Skocz do zawartości

Eryk

Starszy Użytkownik
  • Postów

    849
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Eryk

  1. Żambocha bardzo fajny jest "Bakly", którego droga przecina się z drogą Koniasza.
  2. To co Mac pisze to tak jak ja myslę tylko, że Mac lepiej ubiera mysli w słowa.
  3. Po rozstaniu z kobitą o czym wspomniałem na przywitaniu zastanawiałem się co ze sobą zrobić i jak zagospodarować czas. Zawsze chodziłem swoimi drogami i pociągały mnie rzeczy których nikt nie robił lub robi niewiele ludzi. Taka jakaś potrzeba chyba wyróżnienia się na tle otoczenia. Może to z próżności albo pragnienia podziwu. Wcześniej nie miałem jakichś zainteresowań. Studia, kobieta. Po rozstaniu zacząłem robić wino z winogron. Nie wychodził mi może super produkt ale wypić się dało. Robiłem to wino przez trzy lata potem mi się znudziło. W tym samym czasie wpadłem na pomysł budowy roweru poziomego. (jak kogoś interesuje to można wygooglować, jest w tej chwili sporo informacji) Nie wiem co było impulsem do tego pomysłu może gdzieś coś zobaczyłem. W każdym razie zacząłem szukać informacji na ten temat i po skompletowaniu materiałów przystąpiłem do budowy. Rodzina trochę z politowaniem patrzyła na te moje przesiadywanie w piwnicy cięcie i krzesanie iskier. Jako że kasy za dużo nie było zrobiłem go ze starego Waganta i części ze złomu. Siedzisko z panela podłogowego i rurki aluminiowej po antenie telewizyjnej. Jakaż była uciecha z przemieszczania się tym rowerem. Budziłem powszechne zainteresowanie i wesołość otoczenia. W ten sposób zająłem czymś myśli i nie było czasu myśleć o głupotach i rozterkach egzystencjalnych. Od tego czasu zbudowałem łącznie cztery takie rowery, każdy innego typu i wykonany z rozbiórki poprzedniego by wykorzystać części. Ostatni był trójkołowy, który jeździł ale brakowało mu malowania. W tej chwili dokonuje żywota na ogrodzie. Po prostu mi się to znudziło. Po rowerach zacząłem szukać czegoś nowego i wpadłem na pomysł żeby latać. Poszukałem trochę informacji i zapisałem się do jedynej w Polsce szkoły, w której uczono latać na lotni. W listopadzie ubiegłego roku zrobiłem patent i mogę w tej chwili przeżywać momenty uniesienia w powietrzu. Daje mi to niesamowitą radość i chyba się nie znudzi. Przy okazji poznałem też wielu ciekawych i zakręconych ludzi.
  4. Taki stary wierszyk który opowiedział mi ojciec. Może znany. Jak koń kocha siano, Jak kaczka kocha błoto Tak ja kocham Ciebie Ty moja pieszczoto Twoje oczy jak latarnie od parowozu Niech mi świecą na dalszej drodze życia Przyżekam, że Cię nie opuszczę Aż się spuszczę.
  5. Trzeba uważać na matrymonialne oszustki ze wschodu. Trzy poznalem, przejżałem.
  6. Wstyd się przyznać ale przez dłuższy czas szkliły mi sie oczy jak puszczalem pierwszy występ Susan Boyle w brytyjskim mam talent. Na trzeźwo.
  7. Jak wchodzą bębny to mam dreszcze.
  8. Jak to mówią. Czym chata bogata tym goście rzygają
  9. Grace Jones potrafiła tak się wypiąć, że na zakończeniu pleców spokojnie stał kieliszek z szampanem.
  10. W poniedziałek na przykład umówilem się z pewną Panią. Było miło i sympatycznie. Śmiała sie z moich zartów jak głupia. W trakcie spotkania pochwaliła sie, że jedzie za parę dni ze "znajomym" do Paryża na tydzień. Zastanawiające. Odprowadzilem ją pod dom. Dalem buziaka na pożegnanie i odszedłem. Rano posłałem esemesa czy wybierze się do kina. Uprzejmie odpisała że sie więcej nie spotkamy i podziękowała za poprzedni wieczór. Równiez podziękowałem.
  11. Ja się produkuje na Sympatii.
  12. Wygoda. Mam podryw z fotela. W internecie tez łatwiej znieść odrzucenie. Poza tym mam tutaj prawie pewność, że kobieta do której zagaduje jest wolna. Ma opisane zainteresowania więc jest punkt zaczepienia, że można będzie coś robić razem. Pisania aż tak dużo nie ma bo w obie strony zazwyczaj decyduje zdjęcie. Pare wiadomości i propozycja spotkania.
  13. Mam koleżankę, która wyszła za mąż za faceta z interneta. Czy są szczęśliwi to nie wiem. Dla mnie jest to wygoda. Chodzenie do klubów mi nie pasuje ze względu na muzykę i atmosferę. Poza tym mam wszędzie daleko Skuteczność taka sobie przynajmniej w moim przypadku. Pewnie gęba niewyjsciowa ale lepszej nie mam na podorędziu.
  14. Może ale napisałem tak celowo. Chciała sprawdzić czy dobrze rokuję. Mogła trochę poudawać że nie interesuje ją mój status materialny ale ją rozumiem. Nie chciala tracić czasu.
  15. Ja niedawno na pewnym portalu randkowym. Dziewczyna na zdjęciu stoi przyjakiejś greckiej rzeźbie bez głowy. Ja: Cześć. Widzę, że ktoś dla Ciebie stracil głowę. Ona: Czym się zajmujesz? Ja: Smakuje zycie, rozwijam się, realizuję swoje pasje Ona: Ale zawodowo Ja: Pracuję w szkole jako specjalista od spraw technicznych, po naszemu Woźny. No i tyle z zainteresowania kobiety
  16. Cholera no to nie mam szans na znalezienie jakiegoś jej potomka płci żeńskiej. Dokonam żywota w samotności. W międzyczasie odwiedzę kilka dziewczyn z roksy.
  17. Jeden z moich ulubionych filmów i mój ulubiony motyw muzyczny. Zawsze marzyła mi się taka kobieta jak Valeria, silna, żądna przygód, z którą można by konie kraść, taki najlepszy kumpel. Jest to chyba jednak niemożliwe bo prędzej czy później górę wezmą te wszystkie psychiczne i biologiczne cechy, o których tutaj napisano już wiele. Tak się zastanawiam jak potoczyło by się życie Conana gdyby jego luba nie dokonała żywota ze strzałą w plecach. Czy główny bohater był by w stanie przeżyć tyle przygód i niebezpieczeństw z ukochaną u boku, o bezpieczeństwo której musiał by się jednak martwić. Czy była by w końcu hamulcem czy kołem napędowym.
  18. Poniedziałek. Kochałem się z moją lewą ręką. Było cudownie. Środa. Kochałem się z moją prawą ręką. Było wspaniale. Piątek. Kochałem się z kobietą. Marna imitacja prawej ręki.
  19. Eryk

    Cześć

    W awatarze jest Toshiro Mifune z filmu Rudobrody.
  20. Eryk

    Cześć

    Cześć Skończyłem 39 wiosen. Przybrałem imię Eryk bo mam rudą brodę. Zaglądam tutaj już od wiosny i w końcu stwierdziłem, że zawitam legalnie a nie jako podglądacz. Nie ukrywam, że z pewnymi oporami bo jestem typem samotnika i przynależność do jakiejkolwiek grupy czy organizacji nigdy mi nie leżała i unikam tego jak ognia. Zauważyłem jednak, że mogę się tutaj czegoś nauczyć i doznać objawienia na wielu płaszczyznach swojego życia a od kogo się uczyć jeśli nie od ludzi światłych i doświadczonych. Znalazłem Was po rozstaniu z kobietą. Związek raptem trzymiesięczny. Nigdy nie miałem problemu z kobietami a raczej nigdy nie cierpiałem na nadmierne zainteresowanie z ich strony. Nie stanowiło i nie stanowi to dla mnie jakiegoś problemu choć miewam chwile zwątpienia w swoją normalność ale są to raczej okresy rzadkie jednodniowe. Mam swoja drogę wydaje mi się, że jasno oświetlona i mam nadzieję że uda mi się z niej nie zboczyć. Mając 26 lat rozstałem się po 7 latach z kobietą, która wspominam bardzo dobrze, a która doskonale wpisuje się w schemat tzn. po moich studiach uznała, że powinniśmy sformalizować nasz związek bo już czas, bo koleżanki już powychodziły za mąż itd. Ja nie czułem takiej potrzeby ponieważ nie byłem gotowy wewnętrznie jaki finansowo ze względu na najpierw brak a potem mało płatna prace. Będąc na studiach zapewne byłem perspektywiczny a tu się okazało, że ZONK. Kobieta w ciągu roku wyszła za mąż za innego a następnie powiła córkę. Ja po rozstaniu znalazłem sobie hobby, zacząłem więcej czytać choć zawsze czytałem sporo. Znalazłem pracę najpierw mało płatną, potem lepiej płatną a w tej chwili mam swoją działalność i jestem władcą swojego czasu i pieniędzy a niezależność to chyba jedna z najważniejszych rzeczy, które cenie w swoim życiu. Pieniądze nie są może jakieś duże ale pozwalają mi się realizować i normalnie żyć. Ponadto jestem wolny od kredytów. Po rozstaniu z ówczesna dziewczyną UWAGA 9lat nie bzykałem. Niektórzy z was pewnie zachłysnęli się teraz herbatą lub zadławili kanapką. Nie uważam, tego czasu za straconego. Znacznie powiększył mi się prawy biceps, którą to różnicę udało mi się w końcu zniwelować na siłowni . Intensywne ćwiczenie prawego bicepsa zaskutkowało tym, że często nie mogę skończyć w trakcie sexu z kobietą. Normalnie mogę 2 godziny piłować i nie dojść tak więc nadmierna ilość pornografii i walenia konia działa na psychikę choć nie jestem pewien czy mam nad tym ubolewać. W owym długim czasie niebzykania zająłem się samorealizacją. Hobby, podróże po europie zawsze z plecakiem zawsze góry, czasem samotnie. Nabyłem sporo umiejętności techniczno-manualnych. Tu gdzie jestem dochodziłem małymi krokami a częste przebywanie tylko w swoim towarzystwie pozwoliło i zajrzeć głęboko wewnątrz siebie i znaleźć to czego w życiu chcę. W chwili obecnej dzieci nie chcę, żenić się nie chcę. Jestem szczęśliwy choć przyznam, że czasem odczuwam potrzebę emocjonalnej więzi z kobietą ale jak to pisze Red może wystarczy kop w jaja. Moje doświadczenie a lektura forum i felietonów tylko to potwierdza, że nie mieszczę się w żadnych ramach kobiecych wyobrażeń. No tom się wynurzył.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.