Skocz do zawartości

Netowy

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Netowy

  1. Chciałem zrobić małego update' bo może niektórzy są ciekawi. Myślałem, że po wyjaśnieniu wszystkiego będę miał od panny spokój.. Spokój potrwał jeden, dwa dni i zaczęło się na nowo. Intensywność spojrzeń bez zmian, a nawet czesysza niż przed tym jak z nią pogadałem (wtedy mnie olewała :)) Potrafi bezczelnie przejść obok i mi spojrzeć w twarz (ja oczywiście pełen ignor bez nawiązywania kontaktu wzrokowego), albo łazi co chwilę i patrzy czy ja nie patrzę, na przemian z dniami gdzie emanuje wyrazem twarzy "mam w Ciebie wyjebane".
  2. Zrozumiałem kilka rzeczy 1. Koniec z robieniem sobie nadziei wobec zajętych dup 2. Nie idealizować we łbie żadnej z nich 3. Mając wątpliwości najlepiej zapytać u źródła 4. Nie dawać się żadnej atencjuszce wsadzić na orbitę. Tych zasad się będę trzymał
  3. To dla mnie wielki kompelement, doceniam. Pewnie trochę to dla mnie kompromitujące, ale jakoś mam wyjebane na to i co sobie ona pomyśli. Uważam, że dla własnego spokoju dobrze zrobiłem i postawiłem sprawę jasno. Inaczej trul bym się jeszcze długo pytaniami "czego ona chce". Nie to nie i dla mnie to finisz sprawy.
  4. Możliwe, że miałem a możliwe że pannie minęło i się nie przyznaje to wie tylko ona. Nie ważne. W każdym razie nauka na przyszłość - mniej myślenia, więcej działania i teraz od razu będę wyjaśniał takie sprawy, nie czekał rok czy dwa. A ta teoria to skąd?
  5. Ogólnie to myślę że mnie trochę okłamała z tym, że taka jest, bo jakoś nie zauważyłem, ale nie drążyłem tematu. Nie pasujemy do siebie, jak z nią gadałem to też czułem że jest obca, ona pewnie też. Dużo urojeń z jednej jak i drugiej strony. Oczywiście już mi dała spokój i się nie patrzy. Niech wie, że nie dam sobie wody robić z mózgu. W ogóle mnie to jakoś nie obeszło, bo rozmawiałem z kimś innym niż sobie ubzduralem, ten ktoś nie istnieje, tylko powłoka się zgadza.
  6. Ulżyło mi, była miła, obeszła się że mną nawet jak z jajkiem bym powiedział. Dowiedziałem się, że się zaręczyła co mnie skłoniło do desperackiego kroku. Pogadaliśmy chwilę, pewnie byłem trochę zmieszany no ale powiedziałem co mi leży na sercu, że chyba mi się coś wydaje, ale może byłaby zainteresowana spotkaniem, żadnych wyznań. Laska zaczęła się tłumaczyć, że ona jest taka ekspresyjna bla, bla, na moją uwagę na temat częstych spojrzeń, też odpowiedziała, że taka jest. Oczami przewracala we wszystkie strony. Ale ok, było luźno powiedziała że jest w stałym związku itp.. bierze ślub, ale go przełożyła (to nie wiem na cholere mi gadała). No i podziękowałem jej za chwilę rozmowy, powiedziałem że takie rzeczy trzeba wyjaśniać i mnie to gryzlo. Zapytałem czy moja obecność w pracy jej przeszkadza, ona ze nie i czy jej obecność mi przeszkadza, też powiedziałem że nie i że ją lubię. Powiedziała że mnie podziwia za odwagę bo się w ogóle nie znamy (tu ma rację) I to na tyle. Idzie do odstrzału, do dwóch razy sztuka Nie żałuję tego co zrobiłem. Trochę smutno, może kiedyś coś tam bym ugral, ale to było minimum rok w tył. Dzięki
  7. Wyjaśniłem sobie z Panią, jednak mieliście rację atencjuszka, zwracam honor.
  8. Nikomu nie okazałem braku szacunku, lekka ironia a Ty juz się gorączkujesz. Myślałem, że tu są sami twardziel z jajami jak kokosy i ich taki tekst nie rusza. Powiedziałem sobie jebać to, będzie co ma być i spróbuję. Już jestem przygotowany mentalnie na ewentualną porażkę. Jedna okazję już w życiu zmarnowałem i nie chcę więcej. Temat był chwilą słabości, teraz już podjąłem decyzję. Możecie mnie wyśmiac, ale tej dziewczynie tak dobrze z oczu patrzę, od początku czuje to mityczne porozumienie i mocną potrzebę zagłębienia tego tematu. Najwyżej zostanę sprowadzony do parteru, żyje się tylko raz
  9. Wspaniale, sami jasnowidzowie wobec tego. Pomyliłem forum myśląc, że jest ono o relacjach damsko-męskich, a to forum ezoteryczne OK, bez żartów, dzięki za wszystkie rady, nie wierzę w bezinteresownie przejęcie się moim losem obcych ludzi, jeśli jest prawdziwe doceniam szczerze. Tym czasem, czołem ✋. Nie będę się już udzielał więc nie musicie odpowiadać.
  10. Nie proszę. Prosiłem 26 maja, poczytałem, wiele rzeczy zrozumiałem i dzięki dla życzliwych. Sytuacja obrala inny kierunek niż myślałem. Tych którymi kieruje jad i frustracja nawet nie biorę pod uwagę, ale są ludzie i ludziska. Temat można śmiało zamknąć, skoro powoduje takie negatywne poruszenie. Jeśli ktoś nie chce poświęcać czasu nie musi się odzywać. Z tego co wiem pisanie na forum jest dobrowolne.
  11. Gadajcie zdrowi Moje odczucie jest takie, że gdy jesteśmy sami we dwoje atmosfera momentalnie tak gęstnieje, że gdyby nie to że to praca i potencjalni świadkowie, co za tym idzie wielki przypał, to doszłoby do czegoś. Działam na tą pannę i to nie mniej niż ona na mnie. @Tyson Nie słucham Waszych rad bo więcej mam do stracenia niż zyskania, jeśli się mylicie. Pozdrawiam i życzę podobnych emocji wszystkim zebranym we wątku. Odezwę się za jakiś czas
  12. Wygląda na to, że pannie głupio, że mi nie odpisała. Podeszła ostatnio do mnie i nazwala mnie zdrobniale imieniem, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Dzwoni w pracy, kręci się dużo w pobliżu i patrzy się, także standard.
  13. Chyba nie czytasz że zrozumieniem. Jak mogła mnie wymienić podczas gdy z tamtym gostkiem była od początku to po raz, po dwa między nami poza flirtem i pożądaniem nic nie było, spotkania całowania, tym bardziej jak mogła mnie wymienić. Konta nie będę usuwal, bo za dużo zamieszania. Czytam niektóre tematy, bo są ciekawe, z braćmi niektórymi się zgadzam z innymi nie, na pewno nie będę traktował jakiegoś anonim jako omnibusa i wyrocznie. Co do panny znowu zaczęła do mnie podchody i widać, że ją zapiekło moje olewactwo. Mam zamiar coś dla siebie ugrać, jak nie wyjdzie to trudno. Nie podchodzę do tego już tak emocjonalnie, ale kobieta mi się dalej strasznie podoba nic na to nie poradzę.
  14. Wiem, że wczoraj pisałem co innego, ale teraz stwierdzam, że na razie pasuje. Jest ciężko, chujowo wręcz, widziałem ją z racji obowiązków musiała się do mnie odezwać, co stwierdzam to zakłopotanie, może lekki wstyd (?) czyli na 99% to ma związek z tym smsem i całą naszą "znajomością". Jeśli tamten gość się oświadczył a ta nagle postanowiła go pokochać, to nie ma sensu najmniejszego. Dziś trzymałem się dobrze, dystans mimo że gapila się dłużej niż to stosowne starałem się trzymać fason i nie pokazywać emocji. W ogólnym rozrachunku jednak czuje się okropnie i po dłuższej chwili trzymania emocji na wodzy zacząłem się łapać na tym że szukam jej wzrokiem, czekam aż się pojawi w zasięgu wzroku. Jebane zauroczenie, nie wiem czy unikać jej, siedzieć z dala, to będzie trochę wyglądało jak obraża. Roboty bym na razie nie chciał zmieniać.
  15. Nawet jeśli drugi raz dostanę po dupie to i tak nie sprawi, że będę czuł się gorzej niż czuje w tej chwili. Czuję się jak leszcz, który nie wykorzystał okazji, nawet gdyby skończyło się to koszem przynajmniej bym wiedział, w tamtym czasie gdy sama szukała okazji do rozmowy myślę że by się tak jednak nie skończyło. Nie mam gwarancji, że moją wiadomość dostała skoro numer wziąłem od niej rok wcześniej. Na tym forum wszyscy mają tendencję do demonizowania relacji, każdy jest dla większość wyrachowaną mendą, która tylko czyha by się kimś zabawić. Ja póki co jeszcze wierzę w ludzi, i wierzę w uczucia. Nie wstydzę się tego.
  16. Skąd ta pewność, bo ma jakiegoś typa? To forum jest zalane tematami pt. "zostawiła mnie dla innego" albo "złapała inną gałąź". Dlaczego by mojego tematu pod taką historie nie podciągnąć a jedyny możliwy scenariusz dla Was to jest bycie orbiterem. Orbiter z tego co wiem lata za Panią i błaga o spotkanie w naszej "relacji" to ona próbowała ta znajomość wnieść na wyższy lvl. Nie udało się, bo właśnie ostrożność mnie przed tym blokował.
  17. Długi czas tak to wyglądało, serio. Ostateczny krok jednak zależy do faceta i ja jako facet mogłem wyjść z inicjatywą spotkania. Obwiniam się o to i czuje żal wewnętrzny. Gdyby nie wyszło, stwierdziłaby, że zostaje że swoim milusińskim przełknąłnym to.. A tak rozbija mnie to emocjonalnie. Tym bardziej, że nadal jest tak miła i czarująca do mnie. Nigdy takiej kobiety nie poznałem, ba nawet takich nie widuje na ulicach. A jeśli gdzieś są to też na 100% zajęte i w dodatku jeszcze ja im bym się musiał spodobać. Zajmuje się innymi sprawami, pomaga na krótką metę, jakoś mi brak tego, samego faktu, że poniekąd latala za mną i łechtała moje ego. Nie będę się obraża i udawał, że się nie znamy bo w sumie to mi nic nie zrobiła
  18. Ja to bym się jednak jeszcze z nią spotkał, nawet jeśli nie wyjdzie z tego miłość po grób, nic nie wyjdzie to tego chcę. Nie lubię bardzo nierozwiązanych spraw, niedomówień. W dodatku kobieta idealna trafia w mój gust, śliczna buzia, oczy, sympatyczna aura (nie zawsze), piękne cialo. Ciężko pstryknąć palcami i powiedzieć sobie dość.
  19. Idealnie podsumowałeś. Ostatnim razem jak się widzieliśmy zlałem ją totalnie, czułem jej wzrok na plecach odwracam się i skrzywiona miną patrzy się jak gdyby nigdy nic, odwrocilem się natychmiast i poszedłem dalej. Specjalnie w pracy usiadłem z dala od niej by zrozumiała, że nie chce takiego kontaktu ? Satysfakcja ogromna, rzecz w tym, że to raczej nie koniec tych podchodów.
  20. Czy to nie przypadkiem problem z trąbka słuchową? Mam z tym również problem i podobne poczucie co Ty.. Są lepsze i gorsze dni.
  21. Dzięki panowie za wszystkie rady, wiem, że głupio zrobiłem angażując się w to, ale to było takie jebnięcie od pierwszych chwil, kobieta od razu się mną interesowała, ja nią, chemia jak po mocnych dragach.. Wróciła kilka dni temu widzieliśmy się chwilę, kilka minut, w dodatku do jje zadania należało mierzenie temperatury dostałem gorączki na jej widok i musieliśmy się pożegnać, co za przypał. Ogólnie była do mnie bardzo miła nie rozmawialiśmy o tym smsie.. zauważyłem na jej palcu pierścień więc chyba sprawa zrypana.. Jestem zmasakrowany emocjonalnie. To by tłumaczyła dlaczego nie odpisała. Miałem ogromne szansę coś ugrać a traktowałem ją najprościej mówią chujowo.
  22. Z tym obecnym to już związek 2 - 3 letni, więc no nie wiem ale każdy punkt widzenia jest ciekawy.
  23. Mam 26 lat, ona 3 lata starsza. Wiem, że byłem durny, że zacząłem się nakręcać. Bardzo mi się spodobała i łechtało to moje ego, miałem na nią ochotę i w sumie nadal mam. O facecie się właśnie dowiedziałem później, prawdopodobnie dalej jest w tym związku z tym, że na 100% nie powiem, bo nie pytałem. Myślałem, że może szuka innej gałęzi i z poprzedniej się zerwie.
  24. Witam wszystkich, przychodzę z pewnym problemem, którego nie potrafię rozkminić. Dwa lata temu poznałem koleżankę w pracy, spodobała mi się od początku, trochę świrowaliśmy, interesowało ja co u mnie, często na mnie spoglądała, przysiadała się w kuchni, zaczepiała lekko.. głównie myślałem że mogę jej się podobać że względu na częsty kontakt wzrokowy. Nie długo czekałem by ją zaprosić na randkę kategorycznie odmówiła mówiąc, że ma faceta, co się niestety potwierdziło Nasze relacje pozostały służbowe aż po kilku miesiącach znowu nie zaczęła mnie zaczepia głównie tym wpatrywanie, ale poza tym dzwoniła do mnie w pracy z różnymi pierdołmi, teksty w stylu "podajesz się?" albo raz gdy mnie nie usłyszała poprawiłem słuchawkę pytając czy słyszy lepiej a ona takim głosem rodek z sex telefonu "tak dużo lepiej". Zagadywala, pierwsza się witaka że mną, różnymi tekstami w stylu hej, siemka.. gdy nie reagowalem chodziła zła, smutna.. Nie zrobiłem nic przez ponad rok przez tego kosza. W końcu podczas firmowej kwarantanny zdecydowałem się do niej napisać smsa na święta "wesołych świąt" napisałem. Telefon miałem bo kiedyś poprosiłem, ale poprosiłem na początku znajomości czyli 1,5 roku temu, nie wiem czy jest aktualny, czy ma mój. Otóż nie odpisała, w dodatku po kwarantannie już wszyscy wrócili do pracy w poniedziałek po dwumiesięcznej przerwie oprócz niej i trzech osób. Mój dział nie był na kwarantannie, więc ja pracowałem cały czas w biurze. Zaczynam się zastanawiać czy mnie unika, czy zrobiłem coś złego, nie stosownego? Ten sms był czymś bardzo głupim? A może nie odpisała nie wiedząc od kogo? Naprawdę wszystko wyglądało jakby czekała na mój kolejny krok, jakby jej się nie układało z tym facetem, dzwoniła do mnie i mówiła z czułością, czerwienią się przy mnie, zatkało ja gdy byliśmy sami, a dodatkowo jak już ją zagadałem to zawsze się uśmiechała od ucha do ucha i to tak uroczo dziewczęco i śmielej wtedy mnie zagadywala i częściej na mnie spoglądała. Pewnie dostanę zjebe bo wiem jakimi zasadami rządzi się to forum, trochę poczytałem jestem już nastawiony, że nie mam czego u niej szukać ale chciałbym wyjaśnić i pogadać, czy powinienem?
  25. Netowy

    Witam

    Witam, jestem 27 letnim naiwniakiem w relacjach z kobietami i chciałbym to naprawić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.