Skocz do zawartości

DonDiego

Troll
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez DonDiego

  1. Nie piszę w obronie bab, ale: - u bab też występuje wazopresyna, poczucie obowiazku, odpowiedzialnosci - i winy też - spotkalem sie z tym - te, ktore powyzsze maja w dupie - zwyczajnie podjely zobowiazania gdzie indziej, albo juz laske polozyly na aktualny "uklad" - u nas dziala to tak samo ;-) - nikt nie chce byc winnym - tak jak nikt nie chce byc ofiara (losu i zawiedzonych nadziei i oczekiwan) - kazdy chce byc chwalony i na topie - agresja bab nie bierze sie z ich biernosci, tylko jest reakcja na cos (tu milion opcji, i czy agresja sluszna, czy nie, to temat rzeka) Glowny problem to rozminiecie sie nadziei i oczekiwan w stosunku do rzeczywistosci - baba wsciekla, bo facet klucha i slabo se radzi - facet wsciekly, bo baba licha w lozku, nic jej sie nie chce, bo ma popychadlo do roboty i jeszcze pierdoli, ze sasiad ogolnie lepszy.... itd... Podstawa to komunikacja - trzeba ze soba gadac, od poczatku = jasno precyzowac swoje oczekiwania i warunki. Owijanie w bawelne dobre jest tylko na etapie zalotow Niektorzy boja sie odkryc za bardzo, zeby nie zepsuc potencjalnie dobrej relacji - z kolei jak od razu wyloza swoje karty, to moga "przegrac". Trzeba zatem sobie wkalkulowywac ryzyko niepowodzenia i starac sie byc na nie przygotowanym - na pewno w ciagu pierwszych 2 lat szalenstwa hormonow.
  2. Ależ ja się zgadzam! Wspomniałem o tym tylko dla uzupełnienia stosowanych w naturze opcji. W szczególności facetom nie przystoi "odgrywanie się" po dostaniu kosza, porzuceniu itp. - panna poszła precz, game over!
  3. @federico9090 - jeśli jeszcze myślisz, jak na początku - czytaj TUTAJ - to ci pomoże...
  4. Zawsze lepiej być rozgrywającym. Czasami jednak zdarza się tak, że nie chcesz już z kimś być, ale nie jednoczesnie nie chcesz kogoś wdeptać w glebę i w ten dość mało elegancki sposób "dodać sobie do zajebistości" - wtedy strona, która chce zakończyć związek, zaczyna perfidną manipulację mającą na celu wzbudzenie niechęci do kontynuowania związku w drugiej stronie i niejako powoduje, że to druga strona "zrywa" związek, wbrew sobie (nie wyrabia psychicznie w takim "związku"). To scenariusz stosowany dość często przez obie strony barykady Hmm... myślę, że babom by takie rozwiązanie jak najbardziej pasowało! Parę lat tu - podział - parę lat tam - podział - itd... - to byłby dla nich prawdziwy raj!!
  5. Pełnego - nigdy! Na tym też polega utrzymywanie chemii w długotrwałych związkach i dotyczy obu stron - cały czas muszą się "pozytywnie" zaskakiwać (pozytywnie w sensie pozytywnego wpływania na swoje emocje - co nie oznacza, że nie ma prawa być kłótni i kryzysów - te są jak najbardziej potrzebne dla podtrzymania temperatury w związku - to jak z kursami na giełdzie - wiadomo, że jak coś mocno pojdzie w górę, to kiedyś musi zapikować w dół - inaczej ten interes przestałby się kręcić). Jak już jedna strona jest totalnie znudzona - to migruje - najpierw w podświadomości, potem już świadomie. I to, jak się zachowa w trakcie tej migracji, determinuje skutki. Jeśli ktoś kogoś (nieważne, czy baba, czy facet) porzuca w podły sposób, mszcząc się niejako za własne rozczarowanie i "stracony czas" - to jest to najgorsza opcja, obliczona na maksymalne upodlenie drugiej strony. Normalni ludzie tak nie postępują. Każde rozstanie jest przeżyciem traumatycznym. Można sobie wzajemnie oszczędzić upokorzeń, jeśli obie strony są świadome, że nie warto się nawzajem niszczyć - bo to na dłuższą metę nic nikomu nie daje. Jeśli u jednej ze stron nadal buzuje chemia, to cierpi (klasyczny zespół odstawienia, kac - ale to jest do przeżycia - a jak się już to przeżyje, to potem nagle się okazuje, że "kurwa! gdzie ja miałem/miałam oczy! co to, kurwa, było? ale mnie popierdoliło! (ale się napierdzieliłem!!!)" Przypadki ostre leczą psychiatrzy - w medycynie funkcjonuje "zespół ostrego afektu" czy coś koło tego.
  6. Jeśli facet pozwoli kobiecie całkowicie sobą zawładnąć. Traci się część niezależności - na własne życzenie - ale to raczej tylko w obszarze finansów i decyzji wpływających na obszar wspólnego życia. Mi cały czas udaje się zachować ogromny obszar niezależności - ja decyduję o kasie, inwestycjach, wspólnym i osobistym wolnym czasie itp. - może dlatego wszystko gra?
  7. OK. Byłem bezlitosny, sorry! Jest w necie o babach, które "kochają za bardzo" - i vice-versa. Prawdziwym problemem jest zbyt duży kredyt zaufania - jak w biznesie, i w ogóle w życiu. Często gdzieś ktoś kogoś "dyma" i są tragedie. Ale to, jak sobie z tym radzimy, zależy od nas samych, a nie od tych, którzy nas "wydymali". Żeby zbudować prawdziwe zaufanie, potrzeba lat. Może dlatego naturalny szał hormonów trwa tak krótko i tak to sobie sprytnie urządziła natura?
  8. Mam duże wątpliwości. To raczej z tymi facetami jest coś nie halo - jak można pozwolić babie tak wleźć sobie na głowę (albo w głowę) i pozwolić jej (im) odciąć się od świata i swojego własnego życia? Dla mnie to jest niepojęte! Znam przypadki ostrego kaca po zerwaniu związku zarówno przez babę jak i faceta - ale to jest jakaś masakra! Nie winiłbym baby za to - problem jest w tych facetach. Jakie potrafią być baby - to przecież domena wiedzy ogólnie znanej. Ale faceci też potrafią zaszczuć babę tak, że ta nie potrafi się pozbierać.
  9. Wniosek jest konstruktywny i wypraszam se indolencje. Ale ok - macie reguly, jakie macie - inni zalatwiaja to lepiej i nie czynia z tego powodu niewiadomo jakich restrykcji. Tyle w tej kwestii.
  10. zaproponowalem wyzej - i dopisalem w odpowiednim miejscu
  11. @mods - odnośnie problemów z dublami: nie uwazam, ze update do postu, nawet w postaci dodatkowego wpisu robi jakikolwiek burdel. Sugeruje modyfikacje silnika forum o rozwiazanie, jakie z powodzeniem stosuje sie w podobnych "solucjach" - czyli jesli autor dodaje nowy wpis, to on automatycznie zostaje dopisany do poprzedniego wpisu autora, jesli jest ostatnim w wątku. Tak to działa i nie ma spiny. Tak czy siak - niczego to nie zmienia. Liczy sie ostatni wpis.
  12. I tu jest twój problem, Vasco - nie spotkałeś baby, której mógłbyś "zaufać" nawet w tak prozaicznej kwestii No, chyba, że kupiłaby ci piwo - to zupełnie inna bajka, co nie?
  13. Volant ciekawie w temacie: " - Co zrobić, żeby chciała mnie osoba, która mnie nie chce? Odpowiedzi na to pytanie nie ma, bo przede wszystkim nikt nie powinien chcieć osoby, która go nie chce. Nikt nie powinien marnować swojego czasu na relacje, które zawiera się pod warunkiem: „Jeśli nie trafi się nikt lepszy to z tobą będę”, bo w miłości warunków nie ma" http://volantification.pl/2016/01/10/nikt-nie-zasluguje-na-uczucia-z-second-handu
  14. czyli widzisz tylko to, co chcesz zobaczyć ... poczytaj dokładnie w wątku, no, i w książkach Marka! Rozjaśni Ci się, o co kaman.
  15. No co Ty, Tarnawa? Uczucia jakieś masz? ;-) - to tylko chemia!
  16. A czy istnieje "bezwarunkowa chemia"? ;-) Oto jest pytanie!!!
  17. No to go kochaj, bezwarunkowo! I koniecznie załatw mu też jakąś kochankę do tego seksu, który Cię nie interesuje!!! Wtedy wszystko już będzie super!!!
  18. Vasco - czy baby potrafią uprawiać konstruktywną krytykę? ;-)
  19. federico9090 - nie zastanawiaj się, czy wróci - bo jeśli odeszła do innego faceta, to trudno, po zawodach. Możesz zastanowić się (ale krótko i rzeczowo) - czym spowodowałeś, że wybrała innego? jak mówią bracia: gdzie zjebałeś? Może się okazać, że nigdzie nie zjebałeś - ale panna miała oczekiwania większe, niż wszystko to, co od Ciebie dostała przez ten czas - jeśli tak, to nie ma już nad czym ubolewać, bo nie było tutaj tzw. "miłości" ;-) Teraz możesz tylko: 1. przez pracę nad sobą poprawić swoją pozycję na "rynku" 2. rozejrzeć się za panną na miarę Twoich możliwości - zmniejszysz prawdopodobieństwo kolejnych rozczarowań Nie wiń baby za to, że sobie poszła precz - to nie ma sensu ;-) To wszystko to wyłącznie Twoja wina! (naprawdę!) Ale nie strzelaj sobie z tego powodu w łeb - tylko wyciągnij wnioski i rozpocznij nowe życie! Jak popracujesz na sobą - odpowiednia baba sama Cię znajdzie.
  20. Jako oficer rezerwy kumam czacze - ale knebel to przesada! Jawohl! Niemniej jednak nie uwazam, ze update do postu, nawet w postaci dodatkowego wpisu robi jakikolwiek burdel. Sugeruje modyfikacje silnika forum o rozwiazanie, jakie z powodzeniem stosuje sie w podobnych "solucjach" - czyli jesli autor dodaje nowy wpis, to on automatycznie zostaje dopisany do poprzedniego wpisu autora, jesli jest ostatnim w wątku. Tak to działa i nie ma spiny. Tak czy siak - niczego to nie zmienia Liczy sie ostatni wpis. I tyle w tym przedluzonym off-topie, w kwestii ktorego jakos "zandarmeria" sie nie burzy - a chyba powinna!
  21. Ponieważ to się często zdarza róznym userom - to znaczy, że coś jest "nie teges". Może trzeba zrewidować konstytucję? Zaś flagi i kneble za takie "cuś" uważam za "nadużycie władzy" - za komuny tak właśnie władza manifestowała swój "power" - tak, zeby wszyscy dookoła widzieli, i czuli na pleceach oddech tego, kto tu, kurwa, rządzi! Ale rozumiem, że trzeba uważać, bo się w końcu "wezmą wkurwią i zaciukają na amen"! ;-)
  22. Oczywiście - przysłowiowy kij ma zawsze dwa końce - tylko kutas ma inaczej
  23. Tar - oprócz czerwonego dymu nie zauważyłem jakiegoś innego burdelu w tym wątku ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.