Skocz do zawartości

deleteduser80

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1696
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser80

  1. 16 minut temu, Natii napisał:

    Że to jej kasa i może robić sobie z nią co chce, a ojciec nie ma prawa mieć żadnych roszczeń, nawet jeśli zwyczajnie miał pecha i powinęła się mu noga w życiu?

    Tak. Jeśli będzie chciała pomóc to pomoże jak nie to nie. Zależy od tego w jaki sposób się traktowali cale życie i jakie mają podejście do takich rzeczy. Mi np tata bardzo pomaga i jest moim oparciem, ale NIE MUSI, to nie jego obowiązek. Ale był dla mnie dobry, całe moje życie, więc na starość to ja mu będę pomagać i to będzie naturalne. Tylko, że nie wymagam od niego niczego, ani on ode mnie nie bedzie, bo tak to u nas jest. Moja matka z kolei (są kilka lat po rozwodzie) jest rozpuszczoną i roszczeniową kobietą. I do tej pory co jakiś czas puszcza jad w jego stronę, że powinien to co ma oddać dzieciom, a nie kitra dla siebie (ona z kolei dla tych samych dzieci NIC od siebie nie daje). Jak człowiek ma inne priorytety niż kasa to te wszystkie układy rodzinne są też bardziej naturalne. W swoim życiu zawodowym bardzo często widuję takich co to skaczą sobie do gardeł, często za drobne, dla zasady, bo "mnie się należy" ? I uważam że to uwłaczające. Bo to dzielenie majątku jeszcze za życia, jakby ktoś chciał żebyś kopnął w kalendarz? 

  2. 6 minut temu, Natii napisał:

    Zresztą dobra, nie chcę mi się już dyskutować, bo widzę, że z @MalVinamamy zupełnie odmienne poglądy

    Dyskutować zawsze warto, wtedy się widzi różne punkty widzenia, i autorka może z każdej strony przemyśleć sprawę. To nic złego. Ja się tylko zapytałam jaki jest powód takiego a nie innego sformułowania myśli, bo intercyza to jest zdrowa rzecz czy zarabiasz mniej czy więcej od partnera. Tak po prostu. 

  3. 7 minut temu, Amperka napisał:

    Nie ojca - tylko babci.

    Dlaczego ojciec nie zostawi w spokoju majątku swojej matki i nie dorobi się swoimi rękoma ze swoją panią - tak się przecież doradza autorce.

    Jeżeli jest coś babci to niby jak ma przejsc na nową małżonkę? Babcia niech przekaze wnuczce swoje rzeczy skoro taka była jej wola. Albo ona ciśnie ojca o te kwestie. Bo ONA ma do tego prawo. Córka niekoniecznie.

    • Like 1
  4. Godzinę temu, Natii napisał:

    ślub u takiej powiedzmy wprost starszej pani, z odchowanymi dziećmi, po co może innego być, jak nie dla pieniędzy, w tym wieku równie dobrze można ślubu nie brać właściwie i sobie razem żyć,

    Czyli według Ciebie ślub bierze się tylko dla pieniędzy? To już chyba nie ma znaczenia wiek prawda? Jakby miala 30+ z dziećmi pisałabyś to samo. Generalnie jakie są plusy ślubu poza ewentualnymi połączonymi finansami? Możliwość dostępu do wszelkich danych (kartoteka medyczna etc), decydowanie w sprawach istotnych, poczucie jedności ze swoim partnerem (przyjęcie nazwiska jako oznaka szacunku, choćby). Rozumiem, że w tym przypadku pewnie i chodzi o kasę skoro im się ta intercyza nie uśmiecha.. ale..być może córka - co prawdopodobne- nie wie o czymś o czym wie ojciec - np że ta kobieta jest bogata i to on bardziej korzystnie finansowo wyjdzie na tym wszystkim. Bo raczej dostępu do tej wiedzy nie zdobedzie, ta córka, nie wie ile ta kobieta ma nieruchomości, ruchomości, pieniędzy zgromadzonych. 

    W skrócie - tylko oni wiedzą jak jest na pewno. I co jest dla mnie tutaj podstawową kwestia - to jest ojca wybór i ojca majątek.

    Ja jakbym ojca olala i traktowała jak powietrze ileś lat (dojrzewanie to gowniana wymowka) to byłoby mi wstyd wyciagać po coś rękę. Żenada

    1 godzinę temu, Natii napisał:

    nawet ewentualna intercyza by mi nie przeszkadzała, bo tak jak pisałam nie jest wiele zamożniejszy, o ile w ogóle,

    Tak to trochę wyglada - intercyza jest ok bo nie jest zamożniejszy, ale jakby był to już by nie była ok?

  5. 21 minut temu, CrazyWitch napisał:

    Po drugie, do tych, którzy uważają, że to córka jest ta zła: czyli Wy, gdybyście mieli 5 dzieci z jednego małżeństwa i brak dzieci z drugiego, wszystko byście oddali drugiej żonie, bo ona z Wami żyła przez X lat? A dzieci niech same się bogacą i liczą własne pieniążki.

    Powiem tak. Moim osobistym zdaniem to jest sprawa rodziców. Mój też ma nową panią, dobrze im się wiedzie. Jeśli będzie chciał mi czy bratu coś zostawić to fajnie - jeśli nie to nic mi do tego. Kasa nie jest super istotna. W ten sposób to może nastawiać tylko roszczeniowa mamuśka, bo podejrzewam miała duże znaczenie w nastawieniu córeczki okoniem w stronę ojca  serio warto się szarpać o coś co tak naprawdę nie jest nasze? ?

    2 godziny temu, Anna napisał:

    Co to za ojciec, że o takie kwestie nie dba?

    To już chyba zależy od dziecka również? Jak się miało kawał życia ojca w dupie czy nawet żyło w konflikcie to potem nie dziwota, że nie ma się udziału w tym na co on zapracował.

  6. 8 godzin temu, CrazyWitch napisał:

    Kiedy zakomunikowała to swojemu ojcu usłyszała, że wchodzi z butami w jego życie, chce dysponować majątkiem, którego nie ma, zachowuje się jak jej matka, jest roszczeniowa itp.

    I ma racje, to JEGO pieniądze i może dysponować według swojej woli. A córeczke zachowek i tak jak coś będzie się należał, więc o co szum. Żył z tą kobietą nieformalnie kilka lat (?) Wiec dla niego jest rodziną. Skoro córka przekazała mu swoje zdanie to więcej nic nie zrobi. 

  7. 3 godziny temu, Lalkaa napisał:

    Przyzwyczaiłam się ze nigdy nie będę i nigdy nie byłam „wystarczająco dobra” obojetnie co bym zrobiła, w jakiej pracy bym była

    Dokładnie tak miałam z mamą.. przy moich znajomych i rodzinie matka polka na medal, za zamkniętymi drzwiami ciągłe dogryzanie i rywalizacja. Nigdy nie jesteś "dość dobra" nawet jak staniesz na rzęsach. Miłość u niej zawsze była warunkowa, jeśli mogła się przed znajomymi czymś pochwalić, to było nawet miło. Zresztą do tej pory tak jest i pewnie nigdy się nie zmieni. Ja sobie nie wyobrażam nie wspierać moich dzieciaków, nie cieszyć się z ich sukcesów.. a ona nie umiała. Pewnie dlatego miałam niską samoocenę i na studia poszłam jakie mi wybrała, a nie na te moje wymarzone, bo ,jak to Ona powiedziała, nie dasz sobie rady, nie żartuj, a poza tym w tym zawodzie to byś tynk ze ściany jadła...Osobowość narcystyczna, tak to się zdaje się nazywa. Ciągłe szpilki, kij i marchewka na okrętkę, i zazdrość o każdy przejaw fajności.

    • Smutny 1
  8. 2 godziny temu, Brat Jan napisał:

    Och jakie to słodkie ? ? ? ?

    No słodkie i mięciutkie ?

    Godzinę temu, Lalka napisał:

    Już mi brakuje tego tulenia, jak uśnie to tęsknie za nią.

    Kochana dziewuchy kochaja się tulać, więc bądź cierpliwa. Moja do tej pory przychodzi i się wtula cała we mnie i smyra po włosach, taki jej sposób na sen, owija sobie moje włosy w paluszki i opowiada mi wymyślone przez siebie bajki ?

    18 minut temu, Lalka napisał:

    @Orybazy A z takich zabawkowych hitów to polecam oball i gryzak grzybek. ?

    Mega ubaw z oballem. :D

    Jak już zaczniecie wprowadzać posiłki to polecam gryzaki takie w ktore się jedzonko wkłada do środka, więc bobas może sobie dziabać dziąsłami i jeść samodzielnie jabłuszko ?

    • Like 1
    • Dzięki 1
  9. 29 minut temu, Lalka napisał:

    które karmią piersią to praktycznie całą dobę mają malucha przy piersi bo jest tak duża potrzeba bliskości, a przy mleku modyfikowanym trzeba ją inaczej zaspokoić czyli klata taty

    Bliskość jest czymś bardzo ważnym dla maluszka, ale w drugą stronę też nie można przesadzić ? Ja młodego karmiłam piersią prawie 3 lata, na rózne sposoby próbowałam go odstawić ale się nie chciał odzwyczaić. W końcu z dnia na dzień sam się odstawił ?

    Z młodą na piersi byłam rok, stwierdzam, że trochę za krótko ?

    Ale fakt, że jak młody nigdy nie używał smoczka i ma piękne ząbki, tak małej już musiałam go dać, bo by sobie rozwaliła żołądek. Miała wyjątkowo mocny odruch ssania i cały czas chciała do piersi, całą dobę na okrętkę, potem wszystko ulewała i znowu się darła do jedzenia ? i wtedy położna zasugerowała, żeby kupić smoczek. I faktycznie - wtedy jadła tylko wtedy gdh faktycznie była głodna, a nie wtedy gdy miała ochotę sobie pocycać ?

    • Like 1
  10. 5 minut temu, prod1gybmx napisał:

    Po prostu życie. Sprawiasz wrażenie gdybyś się urodziła wczoraj, albo do wczoraj była traktowana w jakiś szczególny sposób.

    Masz rację. Wcześniej w pracy nie było ani czasu ani sposobności by dyskutować o takich rzeczach. Nawet nie znam ich zapatrywań politycznych nie mówiąc o innych. Tutaj jest zupełnie inaczej i krótko mówiac odstaję, bo jako jedyna myślę inaczej niz oni. Wolę się więc sama wykluczyć, bo szkoda mi życia na jakieś kłótnie, zwłaszcza że oni w/w temat klepią codziennie.

  11. 6 minut temu, prod1gybmx napisał:

    @MalVina Skoro w jakiś sposób się obnosisz ze swoimi poglądami, to bądź przygotowana, aby ich bronić...

    Czym innym jest "bronienie swojego stanowiska" a czym innym ataki bez podstaw. Ja chodzę do pracy, by (no szok!) Pracować. A nie wdawać się w debilne dysputy. Na takie tematy mogę podyskutować w czasie prywatnym. W dodatku raczej nie z fanatykami, którzy się drą i w kółko powtarzają slogany zamiast normalnie pogadać. 

  12. U mnie nikt nie nawalał na fb w tej sprawie, może dlatego, że miałam nakładkę prostą "jestem za życiem" i każdy widział jakie mam zdanie w temacie. W pracy natomiast to co innego. Podejrzewam, że przez tę nakładkę zostałam biurową prolajferką z automatu i nie musialam się specjalnie w temacie wypowiadać, by zostac nakrzyczaną, i zbesztaną, ze JA mam sie odpierdolić od cudzych macic bo już pewnie rodzić nie będę. Podobnie teraz gdy była mowa o Marszu Niepodległości i stwierdziłam, że to fajna sprawa, a świry mogą się zdarzyć w każdej grupie to zostałam wyzwana od nazistek ? stwierdzilam wiec ze warto ludzi z pracy wywalic z fejsa zeby nie widzieli co postuję i nie dawać im się sprowokować do rozmów w przerwie. Od jakiegoś czasu sprawdza się praca ze słuchawkami w uszach, żeby ich nie słyszeć ✌?

    • Dzięki 1
  13. 17 minut temu, Tacritan napisał:

    Nie będę cytował po raz kolejny. Napisałaś "słodkopierdzące maDki, które miały szczęście mieć bezproblemowy poród"

    To wyraz Twojej pogardy wobec tych kobiet. Dajesz do zrozumienia, że są gorsze, bo mnie wycierpiały... Próba żałosnego zagrania na emocjach.

     

    Bez odbioru.

    To mnie dodaj do ignorowanych i masz problem z głowy skoro nie umiesz się przyznać do błędu. Twoja manipulacja jest żałosna. Nic takiego ani nie napisałam ani nie "mialam na myśli". 

    • Haha 1
  14. 1 minutę temu, Amperka napisał:

    @Tacritan Ja rozumiem, co chciałeś przekazać. Masz 4 dzieci, więc na pewno masz spore doświadczenie, jeżeli chodzi o rodzicielstwo i pewnie spore pojęcie o ciążach i porodach.

     

    Jednak to trochę wygląda tak, jakbym ja wbiła do wątku o przykrych problemach mężczyzn z erekcją, wzwodem czy męską bezpłodnością i ciągle pisała "a mój mąż to potrafi kilka godzin bez przerwy, a mój mąż nigdy nie jest zmęczony, a mój mąż zasiał od razu za pierwszym razem. A wy co? Wy nie umiecie? Ech, kiedyś to byli mężczyźni, nie to co teraz: kult marudnych niedojdów".

     

     

    Celne porównanie ?

    • Like 1
  15. 12 minut temu, Tacritan napisał:

     

     

    Gdzie tu jest jad?

    Zwyczajnie nie da się z Wami kobietami dyskutować na rzeczowe argumenty, zawsze wplatacie elementy jazdy emocjonalnej i operowanie skrajnościami.

    Rzeczywiście szkoda czasu, może innym razem uda się pogadać.

    Pozdrowienia ;)

    Jakoś nie było ci tego czasu szkoda na dopierdalanki. Nie mam chęci szukać cytatów, bo doskonale wiesz gdzie co pisałeś i każdy to może zobaczyć. Więc - na cholerę wchodzisz w typowo babski wątek i obrażasz kobiety? Macie swoje męskie działy to tam sobie wygłaszajcie swoje mądrości.

    41 minut temu, Wewerka napisał:

    W chwilach kryzysu, nie wahać się poprosić o pomoc!

    To powinni dołączać do karty ciąży jako motto przewodnie ? Ja też korzystałam z pomocy przyjaciółki, była niezastąpiona. 

  16. 1 godzinę temu, Tacritan napisał:

    To chyba naleciałości poprzedniego systemu. Etos przodownika pracy budowniczego PRL i jego żony matki polki męki cierpiącej na traktorze karmiącej...

     

    Bo ta, co łatwo urodziła i cyce jej nie wiszą do pasa i rozstępów brak to co ona wie o macierzyństwie, patusiara słodkopierdząca...

    To jest właśnie manipulacja. Nikt nic takiego nie napisał. 

    Weszło za to dwóch facetów w rezerwat i rozwalają wątek chamskimi podjazdami. Nie szkoda wam czasu na ten jad?

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.