Skocz do zawartości

deleteduser172

Starszy Użytkownik
  • Postów

    981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser172

  1. Nie popieram. Rozumiem, że pani Kaja ma swoje poglądy, ale wysoce nieetyczne wydaje mi się narzucanie ich całemu społeczeństwu, w którym większość osób nie tylko deklaruje sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego, a również opowiada się za jej legalizacją. Nawet gdyby ten projekt wszedł w życie - liczba dokonywanych aborcji nie uległaby zmniejszeniu, a jedynie wzrosłaby liczba zgonów wśród matek, których nie stać na wyjazd za granicę, przez co korzystają z innych, niebezpiecznych metod usunięcia ciąży. Więc finalnie jest to gorszy wybór niż aborcja. Przechodząc dalej, oglądałam tę debatę i to co niestety zaznacza się wśród wypowiedzi "prolajferów" to przekazywanie dezinformacji. Jako przykład wezmę pana Bosaka. Mówił on o syndromie postaborcyjnym - wyniki badań naukowych nie potwierdzają istnienia takiego syndromu. Nie widzę podstaw dla jakich Kaja Godek miałaby zmienić moje poglądy na temat aborcji. Ten projekt był już odraczany - i wówczas Pani Kaja wcale nie zajmowała się dziećmi o które tak zaparcie walczy - nie pojawiła się z nowym projektem obywatelskim, który np. poprawiłby jakość ich życia, czy w bardziej efektywny sposób wspierał rodziny które ich wychowują. No nic, a podobno mówią, że to kobieta z "misją".
  2. Cesarskiego cięcia i ciąży samej w sobie. Nie wyobrażam sobie żeby coś mogło we mnie rosnąć. Nie chcę nikogo urazić w żaden sposób, ale widok kobiety w ciąży powoduje u mnie panikę i inne reakcje somatyczne. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to naturalne, ale mam tak całe życie. Jak teraz myślę, to również jest to wada w budowaniu relacji z przyszłymi teściami .
  3. Nie. Mam naprawdę chorobliwie silny lęk, który doprowadził do wielu kuriozalnych sytuacji .
  4. Mi w budowaniu związku przeszkadza przede wszystkim: - niezaspokojenie emocjonalne w dzieciństwie - wymagania co do inteligencji i ambicji mężczyzny (nie lubię osób bez ambicji i takich dla których edukacja nie jest ważna) - za duża szczerość połączona z emocjonalną kurtyną i zdenerwowaniem = katastrofa - niechęć do posiadania rodzonych dzieci i deklaracja, że każdą ciążę usunę (co nie wiążę się z niechęcią do innych dzieci, dziecko partnera czy adoptowane jestem w stanie zaakceptować, problem leży w chorobliwej tokofobii)
  5. Myślę, że żoną byłabym całkiem niezłą. Potrafię motywować do działania i pocieszać w trudnych chwilach. Zawsze wysłucham i służę pomocą. Lubię się też odwdzięczać i zależy mi na wzajemnym docenianiu siebie wyrażanym w różnych formach. Jestem również bardzo szczera i mówię prosto z mostu o co mi chodzi, raczej nie ma mowy o snuciu intryg i pospolitym "domyśl się". Myślę, że nadałoby się również moje zamiłowanie do przytulania (poza panami, którzy go nie znoszą - ale, z tego co mi wiadomo tacy nie istnieją ). W temacie macierzyństwa nie mam za wiele do zaoferowania. Na matkę się nie nadaje. Zero instynktu macierzyńskiego. Na dokładkę nie lubię dzieci i mam chorobliwie skrajny strach przed ciążą .
  6. deleteduser172

    Cześć

    Hej. Od dłuższego czasu podczytuje to forum i postanowiłam do Was dołączyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.