Skocz do zawartości

Kares

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Kares

  1. 1 godzinę temu, RENGERS napisał:

    Właśnie zauważyłem, że zacząłem kobiety traktować jak brzydko mówiąc - worek kartofli, a to przecież nie o to chodzi, zatraciłem swoistą empatię do kobiet,  myślę żę kobiety czerpały jakąś tam satysfakcję ze spotkań ze mną, bo potrafię dać duże emocje, ale jeżeli chodzi o np. sam seks to myślę że rzadko kiedy kobiety miewały ze mną prawdziwe mocne, głębokie orgazmy. Ja aktualnie w prezerwatywie nie jestem w stanie dojść w kobiecie seks stał się tak mechaniczny.

    Wg mnie w tej wypowiedzi jest sedno sprawy, a nie w temacie czy na pierwszym spotkaniu jest seks.

    Twoje nastawienie sprawia, że nie ma w takich relacjach tego czego oczekujesz.

    Zmień nastawienie, pozbądź się podejścia "jak worek kartofli" - zmienią się relacje i zaczniesz dochodzić.

  2. Niestety nie uczymy się na doświadczeniach innych. Najwyraźniej sami musimy doświadczać.

    Wszak uczono nas, że:

    „Nas nauczono widzieć w kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli one jednak są przede wszystkim samicami, to my wydajemy się w ich oczach głupsi i niedołężniejsi, niż jesteśmy”

     

    „Można kobietę uwolnić od intrygantów, ale czy podobna uwolnić ją od jej własnych instynktów?... Co pan poradzisz, jeżeli ten, który w pańskich oczach jest tylko bałamutem czy intrygantem, dla niej jest - samcem tego co ona gatunku?... (...) Jaka walka jest możliwa z prawem natury, według którego suka, choćby najlepszej rasy, nie pójdzie za lwem, ale za psem? Postaw jej pan całą menażerię najszlachetniejszych zwierząt, a ona wyrzeknie się jej dla kilku psów... I trudno się temu dziwić, gdyż one stanowią jej gatunek. (…) Gdy kobieta nie będzie potrzebowała udawać miłości ani kokietować wszystkich, wówczas od razu odsunie tych, którzy jej nie są mili, i pójdzie za tym, który jej przypada do gustu. Wówczas nie będzie oszukiwanych ani oszukujących, stosunki uporządkują się w sposób naturalny.”

     

    „Ładne, miłe, lubią was wszystkich prowadzić za nos, a kochają się tylko o tyle, o ile robi im to przyjemność. Na miłość dramatyczną nie zgodzi się żadna, a przynajmniej nie każda... Musiałaby pierwej znudzić się miłostkami, a następnie znaleźć dramatycznego kochanka.”

     

    Mógłbym tak cytować i cytować. I nie tylko autorów ale i autorki, np. "Noce i dnie".

     

    Najwyraźniej jest tak, że bez własnego doświadczenia nie możemy uwierzyć, że to są przede wszystkim tylko samice...

  3. Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że akceptacja nie jest głównym celem. Tu, moim zdaniem, bardziej niż tylko o akceptację chodzi o atencję.

     

    Jeśli chodzi o autora wątku to bardzo się cieszę, że chce z nami rozmawiać na ten temat pokazując w tej rozmowie siebie oraz swoje mechanizmy postępowania. Tym bardziej to cenne w sytuacji gdy już wie, że ma temat do przepracowania. I trzymam przysłowiowe kciuki za powodzenie tego przepracowania.

  4. 31 minut temu, Czlowiekronaldo napisał:

    To doprowadza do poczucia winy

    Jak tłumaczysz sobie źródło tej winy? Działanie partnerek na zasadzie wychodzenia z inicjatywą, bycia bliżej Ciebie to fakt, natomiast fakt miły, świadczący o zaangażowaniu - im zależy na relacji z Tobą. Natomiast co wg Ciebie jest źródłem Twojego poczucia winy w takim ich zachowaniu? Nie wiem... może czujesz podświadomie, że je oszukujesz, a nie chcesz tego robić?

    Próbuję dociec źródła Twojego poczucia winy.

     

    Z innej strony.

    Jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem?

    Wolisz o swoich emocjach pisać z partnerką czy rozmawiać f2f?

  5. Czy to jest tak, że z jednej strony chcesz/pragniesz/dążysz do dobrej relacji z kimś bliskim, a z drugiej niejako sabotujesz elementy tej relacji, by dobrze nie było?

     

    7 godzin temu, Czlowiekronaldo napisał:

    Ciągły problem z podejmowaniem decyzji, kupowałem rower - musiałem spędzic dwa tygodnie na czytaniu o tym inaczej nie mogłem wybrać czegoś zgodnego z moimi oczekiwaniami czy wysokimi standardami.

    A tam problem :) "Doktoryzowanie" się przed zakupem czegoś "poważnego" to nic złego. Świadome zakupy to akurat dobre działanie.

     

     

    7 godzin temu, Czlowiekronaldo napisał:

    Robienie dystansu w związku tak aby się nie rozstawać, ale nie być za blisko, ale najlepiej żeby ona zerwała bo dobija poczucie winy z powodu krzywdzenia kogoś a z drugiej podjęcie decyzji ostatecznej: już z tą osobą nigdy e życiu jest przytlaczajace.

    A jak na powyższe działanie reaguje partnerka?

     

     

    7 godzin temu, Czlowiekronaldo napisał:

    Ale to tak wiele tłumaczy...

    Co mianowicie tłumaczy?

  6. W dniu 7.10.2019 o 15:24, Maranzano napisał:

    Kobieta ma ten pierwiastek gówna w głowie, który nakazuje im się postawić i za wszelką cenę zpantoflić faceta, oraz zaprzepaścić wszystko, gdy ten się nie podporządkuje.

    O jakże bliska mi jest ta opinia.

    Od siebie dodam tylko jeszcze, że gdy już upantofli faceta to też go zostawi, choćby tylko mentalnie - więc wychodzi to na błędne koło.

    • Like 1
  7. @potato

     

    15 minut temu, potato napisał:

    Na obecną chwilę chodzi mi wyłącznie o zamknięcie tematu w mojej głowie. Sądzę, że będę po prostu czuł się lepiej.

    A na czym to zamknięcie ma polegać? Do zamknięcie w swojej głowie potrzebujesz przeprosić pannę za wyimaginowane swoje winy?

    Komplikujesz sam sobie coś co jest proste jako cel, tylko może wydawać Ci się trudne w realizacji. Jeśli chcesz szczerze się uwolnić od panny to zero kontaktu.

    • Like 1
  8. Czy poniższy tekst to Waszym zdaniem manipulacja?

     

    Kochany mężczyzno, dziś pragnę Cię przeprosić.
    Już tyle razy przepraszałeś za to, co razem przeszliśmy.
    Teraz pora na mnie....

    Mężczyzno zmuszany do wzięcia odpowiedzialności za bezradną, słabą kobietę, który uwierzyłeś, że jej szczęście i jej życie zależy od Ciebie i nie wytrzymałeś tego niemożliwego do udźwignięcia ciężaru - wybacz mi proszę, że oczekiwano od Ciebie niemożliwego. Nie dziwię się, że zamykałeś swoje serce na miłość, która była uzależnieniem. Przepraszam, wybacz mi proszę, że to co miało Cię karmić i sycić, stało się dla Ciebie obciążeniem i zamknęło Twoje serce na miłość.

    Mężczyzno tłamszony przez kobietę w imię miłości, mężczyzno ze stłamszoną przez kobietę męskością - z podświadomego lęku przed Twoim pięknym, dzikim nieokiełznaniem i wolnością, wybacz mi proszę KASTROWANIE Ciebie, umniejszanie Ciebie słowem, gestem, działaniem, manipulacją.. i odbieranie Ci Twojej mocy. Nie dziwię się, że zamykałeś swoje serce na miłość, która była poniżeniem. Przepraszam, wybacz mi, proszę, że byłam taką matką, babką, siostrą, partnerką.

    Mężczyzno, któremu wmawiano, że wrażliwość nie jest męska i w którym tłamszono emocjonalnie jego największe piękno.. Nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była tłamszeniem i brakiem szacunku do Twojego serca. Przepraszam, wybacz mi proszę, że byłam taką matką, siostrą, partnerką.

    Mężczyzno bezradnie próbujący oddać się kobiecie o zamkniętym sercu, która nie była w stanie go przyjąć; mężczyzno uciekający się do różnych, często agresywnych środków w swojej bezradności i pustce, która nigdy nie zaznała bezwarunkowej miłości; mężczyzno przedwcześnie umierający po pustym życiu z zamkniętą kobietą, która nie rodzi życia lecz niesie śmierć - Przepraszam, wybacz mi proszę moje zamknięcie na miłość, to, że byłam suchą studnią, która nie mogła Cię napoić i przy której umierałeś z pragnienia.

    Mężczyzno głęboko zrozpaczony, nie posiadający celu i kierunku, który napatrzyłeś się na cierpienie swojej matki i uwierzyłeś, że mężczyzna może zadać kobiecie tylko ból... Wiem, że nie chciałeś już tego powtarzać, więc popadłeś w nałóg, uciekłeś, zamknąłeś się lub zatraciłeś siebie, nie widząc dla siebie możliwości życia w miłości. Wybacz mi, proszę, zamknięcie mojego serca. Przepraszam, wybacz mi proszę, mój brak odpowiedzialności za swoje własne szczęście i przerzucanie odpowiedzialności za własny ból i cierpienie na Ciebie, Mężczyznę.

    Mężczyzno uzależniony od pustego seksu, który próbujesz zapełnić swoją pustkę w wewnętrznym, często nieświadomym przekonaniu, że ta bliskość, której tak naprawdę głęboko pragniesz, jest niemożliwa do osiągnięcia - nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość. która była moim niespełnieniem i nienasyceniem. Przepraszam, wybacz mi proszę, że moje zamknięte serce i łono oczekiwało, że jako pierwszy dasz mi coś, czym sama jestem, a czego nie rozpoznałam.

    Mężczyzno zmuszany do konkurowania z kobietą, która nie potrafi przyjąć Twoich darów, lecz z nimi rywalizuje, wybacz mi proszę, że widziałam w Tobie wroga , wybacz mi proszę moje stwardniałe serce.

    Mężczyzno żyjący obok kobiety, która nie potrafi lub nie chce przyjmować - nie dziwię się, że zamykasz swoje serce z braku przepływu miłości. Przepraszam, wybacz mi proszę moje zamknięcie na Ciebie i własną kobiecość .

    Mężczyzno znoszący niekontrolowane kobiece emocje w imię kobiecego wyrażania się lub w formie nieświadomej zemsty za doznane krzywdy - nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była agresją. Wybacz mi, proszę.
    Mężczyzno znoszący emocjonalną zemstę kobiety za wieki upokorzeń - przepraszam, wybacz mi proszę .
    Tutaj nie ma winnych. Wiem, że w niczym nie zawiniłeś i że Ty również ucierpiałeś.

    Mężczyzno znoszący kobiecą manipulację, żądania, oczekiwania, warunki w imię zapewnienia sobie przez nią określonych rezultatów lub poczucia bezpieczeństwa - nie dziwię się, że zamknąłeś swoje serce na miłość, która była manipulacją. Przepraszam, wybacz mi proszę.

    Mężczyzno, dziękuję za Ciebie.
    Składam Tobie głębokie uhonorowanie.
    Dziś czuję wielką miłość do Ciebie, która daje Ci przestrzeń na to, byś był jaki jesteś.
    Dziś JESTEM CIEBIE CIEKAWA i chcę Cię poznać.
    Dziś otwieram się i dążę do tego, by przyjąć Cię w łonie i sercu pełnym czystej miłości.
    Dziś z otwartym sercem wychodzę Ci naprzeciw i chcę zobaczyć, kim naprawdę jesteś.
    Mężczyzno, dziś dziękuję Ci z miłością za wspólną drogę, jaką razem przeszliśmy, i za którą NIE JESTEŚ odpowiedzialny.
    Mężczyzno, biorę dziś pełną odpowiedzialność za swoje szczęście i za swój ból, uzdrawiam się miłością i napełniam się Duchem, otwieram swoje serce na miłość - dla dobra nas wszystkich.

    Mężczyzno, partnerze, bracie, ojcze, dziadku, synu....
    kłaniam się z miłością Twojemu sercu, kłaniam się Twojej męskości i dziś mówię Ci: chodź, NAUCZMY SIĘ KOCHAĆ.
    Już czas.

  9. 17 godzin temu, potato napisał:

    Mityczne Wieczne Szczęście o którym wszyscy tak marzą nie istnieje.

    Istnieje jeśli nauczymy się:

    17 godzin temu, potato napisał:

    szczęście to nawyk cieszenia się drobnostkami

     

    Moim zdaniem, gdy @vindictive zdradził to w tym momencie dokonał wyboru i z obecną partnerką nie zbuduje już relacji, które w pełni będą mu odpowiadać. Oczywiście będzie z Nią z "rozsądku" ale czy umierając będzie mógł odpowiedzieć sobie twierdząco na pytanie "czy przeżyłem to życie w zgodzie ze sobą?"

    • Like 1
  10. Ostatnio wydawało mi się, że zrobiłem takowy shit test.

    Oglądam z kobietą film "Testosteron". W połowie trwania filmu rzucam hasło: "Jakie, Twoim zdaniem, przesłanie niesie ten film?" Odpowiedź: "Facetom przez ten hormon zupełnie odwala".

    I po tej odpowiedzi zacząłem się zastanawiać czy aby to był shit test z mojej strony,..

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.