Skocz do zawartości

nicolas

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez nicolas

  1. W dniu 11.03.2020 o 16:04, Peter Quinn napisał:

    Podświadomie człowiek boi się, że to ONA w końcu ułoży sobie życie z fajnym facetem i pokaże tą swoją dobrą, najlepszą twarz właśnie jemu - co obnaży fakt, że to ja spierdoliłem, nie ona. 

    Spokojnie, 'ona' w zupełności wystarczy. Spierdoliłeś Ty, ona albo wy. Ona uważa że Ty, Ty że Ty... zgadnij z jakim nastawieniem szybciej wsiada się z powrotem na rowerek i próbuje nauczyć jeździć? W końcu się uda, o ile nie masz emocjonalnie jednej nogi. A że winny rowerek to i za każdym razem trzeba zmienić na inny...

    • Like 1
  2. 45 minut temu, apollo200 napisał:

    mam opory przed  braniem odpowiedzialność za tą obecną relację

    I słusznie, Pani ubezwłasnowolniona że chcesz za wszystko odpowiadać? Wspólnie się bawicie, czemu chcesz sam odpowiadać za całość? A jak ma długi to po prostu nic wspólnego z nią finansowo nie miej i tyle. Coś o synu, czemu nadal u mamusi? I co się z człowiekiem stało że nie żyje?

  3. Wietrzenie chwilę zajmie, ale zauważ że śmieci same się wyniosły. ;)

    Nie przeraża Cię trzymanie kogoś takiego w domu? Nie wstyd Ci o kimś takim pisać?

    30 minut temu, nightdreamer napisał:

    Moim problemem, jest teraz bezsens życia,

    Twój cel jest sensem Twojego życia. Co straciłeś? Jedyną szansę na świecie na bycie pomiatanym? Straszne...

    • Like 1
    • Dzięki 3
  4. To ten temat to chyba w ramach pochwalenia się, a nie pytania o radę ;) To czego nie wiesz skoro w sumie sam mógłbyś jakąś konstruktywną radę w czyimś temacie dać?

    No to powodzenia, życzę żeby odgrzewane nadal smakowało, ale

    50 minut temu, Stalmer napisał:

    spotykałem się z kilkoma różnymi dziewczynami, ale z żadną się nie czułem jak z tą

    wiesz, najcieplej wspominam swoje pierwsze autko (szok, co?). W sumie mam to szczęście że nadal jest w rodzinie, ostatnio musiałem je pożyczyć. No do ***, pół dnia mnie potem trzęsło jak można czymś takim jeździć. A za tydzień to samo, o boże, jakie ono fajne było, jak tęsknie za nim... łapiesz?

     

    PS. Ciekawe co to za "jakieś nieporozumienie" było ?

    • Like 1
  5. 36 minut temu, Stalmer napisał:

    z którą już kiedyś się spotykałem i mi dosyć na niej zależy

    Rozwiń, bo to w sumie najważniejsze.

    36 minut temu, Stalmer napisał:

    Nie widziałem się z nią ponad pół roku

     

    37 minut temu, Stalmer napisał:

    to, że z nikim w międzyczasie nie była to wiem, bo jej przyjaciółka

    Aha, tak tak :)

     

    38 minut temu, Stalmer napisał:

    Nie mniej jednak wcześniej nigdy tak nie było, więc zastanawiam się czy nadinterpretuję to jako jej zainteresowanie czy faktycznie można to traktować jako jakiś sygnał?

    10 linijek tekstu o tym że piszesz z kumplem bez fujarki... nieee, wcale nie dyndasz na haczyku jak szprotka.

     

    41 minut temu, Stalmer napisał:

    I ważniejsze pytanie - zakładając, że chciałbym tą koleżeńską relację przekształcić w romantyczną, jak się właściwie do tego zabrać?

    Nie ruchać koleżanek, nie przyjaźnić się z partnerkami. Tak się prościej żyje...

     

    A na koniec coś pozytywnego: jeżeli ona też tak Cię przeżywa, to za głupi jesteś żeby udało Ci się tą relację teraz popsuć ;)

  6. 3 godziny temu, michail89 napisał:

    bo znam wiele osób, które niczego się nie muszą wstydzić

    Nie, nie znasz ich.

     

    Nikogo nie krzywdzisz? Nie okradasz? To siorb dalej przy stole jak nie umiesz inaczej. Za godzinę ci co na ciebie krzywo patrzyli będą albo pod stołem albo na papierosku, bo na parkiet przecież nie wejdą - ludzie patrzą!

  7. 22 godziny temu, JudgeMe napisał:

    Zakochałam się w nim z jednego powodu - ignorował mnie i ranił. 

    Poza tym był niezwykle przystojny. Miał kręcone włosy, szare oczy. Piękne usta i nos. Wystające jabłko Adama. Długie palce. 

    Nigdy się ze mną nie patyczkował. Raz do niego przyszłam, bo całkiem serio chciałam być potraktowana, i zrobił mi herbatę. Wzięłam dosłownie łyka, po czym zabrał mi ją dosłownie z rąk, żeby później mnie rozebrać. 

    Zawsze przechodził do rzeczy, bez zbędnych ceregieli. Nawet, kiedy się opierałam.  

     

    9 minut temu, Dakota napisał:
    22 godziny temu, JudgeMe napisał:

    (...) ignorował mnie i ranił. (...)

    Zawsze przechodził do rzeczy, bez zbędnych ceregieli. Nawet, kiedy się opierałam.

    Specjalnie zignorowaliście ten fragment?

    Bo mnie ścina krew w żyłach, jak jad.

    Rycerzu! Leć! Pewne persony medialne mówiły "gdyby Pan choć trochę znał się na kobietach, to wiedziałby Pan że zawsze się trochę gwałci"... no, zawsze trochę. A kto broni trochę bardziej? Zwłaszcza kiedy jest się tym któremu wolno trochę więcej?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.