Cześć
Mam 27 lat i jestem "specyficzna". Z jednej strony mam dość konserwatywne poglądy i wartości, ale z drugiej jestem "ostra", hedonistyczna, często sadystyczna.
Dostrzegam wokół siebie mnóstwo fałszu i głupoty, jeżeli chodzi o sprawy związane z kobiecością i męskością, relacjami damsko-męskimi. Popieram równouprawnienie, ale nie popieram chorego feminizmu, który próbuje na siłę odwrócić role płciowe, krzywdząc zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Ja nie chcę być aseksualną, feministyczną harpią, ani nie kręcą mnie faceci pozbawieni męskości. Do tego nie jestem żadną ofiarą mężczyzn. Za to znam wielu facetów, o których mogę powiedzieć, że są moimi ofiarami.
Nie zgadzam się w pełni z Panem Markiem, moim zdaniem w wielu sprawach przesadza, ale na pewno mówi o rzeczach, które zazwyczaj są tabu i to jest cenne.
To zabrzmi nieskromnie, ale jestem bardzo atrakcyjna. Ja z reguły jestem najładniejsza w danym towarzystwie czy miejscu. Z góry mówię, że nie szukam na forum faceta. Nie jestem samotna, a do tego męczy mnie nadmiar, a nie brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Piszę o swojej urodzie dlatego, że ma ona duży wpływ na moje życie i perspektywę. Ja nigdy nie miałam takich problemów z facetami, jakie miała większość moich koleżanek. Mężczyźni najczęściej strasznie mi się podlizują, co bywa miłe i przydatne, ale bywa też męczące. Za to często kobiety mnie nie lubią i próbują uprzykrzać mi życie - tylko dlatego, że śmiałam dostać lepsze geny, niż one. Moja wielka "wina", faktycznie.
Ja mam w sobie sporo agresji, a także sadyzmu. Lubię się fizycznie wyżyć, także w sensie przemocy. Lubię przemoc, nawet jeżeli brzmi to źle, idiotycznie lub mało kobieco. Jako nastolatka zaczęłam ćwiczyć sztuki walki, ze świetnymi rezultatami. Były pomysły, abym została zawodniczką, ale było mi szkoda zdrowia i urody. Jestem wysoka, ale szczupła, smukła i wyglądam niegroźnie, ale jestem bardzo, bardzo silna jak na swoje rozmiary, a do tego umiem się bić. Mój kolega określił mnie kiedyś słowami "księżniczka wpierdolu". Ja lubię bić zarówno facetów, jak i kobiety, w różnych sytuacjach, czasami biję moich facetów w związkach. Bardzo mnie to bawi, śmieję się pisząc to.
To co napisałam jest kompromitujące i ukazuje mnie jako psycholkę, ale trudno, chciałam zarysować to, jaką osobą jestem.