Skocz do zawartości

kali

Użytkownik
  • Postów

    237
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez kali

  1. Z dotychczasowych wypowiedzi dochodzę do wniosku, że warto poświęcić te 5-10% energii na szukanie bardzo dobrze dopasowanej dziewczyny, z którą stworzy się wartościowy związek. Nie warto jednak wchodzić w relację z kobietą tylko po to, żeby nie być samemu. Tak jak profesor @Analconda wyłożył na początku kobieta jest dobrem należącym do Chadów i oni mogą czerpać do woli, a reszta zazwyczaj musi zapłacić nieadekwatnie dużo do jej wartości.
  2. Panowie, spokojnie. Kolega @Johnny_B jak już wspomniał jest dojrzałym mężczyzną i może nie znać się na komputerach jak dzieciaki z podstawówki. Poza tym te podobne nicki łatwo zauważyć pisząc komentarz, natomiast nie widać ich podczas zakładania konta, więc uważam, że uwagi do w/w kolegi są nieuzasadnione.
  3. Według mnie nie jest łatwo znaleźć, ale istnieją. Chodzi mi o kobiety typu Oprah Winfrey (ENFJ) czy w Polsce Olfaktoria (ESFJ). Z jedną prawniczką o podobnej osobowości pisuję przez internet i to są kobiety, które w dużym stopniu skupiają się na własnym życiu zawodowym, w związku z czym nie zawracają zbyt często gitary, a jak już zachodzi interakcja, to jest ona wysokiej jakości. No jak najbardziej to jest idealne wyjście, jednak nie oszukujmy się - mało realne dla przeciętnego mężczyzny. Tak, ale ty opisujesz chyba dziewczyny typu 4 lub 2 w enneagramie, a mnie chodzi bardziej o 3 lub 6. Na tyle ambitne, że interesujące się psychologią, samorozwojem, chcące w życiu coś osiągnąć. Szczerze mówiąc, to nie jestem zbyt sentymentalny i uczuciowy, więc jakiś skok w bok z nadmiaru energii nie spowodowałby u mnie depresji. Ważne, że pasowalibyśmy do siebie osobowościowo i miałbym stały seks.
  4. Tak, znam zagrożenia związków z kobietami, bo przeczytałem dziesiątki historii na forum i opowiadali mi o swoich problemach znajomi. Moim zdaniem kluczowe znaczenie ma tutaj przymiotnik "dobry" w odniesieniu do związku. Zwykły związek prawdopodobnie przyniesie więcej złego niż dobrego, natomiast odpowiednio dopasowani ludzie mogą stworzyć coś wartościowego. Miałem kontakt z różnym typem mężczyzn i kobiet i jestem świadomy czyje towarzystwo na dłuższą metę daje mi więcej plusów niż minusów. Zatem wiem kogo szukać - kobiety energicznej, ciekawej świata, ambitnej, optymistki, myślącej abstrakcyjnie, intuicyjnie, empatycznej, z wyrazistym charakterem, mającej własne zdanie i własne pasje. I jeżeli znalazłbym taką dziewczynę, to mógłbym się trochę poświęcić i zainicjować kontakt. Jestem już człowiekiem dorosłym więc mógłbym wprost zagadać - na przykład zaprosić ją do baru na piwo, żeby mi coś o sobie poopowiadała. Zauważyłem, że takie kobiety szybko się przede mną otwierają, nie muszę nawet za dużo gadać, więc nie byłoby raczej z tym większego problemu. Największe wyzwanie to znaleźć taką dziewczynę. Póki co znam jedną, która ma potencjał na bycie perfekcyjnie do mnie dopasowaną, ale mieszka zbyt daleko. To wszystko musi być naturalne, najlepiej żeby była to jakaś koleżanka z pracy, albo znajoma znajomej. Nie chcę jak jakiś żebrak szukać dziewczyny na tinderze, uważam, że to upokarzające dla człowieka.
  5. Nie boję się przyszłości, być może jakoś źle zredagowałem mój wpis, aczkolwiek mnie te rozważania których tutaj dokonujemy dają pozytywne odczucia. To jest tak jak z pójściem do dentysty - myśl o leczeniu może zniechęcać, ale kiedy już wykonasz telefon i ustalisz wizytę to jesteś z siebie zadowolony. Stworzenie tego wątku było dla mnie takim wykonaniem telefonu do dentysty z ustaleniem wizyty. Dzięki temu mogę o sobie powiedzieć, że jestem człowiekiem czynu, a to wprawia mnie w dobry nastrój. Mógłbym powiedzieć sobie: olej to gościu, zostaw dziewczyny w spokoju, dasz sobie radę. Ale o ile więcej radości daje znalezienie właściwej odpowiedzi? Poruszenie tematu z każdej strony i ustalenie jasnych celów? Jeden z braci, którego wpisy z jakichś powodów zniknęły napisał, że dobry związek jest lepszy niż samotność i on cały czas szuka. Podoba mi się takie podejście i sam chyba część energii przeznaczę na znalezienie odpowiedniej partnerki. Biorę również pod uwagę odmienny punkt widzenia, jak na przykład dosadny wpis kolegi @mac, ale bardziej do serca przemawia mi ta pierwsza argumentacja. Znam te wszystkie filozofie i kiedy je zgłębiałem kilka lat temu to faktycznie dawały mi radość i nadzieję. Teraz jednak dorosłem i zauważyłem, że każdy myśliciel ma swoje podejście, a przecież skoro sposobów na życie jest kilka to jeden będzie pasował mi lepiej, a drugi gorzej. W związku z tym postanowiłem myśleć samemu, brać od każdego wszystko co pozytywne, ale zwracać również uwagę na negatywy.
  6. Dwadzieścia parę. Przepraszam, jeżeli Cie uraziłem, ale ja nie lubię się oszukiwać. Niech będzie, że każdy ma tyle lat na ile się czuje, ale ja już teraz czuję się dosyć staro (zatraciłem tę spontaniczność, jaką miałem jeszcze w wieku 20-21 lat) i w wieku 50 lat zdecydowanie będę się uważał za starszego pana, a w wieku 70 lat po prostu za starca. Mam cele w życiu, zarabiam pieniądze i je inwestuję, aby ograniczyć ryzyko jakichkolwiek problemów finansowych w przyszłości. Dodatkowo mam różne pasje, ale wiem, że o ile teraz one mi dają jakąś satysfakcję, to w przyszłości może to ulec zmianie. Oczywiście mógłbym przyjąć nastawienie, że życie singla będzie super, ale wolę przestudiować temat dogłębnie, żeby wybrać jak najlepiej, bo żyje się raz.
  7. Moim zdaniem bardzo niewiele kobiet zgadza się na FWB, a to co opisuje tutaj @ZamaskowanyKarmazyn, to wyjątki od reguły. Kobiety chcą bliższej więzi a seks jest dla nich większą inwestycją niż dla mężczyzn, dlatego też jeżeli piszesz po sobie, że protagonistki raczej nie, to uważam, że jest to zdanie ogółu kobiet.
  8. To akurat najmniej mnie obchodzi, o to niech się już martwią geny. Skoro się nie rozmnożą, to znaczy, że nie są przystosowane do tego świata. Mnie interesuje tylko to, żeby wyciągnąć z życia jak najwięcej, obrać jak najlepszą ścieżkę, żeby życie było jak najbardziej satysfakcjonujące. Powiem Ci, że już tak sobie jadę z takim podejściem z 5 lat i zaczynam dochodzić do wniosku, że dopóki sam się nie zdecyduję konkretnie na znalezienie dziewczyny, to jej nie znajdę. Bardzo trzeźwa opinia, daje trochę do myślenia. Myślę, że wielu z nas tak ma, ale niestety życie nie jest takie wyrozumiałe. Problem w tym, że ja mam dosyć spore wymagania co do partnerki. I niestety nie wystarcza mi sam wygląd, bo jeżeli nie pasujemy do siebie osobowościowo, to nie mam motywacji, żeby budować związek. Można wyjechać gdzieś na wieś i ograniczyć te bodźce w postaci pięknych kobiet i myślę, że to jest do zrobienia, bo sam zauważyłem, że kiedy dłużej siedzę w domu to pożądanie do tych beztroskich dziewczyn na ulicach kręcących tyłkami przygasa. Zastanawiam się jednak, czy nie będzie mi doskwierało to poczucie, że mogłem kogoś znaleźć, a tego nie zrobiłem. Wiadomo, że każde poczucie da się przytłumić siłą woli i kontrolą umysłu, ale teraz jednak jestem w miejscu, gdzie mogę wybrać odpowiednią drogę, więc warto wybrać jak najlepszą. Według mnie niekoniecznie mają trudniej. Ja nie mam problemu z zaakceptowaniem tego, co nieuniknione i gdybym taki był, pracowałbym nad wyciągnięciem jak największej satysfakcji z samotności. Wybór jednak rodzi wątpliwości.
  9. A ty na ile byś siebie ocenił w tej skali i na ile kobiety, które zgadzają się z Tobą na FWB? Zostać aktywnym można, ale chodzi mi o to, żeby mieć wybór: jak będę chciał, to zostanę aktywny, a jak nie będę chciał, to będę się opieprzał.
  10. A no tak, tam było używane najczęściej imię Henry. Ale co ciekawe Hank, to zdrobnienie imienia Henry, więc nawet to skopiowali w serialu. Mnie się czytało znakomicie, a przeczytałem każdą powieść. Nie dałbym jednak uciąć ręki, że nadal zrobiłyby na mnie wrażenie, bo ostatnią jego książkę skończyłem kiedy miałem chyba z 20 lat, a od tego czasu w mojej głowie trochę się zmieniło.
  11. Zrozumiałaś mechanizm, który podtrzymuje zainteresowanie obu płci i świadomie balansujesz pomiędzy uległością a dominacją. Zastanawia mnie jednak co się dzieje, kiedy się kłócicie. Czy dalej masz ochotę grać w tę grę? Upokarzać się przed nim? Czy nie nachodzi Cie wtedy chęć ułożenia go sobie tak, żeby nie podskakiwał? A może po prostu przeszłaś o poziom dalej i potrafisz tych kłótni nie traktować personalnie, czyli bierzesz je z przymrużeniem oka? Według mnie to jest bardzo trudne, wręcz niewykonalne, chyba, że od niedawna jesteście w związku.
  12. Mamy dwie opcje: związek oraz kawalerstwo. Myślę, że większość z nas na forum nakierowały kłopoty z kobietami, a dla niektórych owe problemy są na tyle istotne, że poważnie rozważają opcję numer 2. Samotne życie aż do śmierci na początku wydawało mi się ciekawą alternatywą. Poczułem swego rodzaju ulgę, kiedy dotarło do mnie, że przecież nie muszę szukać kobiet, zagadywać do nich, umawiać się, budować związku, kiedy ten w każdej chwili może runąć...a zegar tyka...z każdym rokiem będzie coraz trudniej. Ostatnio jednak myśli o samotnym życiu delikatnie mrożą krew w moich żyłach. Nie wiem czego się obawiam, bo kocham życie, które obecnie prowadzę. Piję piwko, oglądam boks, zarabiam pieniądze, jem potrawy, które mi smakują, uprawiam sport, który pomaga mi utrzymywać zdrowie, a w dodatku nie muszę się do niego zmuszać. Mam jakieś kontakty z dziewczynami, chociaż wcale o to nie zabiegam (co nie znaczy, że tego nie lubię), czasami zapraszają mnie do kina, czasami na rower lub na piwo, dodatkowo mam kilku kolegów i dzięki temu całkowicie zaspakajam swoje niewielkie potrzeby towarzyskie. Częściej czuję przesyt niż niedosyt. Zastanawiam się jednak jak to będzie za 20-30 lat. Będę już starszym panem, pewnie nieźle ustawionym finansowo, ale obecni znajomi mogą się wykruszyć, pozakładają rodziny i tak dalej, umysł który teraz pragnie się uczyć, poznawać nowe rzeczy, doświadczać, wtedy będzie już mógł czuć znudzenie. Dochodząc do sedna, bo post robi się przydługawy: czy macie wgląd w życie starszego samotnego człowieka? Czy można prowadzić w starszym wieku ciekawe życie? Jakie są wtedy priorytety? Czy starsi ludzie żałują, że nie weszli w związek z kobietą? Jeżeli ktoś nie ma do czynienia z takimi ludźmi, ale chciałby podzielić się swoimi przemyśleniami to również jest tutaj mile widziany.
  13. Moim zdaniem problem polega na tym, że chociaż kobietom takie pantoflarstwo się nie podoba, to jeżeli już są w związku, to jednak próbują sobie chłopaka wytresować. Ostatecznie ważniejsza jest dla nich wygoda (którą zapewnia posłuszny mężczyzna) niż atrakcyjność partnera. Na tym etapie nie zdają sobie sprawy z tego, że zabicie w mężczyźnie atrakcyjności poprzez tresowanie go zniechęci ją do związku.
  14. Według mnie osobowość głównego bohatera serialu jest oparta na Hanku Chinaskim, alter ego Charlesa Bukowskiego w jego książkach i mnie osobiście o wiele lepiej czytało się książki niż oglądało serial, bo owe powieści były realistyczne, a serial mocno koloryzowany.
  15. Samo rozwiązanie testu i przeczytanie opisu zbyt wiele nie daje, podobnie jak rozwinięcie skrótów, natomiast głębsze zrozumienie MBTI jest przydatne w wielu dziedzinach, takich jak: rozwój osobisty, doradztwo zawodowe, planowanie kariery, komunikacja w życiu osobistym i zawodowym, edukacja i inne... Nasz typ osobowości w dużym stopniu definiuje nasze reakcje i sposób bycia. Na przykład szef w pracy wybierając lidera zespołu znając typ MBTI swoich pracowników będzie mógł szybko ustalić, który z nich na jakim stanowisku spisze się lepiej. Albo tutaj na forum - znając typy innych użytkowników, jeżeli będziesz chciała coś komuś przekazać, mając jakieś pojęcie o MBTI zrobisz to skuteczniej. Na przykład widząc kogoś takiego jak ty, czyli ESFJ, nie będziesz tłumaczyć zagadnienia na podstawie jakichś abstrakcyjnych, filozoficznych teorii, bo tylko taką osobę zdenerwujesz, zamiast tego prosto przekażesz co i jak i wszyscy będą zadowoleni. To co najbardziej podoba mi się w takich systemach klasyfikacji osobowości jak MBTI to, że dają ogólne, całościowe spojrzenie na osobowość człowieka. Dzięki temu zaczynamy rozumieć, że ludzie są różni, że to co interesuje nas, dla innych może być głupie i banalne i co za tym idzie przestajemy się denerwować, że inni nas nie rozumieją, że postępują inaczej niż my itd...
  16. Może od razu nie, ale myślę, że to nie problem rozwiązać taki krótki test. Poza tym wiele rzeczy widać od razu, po kilku rozmowach, na przykład to, czy ktoś jest ekstrawertykiem, czy introwertykiem, czy lubi filozofować, czy nie itd.
  17. Mógłbym to zrobić, ale samo rozwinięcie skrótów zbyt wiele nie daje, a nawet może wprowadzić w błąd. Generalnie pierwsza literka odpowiada za introwersję i ekstrawersję (I/E) a druga za myślenie abstrakcyjne, bardziej filozoficzne, od ogółu do szczegółu (literka N) oraz myślenie proste, życiowe, konkretne, od szczegółu do ogółu (literka S).
  18. Dlaczego? Właśnie każę w ramach ciekawostki.
  19. Może ktoś Ci przykleił na plecy kartkę z napisem: daj mi klapsa!
  20. Tak, tylko czy przyjaźń nie skończy się, a przynajmniej mocno nie ograniczy, kiedy przyjaciel zawrze związek małżeński? Według mnie jest to spore zagrożenie. Dzięki, niestety ja również uważam, że nie będzie to łatwe.
  21. ENTJ lub INTJ, nie idealna, ale też bardzo dobra. Tylko z tymi typami jest taki problem, że brakuje im pokory. Najlepiej pokazuje to postać Rodiona Raskolnikowa (INTJ) ze Zbrodni i Kary Fiodora Dostojewskiego. Uważają się za lepszy sort człowieka i dopóki tego nie przepracują (a przepracować jest bardzo trudno) życie z nimi jest męczarnią. Back-end.
  22. Generalnie nie lubię za dużo o sobie gadać, a poza tym zauważyłem, że moje poglądy w wielu kwestiach na tym forum nie są zbyt mile widziane. Wspomnę tylko, że w sprawie przyszłych związków coś tam sobie planuję, ale o ile dla idealnej relacji z perfekcyjnie dopasowaną dziewczyną byłbym skłonny do sporych wyrzeczeń, to dla relacji przeciętnej, ot tak, żeby ze sobą tylko być raczej nie poświęciłbym nic. Takie FWB myślę, że dla każdego mężczyzny byłoby świetnym rozwiązaniem, tylko o ile @ZamaskowanyKarmazyn gdzieś tu kiedyś pisał, że dla niego to codzienność ( ), to dla większości mężczyzn jest mało realne. Kobiety zazwyczaj nie są tym zainteresowane. Aktualnie moim głównym celem życiowym jest zarabianie pieniędzy i ich inwestycja, aby w jak najmłodszym wieku przejść na emeryturę i nie mieć żadnych obowiązków, a z zawodu jestem programistą.
  23. No co ty? Ona chyba teraz mieszka w okolicach Schwarzwaldu w Niemczech, tylko, że z tymi naukami Osho nie miała nic wspólnego, była po prostu dobrą sekretarką. Ale ciekawy klimat pokazuje serial Wild Wild Country, kiedy na końcu ten prawnik mówi, że najbardziej niesamowite było tam to, że w tej społeczności czuł się całkowicie, bez reszty akceptowany. Pytanie, czy to faktycznie byli indywidualiści, czy może zwykli wyznawcy sekty, w każdym razie porównując ich wypowiedzi z wypowiedziami miejscowych tego miasteczka, to wolałbym na starość przypominać tych pierwszych. @Hippie wspomniała, że przez samotność się dziczeje, ale związek znowu może zaprowadzić nudę w życiu, sprawić, że nieco przytniemy horyzonty, zasiedzimy się w wygodnym miejscu. Według mnie olbrzymia większość kobiet będzie zmierzała do małżeństwa, a nawet jeżeli nie, to i tak sam związek ogranicza prawie w takim samym stopniu wolność. Rozumiem to Twoje podejście, ale uważam, że o wiele więcej wolności tracisz, niż zyskujesz możliwości.
  24. Jeżeli chodzi o poziomy zdrowia, to nie jest najgorzej, natomiast Twój temat jest ciekawy, aczkolwiek nie ukrywam, że już przed przeczytaniem (a przeczytałem kilka dni temu) ta wiedza (w większości) nie była mi obca. Co do związków, hmm... myślę, że faktycznie można znaleźć za i przeciw w obu decyzjach, dlatego też trudno jest którąkolwiek zdecydowanie potępić. Mnie bliższa jest koncepcja między innymi wygłoszona przez Osho, który jest ENFP, chociaż gdybym miał wianuszek kobiet dobijających się drzwiami i oknami, to być może chętnie bym z którąś się związał, no ale mierzmy siły na zamiary.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.