@Młody_Pelikan, Nie, nie masz najmniejszego pojęcia o temacie i doskonale to udowodniłeś. Picie przez dwa czy trzy dni nie czyni kogoś z automatu alkoholikiem. Wszyscy pewnie znamy pewnie osoby, które kiedyś balowały zbyt mocno, np. na studiach. Jednak do rozpoznania uzależnienia potrzeba czegoś więcej niż upicia się. Jest sześć objawów na podstawie których stawia się diagnozę. Trzeba spełniać minimum trzy z nich. W dużym skrócie to:
Silna potrzeba spożywania alkoholu (tzw. głód alkoholowy), upośledzona kontrola, objawy abstynencyjne, zmieniona tolerancja, zaniedbywanie innych przyjemności/zajęć kosztem picia,, chlanie mimo wiedzy o szkodliwości własnego picia.
Rzecz jasna niektóre punkty są ważniejsze od innych, a jakie są kluczowe to chyba każdy mniej więcej wie.
Ale co Ci się udało? Nie pijesz trzy miesiące, gratuluję. Tylko co z tego z tego? Jak przeczytałem, że nie napijesz się nigdy to się tylko uśmiechnąłem. Ludzie po latach wracają do nałogu, o ile są uzależnieni a Ty po trzech miesiącach myślisz, że nie masz już problemu. Przebywasz jak sam piszesz w towarzystwie pijących a Twoje odmowy dają Ci poczuje kontroli nad sytuacją. To jest tak złudne... Sprawy sobie nie zdajesz. Cały Twój post dowodzi tego, że kompletnie nie wiesz, jak to działa.
Warto by było być w tym kółeczku chociaż raz, żeby się wypowiadać, a nie żyć swoimi domysłami. Ani terapia ani inne formy wsparcia (AA) nie działa. w sposób jaki opisałeś.
Wiesz jak w "terapeutyczno-psychiatrycznym rozumieniu" nazywa się ten problem? "Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu (zespół uzależnienia)".
Można leczyć zaburzenia psychiczne bieganiem, siłownią itd. Jak ktoś chce proszę bardzo. To zawsze jest dobre i sam staram się ćwiczyć, ale żaden trening nigdy nie zastąpi leczenia, a w leczeniu alkoholizmu od lat są dwie podstawowe drogi. Terapia lub Wspólnota AA. Samosiowanie świadczy o brak chęci zrobienia wszystkiego, żeby z tego wyjść, o strachu, o nadal bardzo silnie działających mechanizmach choroby. To co pisze autor temat doskonale pokazuje iluzję tej choroby.
Przez ostatnie 14 miesięcy napiłem się raz. Mimo tego nadal wiem jak bardzo na początku drogi się znajduje i ile mi jeszcze brakuje do tego żeby móc się nazwać trzezwym alkoholikiem.