Skocz do zawartości

Reinmar von Bielau

Użytkownik
  • Postów

    203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Reinmar von Bielau

  1. 7 minut temu, leto napisał:

    Kolejny problem polega na tym, że nie wiemy praktycznie nic o tym, jak wyglądały relacje społeczne wśród naszych przodków - australopiteków, homo erectus czy homo habilis. Wszystko, co wiemy na pewno, opiera się na obserwacji współczesnych naczelnych, którzy ewolucyjnie oddzielili się od naszej linii grube miliony lat temu. Powstaje pytanie - czemu mamy uważać, że nasza natura jest bardziej zbliżona do goryli, niż orangutanów? Prawda jest taka, że redpillowcy koncentrują się arbitralnie na gatunkach, które działają zgodnie z ich wizją świata, pomijając (jak sądzę po prostu przez ignorancję) liczne przykłady, gdzie ewolucja poszła w zupełnie innym kierunku.

    Prawda jest taka, że redpilowcy się na niczym nie koncentrują i redpilowcy na tym forum to wszystko co złe, wyszydzacie ich, a wasze teorie o tym, że wystarczy umiec dobrze zagadać są równie absurdalne jak pamiętam z czasów szkoły gdy przyznam się przez co większość samców alfa zaraz zacznie mną totalnie gardzić na tym forum byłem prześlaadowany. Potrafiłem zbajerować laskę i była do mnie entuzjastycznie nastawiona, a gdy sie dowiedziała, że ja to ten nienormalny to zaraz była czysta nienawiść. I wy pierdolicie, bo inaczje się tego nie da nazwać, że ktoś nie może sobie znaleźć dziewczyny, bo wstydzi się zagadać. kur... żałość.

  2. Jest taka teoria w psychologi ewolucyjnej, że ludziom odpalają się strategie przetrwania w zależności od środowiska. Więc jeśli kobieta i mężczyzna są wychowywani w kulturze opartej o monogamię, mieli ojca i matkę to rośnie szansa na to, że będą w małżeństwie i się nie zdradzą, a jeśli jest promowanie posiadanie wielu partnerów to babkom się odpala w odpowiedzi na środowisko inny tryb na walkę o przetrwanie ich genów, taki właśnie jak tych podejrzewanych o borderline na tym forum. Manipulowanie, prucie się z wieloma na raz, ciągłe rozkochiwanie w sobie facetów o wysokiej pozycji i brak zdolności wejścia w stały związek z kimś na swoim poziomie. Gonią za gośćmi z poza ich zasięgu. Tu się w jakimś kierowniku zakocha, tu w mężu, a tu gardzi facetami, że śmią patrzyć na nią jak na mięso w klubie. No w głowie sie popierdoliło i tyle, a może się nie popierdoliło tylko to nowa norma.

  3. Co w tym zaskakującego? Facet alfa kojarzył Ci się z jakimś autystykiem, który nie umie relacji tworzyć? Właśnie to taki przebojowy gość, którego wszyscy lubią. No jak przeczytałem wciągu ostatnich 2 lat parę książek związanych z psychologią to wszędzie to samo było. Z tym, że jeżeli to co on robi to wrażliwość to chyba inaczej rozumiemy to pojęcie.

     

    Ciekawe są opisy jak samiec alfa traci pozycję, gdy ktoś próbuje mu odbić pozycję samice go wspierają ale jeśli mimo to ją utraci to zaczynają się do niego odnosić z najwyższą pogardą.

     

     

    Zresztą każdy szef i kierownik, który miał sukcesy lub po prostu radził sobie jako tako i zespół działał był taki, choć często było to nieszczere, bo tu nowego wspierał, a tu potem z tobą gadał, ze ten nowy to taka pierdoła i go chyba zwolni ale jak z nim gadał to jak najlepszy kolega. "ten kto nie umie kłamać nie może rządzić"/

  4. Cieszę się, że trafiłem na to forum choćby po to żeby poczytać jak takie szmaty potrafią cisnąć z facetów, że nie mogą sobie znaleźć partnerki i są frajerami, że jak pójdzie na prostytutkę to najgorsze zło świata (choć sam nie byłem), a tu robią takie rzeczy, że człowiek totalnie nimi gardzi. Tak jest trzeba w życiu do Pań z dystansem podchodzić, bo poza hormonami które w nas buzują i buduję wyidealizowane obrazy to te Panie niewiele sobą reprezentują. Zresztą tego już się nauczyłem w pracy widząc jak Panie są nieporadne często ale tutaj to już przebiło wszystkie moje wyobrażenia. Takie coś będzie Cię oceniać i Ty się będziesz przejmować co myśli hehe. Każdy młody powinien poczytać :D

    • Like 2
  5. Godzinę temu, Helena K. napisał:

    O matko, jaką pajęczyna, to jakiś wyższy poziom kalkulacji.

     

    Może tak, może nie kto to wie :) To jedna z doktryn filozoficznych stawianie nawet abstrakcyjnych tez i próby obalania ich, a faceci jak mają motywacje to kombinują jak koń pod górę. Szef tego forum np. z powodu braku seksu książki całe napisał :D:D:D których zresztą nie przeczytałem i nie zamierzam.

  6. 24 minuty temu, Obliteraror napisał:

    Ano. Ja męskie towarzystwo uwielbiam, pracuje wyłącznie z mężczyznami, ale za cholerę nie potrafię i nie potrafiłbym na nich patrzeć w kontekście erotycznym : ) 

     

     

    Dokładnie, jak kiedyś pracowałem w robocie gdzie byli prawie sami faceci to bardzo dobrze to wspominam w porównaniu do pracy z babeczkami. Co zabawne babki też same mówią, że jeśli któraś robiła w męskim gronie, to że z mężczyznami lepiej się pracuje niż z innym kobietami, wiadomo nie z nią, bo ona jest inna niż inne kobiety ;D

  7. haha, czyli to prawda co kiedyś słuchałem na wideoprezentacjach, chcesz zdobyć laskę na seks w klubie, załatw sobie pierścionek, udawaj, że jesteś żonaty choć nie jesteś, laski uwielbią gdy faceci zdradzają z nimi żony, a Ci single to frajerzy.

    Spróbuj jeszcze jakiegoś bogobojnego księdza wyrwać. Pomyśl sobie jaka byś była zajebista. Tam z 5 lat seminarium, wieczne modlitwy, celibat i Ty, Ty będzie ważniejsza od samego Boga, taka będziesz zajebista. :D

    Myślę, że ta sztuczka z córką takich emocji Ci naładuje, że będziesz już totalnie mokra na myśl o spotkaniu, a ja ale ja jestem zła, ale niegrzeczna. Może gość jest sprytny i specjalnie to wymyślił widząc, że go zaczynasz olewać, wie, że to Cię nagrzeje :D

    • Haha 1
  8. 1 minutę temu, Ksanti napisał:

    Jakie wiadro pomyj lol. Pewnie już masz zasypaną skrzynkę. A znając życie jakbyś była blondynką z mojego regionu to nawet ja pewnie bym się dorzucił do tego spermiarstwa xd

     

    @leto

    Stary, chciałbym poznawać takie fajne spokojne dziewczyny. Jednak chyba nie jest mi to dane i spotykam lewaczki.

     

    @Ivar

    A nie powinieneś zamać nazwisk i avatarów? I jeszcze dopytam czy to jest to co krąży na wykopie czy ten aktualniejszy post sprzed bodajże miesiąca?

     

     

     

    No właśnie, one myślą, że to wstyd, a zaś te co mają kilkunastu to się popisują na fb. Powinno być na odwrót, jak miała wielu to wstyd.

    • Like 1
  9. 1 godzinę temu, intestine_baalism napisał:

    Jak tak pomysle to rozwiazlych kobiet wlasciwie nie znam. Szczerze powiedziawszy, po kolezance, ktora wczesnie urodzila, spodziewalam sie wiekszej ilosci na liczniku ale nie miala powodu, zeby klamac. Kolezanka, ktora w mlodosci pracowala jako modelka, miala trzech powaznych partnerow, z czego ostatni zostal jej mezem. Naprawde nie jest to jakis ewenement.

     

     

    Moje koleżanka usprawiedliwiała swoje koleżanki, że te uprawiały seks ze starszymi gośćmi ale to Ci goście byli frajerami, bo myśleli, że one coś do nich czują, a one to robiły perfidnie.

     

     

    Nie kur... Poważność gówno znaczy. To wy możecie przeboleć akt seksualny u partnera jeżeli nic nie czuł do partnerki. Większość facetów mniej by byłoby złych gdyby ich dziewczyna zauroczyła by się w innym facecie ale do niczego by nie doszło niż gdyby szmaciła się z kimś za naszymi plecami bez uczuć.

  10. 20 minut temu, hogen napisał:

    Co za pojebane myślenie. Nie ma to jak komplikować sobie życie na siłę...

    Tak btw. psycholog w szkole średniej jej zalecił masturbacje, bo lepiej si ę masturbować niż pozwolić żeby przez hormony się zakochała w byle kim i tak do 30 paru lat w nikim nie jest w stanie się zakochać :D No nie jest desperatką dzięki temu :D

     

    Nie są z byle kim, a byle kto to 80 procent facetów :D

  11. 2 minuty temu, intestine_baalism napisał:

    W kwestiiczasu - on nie jest niczyim przyjacielem, naprawde.

    Jak studiowalam to nie bylo jeszcze ani insta, ani fejsa ani nawet naszej klasy chyba. Kolejka chetnych, owszem, sie ustawiala. Tyle, ze ja spedzalam z nimi tyle czasu, ze nasluchalam sie co mowia o kobietachz ktorymi uprawiaja seks, ze na bardzo dlugo mi sie odechcialo blizszych znajomosci. 

     

     

     

    No właśnie wielu facetów też widzi za jakimi facetami uganiają się dziewczyny i co Ci faceci sądzą o nich za plecami i odechciewa im się znajomości.

     

     

    Dlaczego stawiasz na facetów jako na tych złych, że je źle traktują, a nie te baby jako te złe, że z takimi się zadają? To jest właśnie potwierdzenie tych wyśmiewanych haseł o bad boyajch. Także widzisz, widzimi to są rzeczywistość tylko Ty jesteś skupiona na patrzeniu na nią z perspektywy swoich interesów.

    5 minut temu, intestine_baalism napisał:

    A to jest akurat tlumaczenie facetow, ze pewnie czeka na jakiegos bzykacza a zwyklemu Wieskowi nie da podejsc blizej niz na metr. Tyle, ze wiekszosc kobiet lubie sobie pofantazjowac o przystojnym aktorze czy piosenkarzu ale w realu czesto i czesto idealem jest zwykly facet. Zaden bad boy, chad czy inny ruchacz, tylo zwykly Zdzisiek, ktory ma to "cos". Przy czym to "cos" jest dla kazdej kobiety czym innym i prawdopodobnie sprowadzaa sie do czystej biologii. Dlatego, jesli facet naprawde nie ma wielkich widocznych wad i jest choc troche ogarniety, to przewaznie gdzies tam jest laska, ktora do niego wzdycha. 

     

    I tez mozna napisac, ze on siedzi calymi dniami na tinderze i wysyla denne teksty do obcych dziewczyn a dwa bloki dalej mieszka jakas Grazynka, ktora mija codziennie w drodze bo bulki ale totalnie jej nie widzi.

     

    Nie wiem moje kwestie miłosne to jeden wielki kop w dupe od kobiet w większości przypadków no ale co ja tam mogę wiedzieć. Przestań się użalać nad sobą pluję na takie beksy weź w garść, bądź se feministką kur... bo nie ścierpię, tylko wam sie krzywdy dzieją, a facetom kop w dupe, bo to świnie.

  12. 2 minuty temu, hogen napisał:

    Większej bzdury nigdy jeszcze tutaj nie przeczytałem...

    To jest prawda dlatego, bo kobiety gardzą facetami z tindera dlatego to akt desperacji, a potem ich wszystkich odrzucają.

     

    Miałem taką koleżankę co beczała, że nikt jej nie chce to jej doradziłem, że na tych tinderach setki zdesperowanych facetów to nikomu szansy nie dała. Nawet nie dała zdjęcia i opisu i już setki wiadomości. Też oczywiście zakochana w facecie co ruchał setki kobiet i przy niej miał sie zmienić ale się nie zmienił i teraz ma chyba z 35 lat i to był jej jedyny ponoć. W nikim innym po prostu się nie zakochuje hehe. To jest problem, bo kobiety naoglądają się tych seriali i różnych głupot naczytają i potem w nikim normalnym się nie zakocha. Musi trafić na jakiegoś mistrza flirtu co babki setkami rucha, a potem płacz, zdradził mnie, jak to możliwe? Faceci to świnie hehe. Ogólnie jak jej historii słuchałem to pięknie nią goście manipulowali, ktoś kto nie manipuluje chyba nie byłby w stanie jej utrzymać przy jej wygórowanych standardach.

    • Like 2
  13. Schemat tego, że dała dupki jakiemuś chłopaczkowi co to był taką szkolną gwiazdeczką, a on ją zdradził w związku z czym obraziła się na wszystkich facetów jest powszechny.

     

     

    Co do tego, że są takie, które mają mało partnerów to wierzę, choć na pewno jest ich mniej. Jak już kiedyś pisałem to jest kwestia przełamania barier wstydu, a jak dzieci już w gimnazjum dają dupy to one już nawet nie wiedzą co to jest ten wstyd. Jak kobieta seks rzadko uprawia to nie jest takie proste pójść i dawać komuś dupy, ona musi się przełamać. Wyjść ze strefy komfortu można kołczowsko powiedzieć :D:D Chociaż takiego wychodzenia nie popieram. Przykładem takiego przełamania i braku poczucia wstydu jest nasza kochana @JudgeMe z jej problem wiecznie swędzącego krocza i bycia kochanką zamężnych facetów.

  14. 40 minut temu, Messer napisał:

    Ale chłopie pierdolisz. Skoro to forum to jakieś podrzędne miejsce, w takim razie chyba właśnie oderwałeś się od pługa i wszedłeś na salony. Uważaj, butów nie wytarłeś.


    Wiedza psychologiczna widzę równa blisko zeru. Powiedz, że trollujesz, bo aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś mógł coś aż tak głupiego napisać.

     

    Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielkie wysiłki robią ludzie, żeby się zmienić i ilu ludziom to się udaje. Ile znasz osób z nałogami? Nawykami, które niszczą im życie? Osobami, które wręcz pocą się przy kontakcie z wysoko atrakcyjną kobietą? Ilu znasz facetów, którzy bez problemów podchodzą do atrakcyjnej kobiety na ulicy, a nie tylko patrzą? Ilu znasz odważnych zdobywców czy ludzi godzących sprzeczności? Słyszałeś o takim zjawisku jak neuroplastyczność? Kim jest Albert Bandura i o czym on pisze? czym jest nieświadomość? hipnoza? jak działają nawyki? Albo prościej - co to jest depresja? ? Znasz przyczyny dlaczego mężczyźni popełniają samobójstwa? No i najważniejsze - dlaczego jeszcze nie osiągnąłeś jakiejś znaczącej nagrody w dziedzinie psychologii? :D Eh, internetowi wszystkowiedzący, dlaczego nigdy nie spotykam was w życiu przy mądrej wymianie zdań?

     

    Przepraszam, ale nie chce mi się z Tobą rozmawiać. Idź, napij się harnasia czy coś, w końcu piątek jest. Bez odbioru.

    Edit: ten mem jest o Tobie.
     

     

    Forum to porządne miejsce? Chyba za dużo harnasi już u Ciebie poszło. Ja nie pije alkoholu.

     

    Tyś jest właśnie wszystko wiedzący :D:D Ja nie pisałem o ludziach z depresją tylko o Twojej historii, nie wspominałeś o ciężkiej depresji tylko o tym, że pojechałeś na studia i przeczytałeś parę blogów. Po przeczytaniu tego wielkiego wyczynu to parsknąłem śmiechem. ja współczuje ludziom z depresją ale nie o nich pisałem.

    Przeczytałem w życiu setki książek tak btw.

    Widzę, że strasznie zabolała krytyka Twojej zmiany, dlatego lepiej w prawdziwy życiu każdemu przytakiwać i grzecznie podziwiać jego wielkie wyczyny hehe.

    Też mam mentalność wojowniczą dlatego śmieje się z Twoich postów, a nie bije pokłony przed nimi jakbyś był moim nowym Bogiem :D

    Stalin czytał pa parę książek dziennie w całości :D Taka adekwatna anegdotka :D

  15. 19 minut temu, Messer napisał:

    Po tym słynnym technikum zaczęło we mnie coś pękać, bo te przyjaźnie zaczynały się rozlatywać i właściwie zostałem sam, jednocześnie przechodząc przez najtrudniejszy okres swojego życia, poprzez jeszcze ekstra chorobę, na którą nie działało nic. Zapisałem się po maturach na prawo jazdy, gdzie instruktorem był mój parę lat starszy kuzyn. Ten człowiek to był chodzący przykład skrajnego ekstrawertyzmu, dosłownie łapał kontakt z KAŻDYM. Nie ważne z kim jeździliśmy (to były kursy po 2 osoby + instruktor), potrafił porozmawiać z każdym o wszystkim, przy czym nie był lepki i natrętny - jego dosłownie każdy lubi i vice versa.

     

    To był dla mnie namacalny przykład życia w innym świecie, jakby ktoś zsunął z moich oczu ciężką i ciemną kotarę. Jak alternatywna rzeczywistość, po latach znajomości z pewnym gronem i typem ludzi. Zacząłem to małpować, zapisywać sobie sposób w jaki mówi (dosłownie, siedziałem na tylnym siedzeniu i notowałem :)), zwróciłem uwagę na modulacje głosu, no na wszystko jak prowadzi relacje, i jak się zmienia w zależności od osoby, z którą rozmawia. 
     

    Uznałem, że zacznę modelować te zachowania, bo lepszej okazji miał nie będę. Starałem się zauważać tak wiele, jak mogłem i to powtarzać. Ba, jak byłem z nim sam na sam, to nawet mu zadawałem osobiste pytania odnośnie sposobu bycia. :D

    Zaczęły się pierwsze studia. Już trochę wcielałem w życie sposób bycia, i dawał jakieś rezultaty. Uznałem, że jest bardzo dobrze, kiedy zacząłem palcami gładzić rękę koleżanki z roku, której dawałem korepetycje na osobności, a ona jej nie cofnęła. :D w psychologii to jest tzw. pozytywne wzmocnienie. 

     

    Potem było tylko lepiej, jeszcze więcej wzmocnień. Rzuciłem tamte studia, kolejny rok przepracowałem i zbudowałem dużo mięsa. Wtedy szlifowałem wysoką formę fizyczną i psychiczną, uczyłem się co działa z kobietami, a co nie. Zacząłem kolejne studia, i wtedy zaczęły się podrywy ze strony dziewczyn, zaproszenia na kawę, uśmiechy. Im bardziej zaawansowany z nimi byłem - tym więcej miałem uwagi i efektów. Moje zachowanie było już naturalne, nie musiałem się starać, one czuły, że jestem "inny". Moja koleżanka jakiś czas temu zwróciła uwagę, że mimo dopakowanego wyglądu, który ciągle utrzymuję, nie czuje ode mnie takiego prężenia się, takiego chwalenia się tym co mam, co jest normalne u innych dopakowanych.

     

    Różnica była taka, że stałem się innym człowiekiem. Ja dosłownie stałem się jakby wersją mojego kuzyna w innym opakowaniu. Co jest śmieszne - ja do dzisiaj słyszę komentarze, że znam ogrom dziewczyn, i niektórych to drażni, bo rozmawiam i mam dobre i przyjacielskie kontakty dosłownie z każdym z kim mogę, a przecież ludzie z reguły trzymają się w grupkach. Jestem odmieńcem.

    Przez lata moim celem było jedno - zapomnieć, zgnieść swoje stare, lękliwe, słabe, nędzne ja, i zbudować nowe - spartańsko silne, twarde, elastyczne, czułe, z godnością a nie z litością (do siebie i od innych), z celem i wizją. Tutaj, na szczęście niewielu, na forum robi odwrotnie, pieszczą swoje spierdolenie i doklejają do tego śmieszną filozofię popartą statystyką i dowodami naukowymi. Ja w tych ludziach widzę aż dawnego siebie..


    Czara goryczy przelewała się wtedy, kiedy jedna dziewczyna potrąciła mnie z bara, kiedy miałem z 16 lat, a ja do niej powiedziałem szybko "przepraszam", na co ona z koleżanką wybuchły śmiechem. To zaczynał być początek końca. Teraz, zrobiłbym jej przysługę, jakbym ją wyruchał.

     

    Co ciekawe, wraz z rozwojem zmieniło się u mnie wszystko. Cała mentalność, cała ścieżka zawodowa (klikanie w komputer w korpoboxie wydaje się jakimś dziwnym życiowym błędem), całe zapatrywanie na życie, wartości, normy itd. Włożyłem w to niesamowitą ilość pracy, przeczytałem setki książek i wieeele blogów, ale było tak słodko warto, że nie mogę tego opisać.

    Mógłbym na ten temat napisać opasłą książkę, bo teraz jestem pasjonatem zmiany i tego kim może się człowiek stać.

     

    Najważniejsze u mnie było parę rzeczy, tak podsumowując:
    1. Moja mentalność, a mam mentalność wojowniczą, ze świadomością że ja mogę. To było właściwie najważniejsze, moja wola, bo ilość godzin, gdzie pracowałem nad sobą jest niezliczona. Ba, czeka mnie jeszcze bardzo dużo roboty.

    2. Wiedza teoretyczna, np. też z tego forum.

    3. Obserwowanie na własne oczy jak działa zawodowiec - tak szczerze, drugiej takiej osoby już nie spotkałem z takimi umiejętnościami interpersonalnymi, to było NIESAMOWICIE wręcz ważne w moim życiu, bo miałem przykład JAK to robić, a nie tylko opis (plot twist: to się ma nijak do postawy samca alfa).

    4. Wzmocnienia od kobiet, kiedy zaczynałem widzieć i czuć, że moja postawa jest właściwa - apetyt rośnie w miarę jedzenia.. Ciągłe eliminowanie błędów, kiedy je wyczuwałem, że je robię, po kobietach.

     

    To chyba częste, że na studiach ludzie zmieniają tryb życia, po odcięciu się od szkoły średniej. To coś nadzwyczajnego, nowi ludzie, oderwany od rodziców.

     

     

    Moim zdaniem wystarczyło oderwanie od komputera i to co ma Twój kuzyn przyszło by Ci naturalnie bez robienia jakiś śmiesznych notatek. Dotlenić organizm, zadbać o zdrowy styl życia i się przełamać. Swoją drogą sam pisałem, że się teraz tak chłopców wychowuje żeby przepraszali wszystkich za to, że żyją.

     

    No ale piękna historia, to forum się przeradza w jakieś czasopisumkobiece ala przyjaciółkę dla facetów hehe, albo zawsze było nie wiem.

     

    No ale piękna, łzawa historia należy się 100 lajków i pulitzer, a tak po prawdzie nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.

    Podziękuj rodzicom za możliwość studiowania.

    Opowiadacie tu takie farmazony, a potem jacyś podwórkowi psycholodzy będą komuś do... bo się do ich schematu wygrywa nie dopasowuje.

  16. Godzinę temu, Imiennik napisał:

    Ja nie napisałem, że kompletnie do niczego się nie nadają, starają się, pilnują wielu rzeczy, ale nie ma tygodnia by któraś nie zrobiła czegoś absurdalnego, nie utrudniła sobie życia, czy robiła z igły widły. Kto z kobietami pracował, ten się w cyrku nie śmieje. Znam też kobiety które bardzo dobrze wykonują swoją pracę, ale mogę je policzyć na palcach jednej ręki.

    Najgorsze są te co się nasłuchały tegoco Libertyn mówi i chcą pokazać, że mają jaja wyskakując z jakimiś swoimi poronionymi pomysłami. Ale facetów w głupocie też bym nie skreślał. Nieno jak baby próbują stery przejąć to kur... mać hehe co się wyczynia.

    • Like 1
  17. 25 minut temu, SSydney napisał:

    Tak mam przykład z mojej firmy dwie panie magister nie umiały przenieść sobie komputera. ? Co zabawne tam nie było nawet dwóch PODOBNYCH kabli. 

    Na obronę kobiet przyznam, że miałem na studiach jedną psiapsi, która ogarniała całkiem spoko. 

     

    Ogólnie na codzień widzę więcej tych nieporadnych. Często mają tytuły naukowe i robią jak to nazwałeś kariery i zarabiają nawet nieźle ale ja nie będę tego nawet komentował. 

    Właśnie skoro to takie genialne to czemu takie barany robią.

    Z tymi rozmowami jest tak, szukałem z pozycji bezrobotnego to przygotowanie do rozmowy dzień przed zero tv, zero kompa, medytacja i wyciszenie, wyspanie się pójście na rozmowe, uśmiechnięcie się do rekruterki która się zaczerwieni.

     

    Opcja 2 pracuję, szukam pracy, dzień wcześniej stresujacy dzień w pracy, słaby sen z nerwów, brat wcześnie rano obudził i sam w szoku jest człowiek na jakiego znerwicowanego debila wyszedł na rozmowie.

  18. 14 minut temu, Libertyn napisał:

    Kreatywność to po prostu umiejętność poradzenia sobie z danym problemem bez kogoś kto by pokazał jak co zrobić. To dobrze pokazuje AC. Nie sama rozmowa a zadanie w grupie. z głupich patyczków i pianek można wywnioskować kto się trzyma z boku i jest bierny, kto dobrze kombinuje, kto ma zdolności przywódcze, kto na siłę stawia na swoim

     

     

     

     

    Tak właśnie czytałem książkę noblisty, który opracowywał techniki naboru na oficerów do armii Izraela i spora część była poświęcona opisywaniu tego, że właśnie w analogiczny sposób jak Ty piszesz testowali ludzi i że była to totalna głupota i całkiem to zmienili. Tak wiem, koleżanki ze studiów co same wiecznie prosiły wiecznie o pomoc to gdzieś się niektóre wkręciły, a były totalnie nieporadne. Nie to totalny teoretyczny bełkot jak dla mnie co opowiadasz, bez urazy, bo wiem, że wielu ludzi tak myśli ale nie raz wielu ludzi wierzyło w bzdury.

     

     

    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/154212/pulapki-myslenia-o-mysleniu-szybkim-i-wolnym

  19. 15 minut temu, Libertyn napisał:

    Będzie lepszy od niekomunikatywnego 

     

     

    Jakby komuś się kariera rozwijała pomału to by nabrał komunikatywności, a tak spirala w dół no ale cóż życie... A co do tej kreatywności to jakiś żart chyba z oceną na rozmowie :D:D

     

    Komunikatywna Pani co ma atencje od setek napalonych gości i jest na szczycie atrakcyjności, a potem kobieca siła i kryzys męskości, bo facet przyjdzie jakby przepraszał za życie :D

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.