To gigantyczny, niesamowicie zróżnicowany kraj. Ponad 1000 km długości od ośnieżonych alpejskich szczytów z Włoszkami typu Heidi, po pustynne, prawie afrykańskie zlepki osad z donne tipo terre e fuoco. Na zachodzie kolonialne, francuskie kamienice riviery (to na filmie), na wschodzie ogromne gospodarstwa weneckich kupców i bogatych rodzin, uprawiających... ryż na nizinie Padu. W środku dodaj przepych Florencji i światowość Rzymu, oraz wysadzane marmurami uniwersytety Bolonii i tamtejsze studentki, przemnóż to przez 3 klasy społeczne, dodaj rodziny mieszane z genami ameryki łacińskiej, dziewczynami z Rumunii i Rosji (przejrzyjcie losowe profile na fb w miastach takich jak Verona, Vicenza, Trento (Trydent - niesamowitej urody dziewczyny), dodajcie temperament Kalabrii i będziecie mieli pełne spektrum wyboru. Czy wystarczy życia, żeby tego wszystkiego zasmakować?