Skocz do zawartości

Tomasos

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tomasos

  1. To bagno wciąga mnie coraz głębiej i tu zasada gojenia ran wraz z czasem nie działa. Nie znalazłem potwierdzenia moich największych obaw o molestowanie (DZIĘKUJĘ TOBIE PANIE!), aczkolwiek spotkałem się ze ścianą, której chyba w naszym kraju nie da się obejść, czy przeskoczyć. My tutaj na forum staramy się być anonimowi, chcąc dyskutować na tematy męskie. Tymczasem płeć przeciwna dała mi odczuć przez ostatni rok jak solidarność jajników może nam samcom namieszać w życiu wcale się z tym nie ukrywając, dając wprost dowody swojej stronniczości. Mógłbym napisać książkę, czy nakręcić film o tym jak wybór niewłaściwej modliszki może odcisnąć piętno na wszystkim co otacza jej ofiarę, ale w Empiku musielibyście tego szukać obok Opowieści z Narni. Nikt nie uznałby tego za prawdziwą historię. Truman Show 2. To tyle tytułem (krótkiego?) wstępu. Podzielę swój c.d. na kilka wpisów. Doszło do nieporozumienia z radcą prawnym. Myślał że zrezygnowałem z jego usług. Radca czekał na znaki z mojej strony czy składać do sądu o zwiększenie kontaktów, a z drugiej strony ja czekałem na wyznaczenie terminu rozprawy. Poszedłem na kolejną wizytę i opowiedziałem o gachu. Radca poradził zrezygnować ze zwiększenia kontaktów i wystąpić o zmianę miejsca zamieszkania syna jeśli uda się zdobyć dowody i pokazać sędziemu jakimi ludźmi otacza się małolat. Ceny detektywa wahały się między siedmioma a dwudziestoma tysiącami. Wybrałem tego brzmiącego i wyglądem najbardziej profesjonalnego. Pożyczyłem pieniądze na opłaty tygodniowej usługi, małolat wyposażony w podsłuch wraca ze spotkania ze mną do modliszki. Byliśmy przed czasem a modliszka już czekała pod blokiem z mimiki przypominającą seryjnego mordercę. Zaczęła przeszukiwać przy mnie syna gdy go tylko zobaczyła, wyciągnęła podsłuch i wyrzuciła do śmietnika pod blokiem. Stałem jakbym kij połknął z niedowierzania w to co się odjaniepawliło. Skąd wiedziała? Czy to ja byłem podsłuchiwany jako pierwszy? Usłyszałem krótki epitet i trzaśnięcie drzwiami. Dokładnie przeszukałem auto, dom i wszystkie zabawki małolata a niczego nie znalazłem. Popadłem w paranoję tak silną, że nawet komin sprawdziłem. Detektyw był zdania że musiała się domyślać i zamontował małolatowi teraz mikro dyktafon. Nowego osprzętu nie znalazła, a ja dostałem nagrania do sprawdzenia. Nagrania były poucinane. Prawie nic na nich nie słychać. Dowiedziałem się z nich tyle, że modliszka kłamie gachowi na mój temat tak profesjonalnie jakby faktycznie wierzyła w to co sama wymyśla, razem z gachem zostawia syna u swoich rodziców i kuzynki na noc. Gach używa narkotyków miękkich, przy okazji modliszka też. Dostałem od mojego zleceniobiorcy zdjęcia na których modliszka trzyma butelkę z winem, a gach wódki i informacje niepoparte dowodami, które mogłyby mi dać pełną opiekę nad dzieckiem gdyby były prawdziwe i namacalne. Dobra duszyczka z policji, o której pisałem wcześniej ograniczyła się do porad kiedy mam zadzwonić pod 112, a w jakich przypadkach nie będzie mieć to sensu. Spodziewałem się innego rodzaju przyjrzenia całej sprawie. Pokładałem w niej wielkie nadzieje a spotkał mnie zawód.
  2. Samcy! Wracam do was opowiedzieć wam dalszy ciąg tego całego gnoju. Myśląc o tym, co się dzieje mam wrażenie życia w jakimś Matrixie. Dajcie mi odrobinę czasu na przemyślenie jak to opisać i jednocześnie nie zostać zidentyfikowanym przez ex modliszkę i jej świtę.
  3. Podobnie agencje detektywistyczne. Nie są zainteresowani, albo chcą moją roczną pensję
  4. Nie odpuściłem, bo czekam na rozprawę o zwiększenie kontaktów. Innego pomysłu nie miałem jak ograniczyć dziecku przebywanie w nieciekawym towarzystwie. Jeśli macie Panowie więcej pomysłów na zbieranie haków na gacha i damę chętnie przeczytam. Wielkie dziękuję za dotychczasowe porady.
  5. Pracuje, nie mam zupełnej pewności ze pobiera zasiłki, ale znając jej podejście nie odpuści choćby darmowej złotówki. Ja jej daję dobrowolnie 500zł
  6. Myślisz, że nie oleją sprawy? Znając ją już tam była po wszystkie zasiłki z możliwych użalając się nad swoim życiem i ciężką (udawaną) sytuacją materialną.
  7. Towarzystwo znane jest jako mocno imprezujące
  8. Nie poszedłem na policję oficjalnie, ale dobra dusza z policji przyjrzy się sprawie. Jasne że się boję. Groziła niejednokrotnie i dziecko jest manipulowane przeciwko mnie za każdym razem gdy tylko powiem ze mam obawy co do jego bezpieczeństwa. Wtedy jest odwracanie sytuacji w moją stronę i insynuacje że to z mojej strony dziecku się dzieje krzywda. Obydwoje pochodzimy z domów o przeciętnej zamożności i stabilnej sytuacji w domu. Mama niestety ma nieciekawe towarzystwo.
  9. Tak. Podjąłem i czekam na rezultaty. Mogę wam powiedzieć tylko tyle, że te fundacje i detektywi chyba dla picu istnieją. Nie chcę się na ich temat rozpisywać. Znacie jakieś inne fundacje? Dziękuję za życzenia. To prawda, że straciłem bardzo dużo czasu, a jeszcze więcej nerów. W sprawach majątku jest przeciętnie, a z miesiąca na miesiac coraz gorzej.
  10. Matka dziecka potrafi płakać na zawołanie żeby wzbudzić w kimś współczucie i robi to na tyle umiejętnie, że wiele korzyści w życiu jej to przyniosło. Wyjątkowo dobra z niej manipulantka i obawiam się że mnie policja zleje. Nowo poznani ludzie są nią zachwyceni, a ci znający lepiej nienawidzą. Podziękował! Zacznę działać.
  11. Gdzie cię szkolili jeśli można spytać? Twój wpis mnie mocno wystraszył. Nie widziałem nigdy żeby coś z genitaliami młodego było nie tak.
  12. W tym wszystkim nie pasuje mi to że małolat sam od siebie mówi mi co chwila że gacha lubi. Szczególnie wspomina o tym zaraz po wyjściu od matki. Czy myślicie, że mógłby mówić o nim pozytywnie gdyby działa mu się z nim krzywda? Temat z mamą poruszałem, ale zawsze jest obrzucenie mnie obelgami i mówienie mi że mam się zacząć leczyć psychiatrycznie, bo gaszek złoty człowiek o wielkim sercu do innych.
  13. Myślałem o tym. Niestety mnie nie stać na takie usługi. Chcieli parę tysięcy. Cały czas mam nadzieję że to wszystko to tylko moje złe przeczucie, które się nie spełni. Podświadomie chyba chciałbym by ktoś mi powiedział, że moje wrażenia są błędne i spowodowane moją niechęcią do nowego gacha. Teraz jak czytam o objawach u dzieci to przypomina mi się niestety więcej sytuacji, które mógłbym temu przypisać. Zaburzenia snu, spore trudności z koncentracją, koszmary w których woła mnie o pomoc, zgrzytanie zębami przez sen, brak apetytu, agresja. Wszystkie przypadki, które miały miejsce można jednocześnie w jakiś sposób na siłę usprawiedliwić.
  14. Spodziewaj się, że temat w najbliższym czasie wróci kilkakrotnie. Jeśli będzie mieć zbyt duże parcie na dziecko to cię złapie i nie będziesz wiedział kiedy. Znam gościa który utrzymuje, że nigdy w życiu nie wsadził pani z którą ma dziecko, za to zabawy oralne miały miejsce 2x.
  15. Czego bym dziecku nie dał to znika w domu matki w niewyjaśnionych okolicznościach i nigdy się nie odnajduje, albo jest chowane i dzieciak dostaje to do rąk dopiero przed ponownym wyjściem do taty. Psycho-matka często wprost mówi małolatowi przy mnie że ma mi oddać to co dostał, bo nie życzy sobie żeby u niej w domu były rzeczy od taty. Tu kamera nic nie da. Już wcześniej przyszedł mi ten pomysł do głowy. Nawet gdyby... to wszystko to dzieje się gdy są poza domem (u gacha) a szansa na to że małolat weźmie coś od taty do gacha graniczy z cudem, bo mamcia chyba na siłę chce żebyśmy się z gachem zamienili rolami. On- tata, ja- przypadkowy gość.
  16. Tomasos

    Witam Panowie

    Cześć. Mam na imię Tomek. Sprowadziły mnie do was ciekawe tematy, które poruszacie.
  17. Witam Braci! Rozstałem się z matką swojego syna, ale bardzo często się z nim widzę. Matka (26 lat) ma nowego partnera, starszego od niej o 13 lat, o którym słyszałem niewiele pozytywów poza jednym- zawsze zajmuje się dziećmi jeśli tylko jest okazja. Nieważne czyimi. Facio podobno co uroczystość rodzinna to jest na maryśce, a jego życie jest jedną ogromną imprezą. Mój nieco ponad trzyletni syn zaczął mi opowiadać niestworzone historie, których nie brałem nigdy do siebie. Wiadomo jak to dzieci- wyobraźnia działa bardzo prężnie. Przez okres około pół roku synuś zawsze płakał gdy przechodziliśmy przez miejski park, lub nawet gdy tylko w jego pobliżu przejeżdżaliśmy, a jedyne co słyszałem między szlochaniem to że nie chce iść do wujka. Nie wiedziałem czemu dzieje się to tylko w jednym miejscu i za każdym razem gdy tam jesteśmy. Poruszyłem temat z mamą mojego syna, która tak jak i ja nie miała pojęcia o co może chodzić. Później okazało się ze nowy partner mamy mieszka w tamtej okolicy. Pomyślałem że synuś tak reaguje bo myśli że jedzie do niego. Z biegiem czasu zauważałem powtarzające się u synka zaczerwienienia i siniaki na plecach i pupie, czasem przetarcia na rękach. Kiedy pytałem skąd to ma odpowiadał że nie pamięta- nie dziwi mnie niepamięć u tak młodego dziecka. Siniaki lub zaczerwienienia może mieć od wszystkiego, prawda? Zwłaszcza że były delikatne i nieduże. Raz podczas wspólnego układania puzzli ni stąd, ni z owąd małolat wyskoczył z tekstem że wujek go trzyma za pupę kiedy u niego jest. Jak dzieciak zobaczył moją reakcję na te słowa i zacząłem go pytać w jakiej sytuacji to zaczął mówić ze już nic nie pamięta. Nie ciągnąłem go już za język- mógł sobie to wymyślić. Powiedziałem mamie o tej dziwnej sytuacji, a ta wyskoczyła na mnie z obelgami mówiąc że celowo chce oczernić jej faceta by go zostawiła i wróciła do mnie. Olałem temat, bo ile miesięcy można babsku tłumaczyć że jej nie chcę. Po paru tygodniach małolat siedząc na tronie wola mnie do toalety i mówi ze mam go dotykać po brzuchu tak jak partner mamy, rozciągnął ręce i wzdychając się przytulił. Pytam się kiedy i gdzie to miało miejsce- odpowiedzi jak poprzednio: nie wiem, nie pamiętam i unikanie tematu. Może gdy siedzi na toalecie to wujek masuje mu brzuch, żeby łatwiej mu było się wypróżnić? Nie mniej zastanawia mnie czemu typ który zna mojego syna może 3 miesiące towarzyszy mu w intymnych momentach. Po paru kolejnych dniach małolat przy oglądaniu bajki mówi mi że sobie spał, ale obudził się bo ktoś przyszedł do niego do łóżka i zaczął się przytulać i był to mamy gach. Znów dostałem oczu jak piec złotych i zaczynam wypytywać jak to wyglądało- nie wiem, już nic tatuś, nie pamiętam, oglądajmy bajkę. Znów olałem temat myśląc, że coś mu się ubzdurało. O tych dziwnych przypadkach rozmawiałem ze swoją przyjaciółką. Powiedziała, że na moim miejscu byłaby już dawno z dzieciakiem u psychologa. Posłuchałem się jej i umówiłem na spotkanie, na które pani Psycholog kazała mi przyjść samemu. Byliśmy już parę miesięcy wcześniej u tej samej pani z małolatem zbadać naszą więź emocjonalną. Wypadliśmy w tych badaniach bardzo dobrze. Silna więź emocjonalna dziecka z tatą i zalecane częstsze kontakty. Na spotkaniu opowiedziałem psycholog o dziwnych opowieściach o sytuacji między mną a synem. Powiedziała ze dziecko z całą pewnością jest przez stronę matki manipulowane przeciwko mnie i że prawdopodobnie u niej w domu coś dzieje się nie tak, ale nie podejrzewa przekroczenia granicy cielesnej, choć wykluczyć nie może. Zaproponowała dalej obserwować dziecko, lub zgłosić to na policję. Dla mnie to trochę dziwne, bo nie chcę z typa zrobić pedofila bez przyczyny bo można mu zniszczyć życie takimi posądzeniami, psycholog mówi ze raczej nie, ale wykluczyć nie może i mogę złożyć zawiadomienie. Poinstruowała mnie, że dziecko niechętnie by o tym mówiło gdyby faktycznie takie coś miało miejsce a małolat reagowałby chętnym rozbieraniem się i np niespodziewanymi bólami brzucha. Po wyjściu z wizyty byłem właściwie spokojny, bo takich objawów o jakich mówiła synuś nie miał. Po paru kolejnych tygodniach odbierając dziecko z przedszkola zostałem wezwany do pani dyrektor na rozmowę. Zaczęła mówić że z mamą nie mają za bardzo kontaktu od dłuższego czasu, bo nie zaprowadza ani nie odbiera dziecka z przedszkola (a byłem świecie przekonany, że gdy nie robię tego ja to robi to ona) i chciała nas zaprosić na wspólną rozmowę, bo z naszym synem dzieje się w jej opinii coś niedobrego. Opowiadała, że syn bardzo chętnie zostaje w przedszkolu gdy przyprowadza go dziadek, a gdy odstawia go tata to w przedszkolu płacze i ciagle mówi o tym ze chce do mnie, albo że mam do niego przyjechać. Gdy odbiera go dziadek to robi aferę, że nigdzie z nim nie idzie bo on czeka na tatę. Podobno zaczął bić dzieci w przedszkolu, gdzie wcześniej był najbardziej przykładnym dzieckiem. Zasypia podczas jedzenia posiłku i głowa leci mu w miskę z zupą i podczas posiłków zawsze jakaś przedszkolanka stoi przy nim żeby go pilnować. Dziadek powiedział przedszkolankom, że syn chodzi z mamą bardzo późno spać i to dlatego. I teraz to co sprawiło, że moje serce niemal stanęło... Syn w przedszkolu miewa bóle brzucha. Kładzie się na podłodze, podciąga koszulkę i prosi panie żeby mu malowały brzuch, a inne dzieci skarżyły się, że mój synek w krzakach się rozbierał i zapraszał inne dzieci żeby do niego przyszły... Myślę o tym wszystkim i łączę w całość. Nowy gach lubi duże różnice wieku biorąc sobie taką małolatę. Lubi dragi. Gdy tylko ma możliwość to siedzi z dziećmi zamiast z dorosłymi. Syn opowiada to, co opowiada. W przedszkolu mówią o bólach, rozbieraniu, wiecznym płaczu za ojcem i brakiem zainteresowania dzieckiem ze strony matki. Jakiś czas temu wystąpiłem do sądu o zwiększenie kontaktów z dzieckiem i czekam na termin rozprawy. Obawiam się że jeśli zainterweniuję, a okaże się być to wszystko „przypadkiem” to zamiast zwiększyć mi kontakty z dzieckiem to je nam obetną jeśli sędzia stwierdzi, że celowo oczerniam nowego partnera ex żeby ugrać więcej kontaktów. Bracia! Co o tym myślicie? Co zrobilibyście na moim miejscu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.