Skocz do zawartości

idaho

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez idaho

  1. Zupełnie na serio. Byłem kilka metrów od wydarzeń. Gdyby nie pewne okoliczności, pobiegłbym z chłopakami z antify lać nazioli.
  2. Ale o co jest ten ból dupy? Jeden podrywa, inny nie podrywa. Jak chcesz podrywać, to podrywaj. Jak nie chcesz, to tego nie rób. Czy ktoś Wam, @self-aware i @SzatanKrieger pisał, że uroczyście zobowiązuje się do celibatu na resztę życia? Ogarnijcie się.
  3. Pomstujecie na lewicę. Byłem w piątek na demonstracji w Warszawie, byłem na rondzie de Gaulle'a dokładnie w momencie, gdy był tam największy dym. Kto chronił pokojową demonstrację przed brutalnym atakiem? Narodowcy, "obrońcy tradycji"? A może policja? Nie. Broniła ich antifa.
  4. Nope. Jednym z bardziej oczywistych czynników blokujących możliwość osiągnięcia orgazmu jest stan upojenia alkoholowego. To tylko przykład, takich czynników jest dużo więcej. Twoja wiedza z zakresu seksuologii kuleje. Polecam raczej Lwa-Starowicza.
  5. Na Twoje własne życzenie. Kiedy Ty się, chłopie, ogarniesz? Technicznie podchodząc do sprawy - powodów może być multum. Zmiany hormonalne. Brak skilla - i nie chodzi tu wyłącznie o kąt natarcia penisa w pochwie, mogą to też być kwestie psychologiczne - stres na ten przykład. Został w tym wątku przywołany Lew-Starowicz. Mam pewne obiekcje co do jego autorytetu, ale serio, jeśli miałbym wybierać między opinią jego, a kogoś, kto miał jedną partnerkę w życiu - to wybrałbym tego starszego pana profesora.
  6. @DuchAnalityk nie pierdol @Analconda nie pierdol @flopez jak Twoim zdaniem jest spoko, to spoko. Nie ma co się stresować!
  7. Who cares... Jest z autorem wątku, a nie ze swoim "poprzednim". Po co te rozkminy...
  8. Zmusiliście mnie, flepiarze, żebym się zarejestrował na forum xd. Ponownie. Primo po pierwsze: uważam za bezsensowne wypowiadanie się w tym temacie ludzi (niezależnie od płci), którzy mieli mniej, niż 5-10 partnerów. Wasze rozważania, nawet, jeśli poparte materiałami, które tam sobie wyguglaliście żeby pasowały do Waszych tez, są mało warte. Primo po drugie: @flopez, nie spinaj się tak. Czy to jest dla Ciebie jakiś punkt honoru, żeby Twoja kobieta miała orgazm pochwowy? Nie ma - to nie ma. Nie radzę Ci się tym za bardzo przejmować. Być może jest to związane z tym, jak ona Cię odbiera, być może nie. Who cares? Na pewno nie powinieneś brać sobie do głowy opinii o tej sytuacji, jakie mają niektóre jednostki z tego forum, znane z tego, że seks uprawiały tylko raz, i to z prostytutką. @ViolentDesires, tak, jak ogólnie średnio Cię trawię, tak tutaj wydaje mi się, że trafiłaś w dziesiątkę: No bo wiecie. Seks nie istnieje w próżni. Tak samo, jak smak potrawy nie istnieje w próżni. Wyobraźcie sobie takie coś: jesz hamburgera. No ale generalnie wcześniej już byłeś najedzony, dzień jest w ogóle taki sobie, pogoda beznadziejna, jesteś niewyspany, jesz sam. Smakuje, no powiedzmy, do dupy. Zmieńcie sytuację na: fantastyczny nastrój, idziesz na hamburgery wygłodniały z ziomkami, po świetnym dniu spędzonym z nimi powiedzmy na koncercie czy tam harataniu w gałę. Smakuje ZUPEŁNIE inaczej. Kwestia kontekstu. Spośród wielu kobiet, które gościły w moim łóżku, "niezawodny" orgazm pochwowy miała może jedna trzecia. Większość miała czasami, albo w ogóle. Nie, nie dopytywałem się ich, czy miały z poprzednimi partnerami. Who cares. O dziwo, żadna z tych, które nie miały orgazmu pochwowego, mnie nie zostawiła. Natomiast co najmniej jedna z tych, które ten orgazm miały regularnie, sobie poszła do innego. Ale jak to tak? Nie pasuje to do teorii, że musisz być ALFA MEGA HIPER SAMCEM który daje kobiecie niezawodnie orgazm pochwowy, i ona wtedy świata poza tobą nie widzi? Bitch please. Dorośnijcie. Kobiety są różne. Mężczyźni są różni. Proponuję skupić się na ogólnym zadowoleniu ze związku, a nie na jakichś elementach typu czy musisz wejść w nią pod kątem 37, czy raczej 31 stopni, żeby miała dobrze. Zredukować myślenie. Niepotrzebne rozkminy. Jak ma sobie iść, to pójdzie. Who cares... Tak, kobieta, z którą aktualnie się spotykam, jeszcze nie miała. To znaczy pochwowego. Who cares. Ale szczytuje od palców lub języka jak pojebana I jest fajnie. Ona zadowolona, ja zadowolony. Gituwa.
  9. Cześć, tu Idaho, powiedzmy że śledzę to forum od jakiegoś czasu, wpadłem na chwilę, żeby wytłumaczyć paru gości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.