje. Naprawdę wielu dzisiaj żałuję, że nie zrobiło tego wcześniej, w tym ja ;)

    Podpisuje się pod tym obiema rękami. Też walczyłem o byłą a miała mnie za gówno, chciałem jakoś temu zaradzić, naprawić. Teraz wiem, że to był błąd bo skutku nie było żadnego i pogardy nie oszczędziła. Tracisz swoją godność. Odchodząc samemu masz większy psychiczny komfort, że pozbywasz się problemu. Latając za Nią odwlekasz to co nieuniknione i dodatkowo później gdy Cię rzuci będziesz gorzej załamany, właśnie przez tą walkę na której dostajesz kopa za każdym razem. 

    Ja też żałuję, że nie zakończyłem tego wcześniej, tylko się łudziłem, że coś mi się uda jeszcze zdziałać. A koleżanka mi mówiła, żeby dać sobie spokój. Miała rację. Kończ to i olej idiotkę. 

    I dodatkowo całkowicie się odciąć, zablokować gdzie się da, by nie patrzeć na nią, by nie było opcji kontaktu bo to będzie Cię jeszcze dodatkowo niszczyć. 

  7. Drogi autorze posta, u mnie z byłą było to samo. Dla mnie na odwal się, a potrafiła się odstawić i zabawić kilka razy w ciągu dnia. Potem zmęczona, brak ochoty. Zaczęły się imprezy, też nieodbierała telefonu. Jakakolwiek rozmowa kończyła się awanturą, hałasem "o co ci chodzi, czepiasz się". I co? Pół roku prawie dorabiała mi rogi. To chyba jakiś chory schemat który sprawdza się w każdym wypadku. 5.5 roku z Nią byłem, do tej pory nie mam pojęcia co to spowodowało. Ale chyba jak kolega wyżej napisał "Dziewczyny mają wpajane, że nic nie muszą". Zgadzam się w pełni. Moim zdaniem szkoda czasu na rozmowę bo się tylko wkurwisz i będziesz odwlekać to co nieuniknione, że odejdzie. Lepiej zrób to sam wcześniej. 

  8. Inicjatywa męska jest potrzebna. Sam wiem, zmarnowałem okazję na fajny związek, kobietę która mi pasowała. Właśnie przez brak inicjatywy. Byłem zły, smutny że mi nie wyszło ale nie rozumiałem dlaczego. Chwilę mi to zajęło by dojść do tego rozwiązania. 

    Trzeba rozmawiać, uśmiechać się, dotykać, przytulać, całować. Mi brakło właśnie tej bliskości z Nią, z rozmową wszystko było okej. Na szczęście mamy ze sobą kontakt, spróbuję ponownie jeśli da mi drugą szansę. Żałuję diabelsko, że się nie udało. 

    A mam za sobą długi związek, nie miałem wcześniej problemu i skąd to moje zachowanie się wyniosło, nie mam pojęcia. Ale to była cenna nauka. Ból uczy

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.